Trzecie i czwarte miejsce dla Kubicy w Renault Sport Trophy

Autokult

Trzecie i czwarte miejsce dla Kubicy w Renault Sport Trophy

Ford Fiesta ST200 (2016) - zdjęcia

Autokult

Ford Fiesta ST200 (2016) - zdjęcia

Ford Fiesta ST200 - czy można jeszcze ją ulepszyć?

Autokult

Ford Fiesta ST200 - czy można jeszcze ją ulepszyć?

Audi exclusive: Audi Q7 - Nardo Grey

AUDIBLOGPL

Audi exclusive: Audi Q7 - Nardo Grey

Czytaj więcej »

MotoSoul.pl

Forza Italia 2016

Cieszę się, że po roku przerwy Forza Italia jest znowu z nami. Poprzednie edycje (relacje z 2013 i 2014) to była świetna okazja do spędzenia czasu przy włoskiej motoryzacji. Tej do której ja osobiście czuję miętę:) W tym roku, tym razem w Dworze Many, udało się ponownie spotkać w gronie miłośników włoszczyzny. W nastroju piknikowym. Bez “napinki” i sztywnej organizacji.  A jednak z ogromną ilością stylu i radości. Tak po włosku:) → The post Forza Italia 2016 appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Lampy do jazdy dziennej, doświetlenie zakrętów i żółta pozycja – co nowego w oświetleniu motocyklowym?

Autokult

Lampy do jazdy dziennej, doświetlenie zakrętów i żółta pozycja – co nowego w oświetleniu motocyklowym?

Smart ForTwo Electric Drive (2016) - premiera

Autokult

Smart ForTwo Electric Drive (2016) - premiera

Co to jest szpera?

Autokult

Co to jest szpera?

Tak wygląda odświeżona Kia Carens

Autokult

Tak wygląda odświeżona Kia Carens

Czy amortyzatory trzeba wymieniać parami?

Autokult

Czy amortyzatory trzeba wymieniać parami?

Zapomnijcie o ekranach - oto holograficzne wnętrze Lexusa UX

Autokult

Zapomnijcie o ekranach - oto holograficzne wnętrze Lexusa UX

Elektryczny Volkswagen Crafter trafi do produkcji?

Autokult

Elektryczny Volkswagen Crafter trafi do produkcji?

Nowy Nissan Micra w oficjalnej zapowiedzi

Autokult

Nowy Nissan Micra w oficjalnej zapowiedzi

Koncepcyjny hot-hatch Hyundaia jedzie do Paryża

Autokult

Koncepcyjny hot-hatch Hyundaia jedzie do Paryża

Koreańczycy od jakiegoś czasu coraz dosadniej zaznaczają swoją obecność w sportowych segmentach rynku. Nie dziwi nas więc najnowszy koncept Hyundaia, będący zapowiedzią gorącego hatchbacka, opartego na nowym i30.Czytaj więcej w Autokult.pl

SpyShots: Audi S7

AUDIBLOGPL

SpyShots: Audi S7

Czytaj więcej »

Škoda Superb 2.0 TSI 280 KM Combi Laurin&Klement - zdjęcia

Autokult

Škoda Superb 2.0 TSI 280 KM Combi Laurin&Klement - zdjęcia

Škoda Superb Combi Laurin&Klement - rodzinne kombi celujące w premium

Autokult

Škoda Superb Combi Laurin&Klement - rodzinne kombi celujące w premium

Dobry gust, czyli test Hyundai Tucson 1.6 T-GDI 4WD Premium 177 KM 4x4

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Dobry gust, czyli test Hyundai Tucson 1.6 T-GDI 4WD Premium 177 KM 4x4

