Mercedes-Benz Vito – do pracy i dla rodziny – test

Marek o samochodach

Mercedes-Benz Vito – do pracy i dla rodziny – test

Stop ignorantom drogowym

Marek o samochodach

Stop ignorantom drogowym

Mazda CX-3 – spóźniony test

Marek o samochodach

Mazda CX-3 – spóźniony test

Ford Mondeo Hybird – krótko i na temat

Marek o samochodach

Ford Mondeo Hybird – krótko i na temat

Ford Mondeo Hybrid – krótko i na temat

Marek o samochodach

Ford Mondeo Hybrid – krótko i na temat

E-Trabi – naładowany nostalgią

Marek o samochodach

E-Trabi – naładowany nostalgią

Alcoho-Lock – blokada do roweru dla odpowiedzialnych

Marek o samochodach

Alcoho-Lock – blokada do roweru dla odpowiedzialnych

Obejrzałem właśnie film promujący jedno z ciekawszych inteligentnych rozwiązań dla osób spożywających alkohol w sposób odpowiedzialny. Trzeba mieć wolę samuraja, żeby z tego skorzystać. Wygląda to w sposób następujący: jesteś w barze ze znajomymi, wypiliście parę drinków, a potem trzeba jakoś wrócić do domu. Przed barem stoi twój rower. I ma na kole Alcoho-Lock. Oczywiście sam go tam założyłeś, bo wiesz, że będziesz wracać do domu na podwójnym gazie. W związku z tym odpalasz mobilną aplikację w smartfonie, a następnie dmuchasz w blokadę. Jeśli czujnik uzna, że wypiłeś o jednego za dużo, to wyśle sygnał do telefonu, a telefon zadzwoni do twojej najżońszej milusi, żebyś mógł się jej opowiedzieć o swoich nocnych przygodach. Być może twoja trzeźwa połowa obudzi nawet dziecko i da ci je do telefonu, żebyś posłuchał co stracisz, kiedy wsiądziesz pijany na ten cholerny rower. Czy takie rzeczy działają na Japończyków? A teraz przenieśmy to na nasz grunt. Jest piąteczek, więc walisz szoty z kumplami po ciężkim tygodniu w korpo. Jesteś na tyle cool, że z okazji casual Friday przyjechałeś do pracy na rowerze. A teraz zastanawiasz się, gdzie jest ten cholerny rower, bo stojaka nigdzie nie było, a do szatni nie pozwolili ci go schować. Ale załóżmy, że nikt Ci go nie zajumał. Stoi pod drzewem lekko obrzygany przez kogoś, kto na rowerze na pewno nie powinien wracać do domu. Myślisz, że rzygacz wróci do domu niesiony jak ten kolo z mema Żytniej. Skoro ty jeszcze nie rzygałeś, to znaczy, że możesz spokojnie siadać na swojego rumaka i cwałować na ostrym kole do domu. Szukasz telefonu. Wracasz się do knajpy, gdzie spotyka cię drugie tego dnia szczęście. Nie tylko nie ukradli ci roweru, ale telefon też kumpel zdążył zdjąć z baru, zanim dorwała się do niego jakaś małolata. Opijacie ten sukces dwoma szotami i wracasz do roweru, który hipotetycznie nadal stoi pod drzewem. Z trudem odpalasz aplikację, przy okazji dzwonisz do byłej i opowiadasz jej, że ją kochasz i jak się z tobą nie ożeni, to zabijesz się pompką do roweru. Była przypomina ci, że masz żonę i dziecko. Rozłączasz się więc i w końcu dmuchasz w ten cholerny alkomat. I wtedy w telefonie odzywa się twoja żona. Zanim zdążysz odzyskać choćby częściową władzę nad aparatem mowy, dowiadujesz się, że jesteś bezwartościowym, ubogim emocjonalnie, tępym dupkiem, który zrujnował jej życie. Miała być willa na granicy Białołęki i Jabłonny, grille ze znajomymi i wakacje w Grecji. A jest klitka na kredyt w piątym etapie Słonecznej Wólki Węglowej, dziecko i jeszcze pijany ryj do domu nie potrafi wrócić, bo się kurwa najebał! – Ja sze najebaem? Ja nie potraffe? Hochanie, jusz do szebe wrasam. Wskakujesz na ten cholerny rower i jedziesz. Nie będzie ci tępa dzida wchodzić na ambicję. Artykuł Alcoho-Lock – blokada do roweru dla odpowiedzialnych pochodzi z serwisu wieruszewski.com.

KIA Soul EV – test i jedno, małe ale…

Marek o samochodach

KIA Soul EV – test i jedno, małe ale…

Volvo XC90, sezon ogórkowy i ból dupy

Marek o samochodach

Volvo XC90, sezon ogórkowy i ból dupy

Lancia Voyager – test samochodu z recyklingu

Marek o samochodach

Lancia Voyager – test samochodu z recyklingu

Volkswagen e-Golf kontra BMW i3 REx

Marek o samochodach

Volkswagen e-Golf kontra BMW i3 REx

Amerykańska Mazda z Australii

Marek o samochodach

Amerykańska Mazda z Australii

Czy Renegade może się podobać?

Marek o samochodach

Czy Renegade może się podobać?

