MOTODAY

Oto najpopularniejsze modele Toyoty w Europie

Aż 10 milionów aut wyprodukowała Toyota na Starym Kontynencie w ciągu 24 lat. Które modele szczególnie upodobali sobie Europejczycy? W kwietniu z taśmy produkcyjnej zjechała 10-milionowa europejska Toyota. Była to Corolla – jeden z najbardziej popularnych aut w historii. Kompaktowy sedan jest produkowany w fabryce Toyota Caetano Portugal w mieście Ovar, działającej od 1971 roku. Obecnie powstaje w niej także Land Cruiser 70 eksportowany do Afryki Południowej. Pierwsze zakłady należące wyłącznie do Toyoty powstały w Wielkiej Brytanii w 1992 roku. Najpierw został otwarty ośrodek w Burnaston, w Derbyshire, który rozpoczął działalność od produkcji legendarnej Cariny E. Kilka miesięcy później ruszyła fabryka silników w Deeside w Walii. Obecnie w Derbyshire powstaje Avensis z nadwoziem sedan i kombi oraz Auris hatchback i Auris Touring Sports, także w wersji hybrydowej. Fabryka w Deeside w Północnej Walii wytwarza silniki 1.6 i 1.8 VVT-i oraz montuje napędy hybrydowe. W drugiej połowie 2016 roku zostanie w niej uruchomiona produkcja nowego napędu hybrydowego do Toyoty C-HR. Również Polska przyczyniła się do rozwoju i produkcji Toyoty w Europie. W 2002 roku Toyota Motor Manufacturing Poland rozpoczęła produkcję 1-litrowego silnika do Toyoty AYGO i Yarisa oraz manualnej skrzyni biegów. Trzy lata później działalność rozpoczęła Toyota Motor Industries Poland, wytwarzająca silniki 2.0 i 2.2 D-4D. Fakty, liczby, statystyki: – W ubiegłym roku Toyota wyprodukowała w Europie 66 000 samochodów. Firma sprzedała 810 000 aut marki Toyota i 64 000 pojazdów Lexusa, – 71% samochodów Toyoty sprzedawanych w Europie powstaje w lokalnych fabrykach, – Inwestycje Toyoty na kontynencie wyniosły dotąd łącznie 9 miliardów euro, – Toyota współpracuje z 400 europejskimi dostawcami oraz odbiera części z 600 fabryk, – 24% samochodów Toyoty i Lexusa sprzedawanych w Europie to hybrydy. W 2015 roku sprzedaż hybryd wyniosła 209 000 aut. 150 000 z nich powstało we Francji (Yaris) i Wielkiej Brytanii (Auris). Post Oto najpopularniejsze modele Toyoty w Europie pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Zmienili nazwę miasta. Przez nowy model Skody

Miasto Kodiak, usytuowane na wyspie Alaski, na jeden dzień zmieniło swoją nazwę na tę, należącą do nowego modelu typu SUV Skody. W piątek przemianowaną je na Kodiaq. Skoda ogłosiła kilka dni temu, że ma zamiar wprowadzić na rynek model Kodiaq. To nowy mały SUV na bazie Skody Fabii, który ma zadebiutować w drugiej połowie tego roku. Do sprzedaży trafi z kolei dopiero w 2017 roku. Skąd wzięła się jego nazwa? Odnosi się do niedźwiedzi Kodiak, żyjących na wyspie leżącej przy południowym wybrzeżu Alaski oraz miasta o tej same nazwie. W ramach globalnej kampanii marketingowej czeski producent zagłębił się w historię tej nazwy i udokumentował powiązanie pomiędzy nowym SUV-em Skoda Kodiaq, wyspą a niedźwiedziami, które na niej żyją. Lokalne władze i mieszkańcy wspólnie zaangażowali się w akcję, zmieniając nazwy na znakach drogowych, samochodach i tablicach reklamowych, a nawet literkę na oficjalnej stronie internetowej. Jak przekonuje Skoda, nowe auto ma być duże i silne oraz posiadać instynkt obronny, silne poczucie rodzinne i duże zdolności terenowe. Wyspa Kodiak wielkością jest porównywalna z Korsyką. Rezerwat Kodiak National Wildlife Refuge, który jest domem dla osławionych niedźwiedzi, zajmuje większość wyspy. Jest ona naturalnym skarbem o wyjątkowej urodzie: jej krajobraz kształtują surowe góry, wąskie fiordy, ukryte jeziora i wielkie lasy. To idealne środowisko dla samochodu typu SUV. Skoda przeprowadziła badania życia na wyspie Kodiak i języka lokalnej ludności Alutiiq. W mowie tej niedźwiedź Kodiak nosi nazwę Taq uka ‘aq – zakończenie na literę „q” jest w niej typowe dla nazw zwierząt. Skoda wykorzystała więc ją w nazwie swojego nowego modelu SUV, okazując szacunek dla kultury Alutiiq. Post Zmienili nazwę miasta. Przez nowy model Skody pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Takiej limuzyny od Audi jeszcze nie było

Najnowszy projekt niemieckiego producenta ma powalczyć z Bentley’em, Rolls-Roycem oraz Maybachem. Audi rzuca rękawice producentom najbardziej luksusowych marek premium i rozważa stworzenie specjalnej wersji modelu A8. Chodzi o bardzo długą limuzynę, która prawdopodobnie będzie mieć sześć drzwi. Na ten temat wypowiedział się niedawno szef technicznego pionu Audi dr Stefan Knirsch przy okazji premiery nowego Audi SQ7. – Rozważamy taką opcję. Sukces bardzo długiej wersji S-Klasy sprawił, że zastanawiamy się nad biznesowymi aspektami takiego modelu w przyszłości – skomentował Knirsch. Audi już wcześniej pokazało sześciodrzwiową wersję modelu A8, ale był to jednorazowy projekt stworzony na specjalne zamówienie klienta. Z nieoficjalnych informacji wynika, że trafi on do norweskiej rodziny królewskiej. W przypadku modelu o którym mówi szef działu technicznego w Audi, chodzi o bardziej masową produkcję. Dr Stefan Knirsch potwierdził też, że kolejna generacja modelu Audi A8 będzie wyposażona w standard SAE Level 3, który pozwala całkowicie oderwać prowadzącemu ręce od kierownicy przez dłuższy czas w trakcie większych prędkości. Level 3 zawiera czujniki, które otaczają auto i monitorują sytuację na zewnątrz, ale nadal potrzebny jest kierowca, który musi być gotowy na szybką reakcję. W związku z tym wspomniany system nie sprawi, że nowe Audi A8 będzie całkowicie autonomicznym pojazdem. To jednak nie wszystko. Według portalu AutoExpress, Audi rozważa też duże luksusowe coupe oparte właśnie na modelu A8. Miałaby to być bezpośrednia konkurencja dla nowej S-Klasy, Maybacha oraz Pullmana. W tej chwili Mercedes ma aż 6 różnych wersji S-Klasy, więc jest wysoce prawdopodobne, że również Audi będzie chciało rozszerzyć swoją gamę modelową. Post Takiej limuzyny od Audi jeszcze nie było pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Lexus LX w interpretacji LARTE Design

MOTODAY

Lexus LX w interpretacji LARTE Design

Ten największy SUV japońskiego producenta przeszedł efektowną zmianę. Niemiecka firma LARTE Design przedstawiła projekt tuningu optycznego dla Lexusa LX. Zaproponowane dodatki podkreślają szerokość przodu, nadając mu agresywny charakter i wygląd przywodzący na myśl pojazdy sił specjalnych. Realizacja ta mocno odświeża model, który na rynku jest dostępny od 2008 roku. Zestaw obejmuje nowy przedni i tylny zderzak, nakładki progów i kilka wzorów felg ze stopów lekkich. Przedni zderzak dostępny jest w dwóch odmianach o różnej wielkości, różniących się też obecnością dodatkowych spoilerów i nakładek przy światłach do jazdy dziennej. W nakładki o różnych kolorach może być też zaopatrzony zderzak tylny, wyposażony w umieszczone centralnie dodatkowe światło stopu. #td_uid_1_572afa09d9cec .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Lexus-LX-przód-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572afa09d9cec .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Lexus-LX-tył-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } 1 of 2 Lexus LX przód Lexus LX tył Firma nie wspomina nic o modyfikacjach napędu. W tej chwili ten największy model z kategorii SUV-ów od japońskiej marki Lexus nie jest dostępny w Polsce. W naszym kraju można wybierać spośród takich SUV-ów jak NX oraz RX. W Ameryce Północnej Lexus LX 570 dostępny jest w salonach z 380-konnym silnikiem V8 o pojemności 5,7 litra. Źródło: carscoops, Mototarget.pl Post Lexus LX w interpretacji LARTE Design pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

