MotoSoul.pl

Zmiana trasy

Cześć, to dziwne uczucie pisząc ostatni tekst na blogu, który budowało się od podstaw. Wymyślanie nazwy, tworzenie logo, szukanie layoutu, potem długie rozmowy o motoryzacji, pisanie tekstów, testowanie i robienie zdjęć. Z Peterem włożyliśmy mnóstwo pracy żeby ten blog wyglądał jakim go widzicie obecnie. A patrząc na statystyki upewniam się tylko, że to co zrobiliśmy to był kawał naprawdę dobrej roboty. Niestety, w życiu jest jak w podróży swoim ulubionym autem. Czasem trzeba się zatrzymać, zatankować, a niekiedy zmienić trasę. Zatem i ja dotarłem do rozdroża. Zostawiam po sobie kilka tekstów, więcej zdjęć, a przede wszystkim zostaje z Wami Peter w roli głównego kierowcy bolidu motosoul.pl. Peter jako pasjonat motoryzacji z pewnością sprawi, że ten blog stanie się jednym z największych w polskiej blogosferze. Życzę zarówno Wam jak i Peterowi ciekawych testów oraz inspirujących tekstów. Do zobaczenia na drodze, na torze lub w sieci, gdzie pozostaję i swoje myśli będę przelewał na ekran komputera pod nowym szyldem. Czytajcie Moto Soul i pamiętajcie, że bez duszy bylibyśmy tylko maszynami… The post Zmiana trasy appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Racing&łomżing

MotoSoul.pl

Racing&łomżing

Honda Civic – test

MotoSoul.pl

Honda Civic – test

Szkoła Jazdy Renault – relacja

MotoSoul.pl

Szkoła Jazdy Renault – relacja

Design, Janusz Kaniewski – recenzja

MotoSoul.pl

Design, Janusz Kaniewski – recenzja

Wgniecenie bez winnego

MotoSoul.pl

Wgniecenie bez winnego

Jednak najbardziej boli wtedr gdy jeździsz cały dzień samochodem i nie jesteś świadom tego, że coś nie gra. A na koniec dnia, gdy wysiadasz z samochodu, dociera do ciebie… „O kurwa ale wgniecenie!” Dokładnie takie zdanie ciśnie się na usta gdy zobaczycie, że ktoś wjechał Wam w samochód i nie byliście przy tym. Samochód zaparkowany kilkanaście razy w różnych miejscach w całym mieście. Nie jesteś w stanie dojść do tego kiedy i kto zrobił szkodę. Trochę inaczej jest gdy ktoś w Was wjedzie lub cofniecie w kogoś na parkingu. Cała nerwówka jest ukierunkowana wtedy albo na Was samych albo na winowajcy. Chwilowy wybuch złości i uspokojenie. Ale gdy ktoś „robi bubę” i odjeżdża bez nawet wizytówki czy karteczki za wycieraczką. Chamsko smutne. Nie ma nawet na kogo się zdenerwować. Bezsilność w takiej sytuacji jest wszechogarniająca. Agresja zaś akumuluje się tak, że pragniecie wystarczy zbyt słona zupa, że wybuchniecie złością na niewinne niczemu osoby. Nie rozumiem, dlaczego ludzie bagatelizują uczucia innych i ze strachu odjeżdżają. To druga tego typu sytuacja w moim życiu. Wcześniej, na parkingu, około 4 lat temu ktoś cofnął w Barchettę ukruszając kawałek zderzaka. Teraz wgniecenie na Almerze. Nie poznam ani tego, ani tamtego sprawcy. Nie zapytam ich dlaczego odjechali, uważając że „nic się nie stało”. Strach przed odpowiedzialnością? „To nie ich sprawa„? „To tylko samochód„? Może wieźli akurat żonę, która zaczęła rodzić na miejscu pasażera? Co jest z Wami, że nie potraficie uszanować cudzej własności? Czy są faktycznie rzeczy tak pilne, że nie można poświęcić 5 minut i znaleźć rozwiązanie w postaci kartki i długopisu? Ostatnio pisałem o okupantach lewego pasa. Tamci są wkurzający. Ale nie robią krzywdy i szkód w sposób bezpośredni. Szkodliwi to Ci, którzy uciekają bez słowa, tylko dlatego, że nie chcą doświadczyć konsekwencji. The post Wgniecenie bez winnego appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Wizyta w Auto Aqua Park Warszawa

