Motofilm

Koenigsegg Regera – pierwsze nagranie z wnętrza [wideo]

W sieci pojawił się pierwszy film z przejażdżki Koenigseggiem Regera. Możemy zobaczyć jak wygląda wirtualny kokpit, infotainment, jak brzmi ten potwór oraz oczywiście jak przyspiesza. Przypomnijmy, że samochód napędzany jest podwójnie doładowanym V8 oraz trzema silnikami elektrycznymi, co łącznie daje do dyspozycji aż 1521 KM oraz 2000 Nm momentu obrotowego. Wszystkie te cyferki przekazywane są wyłącznie na tylną oś. //www.youtube.com/watch?v=YVnq1necWO0

BMW 320d xDrive Touring [test]

Motofilm

BMW 320d xDrive Touring [test]

W maju zeszłego roku BMW zafundowało nam facelifting Serii 3. Modyfikacje są niewielkie i ciężko je zauważyć na pierwszy rzut oka. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, co tak naprawdę się zmieniło. Faktycznie, zmian wizualnych nie ma zbyt wielu. Poprawiono nieco reflektory, delikatnie przemodelowano zderzaki, a do oferty wprowadzono nowe wzory felg oraz nowe lakiery. Wewnątrz pojawił się kolorowy wyświetlacz Head-Up Display, zaktualizowano system nawigacji, oraz lekko przeprojektowano konsolę centralną. Więcej zmian dotyczy gamy silników dostępnych w BMW Serii 3. Wersję 335i zastąpi teraz 340i, pod której maską znajdziemy 3-litrowy motor o mocy 326 KM (testowaliśmy go w BMW M135i). Model 328i zastąpiono 330i, a zupełną nowością jest 3-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra i mocy 136 KM, który znajdziemy w BMW 318i. My jednak do testu otrzymaliśmy egzemplarz 320d xDrive Touring. Napędza nas zatem turbodoładowana 2-litrowa jednostka wysokoprężna o mocy 190 KM. Moim zdaniem jest to wybór optymalny jeśli chodzi o Serię 3. Silnik ma wystarczającą ilość mocy do dynamicznego przemieszczania się. Jadąc spokojnie w trasie można osiągnąć spalanie na poziomie 5 litrów. Jadąc bardzo ostrożnie z prędkością około 70-80 km/h udało mi się zejść nawet do 4,3 l/100 km. Natomiast przy bardzo dynamicznej jeździe komputer pokładowy pokazał liczbę 7,1 l / 100 km. Normalne poruszanie się po mieście skutkuje spalaniem około 7,7 litra oleju napędowego na 100 kilometrów. Wnętrze naszego egzemplarza wyposażono w sportowe fotele obite alcantarą i materiałem wysokiej jakości. W połączeniu z pompowanymi boczkami oparć daje nam to pewność, że nasze ciało nie będzie się przesuwało na prawo i lewo podczas szybkiego pokonywania zakrętów. A to jest to, co Trójka lubi najbardziej. Ale chyba już wszyscy wiedzą, że właśnie ta seria BMW potrafi zapewnić kierowcy niesamowitą przyjemność z jazdy. Nie mogę się z tym nie zgodzić. W BMW F30 mamy do czynienia z systemem Servotronic, czyli elektromechanicznym wspomaganiem układu kierowniczego. Wbrew obawom spisuje się on bardzo dobrze. Przestrzeń bagażowa pozwoli na przewiezienie prawie 500 litrów bagażu (496 l). Po złożeniu tylnej kanapy, która dzieli się w proporcji 40/20/40, będziemy mieli już 1500 litrów wolnego miejsca. Dodatkowym atutem jest możliwość otwarcia samej szyby bagażnika. Trwa to szybciej niż otwieranie całej klapy i w niektórych przypadkach jest wygodniejsze. Niestety jest też jedno rozwiązanie, które ma swoje plusy i minusy. Nasz