W Polsce powstanie fabryka silników Mercedesa

MOTODAY

W Polsce powstanie fabryka silników Mercedesa

MOTODAY

Google i Fiat Chrysler Automobiles zbudują autonomicznego minivana

Obie firmy wspólnie stworzą hybrydową wersję modelu Chrysler Pacifica. To może być jedno z najważniejszych wydarzeń dla włosko-amerykańskiego koncernu Fiat Chrysler Automobiles. Producent ogłosił partnerstwo z technologicznym gigantem Google, w ramach którego powstanie hybrydowy minivan Chrysler Pacifica. Pojazd będzie mógł się poruszać bez udziału kierowcy – ma być w pełni autonomiczny. Obecnie planowana jest produkcja 100 sztuk tego specjalnego modelu Pacifica i ze wstępnych planów wynika, że na rynku pojawią się już pod koniec tego roku. Google już od 2009 roku tworzy własny projekt samochodu autonomicznego, jednak teraz po raz pierwszy w historii za sprawą FCA wchodzi w kooperację z tradycyjnym producentem samochodów. FCA zaprojektuje minivany, więc będzie to dla nas proste aby zainstalować nasze systemy samodzielnej jazdy, w tym komputery, które mają nasze oprogramowanie i czujniki umożliwiające zobaczyć, co się dzieje dookoła auta – czytamy na oficjalnej stronie Google. Projekt minivanów również daje nam możliwość przetestowania większych pojazdów, które mogą być wygodniejsze dla pasażerów w kwestii wsiadania i wysiadania. Google jak i FCA zapowiedziały, że kooperacja dwóch firm ma także za zadanie wsparcie dla publicznego trasportu. – Kierownictwo zarządzające transportem publicznym może zdecydować się na zakup autnomicznych minivanów, które będą tańsze od drogich autobusów – twierdzi dyrektor projektu autonomicznych pojazdów w Google Chris Urmson. W branży technologicznej zdaliśmy sobie sprawę, jak trudno jest budować samochody – Jennifer Haroon z Google. Pod wieloma względami obu firmom zapewne to partnerstwo wyjdzie na dobre.Obie firmy wskazały, że w ramach projektu zamierzają wyprodukować w pełni autonomiczne minivany, czyli takie pojazdy, które nie wymagają interwencji człowieka od początku do końca podróży. Google w ramach testów lobbowało już w stanie Kalifornia w sprawie zmian w prawie, które usunęłyby z wymogów odnośnie produkcji pojazdów kierownicy i pedału hamulca. Niestety wysiłki firmy nie spotkały się z aprobatą. Cały czas jednak zarówno federalne jak i stanowe instytucje rewidują swoje zasady dotyczące autonomicznych pojazdów. Nie wiadomo jednak, czy w dłuższej perspektywie Chrysler Pacifica będzie wyposażony w kierownicę i pedały czy nie. Google zyskuje wiarygodnego partnera wśród tradycyjnych producentów samochodów. FCA z kolei do tej pory nie poczyniło żadnego znaczącego kroku w inwestycję w auta autonomiczne, więc z pewnością pod względem technologicznym, może sporo zyskać na tej współpracy. Post Google i Fiat Chrysler Automobiles zbudują autonomicznego minivana pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Nowy Nissan GT-R już w przedsprzedaży w Polsce

MOTODAY

Nowy Nissan GT-R już w przedsprzedaży w Polsce

Zmodernizowane nadwozie i bardziej ekskluzywne wnętrze – to główne zmiany w odświeżonej wersji Nissana GT-R. Nie zabrakło też większych osiągów. Zarówno przód, jak i tył nadwozia nowego GT‑R zostały kompleksowo przebudowane. Celem modernizacji była z jednej strony poprawa parametrów aerodynamicznych i stabilności jazdy przy dużych prędkościach, a jednocześnie nadanie sylwetce jeszcze bardziej rasowego, sportowego wyglądu. Producent podkreśla, że auto we wnętrzu zyskało na jakości wykończenia i komforcie. W kabinie zastosowano wiele elementów wykonanych z ekskluzywnej skóry, włókna węglowego i wysokiej klasy aluminium. Poprawiono także ergonomię i obsługę funkcji pokładowych poprzez znaczną redukcję liczby przycisków na desce rozdzielczej – z 27 na 11 – oraz zastosowanie dużego, 8-calowego ekranu dotykowego z ikonami ułatwiającymi obsługę poszczególnych funkcji. Nissan GT-R – silnik Sercem nowego Nissana GT-R jest nadal ręcznie montowana, 24‑zaworowa jednostka V6 o pojemności 3,8 litra z podwójnym turbodoładowaniem, ale teraz rozwija ona moc aż 570 KM przy 6800 obr./min oraz zapewnia maksymalny moment obrotowy 637 Nm. Wcześniej auto dysponowało w zależności od wersji mocą od 480 do 550 KM. Silnikowi towarzyszy zmodernizowana, płynniej działająca i cichsza niż dotychczas dwusprzęgłowa, 6‑biegowa przekładnia. #td_uid_1_572759e5dabff .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Nowy-Nissan-GT-R-2016-05-02-15-33-051-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572759e5dabff .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Nowy-Nissan-GT-R-2016-05-02-15-33-031-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572759e5dabff .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Nowy-Nissan-GT-R-2016-05-02-15-33-042-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572759e5dabff .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Nowy-Nissan-GT-R-2016-05-02-15-33-059-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572759e5dabff .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Nowy-Nissan-GT-R-2016-05-02-15-33-053-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } Nowy Nissan GT-R 1 of 5 To jednak nie wszystko. Nowy Nissan GT-R ma także zmodernizowane zawieszenie co znacząco wpływa na jego sztywność. Ponadto, aby jazda stała się bardziej komfortowa, Nissan zadbał o lepsze wyciszenie wnętrza. Pierwsze egzemplarze Nissana GT-R z roku modelowego 2017 pojawią się w salonach marki najwcześniej w lipcu, ale już teraz można złożyć zamówienie w specjalnej ofercie przedsprzedażowej. Ceny rozpoczynają się od 521 000 zł za wersję GT-R, a za najdroższą – Prestige Edition ze skórzanym wnętrzem Premium – trzeba zapłacić 555 000 zł. Źródło: Nissan Post Nowy Nissan GT-R już w przedsprzedaży w Polsce pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Opel Astra H (2004-2010) – wady, problemy, usterki i zalety modelu