MotoSoul.pl

Wizyta w Auto Aqua Park Warszawa

Samolubna okupacja lewego pasa

MotoSoul.pl

Samolubna okupacja lewego pasa

Wczoraj DK7 znów zmusiła mnie do kontemplacji. Tym razem był to tył Citroena C1 i poszukiwania pierwszej możliwości do wyprzedzenia Cytryny. W myślach nie mogłem się nadziwić dlaczego ktoś zdecydował się wybrać w trasę tak małym samochodem. Jechał ze mną dobre 80 kilometrów i trzeba mu przyznać, że jechał dużo równiej niż ja. Niezależnie od tego czy jechał przez teren zabudowany czy przez obwodnicę jego stała prędkość wynosiła 70 km/h. Nawet przed fotoradarami nie zwalniał. Trzeba przyznać, że tą nonszalancją nawet mi imponował. Raz on wyprzedzał mnie w terenie zabudowanym, potem ja wyprzedzałem go poza nim. Gdy jednak na trasie dwupasmowej, obwodnicy Kielc, postanowił okupować lewy pas, uważając że jego 70 km/h jest wystarczające dla wszystkich uczestników ruchu. Dla mnie był to tylko powód do irytacji z powodu jego samolubności. Na tyle by podjąć bezzwłoczne poszukiwania okazji do wyprzedzenia go. Wyprzedzenie Citroena powodowało, że 3 kilometry dalej utknąłem za kolejnym samochodem który zajął lewy pas. Tym razem był to VW Passat jadący równe 110 km/h. Tempomat odmierzał mu jego idealną prędkość przelotową, wyższą o 5 km/h od tych którzy znajdowali się na prawym pasie. Ponieważ jechał szybciej od tych, których wyprzedzał nie w smak było mu ustąpić mi drogi. Ja tymczasem kisiłem się za nim razem z 5 innymi samochodami, które podobnie jak ja pragnęły być mniej oszczędne niż wspomniany kierowca Passata i spalić parę litrów benzyny więcej jadąc od niego nieco szybciej. W momencie gdy prawy pas był zupełnie wolny nasza kolumna wyprzedziła Passata, przetasowała się na szybszych i wolniejszych i pojechała przed siebie. Spotkaliśmy się kilka kilometrów dalej gdzie kolumna samochodów na lewym pasie, pod przewodnictwem TIRa, wyprzedzała kolumnę samochodów na prawym (pod przewodnictwem wolniejszego TIRa). Kolejna minuta, która zaburza płynność jazdy i tempo, które sobie narzuciłem. Wczoraj miałem wyjątkowego pecha trafiając na tych kierowców. Zazwyczaj udaje się im podobnych wyprzedzać od razu i po prostu nie pamiętam o tym, że ich spotkałem gdy dotrę do celu. Wczoraj zaś te doświadczenia z jazdą lewym pasem się skumulowały. Jeżeli myślę, o problemach na polskich drogach to nie są nimi dziury, fotoradary czy bezmyślnie poustawiane ograniczenia. Oczywiście wszystkim nam te rzeczy doskwierają, ale w głębi problemem jesteśmy my sami. Kierowcy. Kultura jazdy dopiero się u nas rozwija. Widać to z każdym dniem. Dziś jednak wciąż jesteśmy bardzo samolubni na drodze. Nie zwracamy uwagi na innych, nie ustępujemy drogi na trasie i nie myślimy jak innym ułatwić jazdę. Dlatego świetne są inicjatywy takie jak ostatnio podejmowała z częścią blogerów marka Ergo Hestia w akcji #‎postępyrobię i na stronie postepyrobie.pl. Pokazywanie małych rzeczy, poradnik jak jeździć lepiej to sygnały, że ta kultura zaczyna być coraz ważniejsza. Gorąco im kibicuję! Codziennie to widać na drogach. Szkoda, że czasem dzień zepsują Ci odporni na naukę. The post Samolubna okupacja lewego pasa appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Kupiłem opony na zimę!

MotoSoul.pl

Kupiłem opony na zimę!