Generalnie panuje moda na duże suvy i inne crossovery. Moda ta połączona jest jeszcze z jednym czynnikiem będącym równie trendy - silnik diesla, ale nie tym razem. W testówce widocznej na zdjęciach pod maską znalazł się silnik benzynowy o niewielkiej pojemności. Czy takie połączenie ma sens?Silnik. Jednostka jak już wspomniałem jest benzynowa, a niewielka pojemność to 1.6. Niewielkie serce auta generuje jednak 177KM i 265Nm. Na liście wyposażenia znalazła się automatyczna skrzynia biegów oraz napęd 4x4. Siedmiobiegowy automat spisywał się bardzo dobrze bez nieprzyjemnych szarpnięć czy innych dolegliwości. Setkę na liczniku zobaczymy gdy odliczymy nieco ponad 9 sekund, dokładnie 9,1s. Co ciekawe silnik benzynowy podczas całego testu niespecjalnie był paliwożerny. Dynamiczna, żwawa jazda sprawiła, że średnio Tucson spalał 8.5L/100km - sami przyznacie, że jak na benzyniaka, który został wrzucony do dużego suva to całkiem przyzwoity wynik.Tucson zadebiutował w 2004 roku czyli w czasie kiedy rozpoczął się ,,szał" na duże auta typu suv. Kolejna generacja Tucsona wjechała na rynek w 2009 roku. II generacja była dość mocno inna, ładniejsza i jeszcze lepiej się sprzedawała. Zmiany pojawiły się także w nazewnictwie - Tucson`a na tylnej klapie zastąpiło oznaczenie ix35 choć nie wszędzie bo w Ameryce Północnej Tucson II generacji to był po prostu Tucson II a nie ix35. III generacja to powrót nazwy Tucson na tylną klapę - tym razem nazwa Tucson jest już na całym świecie. Sami przyznacie patrząc na powyższe zdjęcia, że nowy Tucson to auto z przysłowiowym jajem, które przez lata diametralnie się zmieniło, oczywiście na spory plus.Z zewnątrz nowy Tucson wygląda bardzo przyzwoicie. Bez wątpienia najciekawszą stroną auta jest przód - masywny, ostre cięte linie, które poza świetnym wyglądem sprawiają, że auto nie jest specjalnie opływowe. Tył równie ciekawy co przód chociaż gdybym miał tutaj coś zmienić to może tylko końcówki układu wydechowego. Nie chodzi o ich wygląd bo tu jest okej, ale o to, że dołożyłbym jeszcze dwie z drugiej strony lub dał po jednej z każdej - chyba Tucson byłby jeszcze bardziej sportowy, zadziorny.Wymiary. Tucson posiada 447,5cm długości x 185cm szerokości x 1645cm wysokości. Duże wymiary przekładają się na miejsce w środku, a prześwit 172mm sprawia, że Tucson doskonale spisuje się nie tylko na trasie, ale także na bezdrożach czy na wysokich miejskich chodnikach i innych krawężnikach.Sporych rozmiarów kufer posiada 513litrów pojemności lub 1503litrów po złożeniu oparcia tylnej kanapy. W bagażniku nie zabrakło ,,bajerów" typu źródło światła czy wyjście 12V, a podłoga po złożeniu oparcia jest płaska co ułatwi przewóz większych towarów.Duży plus dla Hyundai`ja za to, że w bagażniku znalazło się miejsce na pełnowymiarowe koło zapasowe co w dzisiejszych czasach jest niemalże rzadkością wszak jest moda na dojazdówki czy inne zestawy naprawcze sprawiające, że auto katalogowo spali 0,00001litra mniej paliwa.Tylna kanapa przeznaczona do wygodnej podróży nawet dla wysokich osób. Moje 185cm wzrostu bez problemu mieści się nawet na środku kanapy. Wolnej przestrzeni nie zabrakło zarówno przy kolanach jak i nad głową, a pamiętać trzeba, że panoramiczny, otwierany dach zabiera kilka cm wolnej przestrzeni. Z przodu, kierowca z pasażerem obok ma już pełen komfort. Fotele wprawdzie nie wyprofilowane na sportowo, ale też nie można stwierdzić by się z nich wypadało na zakrętach.Deska rozdzielcza ciekawa i przykuwa uwagę, choć oczywiście nie tak bardzo jak wygląd zewnętrzny auta. Na pokładzie w testowanej wersji Premium było sporo dodatków ułatwiających i umilających życie kierowcy i jego pasażerów nie tylko podczas jazdy.Kamera cofania czy liczne systemy dbające o bezpieczeństwo to tylko niektóre z dostępnych na pokładzie dodatków.Podsumowanie. W porównaniu do poprzednika czyli ix35 nowy Tucson wygląda dużo lepiej zwłaszcza z zewnątrz. Śmiem twierdzić, że jest to jeden z ciekawszych suvów na rynku, który może nie jest liderem pod względem trafienia w mój gust, ale na pewno jest w czołówce listy aut, które chciałbym mieć w swoim garażu. Najtańszy Hyundai Tucson to koszt 84 990zł. Cena wersji testowanej to 163 990zł. Testówka posiadała jeszcze kilka bajerów i ostatecznie, aby nabyć Tucson`a rodem ze zdjęć potrzeba 166 tysięcy złotych czyli tyle ile przeciętnie kosztuje dobrze wyposażony suv w tym segmencie. Za tą sporą kwotę otrzymujemy świetne auto ze dobrze zestrojonym zawieszeniem, dobrze wyciszoną kabiną i ku zdziwieniu niezbyt paliwożernym benzyniakiem pod maską. Debiut ledwo rok temu, a na parkingach osiedlowych tego pełno - po tygodniu za kółkiem wiem już dlaczego.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Maybach S600 Pullman debiutuje w opancerzonym wydaniu