MOTODAY

Opel Astra H (2004-2010) – wady, problemy, usterki i zalety modelu

Opel Astra III to dopracowane auto, które nie trapią większe usterki. Problemy mogą sprawiać jedynie silniki diesla, jednakże ich awaryjność nie odbiega od innych tego typu jednostek. Wybierając auto z wolnossącym benzyniakiem możemy spać spokojnie. Opel Astra trzeciej generacji, nazywana także Astrą H, została pokazana pierwszy raz na Salonie Samochodowym we Frankfurcie w 2003 roku. Początkowo była to tylko wersja 5-drzwiowa, która jest najczęściej wybieraną przez klientów. Do salonów sprzedaży pierwsze egzemplarze wówczas nowej Astry trafiły w 2004 roku. Także wtedy pojawiły się odmiany 3-drzwiowy hatchback określany przez producenta jako coupe i nazwany GTC oraz rodzinne kombi, ale w salonach może je było znaleźć od 2005 roku. To nie koniec, bo auto występowało również w odmianie TwinTop oraz sedan. Pierwszy z nich to mieszczący bez przeszkód 4 osoby kabriolet ze składanym sztywnym dachem, który zadebiutował w 2006 roku, a drugi to klasyczny sedan, którego zaprezentowano a rok później. Jego promocją zajął się grający wówczas w Borussi Dortmud Robert Lewandowski wraz z dwoma kolegami z zespołu. W 2006 roku auto przeszło delikatny face lifting, który gołym okiem jest prawie niezauważalny. Opel Astra H – tył Astra trzeciej generacji powstawała w polskim zakładzie Opla w Gliwica, niemiecki Bohum oraz belgijskiej Antwerpii. Model był sprzedawany na wszystkich kontynentach. Można go znaleźć pod różnymi markami należącymi do koncernu General Motors: Chevrolet Vectra, Holden AH Astra, Saturn Astra, Vauxhall Astra. Wnętrze ładniejsze niż w Vectrze Stylistyka deski rozdzielczej nie szczytem nowoczesnego designu, jednakże z pewnością można o niej powiedzieć, że jest ładniejsza niż w produkowanej w podobnym okresie Oplu Vectrze C. Wyposażenie standardowe obejmowało ABS, wspomaganie kierownicy, 4 poduszki powietrzne, elektryczne szyby przednie i lusterka. Za dodatki trzeba było w salonie dość słono płacić. Należały do nich m.in. skórzane fotele, automatyczna klimatyzacja oraz różne rodzaje radia. Różniły się one m.in. typem wyświetlacza centralnego nazywanego TID (trzy linie, prosty interfejs) BID (wyświetla dodatkowo wskazania komputera pokładowego), GID (informacje graficzne), CID (kolorowy, występuje z nawigacją). Na naganę zasługuje plastikowa kierownica obecna wyposażeniu Enjoy i Essentia. Opel Astra H – środek Wewnątrz zarówno wersji hatchback, kombi, jak i hatchback wygodnie mogą podróżować cztery dorosłe osoby. W przypadku hatchbacka, auto ma długość 4,33 m, a kombi i sedana odpowiednio 4,52 m i 4,59 m. Bagażnik pomieści od 380 litrów (hatchback), 500 litrów (kombi) do 525 litrów (sedan). Widać zatem, że odmiana sedan może z powodzeniem konkurować z autami o klasę wyższymi. Opel Astra H – polecane silniki Na rynku wtórnym dominują diesle, jednakże benzyniaki nie pozostają w tyle. Samochodów na ropę przypada mniej więcej trzy na dwa napędzane benzyną bezołowiową (wliczając w to auta przerobione na gaz). W przypadku silników benzynowych wybór jest większy. Gamę otwiera jednostka 1,2 litra, która jest zdecydowanie zbyt słaba do tego auta, poprzez 1,4 litra, 1,6 litra z turbiną lub bez oraz 2 litry Turbo. Jednostki benzynowe nie sprawiają w Astrze problemów. Łatwiej będzie nam znaleźć model bez turbiny Twinport. W przypadku 1,4 dysponował on od 75 do 90 KM, a 1,6 od 105 do 115 KM. Nie należy się bać aut z gazem, gdyż do tych dwóch silników oferowano fabryczną instalację gazową, którą oznaczano EcoFlex. Wśród diesli do wyboru był silnik 1,3 oraz 1,9 CDTi pochodzący z koncernu Fiata. Jest jeszcze jednostka 1,7 CDTI, którą zbudowało Isuzu. Wszystkie wykonano w technologii common rail. Ten o najmniejszej pojemności ma moc 90 KM, czyli tyle co benzynowy 1,4 litra. Wśród diesli polecamy silnik 1,9. Występował on w dwóch wersjach: 8-zaworowej (100-120 KM) oraz 16-zaworowej (150 KM). Silnik japońskiej marki ma od 80 do 125 KM. Najsłabsza odmiana nie jest wyposażona filtra cząstek stałych. Analogicznie jest z silnikiem 1,9. Łatwo można sprawdzić czy posiadamy ową część, gdyż świadczy o tym numer widniejący na tabliczce znajdującej się we wnęce prawych przednich drzwi. Jeżeli będzie na niej oznaczenie 0,50, to filtr występuje, a większa liczba świadczy o jego braku. Wymiana filtra DPF wiąże się z wydatkiem rzędu 4 tysięcy złotych. Do usterek diesli należy jeszcze doliczyć turbosprężarkę, zawór recyrkulacji spalin EGR. W jednostkach mocniejszych zawodzić może dwumasowe koło zamachowe. #td_uid_1_5727508206196 .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Opel-Astra-H-3-drzwi-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5727508206196 .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Opel-Astra-H-cabrio-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5727508206196 .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Opel-Astra-H-kombi-Station-Wagon-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5727508206196 .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Opel-Astra-H-OPC-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5727508206196 .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Opel-Astra-H-sedan-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } Opel Astra H - różne wersja nadwozia 1 of 5 Odradzamy wybór automatycznej skrzyni biegów Easytronic, która cierpi na awarie elektroniki sterującej. Do usterek należy również zaliczyć zacieranie się kompresora klimatyzacji. Zawieszenie Opel Astra III ma stosunkowo proste zawieszenie. Z przodu zamontowano kolumny McPhersona, a z tyłu belkę skrętną. Zużywają się typowe elementy, jak łączniki stabilizatora oraz tuleje wahaczy, które można osobno wymienić. Rzadkością jest adaptacyjne zawieszenie IDS+, którego naprawa jest bardzo droga. Za nowy amortyzator do niego trzeba zapłacić ponad tysiąc złotych. Nie rdzewieje, prawie… Auto jest dobrze zabezpieczone przed korozją. Jest jednak jeden wyjątek. Ze względu na budowę listwy umieszczonej na tylnej klapie, zbiera się pod nią woda, co w konsekwencji prowadzi do pojawienia się rdzy. Opel Astra H – test zderzeniowy Euro NCAP: Oferta rynkowa Model z pierwszego roku produkcji można kupić już za około 13 tys. złotych. Nie warto kupować aut po flotowych, które mają duży przebieg i są słabo wyposażone. Ceny modelu po faceliftingu zaczynają się od około 16 tys. złotych. Wersje GTC są o około 1,5 tys. złotych droższe. Auto jest średnio o około 2 tysiące droższe od równie dobrego Forda Focusa MK2. Z kolei o 2 tys. więcej w stosunku do Astry z tego samego okresu produkcji trzeba zapłacić za Volkswagena Golfa V. Zalety: + przestronne wnętrze + trwałe silniki benzynowe + bogata oferta rynkowa i dobry dostęp do części zamiennych Wady: – usterki silników diesla – korozja tylnej klapy – awarie klimatyzacji Opel Astra H – dane techniczne: Produkcja w latach: 2004 – 2010 SILNIKI: Benzynowe: 1.4 TWINPORT ecoFLEX 90KM (2004-2013) 1.6 ECOTEC 115KM (2006-2013) 1.6 turbo ECOTEC 180KM (2006-2013) 1.6 Twinport ECOTEC 105KM (2004-2008) 1.8 ECOTEC 125KM (2004-2007) 1.8 ECOTEC 140KM (2005-2013) 2.0 OPC 240KM (2004-2013) 2.0 Turbo ECOTEC 170KM (2004-2007) 2.0 turbo ECOTEC 200KM (2004-2013) Diesel: 1.3 CDTI ecoFLEX 90KM (2005-2013) 1.7 CDTI ECOTEC 100KM (2004-2007) 1.7 CDTI ECOTEC 110KM (2007-2013) 1.7 CDTI ECOTEC 125KM (2007-2013) 1.7 CDTI ECOTEC 80KM (2004-2005) 1.9 CDTI ECOTEC 100KM (2005-2013) 1.9 CDTI ECOTEC 120KM (2004-2013) 1.9 CDTI ECOTEC 150KM (2004-2013) Rodzaje skrzyń biegów: 5 i 6-biegowa manualna, 5-biegowa półautomatyczna, 4 i 6-biegowa automatyczna Rodzaje napędu: przedni Długość: 4331 mm, sedan: 4587 mm, kombi: 4515 mm, TwinTop: 4476 mm Szerokość: 1753 mm, TwinTop: 1759 mm Wysokość: 3d: 1418 mm, 5d: 1458 mm, kombi: 1500 mm, TwinTop: 1411 mm Masa własna: 1210–1613 kg Test Euro NCAP: 5/5 Pojemność bagażnika: 380/1295 l, GTC: 340/1070 l, kombi: 500/1590 l, sedan: 525 l, TwinTop: 205/440 l Liczba miejsc: 5 Post Opel Astra H (2004-2010) – wady, problemy, usterki i zalety modelu pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Top Gear będzie miało wspierający program Extra Gear

MOTODAY

Top Gear będzie miało wspierający program Extra Gear

Porsche 718 Cayman z 4-cylindrowym silnikiem turbo

MOTODAY

Porsche 718 Cayman z 4-cylindrowym silnikiem turbo

TOP 5 najbardziej niezawodnych aut typu SUV

MOTODAY

TOP 5 najbardziej niezawodnych aut typu SUV

MOTODAY

test

Post test pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Volkswagen świętuje czterdzieste urodziny Golfa GTI