Dawno nie kupowałem opon do samochodu. Ostatnio robiłem taką decyzję w 2008 roku gdy zamawiałem nowy komplet zimowych opon do Barchetty. 6 lat! W tym był co prawda mały epizod z wymianą opon w Pandzie wiosną. Wtedy jednak decyzję podjęła żona (tak, nigdy tego nie wspominałem ale moja żona potrafi podjąć decyzje między innymi w takich kwestiach). Dlatego gdy usiadłem do wyboru nowych opon do Nissana, którego kupiłem w tym roku miałem zupełną pustkę w głowie. Zacząć od szukania niezależnych testów czy opinii? Przeglądać wszystkie marki czy tylko te znane i renomowane? I jak w tym wszystkim nie popaść w paranoję i nie stracić kilku godzin! 6 lat temu lekcja była odrobiona wzorowo. Określony budżet, sporo czasu na „dokształcenie się” i rekonesans opinii o oponach wśród znajomych. W tym roku budżet wzrósł, czas na wybór narzuciłem sobie krótszy, a ilość znajomych pasjonujących się motoryzacją nieco spadła. Z tej perspektywy widzę, jak bardzo się zmieniło się moje życie. Bo wybór opon jest ważny. Ale nie jest kluczowym elementem życia, z którego trzeba się doktoryzować. Zachowajmy rozsądek. Umiejętność szybkiego podejmowania decyzji jest dla mnie kluczowa dla lepszego snu. Dlatego, nie promując nikogo, kroki skierowałem do oponeo, jako firmy, z którą miałem najlepsze doświadczenia. Wiosną, jak wspominałem, przy kupnie opon dostawa była wręcz natychmiastowa. Miejsce wybrane, teraz czas na towar. Jak wybierałem opony? Zawęziłem wybór tylko do marek, które uznałem za godne zaufania. Takie, które widać w świecie motoryzacji i inwestują w promowanie się. Pirelli, Michelin, Continental, Dunlop, Bridgestone, Goodyear. Następnie filtr cenowy, aby zmieścić się w założonym budżecie do 1 100 złotych. Zostało tylko kilka modeli. Kolejne zawężenie wyboru to szybki rzut oka na parametry: głośność w decybelach, przyczepność na mokrym i paliwożerność. I wygląd bo przecież bieżnik nie może być brzydki. Nie wiem czy Was to drażni ale mnie wygląd, zwłaszcza do zimowych opon, w większości odstrasza. Opona musi mieć bieżnik ładnie rozchodzący się na boki. Dlatego finalna walka rozegrała się pomiędzy: – Goodyear Ultra Grip 9 – Continental ContiWinterContact TS850 – Michelin Alpin A4 I tutaj jest najciekawszy element. Michelin organizuje konkurs gdzie do zgarnięcia jest BMW. Continental proponuje zwrot pieniędzy i cenę kompletu opon za złotówkę (nie licząc podatku od wygranej oczywiście). Można mówić, że te konkursy nie mają wpływu na zakupy, ale zawsze jest ten czynnik ślepej wiary. „Może się uda”. To ta sama iskra, która zapala się gdy skreślacie 6 liczba w Lotto. Dlatego Goodyear, który nie dawał tej szansy, odpadł. Dwa ostatnie wybory to porównanie najgorszych opinii użytkowników. Tych złych bo to one mogą wskazać potencjalne najczęstsze problemy. Swoją drogą też zastanawiające jest dlaczego tyle osób decyduje się napisać opinie, często bardzo rozbudowane, o oponach. No kurde przepraszam Was, ale nie chciałoby mi się tego robić. Dlaczego? Ponieważ, że moje dotychczasowe doświadczenia wskazują, że nie oszczędzając jakoś wybitnie na oponach, różnice w normalnym użytkowaniu (czyli nie sportowym czy w sytuacjach ekstremalnych bo ich jest maksymalnie kilka rocznie) są niewielkie. Jeszcze ostatni rzut oka na niezależne testy znalezione w sieci. Wybór padł na Continental ContiWinterContact TS850. Całość zajęła godzinę. Całkiem niezły czas na szybkie nadrobienie 6 lat. A jak będzie w użytkowaniu? Spodziewam się dobrej opony, która pozwala spokojnie poruszać się w trudniejszych warunkach. Jak pisałem wyżej nie wierzę w szczególne różnice między oponami na pewnym poziomie. Może jednak się zaskoczę pozytywnie? Jutro przyjedzie kurier. Idealny czas na wymianę. Temperatury spadają. Nadchodzi zima. PS. Po cichu wierzę też, że zgarnę je za 1 zł:) The post Kupiłem opony na zimę! appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Parkingowe domino

MotoSoul.pl

Parkingowe domino

BMW Art Cars w Warszawie

MotoSoul.pl

BMW Art Cars w Warszawie

Róż na dziurawe drogi

MotoSoul.pl

Róż na dziurawe drogi

Wizyta w GoKarting Center Kraków

MotoSoul.pl

Wizyta w GoKarting Center Kraków

Top Gear nr 30690

MotoSoul.pl

Top Gear nr 30690

Impregnacja dachu kabrio (1/2)

MotoSoul.pl

Impregnacja dachu kabrio (1/2)

Verva Street Racing 2014 relacja

MotoSoul.pl

Verva Street Racing 2014 relacja

Forza Italia 2014 relacja

MotoSoul.pl

Forza Italia 2014 relacja

Seat Leon ST Test (2/3)

MotoSoul.pl

Seat Leon ST Test (2/3)