Bagażnik na kosmetyczkę

Marek o samochodach

Bagażnik na kosmetyczkę

To my dziękujemy

Marek o samochodach

To my dziękujemy

Twój samochód raczej nie jest klasykiem…

Marek o samochodach

Twój samochód raczej nie jest klasykiem…

Hakowanie samochodów nie musi być złe

Marek o samochodach

Hakowanie samochodów nie musi być złe

Bond powinien jeździć Passatem

Marek o samochodach

Bond powinien jeździć Passatem

Luźna gumka i jazda

Marek o samochodach

Luźna gumka i jazda

Mercedes CLA Strzelająca Bryczka

Marek o samochodach

Mercedes CLA Strzelająca Bryczka

Wierzycie w Syrenę?

Marek o samochodach

Wierzycie w Syrenę?

Driftem szłem przez zakręt – aresztujcie mnie!

Marek o samochodach

Driftem szłem przez zakręt – aresztujcie mnie!

Nie mogę Wam pokazać nowego BMW 7

Marek o samochodach

Nie mogę Wam pokazać nowego BMW 7

Wszystkie foki mają dobre zawiechy

Marek o samochodach

Wszystkie foki mają dobre zawiechy

Poproszę autonomiczną Skodę Superb

Marek o samochodach

Poproszę autonomiczną Skodę Superb

Patrz w lusterka! Idioci są wszędzie

Marek o samochodach

Patrz w lusterka! Idioci są wszędzie

Smart-klima

Marek o samochodach

Smart-klima

Podziękuj mi za weekend nad morzem

Marek o samochodach

Podziękuj mi za weekend nad morzem

Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie Marcin. Chciał mi podziękować i powiedzieć, że jest wkurwiony. Marcin dziękował mi za tani dojazd nad morze. Z okazji weekendowych korków bramki na Amber One były otwarte. W związku z tym podróż, która normalnie trwa cztery godziny, tym razem trwała sześć. Marcin ciepło wyrażał się zarówno o ludziach, którzy niemal zatrzymują się przed otwartymi bramkami, jak i o tych, którzy zatrzymują się na środku autostrady na pasie awaryjnym, żeby dzieci mogły się załatwić. Co z tego, że grozi za to mandat (o stworzonym zagrożeniu nie wspomnę), skoro dziecko chce siku? Chce, to znaczy musi. Kto tam będzie jechał do najbliższego MOP-u. Zresztą nie zdziwiłbym się, gdyby Rodzice Roku nie mieli bladego pojęcia, że łamią jakiś przepis. Pobocze to pobocze, nie? Naród w ogóle słabo sobie radzi z autostradami. Jak to możliwe, żeby wszyscy jechali z podobną prędkością (trochę wolniej prawym, trochę szybciej lewym pasem)? Przecież JA będę jechał z taką prędkością, z jaką uważam za stosowne. W miarę możliwości inną niż wszyscy, bo nikt nie będzie mi ograniczał mojej wolności. W koło sami korwiniści. Z okazji przejazdu za darmoszkę na autostradę wyjechali też ludzie, którzy normalnie nigdy by się na płatnej drodze nie pojawili. Ale skoro można za darmo, to prą do przodu zostawiającym cztery ślady truchłem. I oczywiście lewym pasem. Pamiętam czasy, kiedy jeździło się lewym pasem, żeby uniknąć kolein na prawym. Ale to było jakieś 20 lat temu i wtedy jedyna autostrada biegła z Konina do Swarzędza. Wiem, bo na trasie Warszawa-Poznań pobiłem wtedy maluchem rekord toru: 3 godziny od granicy stolicy kraju do granicy stolicy Wielkopolski. Paręnaście lat później, zanim jeszcze otwarto odcinek Konotopa-Stryków, o wiele lepszym, szybszym samochodem trasa zajęła mi 3:30. Poza tym zdarzają się jeszcze tzw. szeryfowie. Można na nich trafić zarówno na autostradzie, gdzie dzielnie strzegą lewego pasa przed wariatami drogowymi, jak i w mieście, gdzie wydaje im się, że strzegą porządku, a tak naprawdę robią większy korek. W ubiegłym tygodniu utknąłem w korku na Trasie Toruńskiej na prawym odcinku Marywilska-Żerań. Tam z dwóch pasów robi się jeden. Wszyscy jadący przez Wisłę trafiają na lewy pas. Powinien być tzw. suwak. Szczególnie, że z prawego pasa jest zjazd na Jagiellońską. Ale oczywiście trafił się szeryf w ciężarówce, który ani nie pozwoli zjechać na Jagiellońską, ani zrobić suwaka. Bo on tu pilnuje porządku. Ćwoku! Zrobiłeś tylko większy korek. Nie dziwię się, że Marcin wrócił znad morza wkurwiony i żalił mi się przez 15 minut do słuchawki. Gdybym mógł, przytuliłbym go i pogłaskał po głowie, bo wiem, jak się czuł. I przykro mi, że to ja z moich podatków zasponsorowałem mu ten stres na autostradzie. Gdyby to ode mnie zależało, wprowadziłbym w letnie weekendy jeszcze wyższe opłaty za autostradę. W końcu to zgodne z podstawowymi zasadami ekonomii. Zanim to jednak nastąpi, muszę jakoś sobie radzić sam. Nad morze nie pojadę, bo za dużo ludzi, więc zostaje mi basen. Finally a lazy #weekend #radiopin #dji #drone #selfie A photo posted by marek w. (@marek_drives) on Jul 4, 2015 at 4:32am PDT

Toyota Avensis 3 i 3/4 – pierwsza jazda

Marek o samochodach

Toyota Avensis 3 i 3/4 – pierwsza jazda

10 samochodów, które pozytywnie mnie zaskoczyły

Marek o samochodach

10 samochodów, które pozytywnie mnie zaskoczyły