Czwartego maja rozpoczyna się 35. zlot nad jeziorem Wörthersee. Dziesiątki tysięcy fanów GTI w malowniczym Reifnitz na południowym brzegu jeziora Wörthersee będzie się bawić na gigantycznej imprezie z okazji 40. jubileuszu kultowego Golfa. Volkswagen zaprezentuje podczas festiwalu siedem generacji Golfa GTI w tym najnowszą wersję GTI Clubsport. To nie wszystko: podczas tego osnutego legendą zlotu jako światową premierę Volkswagen przedstawi jeszcze ostrzejszą wersję – model Clubsport S. Najmocniejszy jak dotąd seryjny Golf GTI znajdzie się w sprzedaży jesienią bieżącego roku jako wersja limitowana. GTI – od 40 lat te trzy litery są miarą, według której mierzy się sportowe kompaktowe auta. Golf GTI pojawił się na rynku w 1976 roku i sprawił, że sportowy styl jazdy przestał być przywilejem nielicznych. Auto miało wszystko, co do dziś sprawia, że GTI odznacza się niepowtarzalnym charakterem: mocny silnik, bezpośredni układ kierowniczy, sportowe zwieszenie, niewielką masę własną, oryginalny wygląd, skrzynię biegów z dźwignią zakończoną kulką w kształcie piłki golfowej, czerwony pasek na osłonie chłodnicy i sportowe fotele z tapicerką w szkocką kratę. Auto stworzone do zadań specjalnych, miało powstać w liczbie tylko 500 egzemplarzy. Tymczasem dawno już liczba wyprodukowanych Golfów GTI wszystkich generacji przekroczyła liczbę dwóch milionów. GTI to fenomen, model jedyny w swoim rodzaju. Od 40. lat znajduje się na linii wznoszącej, a to wystarczający powód, by pokazać Golfa GTI jakiego jeszcze nie było – limitowaną wersję specjalną Clubsport S, jedno z najszybszych współczesnych aut z przednim napędem. Na zachętę dwa fakty: moc 228 kW/310 KM i zawieszenie zestrojone specjalnie do pokonywania szybkich okrążeń toru Nürburgring. Czwartego maja w Reifnitz Volkswagen poda dalsze szczegóły na temat nowego Golfa GTI. 40 lat Golfa GTI – szybki przegląd historii Golf GTI MK1/ 1976 r. W 1974 roku sześciu mężczyzn powzięło tajny plan – postanowili zbudować „sportowego Golfa”. Przeprowadzili ten projekt przez wszystkie instancje, ale dokładnie którego dnia w 1976 roku wyprodukowano pierwszego seryjnego Golfa GTI, dzisiaj nie da się ustalić. Faktem jest, że wyposażony w silnik o mocy 110 KM i uzyskujący maksymalną prędkość 182 km/h Golf robił wrażenie nie tylko wśród kompaktów, ale też luksusowych samochodów sportowych i limuzyn. W 1983 roku powstała pierwsza edycja specjalna tego modelu – „GTI Pirelli” ze 112-konnym silnikiem. Golf GTI MK2/ 1984 r. Genialne posunięcie strategiczne nastąpiło w 1984 roku pod postacią Golfa GTI II. Nadal miał silnik osiągający 112 KM i pod względem koncepcji pozostawał wierny pierwszej edycji modelu, wciąż miał identyczne znaki rozpoznawcze wersji GTI. Ale przestał być rynkową nowinką, a wszedł w rolę klasyka. Stał się ikoną. W 1984 na krótki czas moc silnika, po wprowadzeniu katalizatora spalin, zmniejszono do 107 KM. Dwa lata później Volkswagen powetował sobie ten spadek mocy wprowadzając nowy 16-zaworowy silnik z katalizatorem, osiągający 129 KM. W 1990 roku sprężarka typu G zamontowana w Golfie GTI G60 zwiększyła jego moc do 160 KM. Golf GTI MK3/ 1991 r. Volkswagen wyposażył w insygnia GTI trzecią generację modelu. Zaczęło się od 115 KM, a już rok później nowa jednostka napędowa wykonana w technice czterozaworowej uzyskała 150 KM. W 1996 roku pojawiła się wersja GTI z turbodieslem (TDI) osiągającym 110 KM; w późniejszych latach drogi modeli z silnikami benzynowymi i Diesla rozeszły się, te pierwsze pozostały przy skrócie GTI, te drugie zyskały nowy – GTD. W 1996 roku pojawił się także model jubileuszowy „GTI Edition 20”. Golf GTI MK4/ 1998 r. Wprowadzony na rynek w 1998 roku Golf GTI czwartej generacji wyglądał niepozornie. Pod względem zwinności i jakości 150-konny GTI IV trzymał swoich konkurentów na dystans. Silniki benzynowe z czterema i pięcioma (wyjątek!) cylindrami osiągały moc do 170 KM, diesle uzyskiwały maksymalnie 150 KM. Debiutujący w 2001 roku model specjalny „GTI Edition 25” wyposażony w 180-konny silnik ze sprężarką rozpoczął renesans sportowej ikony. Golf GTI MK5/ 2004 r. Pojawienie się w 2004 roku piątej generacji oznaczało wielki comeback Golfa GTI. Znacznie bardziej wyrazisty stylistycznie, wyposażony w 200-konny silnik ze sprężarką, mogący się pochwalić wspaniałymi właściwościami jezdnymi, model otwierał przed GTI nowe perspektywy także na dalszą przyszłość. Na 30. urodziny Volkswagen dał w prezencie miłośnikom GTI 230-konną edycję „GTI Edition 30”. Z taką samą jednostką napędową w 2007 roku pojawiła się reinkarnacja wersji specjalnej „GTI Pirelli”. Golf GTI MK6/ 2009 r. Jako szósta generacja w 2009 roku na rynek wkroczył Golf GTI wyposażony w elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego (XDS), która na nowo definiowała pojęcie trakcji. Powstało 210-konne GTI, które dawało jeszcze więcej frajdy z jazdy. GTI, które dzięki nowemu układowi wydechowemu pozwalało nie tylko poczuć, ale i usłyszeć, czym jest dynamiczna jazda. Po raz pierwszy pojawił się GTI Cabriolet. Ukoronowaniem tej generacji kultowego modelu był Golf „GTI Edition 35”, który wyposażony w silnik o mocy 235 KM święcił premierę w 2011 roku na swoje 35. urodziny. Golf GTI MK7/ 2012 r. W dwóch wersjach mocy zadebiutował w 2012 roku Golf GTI siódmej, aktualnej generacji. Odmiana podstawowa wyposażona jest w jednostkę napędową osiągającą 162 kW/220 KM, Golf GTI Performance ma z kolei silnik o mocy 169 kW/230 KM. Auto jest wyposażone w nową blokadę mechanizmu różnicowego przedniej osi VAQ. Na jego bazie skonstruowano Golfa GTI Clubsport z silnikiem, który dzięki funkcji boost może osiągnąć moc 213 kW/290 KM; w tej wersji auto zadebiutowało na początku 2016 roku. W modelu tym zaciera się granica między samochodem drogowym, a sportowym. Edycja specjalna Golfa GTI Clubsport, która za kilka dni zostanie pokazana nad Wörthersee granicę tę znosi całkowicie. Źródło: Volkswagen, Mototarget.pl Post Volkswagen świętuje czterdzieste urodziny Golfa GTI pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

test

test Post test pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

BMW szykuje nowy model. X7 w drodze?

Bawarski producent chce mocno zawalczyć w segmencie luksusowych SUV-ów. Oto jego plan. Ian Robertson – członek zarządu w BMW, potwierdził że firma pracuje nad kilkoma nowymi modelami. Jednym z nich ma być duży luksusowy SUV pozycjonowany wyżej od X5. Według obecnie przyjętej przez koncern nomenklatury, model ten powinien się nazywać X7. Oficjalnie nazwa nie została jeszcze ogłoszona, ale pierwsze informacje o aucie wskazują, że właśnie takie oznaczenie otrzyma. Robertson potwierdził, że ma to być auto z najwyższej półki, które stanowić będzie model Serii 7 dla klasy SUV-ów. Auto trafi do sprzedaży w 2018 roku i ma być produkowane w Spartanburg (USA). Konkurować będzie z Mercedesem GLS oraz zapewne Bentley’em Bentay’gą. Firma wyceniła wstępnie model na 100 tys. dolarów (podstawowa wersja), nie jest jednak znana cena auta na rynku europejskim. Prawdopodobnie też samochód będzie sprzedawane w wersji dla 7 osób. To jednak nie wszystko co zapowiedział członek zarządu BMW. Firma szykuje się także do stworzenia modelu większego od Serii 7. Konkrety niestety nie zostały przekazane, ale od kilku miesięcy mówi się o Serii 9. Ponadto w planach jest mały crossover BMW X2, które już w przyszłym roku zagości w salonach. Post BMW szykuje nowy model. X7 w drodze? pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Auta hybrydowe. Toyota totalnie zdominowała polski rynek

Mamy najnowsze dane sprzedaży aut hybrydowych w naszym kraju. Kto znalazł się za Toyotą? Rynek samochodów hybrydowych w Polsce wzrósł w 2015 roku o 40% w porównaniu do 2014 roku. W ubiegłym roku zarejestrowano 5539 hybryd, zaś rok wcześniej 3976 takich aut. Polacy zainteresowali się łącznie 26 modelami 12 marek. Pomimo konkurencji Toyota i jej luksusowa marka, Lexus, zdecydowanie dominują na tym rynku. 11 modeli obu japońskich marek zanotowało łącznie 5306 rejestracji, co stanowi 96% rynku. Dane opracował Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Hybrydy Toyoty zajmują 69% tego rynku. Lexus odpowiada za 27% sprzedaży hybryd w 2015 roku. Pozostałe 10 marek sprzedało łącznie 233 auta spalinowo-elektryczne, czyli 4%. W tej grupie Mitsubishi zainteresowało swoimi hybrydami 91 nabywców, co stanowi 1,64% rynku. Pozostali konkurencji znaleźli się poniżej poprzeczki 1% udziału w ogólnej sprzedaży hybryd. Toyota zanotowała wzrost rejestracji hybryd o 61%, tj. o 1451 samochodów. Największy wzrost zanotował Auris, najpopularniejszy samochód hybrydowy w Polsce i w Europie. W ubiegłym roku liczba rejestracji Aurisa Hybrid wyniosła 2695 aut, o 65% więcej niż rok wcześniej. Kompakt Toyoty zawdzięcza tak dobry wynik w dużej mierze debiutowi wersji po liftingu w lipcu 2015 roku. O 59% wzrosły rejestracje hybrydowego Yarisa, zamykając się liczbą 1113 aut. Klienci zarejestrowali 1473 hybrydowe Lexusy. Najpopularniejszym modelem okazał się hybrydowy SUV NX, którego 797 rejestracji oznacza wzrost o 52%. Bardzo dobrze poradził sobie Mitsubishi Outlander – zarejestrowano 91 egzemplarzy tego modelu, w porównaniu do 32 egzemplarzy w 2014 roku. To oznacza wzrost o 184%. Odwrotną tendencję zanotował Infiniti Q50, który spadł z 87 rejestracji do 39. Debiutujący w grudniu 2014 roku hybrydowy Ford Mondeo zanotował w 2015 roku wynik 44 egzemplarzy. Źródło: ComplexPR, Mototarget.pl Post Auta hybrydowe. Toyota totalnie zdominowała polski rynek pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Volkswagen Ameo. Niemiecki producent tworzy nowego sedana

Nowy model Volkswagena ma konkretny cel. Volkswagen zaprezentował nowego sedana Ameo, który trafi do sprzedaży wyłącznie w Indiach. Tam też ma być produkowany. Prezentacja auta ma mieć miejsce podczas Auto Expo India 2016, czyli 5-9 lutego, a do sprzedaży sedan trafi w drugiej połowie tego roku. Volkswagen Ameo jest przykładem samochodu budżetowego, ma być tani w produkcji oraz zakupie dla klientów. Jednak to, że model ten będzie sprzedawany w Indiach, wcale nie musi być wyłącznie ciekawostką. Otóż Indie to ogromny rynek, w tej chwili kraj ten znajduje się na piątym miejscu jeśli chodzi o sprzedaż aut. Nic dziwnego, że Volkswagen chce podbić ten perspektywiczny rynek. Pod maską Volkswagena Ameo będzie można znaleźć dwa rodzaje silników. Bazowa jednostka to trzycylindrowy motor benzynowy 1,2 o mocy 73 KM współpracujący z manualną skrzynią. Drugim silnikiem do wyboru ma byc diesel 1,5 o mocy 88 KM generujący 230 Nm. W przypadku diesla, klient będzie mógł oprócz skrzyni manualnej, wybrać również 7-biegową DSG. Post Volkswagen Ameo. Niemiecki producent tworzy nowego sedana pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Tak wygląda najnowszy Nissan Juke-R. Ma 600 koni pod maską!