BMW X3 – GÓRSKI TEST

MotoSoul.pl

BMW X3 – GÓRSKI TEST

Nie lubię SUVów

MotoSoul.pl

Nie lubię SUVów

Forza Italia 2014 zaproszenie

MotoSoul.pl

Forza Italia 2014 zaproszenie

Jest taki weekend tylko jeden, raz do roku. Weekend, kiedy gasną zawsze wyolbrzymiane spory dotyczące awaryjności włoskich maszyn i wszyscy pokornie się zgadzają, że najwięcej pięknych samochodów wydała włoska ziemia i nawet im po cichu zazdrości stylistyki. Rękami designerów z całego świata to właśnie włoskie studia projektowe wydawały na świat takie nieobojętne nikomu projekty samochodów. Jest coś w tej części świata, co powoduje że mają one te elementy i detale, który stawiają je wyżej większości projektów po prostu samochodów. Tym jest silna Italia. #forzaitalia2014 Pod hasłem Concorso d’Eleganza odbędzie się kolejny zlot włoskiej motoryzacji czyli Forza Italia. W zeszłym roku bawiłem się doskonale, o czym można było przeczytać tutaj. Tegoroczna edycja, chociaż w innym miejscu (Rozalin pod Warszawą), nie zapowiada się gorzej. Poza udziału w quizach i konkursach zobaczyć można galerie zdjęć, posłuchać wykładów o włoskiej motoryzacji i odwiedzić stoiska kulinarne (no bo jak można robić włoski zlot bez odpowiedniej oprawy gastronomicznej?). Dodatkowo część załóg weźmie udział w rajdzie nawigacyjny. 13. września 2014 roku będzie smakował Italią. ForzaItalia by Moto Soul Z kolegami z ForzaItalia przygotowaliśmy dodatkowy pakiet zlotowy, sygnowany przez Moto Soul. Zawierać będzie on to samo co podstawowe zestawy (naklejki, materiały sponsorów, magazyny) oraz niespodzianki od Moto Soul. I najważniejsze: będzie za darmo Wystarczy, że poniżej napiszecie, która Waszym zdaniem włoska maszyna jest najpiękniejszą w dziejach motoryzacji. Czas macie do końca tygodnia, do 7. września. Liczą się wszystkie komentarze i maile (kontakt@motosoul.pl).   PS. Nie mogę zdradzić niespodzianek ale postarajcie uwierzyć, że właśnie dla nich warto wziąć udział w zabawie! Odbiór pakietów podczas Forzy, więc będzie okazja do poznania się! The post Forza Italia 2014 zaproszenie appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Nie tylko o motoryzacji…

MotoSoul.pl

Nie tylko o motoryzacji…

31 sierpnia to Dzień Blogów. Z tego powodu chciałem podzielić się z Wami 3 blogami, które wychodzą poza strefę ściśle związaną z samochodami, gadżetami do aut i ogólnie pojętą motoryzacją. Mój agregat blogów, feedly (screen tytyłowy), zawiera obecnie ponad 150 blogów. Poniżej przedstawiam spośród nich trzy, które regularnie czytam, które szczerze polecam. Wszystkie mają jeden wątek wspólny: mówią o stylu. To rzecz, która wyróżnia, przyciąga i mówi o tym kim jesteśmy. Swoją drogą to tak jak z samochodami. Motoryzacja bez stylu, bez duszy byłaby taniec z robotami. Niby wszystko wygląda jak w podręczniku, ale brakuje duszy. Everyday-Carry.com Luźnym tłumaczeniem EDC (EveryDay Carry) to rzeczy, które mamy zawsze ze sobą. Blog prezentuje przedmioty użytkowników z całego świata, które noszą zawsze przy sobie. EDC jest całą filozofią związaną z byciem przygotowanym na wiele różnych wypadków. Stąd zestawy, poza oczywistymi elementami jak zegarki, portfele i telefony, zawierają często scyzoryki, linki, mini apteczki, notesy i noże. Przekrojowość zestawów prezentuje jak zróżnicowanymi dyscyplinami zajmują się czytelnicy (od typowo miejskich, po takie których użyteczność jest tylko w wypadku przebywania w terenie) oraz kręgów kulturowych (np. zestawy z USA bardzo często zawierają broń palną). Szczególnie polecam fanom gadżetów (bo można znaleźć wyjątkowe perełki) oraz dla osób, które lubią „być przygotowane” na wszelkie ewentualności. O moim EDC opowiem innym razem:) Mr. Vintage czyli Michał Kędziora. Styl jest jedną z bardzo istotnych dla mnie spraw zarówno w życiu prywatnym jak i w motoryzacji. Dlatego potrafię docenić samochody, które podobno mają słabą trakcję, ale ich wygląd jest zjawiskowy (np. BMW Z8). Blog Mr Vintage, w odróżnieniu od Z8, nie ma żadnych wad. Michał pisze dużo (jak wielu blogerów) ale również mądrze (tu zdecydowanie mniej) o modzie męskiej. Widać, że zna się na rzeczy i dzięki niemu dowiedziałem się bardzo dużej ilości nowych rzeczy dotyczących tego jak łączyć elementy ubioru, jakie materiały wybierać i podpatrywać stylizacje innych. Wszystko to pozwala mi obecnie tworzyć swój własny styl ubioru. Szarmant.pl Szarmant, a właściwie Roman Zaczkiewicz to drugi blog modowy, który polecam. szarmant na co dzień prowadzi z ubraniami szytymi na miarę. Dużo pisze o klasycznej modzie męskiej. Częściej sięga po klasyczne zestawy ubrań, dzięki czemu w mojej opinii te dwa blogi modowe doskonale się uzupełniają i dla mnie są idealnym zestawem. No i jest jeszcze jedna rzecz, która Wam się spodoba. Szarmant jeździ świetnie wyglądającym samochodem. Mercedes Benz W123 coupé. No przecież musiał być jakiś wątek motoryzacyjny, prawda? The post Nie tylko o motoryzacji… appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