Autokult

Maybach S600 Pullman debiutuje w opancerzonym wydaniu

Seat Ateca X-Perience Concept, czyli uterenowiony SUV

Autokult

Seat Ateca X-Perience Concept, czyli uterenowiony SUV

Pierwsze, czteromiejscowe Ferrari z doładowanym V8

Autokult

Pierwsze, czteromiejscowe Ferrari z doładowanym V8

MINI John Cooper Works Clubman – już nie takie mini

MOTODAY

MINI John Cooper Works Clubman – już nie takie mini

To największe MINI jakie do tej pory powstało. Nie brakuje mu też mocy. MINI stwierdziło, że duże kombi Clubman powinno mieć dodatkowy power – tym sposobem powstała ujawniona właśnie specjalna wersja John Cooper Works, która skrywa pod maską dwulitrowy silnik generujący 231 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu auto rozpędza się do pierwszych 100 km/h w czasie 6,3 sekundy. Jak to na MINI przystało, napęd rozdzielany jest zarówno na przednią jak i tylną oś. W takiej konfiguracji producent auta obiecuje spalanie na poziomie 7,4 litra na 100 km w cyklu mieszanym. MINI postawiło też na praktyczność. Mamy więc czworo bocznych drzwi i charakterystyczne tylne drzwi typu split, czyli otwierające się jak w busie, pięć pełnowymiarowych miejsc i bagażnik o pojemności 360 l, który po złożeniu oparcia tylnej kanapy można zwiększyć do 1250 l. Jak na MINI to naprawdę świetny wynik, ale w kategorii tradycyjnych kombi nie ma co porównywać. Moc większa o 29 kW/39 KM w porównaniu z MINI Cooper S Clubman ALL4 i o 25 procent większy maksymalny moment obrotowy dają przyspieszenie do setki lepsze o 0,7 s (skrzynia automatyczna: 0,6 s). Pod względem elastyczności od 80 do 120 km/h nowe MINI John Cooper Works Clubman oferuje wynik lepszy nawet o 1,2 s. Indywidualny styl nowego MINI John Cooper Works Clubman definiuje też ekskluzywne wyposażenie. Wyposażenie standardowe obejmuje diodowe reflektory, MINI Driving Modes, Park Distance Control, dostęp komfortowy z możliwością bezdotykowego otwierania tylnych drzwi (Split Doors), Radio MINI Visual Boost oraz przyciski wielofunkcyjne na kierownicy i regulator prędkości z funkcją hamowania. #td_uid_1_57e3e512e9858 .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/09/MINI-Clubman-2016-09-22-15-53-20-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_57e3e512e9858 .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/09/MINI-Clubman-2016-09-22-15-53-22-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_57e3e512e9858 .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/09/MINI-Clubman-2016-09-22-15-53-25-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_57e3e512e9858 .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/09/MINI-Clubman-2016-09-22-15-53-27-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_57e3e512e9858 .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/09/MINI-Clubman-2016-09-22-15-53-29-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } MINI Clubman 1 of 5 MINI ClubmanMINI Clubman MINI ClubmanMINI Clubman MINI ClubmanMINI Clubman MINI ClubmanMINI Clubman MINI Clubman Będąc przy wyposażeniu, nowe MINI John Cooper Works Clubman oferuje między innymi 2-strefowa klimatyzacja automatyczna, szklany dach panoramiczny, hak holowniczy ze zdejmowaną główką oraz system alarmowy z czerwoną diodą stanu w antenie zewnętrznej. W zakresie systemów wspomagających kierowcę standardowe ostrzeganie przed kolizją z miejską funkcją hamowania można uzupełnić o opcjonalny system asystujący kierowcy działającym na bazie kamery aktywnym regulatorem prędkości, ostrzeganiem przed kolizją pieszymi z funkcją hamowania, asystenta świateł drogowych i rozpoznawanie znaków drogowych oraz kamerę cofania i asystenta parkowania. Źródło: MINI Post MINI John Cooper Works Clubman – już nie takie mini pojawił się poraz pierwszy w Blog motoryzacyjny MotoDay.pl.