Nissan właśnie ujawnił szczegóły dotyczące nowego modelu Juke-R. Dane techniczne robią wrażenie. Nissan Juke-R ma mieć 600 KM, zbudowany został między innymi z włókna węglowego, co czyni go niezwykle lekkim. Producent przewiduje, że będzie w stanie rozpędzić się do pierwszych 100 km/h w czasie około 3 sekund. To świetny wynik, zarezerwowany do tej pory dla najlepszych sportowych aut. Auto zostało polakierowane na matowy szary kolor. Ponadto zyskało kilka dużych wlotów powietrza, żeby odpowiednio ochłodzić silnik z potężną mocną. Juke‑R był oparty na oryginalnym seryjnym Nissanie Juke wprowadzonym na rynek w 2010 roku. Nissan Juke‑R 2.0 bazuje na nowszej wersji modelu obecnej na rynku od 2014 roku, w której wprowadzono kilka istotnych zmian stylistycznych i udoskonaleń technicznych. Jedną z tych nowości jest obszerna oferta opcji personalizujących, przygotowana z uwzględnieniem życzeń klientów. Do odświeżenia wyglądu przyczyniły się też takie zmiany, jak nowy kształt reflektorów, diodowe światła do jazdy dziennej, diodowe światła tylne oraz diodowe boczne kierunkowskazy osadzone w obudowach lusterek. Kolejnym znakiem rozpoznawczym jest nowy wlot powietrza z charakterystycznym dla Nissana motywem litery V. prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel127").carouFredSel({ next : "#postCarousel127_next", prev : "#postCarousel127_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); Post Tak wygląda najnowszy Nissan Juke-R. Ma 600 koni pod maską! pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Nowa Alfa Romeo Giulia już oficjalnie. Zdjęcia, silniki, nowości techniczne

Tak wygląda nowa Alfa Romeo Giulia. Producent podaje oficjalne dane i pokazuje auto na żywo. Wcześniejsze doniesienia na temat nowego modelu Alfy Romeo okazały się prawdziwe. Producent na dzisiejszej prezentacji przedstawił nowy model Giulia. To czterodrzwiowy sedan, który ma konkurować z rywalami w klasie premium. Pod maską znalazł się silnik prosto od Ferrari. To sześciocylindrowy motor benzynowy, który generuje 510 KM. Auto do pierwszych 100 km/h na godzinę rozpędza się w 3,9-sekundy. Ponadto producent zapewnia idealne rozłożenie masy pojazdu 50/50, dzięki czemu Alfa Romeo Giulia powinna się prowadzić jak po sznurku. Poniżej prezentujemy oficjalne zdjęcia modelu Alfa Romeo Giulia: prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel185").carouFredSel({ next : "#postCarousel185_next", prev : "#postCarousel185_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); Post Nowa Alfa Romeo Giulia już oficjalnie. Zdjęcia, silniki, nowości techniczne pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Nowe Mini Clubman to pełnoprawne kombi. Tylko czy to jeszcze Mini?

Mini zaprezentowało nową wersję modelu Clubman. Auto jest znacznie większe od poprzednika. Nowe Mini Clubman drugiej generacji znacznie urosło, przypominając teraz auta klasy kombi. Wydłużony tył sprawia, że pojazd będzie bardziej praktyczny (bazuje na płycie podłogowej BMW 2 Active Tourer). Przód jak i ogólna bryła auta, zostały jednak zachowane zgodnie z wyglądem pozostałych modeli marki Mini. W porównaniu do pierwszej generacji Clubmana, doszedł pełny zestaw dwóch drzwi dla pasażerów tylnej kanapy. Wcześniej auto miało tylko jedne drzwi, które tak naprawdę były połówką zwykłych. Te znajdywały się wyłącznie po jednej stronie, czyli za pasażerem siedzącym obok kierowcy. Teraz auto ma więc klasyczny system pięciodrzwiowy. Z poprzedniej generacji Clubmana pozostały charakterystyczny otwierane na pół drzwi od bagażnika, przez co bagaże ładuje się do Mini jak do auta dostawczego. Producent nie zdradza jeszcze gamy silnikowej, ani ceny. Wiadomo jednak, że nowe Mini Clubman jest największym autem w ofercie Mini. Co Wy na to? prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel139").carouFredSel({ next : "#postCarousel139_next", prev : "#postCarousel139_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); Post Nowe Mini Clubman to pełnoprawne kombi. Tylko czy to jeszcze Mini? pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Alfa Romeo Giulia – mamy najnowsze zdjęcia szpiegowskie i szkice

MOTODAY

Alfa Romeo Giulia – mamy najnowsze zdjęcia szpiegowskie i szkice

MOTODAY

Mercedes-Benz GLC zastępuje GLK. Oto pierwsze oficjalne zdjęcia

Nowe auto bardziej niż terenówkę przypomina podwyższone coupe? Z profilu Mercedes GLC nawiązuje do aut z nadwoziem coupe – opadająca linia szyb i głębokie przetłoczenie drzwi to jego cechy charakterystyczne. Elegancką sylwetkę podkreśla powiększony o 118 mm rozstaw osi (2873 mm). We wnętrzu GLC panuje przytulna atmosfera, a do jego wykończenia służą typowe dla mercedesów, wysokiej jakości materiały – skóra nappa, drewno o otwartych porach czy metalizowane okładziny. W porównaniu z poprzednikiem, GLC zapewnia więcej przestrzeni w obu rzędach siedzeń. Równocześnie wzrosła pojemność i funkcjonalność bagażnika. Po całkowitym złożeniu tylnych foteli, GLC mieści nawet 1600 l bagażu, czyli o 50 l więcej od poprzednika. prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel184").carouFredSel({ next : "#postCarousel184_next", prev : "#postCarousel184_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); W chwili premiery rynkowej model będzie dostępny w czterech odmianach do wyboru: – GLC 220 d 4MATIC, diesel, 170 KM – GLC 250 d 4MATIC, diesel, 204 KM – GLC 250 4MATIC, benzynowy, 211 KM – GLC 350 e 4MATIC, hybryda plug-in, 211+116 KM Nowy Mercedes GLC standardowo dysponuje systemem trybów jazdy Dynamic Select z pięcioma programami do wyboru: Eco, Comfort, Sport, Sport+ oraz Individual. Opcjonalnie dostępny jest też pakiet Off-Road Engineering, który oferuje do pięciu dodatkowych ustawień, m.in. na śliską nawierzchnię (Slippery), do jazdy terenowej po piachu lub żwirze (Off-road), do pokonywania podjazdów lub zjazdów (Incline) oraz holowania przyczepy (Trailer). Wszystkie odmiany GLC są seryjnie wyposażone w stały napęd na cztery koła 4MATIC z bazowym rozdziałem momentu obrotowego między osiami w stosunku 45:55. Standardem wersji GLC 220 d 4MATIC, GLC 250 d 4MATIC oraz GLC 250 4MATIC jest 9-stopniowa przekładnia automatyczna 9G-TRONIC z przekładnią hydrokinetyczną. Z kolei wariant GLC 350 e 4MATIC jest zaopatrzony w najnowszą odmianę skrzyni 7G-TRONIC PLUS. Mercedes-Benz GLC trafi do sprzedaży w Europie w połowie września br. W Niemczech jego ceny będą startować z poziomu poprzednika, czyli od 44 506 euro. Źródło: Mercedes-Benz, Mototarget.pl Post Mercedes-Benz GLC zastępuje GLK. Oto pierwsze oficjalne zdjęcia pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Nowe BMW serii 7 już jest. Wszystko co musisz wiedzieć o modelu