MotoSoul.pl

Stop Agresji Drogowej

…Start „Życzliwych” Skrzynek. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do wideo-rejestratorów w samochodach. Jednak poza przykładami dramatycznymi nagraniami wypadków, wymuszeń pierwszeństwa, prób wyłudzeń ubezpieczeń i popisów ślepo kroczących pieszych (wszystko to przyszło mi do głowy myśląc o filmikach ze wschodu), jest jeszcze jedna kategoria nagrań. Trudno było nie zauważyć, że przez Internet przetoczyła się już lawina nagrań, często zawierających nawet w opisach numery rejestracyjne samochodów, które dokonały wykroczeń na drogach. A ponieważ nagranie jest dowodem w sprawie, to policja postanowiła nagrania brać jako postawę w nowych dochodzeniach. Więcej, od niedawna, może po części dzięki słynnemu nagraniu Bogusia z M3, większość województw uruchomiło swoje specjalne skrzynki mailowe, na które obywatele mogą podesłać nagrania z wideo-rejestratorów. Wszystko pod hasłem „Stop Agresji Drogowej”. Pomysł za cholerę nie daje mi spokoju. Oto bowiem walczą we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony jestem ZA tym aby piętnować zachowania nieodpowiedzialne, niebezpieczne czy po prostu głupie. Część filmów pokazuje jacy debile poruszają się naszymi drogami. I dobrze, że jest dyskusja o zachowaniach na drodze i utwierdzam się w tym, że sporo z nas to normalnie jeżdżące osoby (co też potwierdza się codziennie na drogach). Z drugiej strony jestem PRZECIW bo… po prostu boję się innych kierowców. Czuję, że znajdzie się od razu grupa „strażników texasu”, którzy za cel przyjmą sobie złapanie wszystkich łamiących przepisy. Takich, którzy będą pilnować co do centymetra czy zmieściłeś się z wyprzedzaniem przed linią ciągłą lub sprawdzać czy nie ustępujesz komuś wjeżdżając na pobocze (swoją drogą ciekawy temat). Aby sprawdzić czy faktycznie ludzie zgłaszają innych udałem się do źródła. Postanowiłem zatem zapytać przedstawicieli policji czy kierowcy chętnie dzielą się swoimi nagraniami. Odpowiedzi udzieliła mi podkomisarz Joanna Biel-Radwańska. „Od lipca (do udzielenia odpowiedzi, 25. sierpnia – dop. Moto Soul) do Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Krakowie od obywateli wpłynęło ponad 60 zgłoszeń z zarejestrowanymi wykroczeniami. Wykroczenia te są analizowane przez policjantów tutejszego wydziału pod kątem popełnionego czynu oraz tego czy w materiale zawarte są wszystkie potrzebne elementy (czas, miejsce, nr rejestracyjny pojazdu) do przeprowadzenia czynności wyjaśniających, a w rezultacie do ukarania sprawcy takiego przewinienia. Materiał, następnie przesyłany jest do właściwej miejscowo jednostki Policji na terenie, której doszło do popełnienia wykroczenia, która prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie o przedmiotowe wykroczenie.” Jeżeli przyjąć, że skrzynka mailowa działa od początku lipca daje to , to średnio daje to 1 zgłoszenie dziennie, tylko w obrębie małopolski! Trochę to niepokojące i smutne, że tak łatwo donosić na siebie. Jak to mówią na zachodzie sad but true. A może tu jest ukryty prawdziwy przekaz akcji? SAD jak Stop Agresji Drogowej The post Stop Agresji Drogowej appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

MotoSoul.pl

Verva street racing, konkurs edycja 2.