Škoda Autodrom Poznań otwarty i wypróbowany

Autokult

Škoda Autodrom Poznań otwarty i wypróbowany

Czy warto kupić kilkuletnie, nieużywane opony?

Autokult

Czy warto kupić kilkuletnie, nieużywane opony?

Co to jest mikrohybryda?

Autokult

Co to jest mikrohybryda?

Puchar hot hatchów: Mini John Cooper Works vs Alfa Romeo Giulietta Veloce [runda 2]

Autokult

Puchar hot hatchów: Mini John Cooper Works vs Alfa Romeo Giulietta Veloce [runda 2]

Kontynuujemy puchar hot hatchów. Tym razem zetrze się prawdziwy gokart i włoski charakter. Do walki staje Mini JCW oraz Alfa Romeo Giulietta Veloce, zwana wcześniej Quadrifoglio Verde.Czytaj więcej w Autokult.pl

SpyShots: Audi A8

AUDIBLOGPL

SpyShots: Audi A8

Czytaj więcej »

MotoSoul.pl

Cupra raport #1

Czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień… 7 000 km. W mieście i w trasie. Czas na podsumowanie wrażeń z jazdy moją Cuprą. Mam samochód spełniający wszystkie moje oczekiwania. Tak w skrócie można podsumować pierwszy okres spędzony za kierownicą Seata. Nowy samochód, skrojony na moją miarę (pełna specyfikacja w tym wpisie). Rodzinnie i sportowo jednocześnie. Jak było? Zapraszam na krótką opowieść.   Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika

Renault Mégane Energy TCe 130 BOSE – test [wideo]

Autokult

Renault Mégane Energy TCe 130 BOSE – test [wideo]

Motohistoria: 1913 Scripps-Booth Bi-Autogo.

AUTOBEZSENS

Motohistoria: 1913 Scripps-Booth Bi-Autogo.