Przedstawiamy galerię zdjęć oraz pełne dane techniczne najnowszego modelu BMW serii 7. Sporo się zmieniło! Niemiecki producent zaprezentował najnowsze wcielenie flagowej limuzyny, czyli BMW serii 7. Auto ma się pojawić w salonach jesienią tego roku. My z kolei przyglądamy specyfikacji technicznej oraz nowościom, które wprowadził producent. Silniki w nowym BMW serii 7 mogą zaskoczyć. Otóż dostępne mają być cztery rodzaje silników. Flagowa jednostka to 4,4-litra o mocy 450 KM (oznaczenie BMW 750Li). Klasyczne V8 ma rozpędzać limuzynę do pierwszych 100 km/h w 4,4 sekundy. Dalej mamy 6-cylindrowy motor 3-litrowy o mocy 326 KM oraz o tej samej pojemności diesla, którego moc wynosi 265 KM. Na koniec warto się przyjrzeć jeszcze hybrydowej wersji z dwulitrowym benzyniakiem, połączonym z silnikiem elektrycznym. W środku znajdziemy oczywiście pełne luksusu wnętrze wyposażone w najlepszej jakości skóry, systemy multimedialne oraz inne udogodnienia. Najciekawszą nowością technologiczną jest natomiast system zdalnego parkowania, dzięki któremu auto samo wjedzie i wyjedzie z garażu. Pełną specyfikację techniczną silników, warianty opcji oraz zdjęcia nowego BMW serii 7 przedstawiamy poniżej. Jak Wam się podoba? Dajcie koniecznie znać w komentarzach pod tekstem. prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel20").carouFredSel({ next : "#postCarousel20_next", prev : "#postCarousel20_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); Dane techniczne, silniki i warianty modelowe nowego BMW serii 7: BMW 750i xDrive (750Li xDrive): silnik benzynowy V8 z technologią BMW TwinPower Turbo (dwie dwuślimakowe turbosprężarki, wtrysk bezpośredni, VALVETRONIC, Double-VANOS), pojemność 4395 cm3, moc maksymalna 330 kW/450 KM/5500-6000 obr./min, maksymalny moment obrotowy 650 Nm/1800-4500 obr./min, przyspieszenie 0-100 km/h 4,4 s (4,5 s), prędkość maksymalna 250 km/h, średnie spalanie 8,3-8,1 l/100 km (8,5-8,3), emisja CO2 194-189 (197-192) g/km, norma czystości spalin Euro 6. BMW 740i (BMW 740Li): rzędowy, 6-cylindrowy silnik benzynowy z technologią BMW TwinPower Turbo (dwuślimakowa turbosprężarka, wtrysk bezpośredni, VALVETRONIC, Double-VANOS), pojemność 2998 cm3, moc maksymalna 240 kW/326 KM/5500-6500 obr./min, maksymalny moment obrotowy 450 Nm/1380-5000 obr./min, przyspieszenie 0-100 km/h 5,5 s (5,6 s), prędkość maksymalna 250 km/h, średnie spalanie 7,0-6,6 l/100 km (7,0-6,6), emisja CO2 164-154 g/km (164-154), norma czystości spalin Euro 6. BMW 730d (BMW 730Ld): rzędowy, 6-cylindrowy silnik wysokoprężny z technologią BMW TwinPower Turbo (turbodoładowanie ze zmienną geometrią łopatek kierownicy turbiny, bezpośredni wtrysk common rail), pojemność 2993 cm3, moc maksymalna 195 kW/265 KM/4000 obr./min, maksymalny moment obrotowy 620 Nm/2000-2500 obr./min, przyspieszenie 0-100 km/h 6,1 s (6,2), prędkość maksymalna 250 km/h, średnie spalanie 4,9-4,5 l/100 km (5,0-4,6), emisja CO2 129-119 g/km (132-122), norma czystości spalin Euro 6. BMW 730d xDrive (BMW 730Ld xDrive): rzędowy, 6-cylindrowy silnik wysokoprężny z technologią BMW TwinPower Turbo (turbodoładowanie ze zmienną geometrią łopatek kierownicy turbiny, bezpośredni wtrysk common rail), pojemność 2993 cm3, moc maksymalna 195 kW/265 KM/4000 obr./min, maksymalny moment obrotowy 620 Nm/2000-2500 obr./min, przyspieszenie 0-100 km/h 5,8 s (5,9), prędkość maksymalna 250 km/h, średnie spalanie 5,2-4,8 l/100 km (5,2-4,8), emisja CO2 137-127 g/km (137-127), norma czystości spalin Euro 6. BMW 740e (BMW 740Le, BMW 740Le xDrive): rzędowy 4-cylindrowy silnik benzynowy z technologią BMW TwinPower Turbo (dwuślimakowa turbosprężarka, wtrysk bezpośredni, VALVETRONIC, Double-VANOS), pojemność 1997 cm3, moc maksymalna 190 kW/258 KM/5000-6500 obr./min, maksymalny moment obrotowy 400 Nm/1250-4800 obr./min, technologia BMW eDrive z synchronicznym silnikiem elektrycznym – moc maksymalna 70 kW/95 KM, maksymalny moment obrotowy 250 Nm, litowo-jonowe akumulatory wysokoprądowe, łączna moc systemowa 240 kW/326 KM, przyspieszenie 0-100 km/h 5,6 s (740Le: 5,7, 740Le xDrive: 5,5 s), prędkość maksymalna 240 km/h (na silniku elektrycznym do elektronicznie ograniczona 120 km/h), średnie spalanie 2,1 l/100 km (2,1/2,3), 12,5 kWh/100 km (12,5/13,0), emisja CO2 49 g/km (49/53), norma czystości spalin Euro 6.   Post Nowe BMW serii 7 już jest. Wszystko co musisz wiedzieć o modelu pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Citroen C5 (2008-2015). Sprawdzamy wady, problemy i zalety modelu

Komfortowy i wcale nie bardziej awaryjny od największych rywali. Wersja sedan ma jednak mały bagażnik, ale jeśli zdecydujesz się na kombi, to najlepiej z dwulitrowym dieslem. Benzynę omijaj. Citroen C5 drugiej generacji jest na rynku od 2008 roku. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to model drugiej czy trzeciej generacji. Otóż nowa wersja pierwszego C5 pojawiła się już w 2004 roku, czyli zaledwie trzy lata po debiucie jedynki. Zmiany były na tyle małe, że wiele osób Citroena C5 II, nazywało bardziej face liftingiem. Słusznie, bo jeśli przyjrzeć się autu pod pod względem środka oraz zastosowanych technologii, niewiele się zmieniło. Jedynie przód i tył sugerowały, że mamy do czynienia z lekko odświeżoną wersją, która i tak mocno przypomina poprzednika. Citroen C5 – który silnik wybrać? Z kolei omawiane C5 z 2008, to już całkiem coś nowego, dlatego producent zdecydował się na nazwę Nowy Citroen c5 (co też podkreśla we wszystkich ofertach). Ten model już z kolei po dwóch latach przeszedł face lifting, który jednak nie zmienił auta w środku jak i na zewnątrz (poza drobnymi detalami). Więcej zadziało się pod maską, gdzie diesel 2.2 HDi (170 KM lub 204 KM) zastąpiono oszczędniejszą jednostką 2.0 HDi (140 KM lub 163 KM). Z kolei wysłużone 2.7 HDi (204 KM) ustąpiło miejsca 3.0 HDi (241 KM). Nowością w ofercie okazał się benzynowy silnik 1.6 THP (156 KM), który opracowano wspólnie z BMW. Niestety to jednostka najbardziej awaryjna, której nie polecamy. 1.6 THP trapią uszkodzenia wałków rozrządu, problemy z oprogramowaniem sterującym, wycieki oleju i awarie napinaczy. Również po ofertach w największym polskim portalu ogłoszeniowym widać, że C5 z takim silnikiem jest niepopularne. W sumie na ponad 450, znaleźliśmy zaledwie kilkadziesiąt z benzyną pod maską (mowa o statystykach wersji po face liftingu). Najwięcej ofert jest natomiast tych, które mają diesla 2.0 HDi o mocy 163 KM i to jest według nas najlepszy wybór. Przy sporej masie 1585 kilogramów, C5 z takim silnikiem żwawo połyka kilometry. Jednostki o mniejszej mocy, zwłaszcza benzynowe, zbyt wolno rozpędzają francuską limuzynę. Citroen C5 – oferta rynkowa, ceny Porównując ofertę rynkową nowego Citroena C5 po face liftingu z takimi konkurentami jak Volkswagen Passat, czy Ford Mondeo produkowanych po 2010 roku, zauważamy prawie dwa razy więcej ogłoszeń aut od niemieckiego jak i amerykańskiego koncernu. Co ważne, tylko kilka procent stanowią ogłoszenia krajowe, reszta to przeważnie auta sprowadzone z Francji i Niemiec. Plusem C5 jest natomiast niska cena. Najtańsze egzemplarze można kupić już za 30 tysięcy złotych. Mondeo z rocznika 2010 to wydatek minimum 2 tys. złotych więcej, a Passat nawet 5 tysięcy (jeśli załapiesz się na model B7). W serwisie ogłoszeniowym znajdziesz o kilkadziesiąt ofert więcej wersji kombi C5 niż sedan. To nas nie dziwi, ponieważ klasyczna limuzyna dysponuje bagażnikiem o pojemności zaledwie 467 l, gdzie konkurencja oferuje prawie o 100 l więcej! W przypadku kombi walka jest bardziej wyrównana, ale tylko do momentu, do którego właściciel Mondeo lub Passata, nie rozłoży siedzeń. C5 zapewni 1490 l, konkurencja odpowiednio 1745 l oraz 1731 l. Citroen C5 – hydropneumatyczne zawieszenie Używany Citroen C5 nadrabia natomiast komfortem jazdy ze względu na zastosowane hydropneumatyczne zawieszenie. Nie należy się go obawiać, ponieważ to konstrukcją o niskiej awaryjności. Chyba że trafisz na C5 po wypadku. Wtedy nieustanne wycieki lub w najlepszym przypadku drobne pocenie siłowników z hydraulicznych amortyzatorów, mogą doprowadzić do uszczuplenia portfela o minimum 850 złotych – całkowity koszt regeneracji przednich siłowników wraz z demontażem. Wymiana oryginalnego elementu to już 1200 zł. Pozostałe części zawieszenia i układu kierowniczego są odporne na warunki eksploatacji w Polsce. Łączniki stabilizatorów wytrzymują około 40 tys. km, a sworznie 60-70 tys. km. Warto dodać, że hydropneumatyczne zawieszenie nastawione jest na komfortową jazdę i bardzo dobrze wybiera nierówności. Tradycjonaliści mogą jednak próbować szukać mechanicznych rozwiązań (ofert z zawieszeniem wielowahaczowym jest jednak znacznie mniej). Hydropneumatyczne zawieszenie Citroen C5 – budowa i działanie: Citroen C5 drugiej generacji bardzo dobrze wypada w testach zderzeniowych NCAP. Uzyskał maksymalne pięć gwiazdek. To zasługa nie tylko poduszek powietrznych dla kierowcy i pasażera, ale także dodatkowych bocznych chroniących głowę, a także zamontowanych pod kierownicą, które dbają o kolana. Ponadto w standardzie znajduje się układ ESC. Kierowca może również skorzystać z takich udogodnień jak tempomat – spotkasz go w każdym egzemplarzu. Jak na auto w dość niskiej cenie, francuska limuzyna oferuje bogate wyposażenie. Citroen C5 – wady, problemy, opinie o modelu Citroen C5 jest także świetnym przykładem na to, że producent w końcu zaczął dbać o jakość wykonania wnętrza. Plastiki są dobrej jakości i mogą stawać do równej walki z konkurencją. Będziesz również zadowolony, jeśli cenisz klasyczny styl rozmieszczenia przycisków na panelu środkowym. Chociaż we wnętrzu Francuzi nie mogli do końca pohamować swoich zapędów do ekstrawagancji i zastosowali nieruchomą kolumnę kierownicy. Do tego trzeba się przyzwyczaić, tak samo jak sporej liczby przycisków na samej kierownicy. To jednak nie oznacza, że Citroen C5 nie ma zwolenników. Ciekawa stylistyka, bogate wyposażenie, niska cena i wysoki komfort jazdy to plusy, których trudno nie docenić. ZALETY: oszczędna i polecana jednostka 2.0 HDi wysoka jakość wykończenia wnętrza bogate wyposażenie niska cena komfortowe zawieszenie hydropneumatyczne WADY: awaryjne jednostki benzynowe 1.6 THP mała pojemność bagażnika jak na swoją klasę Citroen C5 – dane techniczne: Produkcja w latach: 2008 – nadal Silniki: benzynowe: 1.6 VTi (120KM), 1.6 THP (156KM), 1.8i 16V (125KM), 3.0 V6 (211KM), 1.6 HDi FAP (110KM), diesle: 1.6 HDi FAP (115KM), 1.6 e-HDi FAP (115KM), 2.0 HDi FAP (163KM), 2.0 HDi FAP (140KM), 2.0 HDi FAP (136KM), 2.2 HDi FAP (200KM), 2.2 HDi FAP (204KM), 2.7 V6 HDi FAP (204KM), 3.0 V6 HDi Biturbo FAP (241KM) Rodzaje skrzyń biegów: 5 i 6-biegowa manualna, 6-biegowa automatyczna Rodzaje napędu: przedni Długość: 4779 mm, kombi: 4829 mm Szerokość: 1860 mm Wysokość: 1451 mm, kombi: 1495 mm Liczba miejsc: 5 Rozstaw osi: 2815 mm Pojemność bagażnika: 467 l, kombi: 533 – 1490 l Masa własna: od 1585 kg Sprawdź pozostałe opinie o autach używanych w naszym serwisie w tym miejscu. Post Citroen C5 (2008-2015). Sprawdzamy wady, problemy i zalety modelu pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Ograniczenia prędkości za granicą i obowiązkowe wyposażenie auta