Jakim szaleńcem trzeba być, aby bez zabezpieczenia w formie jakiejkolwiek metalowej puszki, pakować się w jeden z najniebezpieczniejszych rajdów świata? Zadaję sobie to pytanie raz po raz i jedyne co mi przychodzi do głowy to szaleńcza pasja. Bo co innego każe nam, ludziom pokonywać granice, walczyć o rekordy i udowadniać sobie i innym, że damy radę? Pieniądze? Sława? Ilekroć myślę o wybitnych osobowościach to te rzeczy przychodzą przy okazji. Zawsze na początku jest pasja. Szaleńcza pasja. Motory w Dakarze startują od początku. Polacy mają powody do dumy w startach na motocyklach. Marek Dąbrowski startował 12 razy, 9 razy go ukańczając (osiągając w 2003 roku wysoką 9. pozycję). O jeden raz więcej w Dakarze startował Jacek Czachor (13 razy) i wszystkie próby ukończył. Zespół będzie też wspomagany przez Kubę Przygońskiego (3 razy ukończył Dakar, raz zajmując 8. miejsce co pozwoliło mu zostać najszybszym polskim motocyklistą Dakaru), którego poza występami na motocyklach możecie też kojarzyć z driftu (do niego należy rekord świata w najszybszym drifcie). Wspomagać motocyklistów będzie Tadeusz Błażusiak, mistrz świata SuperEnduro, EnduroCross, Erzbergrodeo i triumfator X-Games. Po stronie „reszty świata” motocyklistów zobaczymy zaś takich zawodników jak Hélder Rodrigues (5 razy ukończył Dakar) i Marc Coma (5 razy ukończył Dakar i 4 razy był jego triumfatorem). Quady startujące w Dakarze mają tylko odrobinę lepiej. Można siedzieć zamiast stać (bo w zasadzie w takiej pozycji startujący pokonują setki kilometrów). I osobiście wybrałbym (wybierając między nimi a motocyklami) właśnie start na quadzie. Jakoś 4 koła przekonują mnie bardziej niż 2 W obu jednak przypadkach słońce grzeje w kombinezon i kask, a w każdą najmniejszą szczeliną dostaje się pył i kurz. Wyobrażam sobie, że pewnie po dojechaniu do końca odcinka, gdy zdejmują kaski najpierw wysypuje się najpierw solidna porcja piachu zanim dostrzeże się zawodnika. Sama statuetka zwycięzców Dakaru, jednocześnie jego symbol, w formie Beduina przypomina mi jak ważna dla tubylców od zawsze była ochrona piachem pustyni. Konkurs W ostatniej edycji konkursu mówiliśmy o samochodach. Tym razem chciałam Was zapytać o motocykle i quady. Pytanie na najbliższe dni brzmi: Oddychać piachem siedząc na motocyklu czy quadzie? Czym pokonałbyś/pokonałabyś Dakar? Do wygrania 1 podwójne zaproszenie na Vervę (razem z PitParty) oraz kilka gadżetów. Konkurs trwa do piątku 29.07.2014, do 23:59. Liczą się wszystkie maile (kontakt@motosoul.pl) i komentarze jakie pojawią się do wskazanej godziny. Wygrywa najbardziej oryginalne zgłoszenie. Ogłoszenie wyników w kolejny poniedziałek, 1. września 2014. Przypominam, że każde zgłoszenie walczy też o dodatkowe bilety za najciekawszy mail lub komentarz zostawiony w jakiejkolwiek edycji konkursu.  #MojSamochodNaVSR W ramach Pit Party podziwiać będzie można dziesiątki super samochodów. Jest też szansa na wystawienie i pokazanie swojego wyjątkowego pojazdu. Szczegóły znajdziecie tutaj: www.MojSamochod.VervaStreetRacing.pl Czas macie do 8. września.   Zdjęcia pochodzą z oficjalnych stron Kuby Przygońskiego oraz Marca Comy.  The post Verva street racing, konkurs edycja 2. appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Seat Leon ST Test (1/3)

MotoSoul.pl

Seat Leon ST Test (1/3)

Verva street racing, konkurs edycja 1.

MotoSoul.pl

Verva street racing, konkurs edycja 1.

Samochody Dakar i WRC Tak jak rajdy WRC stały się symbolem widowiskowej walki o podium, tak Dakar stał się symbolem walki o dojechanie do mety. Jestem teraz w trakcie lektury autobiografii Colina McRae i po niedawnej lekturze historii Sebastiena Loeba. Z każdą przeczytaną stroną z coraz większym zainteresowaniem patrzę na wyczyny kierowców w pojazdach klasy WRC. Co sezon pokonują oni serię zmagań w różnych warunkach: w błocie, kurzu, czy śniegu. Dakar tymczasem zawsze jest zawsze taki sam: zawsze o tej samej porze roku, zawsze bardzo pustynny. Owszem, trasa zmieniła się przez lata i przeniosła na inny kontynent. Ale gdy pojawia się myśl o tym rajdzie, do głowy pierwszy zawsze przychodził mi piach i pył. O Dakarze dotąd wiedziałem bardzo mało. Jednak przy okazji współpracy z Vervą postanowilem nieco poczytać na ten temat i mój podziw dla śmiałków pokonujących tysiące kilometrów po bezdrożach wzrósł niesamowicie. Zwłaszcza, że mamy być z czego dumni, bo nasi zawodnicy jeżdżą na światowym poziomie, walcząc na równi z innymi. Szkoda, że ogólnozasięgowe media nie poświęcają im tyle uwagi, co na przykład przeciętnie radzącym sobie piłkarzom. Na Vervie w tym roku staną naprzeciw siebie rajdowcy, którzy mają za sobą Dakar (Adam Małysz, Rafał Marton, Marek Dąbrowski). Z gwiazd WRC wystartuje Marcus Grönholm, mistrz świata z lat 2000 i 2002. WRC i Dakar mają ze sobą niewiele wspólnego jeżeli chodzi o wybór samochodów. Mechanicznie też nie mają nic wspólnego z  samochodami cywilnymi. W przypadku WRC obecnie są to benzynowe silniki o pojemności 1,6 i tylko wizualnie bazują na zwyczajnych samochodach jakie możemy spotkać na ulicach. Dakar przewiduje kilka różnych klas samochodów (nawet takich napędzanych alternatywnymi źródłami energii), które budowane są w oparciu o samochody terenowe (np. Małysz startuje samochodem przygotowanym na bazie Toyoty Hilux). To co strasznie mnie imponuje mi w rajdach WRC, a czego brakuje w przypadku Dakaru to zróżnicowane warunki, w których ścigają się zawodnicy. O ile bardziej urozmaicony byłby rajd rozgrywany w warunkach zimowych, gdzie rajdówki stawałyby do walki zarówno po lodzie, jak i po piachu. A Waszym zdaniem? Konkurs Zgodnie z zapowiedzią do wygrania jest jedno z czterech podwójnych zaproszeń na Verva Street Racing 2014. Zadanie na dziś: Zaproponuj element, który mógłby zapożyczyć Dakar od WRC (lub odwrotnie) aby uzyskiwać jeszcze lepsze widowisko. Wygrywa najciekawsza, w mojej ocenie, propozycja. Konkurs kończy się 22.08.2014 o 23:59. Liczą się wszystkie zgłoszenia w komentarzach oraz drogą mailową na kontakt@motosoul.pl Każdy komentarz walczy też o dodatkowe zaproszenie na Vervę. Nawet jeżeli nie uda Ci się wygrać w tej edycji konkursu ciągle masz szanse jeżeli Twój komentarz będzie się wyróżniał.   Zdjęcia pochodzą z oficjalnych stron Adama Małysza i Marcusa Grönholma The post Verva street racing, konkurs edycja 1. appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

