Jeep Wrangler Unlimited Truck Conversion - potwór ze stajni Bruiser Conversion

Jeep Wrangler Unlimited Truck Conversion - potwór ze stajni Bruiser Conversion

Marcin Łobodziński
4 kwietnia 2016

O ile w Europie silnik Diesla to normalna rzecz w samochodzie terenowym, to na przykład w Stanach Zjednoczonych już niekoniecznie. My pragniemy benzynowych, mocnych motorów V6 i V8, a kupujemy diesle. Amerykanie kupują mocne benzyny bo nie mają innego wyjścia. Na przykład Jeep nie oferuje diesla do Wranglera, ale są firmy, które spełniają marzenia klientów. Jedną z nich jest Bruiser Conversions, która włożyła go pod maskę Wranglera i dołożyła jeszcze kilka innych akcesoriów.

Wbrew pozorom to silnik w tej zmocie jest najważniejszy. Jest to czterocylindrowa jednostka 3.9 Cummins ISB, za którą trzeba zapłacić około 30 tys. dolarów, zależnie od wymaganych przez klienta modyfikacji. Standardowe parametry to 170 KM i 570 Nm, a jak zapewniają specjaliści Bruiser Conversion są one więcej niż wystarczające. To motor serii B, który za Oceanem słynie z tego, że jest niezniszczalny. Podobno poza wymianą filtrów i płynów nie trzeba robić nic z tym silnikiem i jego osprzętem przez co najmniej 400 tys. km. Tu łączony z przekładnią automatyczną Allison 1000 i skrzynią rozdzielczą Atlas – to kolejne podzespoły do pracy. Tworzy to zupełnie oryginalny, nie mający wiele wspólnego z marką Jeep zespół napędowy. Natomiast jeśli chodzi o przeniesienie napędu na koła, to już realizuje most przedni Dana 60 – kultowy, niezniszczalny most Jeepa – oraz most tylny Sterling 10.5 – nie mniej kultowy i jeszcze bardziej kuloodporny most Forda. Obie osie wyposażono w pneumatyczne blokady OX Locker.

Obraz

Obie osie zawieszono na kompletnie przerobionej, przedłużonej ramie i zupełnie nowym zawieszeniu, które można dowolnie regulować w zakresie geometrii, zależnie od średnicy kół jakie klient wybierze. Pozwala to na montaż nawet 44-calowego ogumienia Pitbull Rocker Radial Tires na felgach Raceline Liberator Beadlock o średnicy 20 cali. W offroadowym żargonie 44 cale oznacza średnicę zewnętrzną. Nie łapcie za kalkulator – to ponad 1 metr!

Obraz

W przypadku tej maszyny łatwiej byłoby napisać o tym, co nie zostało zmodyfikowane lub wymienione. Karoseria zachowała kształt oryginału, ale jest dłuższa. Przedłużono skrzynię ładunkową, która przypomina wywrotkę. Tylną część zakończono w taki sposób, by rozmowy o kącie zejścia zakończyć prześmiewczym uśmiechem, natomiast z przodu zainstalowano wąski zderzak stalowy z wyciągarką Warn Zeon 8-S o uciągu jedynie 3,6 tony i rurą chroniącą ją przed różnymi kataklizmami. Nie brakuje dodatkowego oświetlenia diodowego dla operatora wyciągarki, a także nowych reflektorów LED, zamontowanych w miejsce oryginałów.

Obraz

Jeżeli zastanawiacie się do czego służy ten pojazd to już spieszę z odpowiedzią. Do niczego. To nic innego jak jeżdżąca reklama firmy i jej najlepszy dotąd projekt. Nie ma więc wyceny całości, a zakres modyfikacji jest dowolny. Generalnie i wbrew pozorom jest to również reklama konwersji silnikowej. Jednak pod maską możecie mieć nie tylko diesla, ale także dowolny motor, np. HEMI. Konwersja na jednostkę 5,7-7,0 litra V8 kosztuje 22-40 tys. dolarów, a wówczas prawym pedałem możecie uwolnić minimum 357 KM, a maksimum 610 KM. Nie ma problemu by przenieść pod maskę silnik Corvette serii LS. Wszystko co widać w tym pojeździe można oczywiście kupić. Warto zauważyć, że tuner ma bardzo odpowiednie podejście do modyfikacji samochodów terenowych. Stosuje bowiem podzespoły i części o bardzo dużej wytrzymałości, czego przykładem jest układ napędowy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (7)