Ze względu na konwencję wiedeńska jadąc na urlop samochodem nie powinniśmy być za granicą karani za nieodpowiednie wyposażenie samochodu. Warto jednak wiedzieć, co należy posiadać w pojeździe wybierając się w podróż, aby policja nie mogła się do nas przyczepić. Dobrze również zwrócić uwagę na różnice w ograniczeniach prędkości. Okazuje się, że poza Niemcami, tylko u nas legalnie pojedziemy 140 km/h na autostradzie, z kolei w Austrii na zwykłej drodze poza terenem zabudowanym możemy się rozpędzić do 100 km/h. To jednak nie wszystkie różnice. Według konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym z 8 listopada 1968 roku, policja nie ma prawa karać zagranicznego kierowcy za brak elementów wymaganych w danym kraju, z którego pochodzi zatrzymująca go policja, jeżeli jego wyposażenie jest zgodne z wymogami panującymi w rodzimym państwie. Nie zawsze uda nam się jednak to wytłumaczyć policjantowi, dlatego warto zapoznać się z przepisami obowiązującymi w innych krajach europejskich. Oto kilka rzeczy, które warto wiedzieć wybierając się samochodem na urlop za granice. Wcześniej jednak przypomnijmy sobie, co powinniśmy mieć w samochodzie w Polsce. Do obowiązkowego wyposażenia należy zaliczyć trójkąt ostrzegawczy posiadający homologację oraz gaśnicę z aktualnym terminem ważności. Kamizelka odblaskowa, czy apteczka należą do zalecanych, a nie obowiązkowych elementów wyposażenia samochodu. Trzeba jednak pamiętać, że od 31 sierpnia 2014 roku, noszenie kamizelki odblaskowej przy poruszaniu się po drodze po zmroku poza terenem zabudowanym, gdzie nie ma chodnika, jest obowiązkowe. Maksymalny mandat za nieprzestrzeganie tego nakazu to 500 złotych. Do zalecanych elementów wyposażenia zalicza się również takie oczywiste rzeczy, jak koło zapasowe lub dojazdowe, klucz do kół oraz lewarek. Obowiązkowe wyposażenie auta za granicą Jednym z najpopularniejszych kierunków urlopowych Polaków, na który wybieramy się własnym samochodem jest Chorwacja. Udając się w podróż musimy pokonać co najmniej 1000 km i nie mniej niż 5 krajów (licząc z państwem docelowym). W Chorwacji obowiązkowo należy mieć w samochodzie apteczkę, komplet żarówek oraz kamizelkę odblaskową. Podobnie jest w Czechach i Słowenii. Jednym z najbardziej rygorystycznych pod tym względem krajem jest Słowacja. Tam wymagana jest nie tylko apteczka, kamizelka czy trójkąt ostrzegawczy. Musimy mieć ze sobą również żarówki, bezpieczniki, linkę holowniczą, podnośnik, koło zapasowe, lewarek oraz klucz do kół. Nie ma tam za to obowiązku posiadania gaśnicy. Jadąc do Niemiec musimy ze sobą mieć kamizelkę odblaskową, apteczka z gumowymi rękawiczkami oraz trójkąt. Te same elementy należy posiadać wybierając się do Francji. Warto wspomnieć, że nie ma już obowiązku posiadania alkomatu we Francji. Przepis ten był w mocy tylko w 2012 roku. Z kolei we Włoszech do obowiązkowego wyposażenia należy kamizelka odblaskowa i trójkąt ostrzegawczy. Co z obowiązkiem jazdy na światłach? Warto wiedzieć, że wiele krajów wycofało się z tego obowiązku i jazda całą dobę przy włączonych światłach mijania lub dziennych (w ciągu dnia) jest tylko zalecana. Tak jest we Francji, Holandii, Niemczech, Austrii. Ograniczenia prędkości za granicą W przypadku wyjazdów zagranicznych nie sposób nie wspomnieć o ograniczeniach prędkości w innych krajach. Jadąc na urlop korzystamy przede wszystkim z autostrad. Najważniejszą rzeczą, którą trzeba wiedzieć, to fakt, że dozwolona prędkość 140 km/h na autostradzie występuje tylko w Polsce. W Niemczech na autostradach nie ma ograniczenia prędkości, oczywiście o ile znaki nie wskazują inaczej, a większość pozostałych krajów posiada ograniczenie do 130 km/h. Dotyczy to Chorwacji, Słowenii, Austrii, Czech, Słowacji, Węgier, Francji, Włoch oraz Holandii. W Belgii maksymalna prędkość na autostradzie to 120 km/h. Różnice dotyczą nie tylko autostrady, ale także zwykłych dróg w terenie niezabudowanym. W krajach takich jak Chorwacja, Słowenia, Słowacja, Czechy, Włochy, Francja i Belgia ograniczenie jest identyczne, jak w Polsce (do 90 km/h). Z kolei w Niemczech oraz Austrii dozwolona prędkość to 100 km/h, a w Holandii 80 km/h. W przypadku terenu zabudowanego ograniczenie w zasadzie jest jednolite w całej Europie (50 km/h). Post Ograniczenia prędkości za granicą i obowiązkowe wyposażenie auta pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Oto nowy prowadzący Top Gear