MotoSoul.pl

Zapraszam Was na Dakar…

…na Stadionie Narodowym. https://www.youtube.com/watch?v=hOLq2cVBhQ4 Lud zmotoryzowany potrzebuje igrzysk. W zeszłym roku igrzyska – Verva Street Racing odbywały sie pod banderą Top Gear Live. Tegoroczna edycja będzie związana z Dakarem. Oczywiście nie bedzie startu w Paryżu czy Buenos Aires. Po prostu Stadion Narodowy zamieni się w wielką pustynię! Dakar Rajd Dakar odbywa się od 1979 roku. Powstał z inicjatywy pewnego szalonego francuza, który wymyślił morderczą trasę. Dakar nie był jednak litościwy dla swojego twórcy. Thierry Sabine, zginął właśnie w trakcie Dakaru (w trakcie lotu helikopterem). Oryginalna trasa to Paryż-Dakar. Trasa jednak przez lata zmieniała się, głównie ze względu na polityczne zawirowania. W efekcie od 2009 roku rajd przeniósł się do Ameryki Południowej. Wymagająca trasa przyczyniła sie do tej pory do śmierci ponad 70 osób. Prawie połowa to uczestnicy, ale Dakar nie jest też litościwy dla obserwatorów. Śmierć żniwo zebrała zarówno wśród widzów jak również dziennikarzy czy właśnie organizatorów. Odbyło się dotąd 36 edycji Dakaru Rajd przejechał 3 kontynenty. Trasa przebiegała przez 32 państwa. Łącznie wystartowało 14 791 załóg. Rajd ukończyło 5 578. Do tej pory łączna trasa wszystkich rajdów to 362 316 km (ilość kilometrów w przypadku motocykli i quadów jest nieco inna ze względu na zmienioną trasę). A co na Stadionie Narodowym? Dakar na Stadionie będzie bezpieczniejszy ale równie widowiskowy. Pierwsze 15 000 sprzedanych biletów będzie pozwalało na odwiedziny Pit paty, gdzie będzie odbywał się pokaz samochodów oraz pracy mechaników. Oczywiście będą też punkty, w których będzie można zdobyć autografy kierowców. Samo show, poza zmaganiami Dakarowymi będzie poprzedzone dodatkowymi pokazami (min. radiowozów terenowych, sportowych kosiarek, akrobacje na BMX, wyścigi Fiatów 126p etc.). Polska vs Reszta świata https://www.youtube.com/watch?v=hOLq2cVBhQ4 Głównym kąskiem będą zmagania polskich zawodników z rywalami z całego globu. Adam Małysz, Jacek Czachor, Jakub Przygoński, Kuba Giermaziak, Rafał Marton, Tadeusz Błażusiak staną naprzeciw min. Marcusa Gronholma, Marca Coma, Helfera Rodriguesa. Zagraniczne gwiazdy będą jeszcze się pojawiać, a listę możecie śledzić pod tym linkiem. http://vervastreetracing.pl/gwiazdy/ Wyjątkowe maszyny i znane nazwiska gwarantują, że można szykować się na serię wciągających wyścigów. Oby zmagania nie były ustawione pod naszych:) Sam show będzie też okazją zakosztowania zmagań żużlowców (min. Jarosława Hampela i Emila Sayfutdinova), Monster Trucków i motocykli FMX). Konkurs W związku z powyższym pewnie części z Was zaczęła cieknąć ślinka na vervę. Razem z organizatorami postanowiliśmy Wam zafundować nieco wrażeń zupełnie za darmo. Dlatego będziemy mieć dla Was 4 podwójne wejściówki na Vervę! Od najbliższego poniedziałku będą startować 3 edycje konkursu (odpowiednio 18.08, 25.08 i 1.09) zwiazanego z Dakarem. Wy będziecie odpowiadać na pytania związane z kategoriami samochodow Dakar. Czarny koń Dodatkowo, czwartą wejściówkę dostanie ta osoba, która nie wygrała w żadnej z edycji konkursu ale odpowiedź będzie tak fajna (może być nawet niezwiązana z tematem:)), że postanowimy nagrodzić ją dodatkowo. Dlatego warto będzie wziać udział, bo każde zgłoszenie walczy do końca! Powodzenia! Niech piach Dakaru będzie z Wami! Edycja 1. już wkrótce Edycja 2. już wkrótce Edycja 3. już wkrótce PS. Wejściówki będą obejmować Pit Party!   Dane dotyczące Dakaru opracowałem na podstawie oficjalnej strony www Dakar oraz Wikipedii. The post Zapraszam Was na Dakar… appeared first on Blog motoryzacyjny Motosoul.