Ostatnio było o pojazdach z nieparzystą ilością kół - od jednego do pięciu. Zgodnie z pożyczoną od Hitchcocka zasadą "najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie ma rosnąć", czas na coś jeszcze bardziej szalonego.Zastanawialiście się może, jaki był pierwszy pojazd z Detroit, który miał zamontowany silnik w układzie V8? Albo gdzie po raz pierwszy umieszczono przycisk klaksonu na środku kierownicy? Kiedy powstał pierwszy składany podłokietnik w tylnej kanapie? Raczej nie, ale dziś i tak otrzymacie odpowiedź na wszystkie te pytania! Jest nią zbudowany w 1913 roku, Scripps-Booth Bi-Autogo:Człowiekiem który jest odpowiedzialny za powstanie tego pojazdu, był James Scripps-Booth - dziedzic fortuny, artysta i konstruktor-samouk. Pomysł wpadł mu do głowy gdy miał 20 lat, a zrealizowany został cztery lata później.Bi-Autogo oparty był o stalową ramę. I tu jest pierwszy sensowny pomysł w tym bezsensownym pojeździe. Miał on mieć możliwie nisko umieszczony środek ciężkości. Tyle sensu, wracamy do absurdów: założenie było takie, że jak się rozpędzi to jedzie na dwóch kołach. Zaś przy niskich prędkościach, z tyłu wysuwane są dwa zestawy bocznych kółek. Biorąc pod uwagę, że całość ważyła 1451 kg, a mechanizm do opuszczania i podnoszenia owych kółek był sterowany ręcznie i wymagał sporej siły, to manewrowanie pojazdem było nieco utrudnione.Owo manewrowanie odbywało się przy pomocy samochodowej kierownicy (ze wspomnianym już przyciskiem klaksonu). Umieszczono ją w czymś jakby kawałku samochodu, stanowiącym przedział pasażerski. Kierowca siedział z przodu, za nim była kanapa dla dwóch pasażerów. Wesoło musiało się tym jechać, gdy był tylko jeden pasażer i nie siedział on na środku kanapy. Choć konstruktor do siedzenia na środku jednak zachęcał - właśnie po to powstał pierwszy w historii składany podłokietnik!Przed kierowcą umieszczony był silnik V8. Tak jak resztę pojazdu, zaprojektował go Scripps-Booth. Żeliwny blok miał kąt rozwarcia cylindrów wynoszący 90 stopni. Wał oparty był na dwóch łożyskach ślizgowych i jednym kulkowym. Co ciekawe, podłączone do niego były tylko cztery korbowody. Na drugim końcu każdego z nich były umocowane po dwa kolejne korbowody, te od tłoków.Pojemność skokowa 6,3 litra pozwalała na rozwinięcie maksymalnej mocy 45 KM. Niedużo, ale pamiętajmy, że to 1913 rok. W układzie smarowania użyto dwóch pomp oleju - jedna odpowiadała za silnik, druga za czterobiegową, manualną skrzynię biegów. Napęd na tył zrealizowany był poprzez łańcuch.Ciekawy był też sposób odpalania tego silnika - zastosowano pneumatyczny rozrusznik oparty o sprężarkę marki Kellogg. Na wszelki wypadek pozostawiono jednak możliwość uruchamiania ręcznie - korbą. Za zapłon odpowiadały dwa iskrowniki Bosch, a za zasilanie paliwem, gaźnik Holley. Benzyna była magazynowana w dwóch zbiornikach o łącznej pojemności 98 litrów (!).Pozostaje jeszcze wyjaśnienie, czym były widoczne po bokach silnika miedziane rurki. Otóż stanowiły one system chłodzenia. Łączna długość tych rurek to 137 metrów! Przez nie pompowana była woda chłodząca silnik. Napęd pompy wody i obu pomp oleju zrealizowano zębatkami.Oprócz stabilizowania pojazdu przy małych prędkościach, wysuwane boczne kółka pozwalały na podniesienie tyłu pojazdu w celu wymiany napędzanego koła. Dzięki opatentowanego przez Scripps-Bootha systemowi, ową czynność można było przeprowadzić bez odłączania łańcucha napędowego.Powstał tylko jeden egzemplarz Bi-Autogo. Pojazd ten nie miał szans odnieść sukcesu - panowanie nad nim wymagało sporej siły i było niezwykle trudne. James Scripps-Booth, w czasach znacznie późniejszych twierdził, że gdyby miał wtedy dostęp do lekkich materiałów i możliwość stworzenia wspomagania kierownicy, to Bi-Autogo byłoby zupełnie przyjemne w prowadzeniu. I może miał rację. Bo mimo braku technicznego wykształcenia, odniósł on sukcesy jako konstruktor w branży samochodowej. Przez jakiś czas budował samochody pod własną marką (ale juz czterokołowe i zdecydowanie normalniejsze od opisywanego dzisiaj). Gdy jego firma została wykupiona przez General Motors, pracował dalej nad wynalazkami w motoryzacji wsławiając się m.in. pierwszymi elektrycznymi zamkami drzwi. A także opracowaniem otwierania maski i bagażnika ze środka kabiny. Współpracował też m.in. z Louisem Chevroletem. Swoją drogą, gdy otwieracie maskę w aucie używając dźwigni zlokalizowanej w kabinie, czy rozkładacie podłokietnik w tylnej kanapie, to pomyślcie sobie o tym, ile rzeczy w naszych samochodach mogło być zaprojektowanych przez wizjonerów takich jak James Scripps-Booth. Dziś takie właśnie elementy uznajemy za oczywiste i niewarte większego zainteresowania. A jakieś sto lat temu były to przełomowe wynalazki, które w niewiele zmienionej formie dotrwały do czasów obecnych - co tylko dowodzi, jak genialnymi były pomysłami i jaki szacunek należy się ich konstruktorom.Bo mimo tego, że Bi-Autogo jest jednym z najbardziej absurdalnych pojazdów, jakie opisałem na Autobezsensie, to do Jamesa Scripps-Bootha mam ogromny szacunek. Także za ten pojazd. Bo żeby stworzyć coś takiego, to trzeba mieć nie tylko odwagę i pieniądze, ale przede wszystkim wizję. Owszem, część rozwiązań była kompletnym szaleństwem, ale inne z kolei wyprzedzały swoją epokę i robią wrażenie nawet dziś. A jeszcze inne balansują na tej cienkiej granicy między szaleństwem i wizjonerstwem. To właśnie dla takich pojazdów istnieje Autobezsens.Inna sprawa, że gdybym nie wiedział, że Bi-Autogo przetrwało do naszych czasów, to miałbym trudności z uwierzeniem, że faktycznie ktoś skonstruował taki pojazd. No ale jednak jest i można go obejrzeć w Muzeum Historycznym w Detroit.