BBC podało nazwisko nowego prowadzącego program Top Gear. Został nim Chris Evans. BBC przedstawiło Chrisa Evansa, jako nowego prowadzącego Top Gear w nowej formule. Nie znamy nazwisk pozostałej dwójki. Te stacja ma jednak ujawnić w najbliższych dniach. Wiemy natomiast, że nie Richard Hammond jak i James May nie wystąpią w nowej wersji programu. Nie przedłużyli umowy ze stacją BBC. Prawdopodobnie wspólnie z Jeremy Clarksonem stworzą własny program. W sieci sporo mówi się o tym, że mają wejść we współpracę z Netflixem. Kim jest Chris Evans? To znanym w Wielkiej Brytanii prezenter radiowy i telewizyjny (związany między innymi z BBC Radio 2), a także biznesmen i fan motoryzacji. Prywatnie posiada sporą kolekcję zabytkowych samochodów. – Bardzo szanuję dokonania moich poprzedników w programie, który przez lata uwielbiałem – podkreślił nowy prowadzący Top Gear na łamach Twittera. – Obiecuję zrobić wszystko, by dalej prowadzić go na niezmienionym poziomie – dodaje. Co sądzicie o takim prowadzącym? Post Oto nowy prowadzący Top Gear [OFICJALNIE] pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Skrzynia dwusprzęgłowa – największe wady, problemy oraz koszty napraw

MOTODAY

Skrzynia dwusprzęgłowa – największe wady, problemy oraz koszty napraw

Podstawową wadą starych automatycznych skrzyni biegów była zbyt wolna zmiana przełożeń oraz zwiększenie zużycia paliwa. Najnowsze dwusprzęgłowe skrzynie biegów są pozbawione tych wad, ale niestety mają inne. Różne nazewnictwo W ostatnim czasie dwusprzęgłowe skrzynie mocno zyskały na popularności. Jeden z pierwszych samochodów, w którym zostało zastosowane tego typu rozwiązanie, to Volkswagen Golf R32 z 2003 roku. W tej chwili prawie każdy producent samochodów, mający aspiracje sportowe, proponuje swoim klientom auta wyposażone właśnie w taką przekładnię. Najpopularniejsza jest oczywiście skrzynia biegów DSG (Direkt-Schalt Getribe) występująca w markach grupy Volkswagena. Wyjątkiem jest Audi, które nazywa swoje skrzynie S-tronic. W Porsche znajdziemy oznaczenie PDK, w BMW DCT, w Fordzie i Volvo Powershift, w Alfie Romeo TCT, a w Mitsuhishi TC-SST. Budowa Jak sama nazwa wskazuje, tego typu skrzynia biegów ma dwa sprzęgła. Pierwsze z nich odpowiedzialne jest za biegi nieparzyste, a druga za biegi parzyste oraz wsteczny. Dzięki temu zawsze kolejny bieg jest już przygotowany przez drugie sprzęgło. Za docisk odpowiada zestaw sprężyn. Istnieją dwie generacje skrzyni dwusprzęgłowych: ze sprzęgłem suchym i mokrym. Sprzęgło obsługujące przełożenia nieparzyste przekazuje napęd na wałek wewnętrzny, natomiast sprzęgło obsługujące przełożenia parzyste przekazuje napęd na wałek zewnętrzny. Mniejsze spalanie i lepsza dynamika W teorii skrzynia dwusprzęgłowa ma łączyć dynamikę i wyczucie manualnej przekładni z wygodą automatu. Niestety w skrzyni dwusprzęgłowej to komputer decyduje kiedy oraz jaki wybrać bieg badając m.in. położenie pedału gazu i w przypadku gwałtownej potrzeby zwiększenia prędkości mamy do czynienia z niewielkim opóźnieniem. W manualnej skrzyni biegów o tym kiedy zmieniamy bieg decyduje tylko kierowca, dlatego w tym przypadku nie możemy mówić o jakiejkolwiek zwłoce. Ten mankament niweluje nieco możliwość przejścia na sekwencyjną zmianę biegów. Wówczas to kierowca decyduje, kiedy zmienić przełożenie z tą różnicą, że nie musi wciskać sprzęgła. Niewątpliwą zaleta skrzyni dwusprzęgłowej jest poprawienie osiągów samochodu, w której jest zamontowana. Moc jest efektywniej wykorzystywana dzięki szybkiej zmianie przełożeń oraz, bardzo często, większej ich liczbie (przykładowo sportowa skrzynia dwusprzęgłowa BMW M-Power ma 7 biegów). Zmiana biegów jest o wiele szybsza niż zrobił by to kierowca wyścigowy. W zależności od producenta, przejście na wyższe przełożenie trwa od kilku do kilkunastu milisekund. Nieco słabiej mechanizm wypada przy redukcji. W tym przypadku będzie to trwało około 600 mili sekund. Kiedy zmieniamy bieg w manualnej przekładni mamy do czynienia ze spadkiem mocy w momencie wciśnięcia sprzęgła oraz przesunięcia lewarka. Nowoczesna skrzynia automatyczna pozwala również zaoszczędzić paliwo. Dzięki częstszej zmianie biegów w porównaniu z manualem oraz ich zmiana przy optymalniejszych obrotach, możemy zaoszczędzić od 10-15 procent paliwa. Komfort w mieście Kolejnym elementem przemawiającym za skrzynią dwusprzęgłową jest komfort. Odczuwalne jest to szczególnie w mieście, gdzie zmiana biegów jest najczęstsza. Dochodzi również do tego brak szarpnięć, których można doświadczać w przypadku nieumiejętnej zmiany przełożeń przez kierowcę. Koszty awarii liczone są w tysiącach Do wad należy zaliczyć przede wszystkim koszty. W skrzynię dwusprzęgłową można wyposażyć auto najczęściej w ramach tzw. opcji i nie jest to mały wydatek. Przykładowo do najnowszego Golfa z 7-biegową skrzynią DSG trzeba dołożyć 8100 złotych w stosunku do modelu z 6-biegową przekładnią manualną. Wymaga ona również serwisowania. Aby wydłużyć jej żywotność należy co około 60 tysięcy kilometrów wymienić w niej olej i filtr. Koszt to około 700 złotych. O ile manualne skrzynie biegów psuja się bardzo rzadko, to usterki dwusprzęłowej skrzyni biegów niestety najczęściej ujawniają się już przy przebiegu w okolicach 150-200 tysięcy kilometrów. Koszty napraw należy liczyć nie w sektach, ale w tysiącach złotych. Najsłabszym elementem jest mechatronika skrzyni, która steruje pracą sprzęgieł. Objawem jej zużycia jest szarpanie przy zmianie biegów, a koszt usunięcia to około 6 tysięcy złotych. Jeżeli zużyje nam się sprzęgło, to za nowe trzeba zapłacić około 2 tysiące złotych. Jeżeli skrzynia hałasuje przy zmianie położenia z P na D lub na N tzn. że do wymiany jest dwumasowe koło zamachowe. Jeżeli hałasuje ona w trakcie jazdy to winą należy obarczyć łożyska. Kupno kompletnej nowej skrzyni odpada, bo cena w autoryzowanym serwisie przekracza 20 tysięcy złotych. Właściciele najczęściej decydują się na zakup używanego lub regenerowanego elementu, którego koszt to około 3,5 tysiąca złotych. Wadą skrzyni dwusprzęgłowej jest również jej ciężar. Waży ona prawie 2 razy więcej w stosunku do przekładni manualnej. Post Skrzynia dwusprzęgłowa – największe wady, problemy oraz koszty napraw pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

BMW serii 1 E87. Jedyny kompakt z napędem na tył

MOTODAY

BMW serii 1 E87. Jedyny kompakt z napędem na tył

Historia Porsche 911. Wszystkie modele i ciekawostki o aucie

MOTODAY

Historia Porsche 911. Wszystkie modele i ciekawostki o aucie

MOTODAY

Tak wygląda nowy Opel Astra!

Do sieci trafiły pierwsze zdjęcia nowego modelu Opel Astra. Znamy też nieco szczegółów technicznych. Opel Astra nowej generacji miał zostać pokazany we wrześniu podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Jednak dziś za sprawą włoskiego serwisu Carpassion.it, trafiły do sieci zdjęcia samochodu. Czy wyciek był kontrolowany, czy może faktycznie zdjęcia znalazły się w internecie przypadkowo? Tego nie wiemy, najważniejsze że są, dzięki czemu na trzy miesiące przed debiutem możemy podziwiać auto. Z zewnątrz widać, że nowy Opel Astra znacznie różni się od aktualnej sprzedawanej wersji. Mamy nowy grill z przodu, a także ciekawie zaprojektowane światła z tyłu (wzorowane nieco na Alfa Romeo). Do tego auto zyskało sporo przetłoczeń, w tym na masce, co dodaje mu trochę agresywnego wyglądu. Również w środku widać powiew świeżości. Z danych wynika, że nowy Opel Astra jest o 49 mm krótszy i 26 mm niższy od aktualnej wersji. Mniejszy jest również rozstaw osi o 23 mm. Co ciekawe, producent zapewnia, że przy mniejszych wymiarach, nowa Astra ma więcej miejsca w środku. Ponadto pojazd jest lżejszy od poprzednika od 120 do 200 kg w zależności od wersji. To sporo. Taki wynik udało się uzyskać między innymi dzięki lekkiej karoserii, która teraz waży o 80 kg mniej. Pod maską mają znaleźć się do wyboru przynajmniej trzy silniki benzynowe: 3-cylindrowe 1,0 (115 KM), 1,4 turbo (140 KM) oraz 1,6 turbo (195 KM). Nie zabraknie też diesli 1,6 CDTI o mocy od 95 do 170 KM. prev next jQuery(document).ready(function($) { $("#postCarousel151").carouFredSel({ next : "#postCarousel151_next", prev : "#postCarousel151_prev", auto: false, circular: false, infinite: true, width: "100%", scroll: { items : 1, wipe: true } }); }); Post Tak wygląda nowy Opel Astra! pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.