MotoSoul.pl

10 mniej. Zwolnij.

W kampanii „10 mniej zwolnij” prędkość już nie zabija. Taki wniosek można wyciągnąć po tegorocznej edycji komunikacji Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. W zeszłym roku pisałem o tej kampanii i wskazywałem, że problemem jaki zarysowała nie była wcale prędkość ale bezmyślność pieszych i brak odpowiednich odruchów za kierownicą Tym razem wykonanie jest dużo lepsze. Na drogę wycofuje ciężarówka z drogi podporządkowanej. Kierowca zachowuje się naturalnie tracąc zimną krew i jedyne co robi to wciśnięcie do końca pedału hamulca. Mondeo hamują z ABSem (w odróżnieniu od Skody z zeszłego roku). Potem przewidywalnie: wolniejsze zatrzymuje się parę centymetrów od przeszkody. Jadące 60 km/h uderza w ciężarówkę, raniąc podróżujących. Fajne, jest to, że hasło kampanii się zmieniło. W zeszłym roku mowa była o „10 mniej ratuje życie. Zwolnij”. W 2014 zostało tylko „10 mniej. Zwolnij!”. Nie ma wciskania kitu, że to prędkość zabija. Po prostu nakłania do wolniejszej jazdy. Tylko i aż tyle. To co mi nie pasuje w tej kampanii to ponownie przedstawiony brak odpowiednich odruchów kierowcy. Przecież jechał drogą z dwoma pasami ruchu. Mógł próbować odbić (nawet pomimo 60 km/h) w bok i ominąć przeszkodę. Mógł dodatkowo zatrąbić i zwiększyć szansę na to, że ciężarówka się zatrzyma. Mógł ale nie miał wyrobionych nawyków. I to mnie boli. Wróćmy jeszcze do początku. Do historii pokazanej w reklamie. O czym jest? O rodzinie, która wyjeżdża zbyt późno. Pierdoły (zaspanie, pakowanie na ostatnią chwilę, telefon nie w porę), które powodują, że zaczynamy się spieszyć. Zaczynamy nie przejmować się przepisami, ograniczeniami i zaczynamy przesadzać z prędkością. Te małe powody to coś czego nigdy nie pokażą statystyki wypadków drogowych… PS. A można mówić o ostrożnej (nie wolniejszej!) jeździe w nietypowy sposób jak PZU w akcji #STOPWARIATOM The post 10 mniej. Zwolnij. appeared first on Blog motoryzacyjny Motosoul.

Rok życia dachu kabrio

MotoSoul.pl

Rok życia dachu kabrio

MotoSoul.pl

Sierpień na Moto Soul

Krótkie ogłoszenia parafialne na sierpień. Peter, czyli ja, mam urwanie głowy związane z narodzinami córki. Mike robi sobie długie wakacje i zbiera pomysły na jesień. Oby bez szwanku pokonał wszystkie  zaplanowane kilometry podróży:)   W związku z tym odpowiedzi na maile i komentarze będą w najbliższych tygodniach trwały po prostu dłużej. Nic nie zostanie oczywiście zapomniane, za to czas reakcji będzie, z powodów naturalnych, wydłużony:)  A będzie o czym pisać i co komentować…   Co nas czeka w sierpniu? Sporo! Zaprezentuję Wam podsumowanie roku używania nowego dachu cabrio i wiążący się z nim test impregnatów cabrio. W drugiej połowie miesiąca będziecie mogli wygrać bilety na jedno z najlepszych wydarzeń motoryzacyjnych tego roku. W szufladzie czekają też na publikację recenzje książek i testy samochodów (między innymi Seata Leona, co pewnie wyłapaliście na Facebooku). PS. Dla tych, co nie chcą przeoczyć wpisów zachęcam do subskrybcji RSS i dodania swojego maila do newslettera (ot taka nowość). Adres możecie zostawić poprzez odpowiednie pole („Bądźmy w kontakcie”) w prawej kolumnie! The post Sierpień na Moto Soul appeared first on Blog motoryzacyjny Motosoul.