egzemplarz wyposażono w funkcję bezdotykowego otwierania bagażnika poprzez przesunięcie nogi pod tylnym zderzakiem. O zaletach tego rozwiązania nie muszę wspominać, ale jest też niestety dosyć poważna wada. Myjąc dół zderzaka na myjni bezdotykowej nagle zaczęła mi się otwierać klapa bagażnika. Czujnik wykrył strumień wody i stwierdził że wracam ze sklepu obładowany zakupami. Na szczęście szybko udało mi się go zamknąć i woda nie naleciała do środka. Zatem podczas mycia samochodu trzeba uważać na tego typu sytuacje. Ćwierć miliona. Tak, właśnie na tyle został wyceniony samochód, który widzicie na zdjęciach. Podstawowa wersja 320d xDrive Touring kosztuje 169 500 złotych. Co więc znalazło się na liście wyposażenia dodatkowego? Mamy tu między innymi diodowe reflektory adaptacyjne za 9 081 złotych, sportową skrzynię biegów za 10 360 złotych, panoramiczny dach za 6 611 złotych oraz wersja wyposażeniowa M Sport za 21,400 złotych. W jej skład wchodzi między innymi genialna kierownica 3-ramienna, czarna podsufitka, pakiet dodatkowego oświetlenia czy sportowe fotele. Mi osobiście w tej konfiguracji zabrakło jeszcze kamery cofania, która kosztuje 1 850 złotych (zestaw kamer pokazujących obraz dookoła samochodu kosztuje 3 263 złote) . Nie jest ona może niezbędna, ale z pewnością ułatwi precyzyjne parkowanie. Dokładna kwota, jaką producent zażyczył sobie za nasz egzemplarz to 249 213 złotych. Od 199 tysięcy zaczyna się cennik BMW 520d Touring. Mamy więc ten sam silnik, ale napęd jedynie na tylną oś (xDrive to dopłata około 20 tysięcy złotych). Za podobną cenę możemy więc spróbować kupić większe auto z wyposażeniem dodatkowym za 50 tysięcy złotych. Wybór należy do Was. Trójka F30 jest świetnym samochodem, gdzie nie będziecie narzekali na brak funkcjonalności ani jakość wykonania – ta stoi na wysokim poziomie. Po raz kolejny BMW pokazało mi jak powinno się tworzyć samochody. Dane Techniczne: Napęd Rodzaj silnika: wysokoprężny, turbodoładowany, R4 Pojemność: 1995 cm3 Oś napędzana: obie osie (xDrive) Moc maksymalna: 190 KM / 4000 rpm Maks. moment Obr: 400 Nm / 1750-2500 rpm Skrzynia biegów: 8-biegowa automatyczna (Steptronic) Nadwozie Długość / Szerokość / Wysokość: 4 633 / 1 811 / 1 434 mm Rozstaw osi: 2 810 mm Pojemność bagażnika w litrach: 496 / 1500 Masa własna: 1 680 kg Dane eksploatacyjne Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 7,6 s Prędkość maksymalna: 228 km/h Zużycie paliwa – trasa: 5,5 l/100km Zużycie paliwa – miasto: 6,5 l/100km Zużycie paliwa – cykl mieszany: 6,0 l/100km Pojemność zbiornika paliwa: 57 litrów Emisja CO2 [g/km]: 129 [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Honda HR-V 1.5 i-VTEC Elegance [test]

Rynek miejskich crossoverów jest coraz bardziej konkurencyjny. Honda również zdecydowała się zbudować nowy, mały pojazd o nazwie HR-V, który jest drugą generacją tego modelu. Przypomnijmy, że pierwsze HR-V pojawiło się na rynku w 1998 roku i odniosło ogromny sukces na wielu rynkach. Druga generacja mierzy 4,3 m długości i już na pierwszy rzut oka widać, że samochód oferuje pasażerom ponadprzeciętny komfort, jednocześnie nie tracąc z młodzieńczego stylu. Bardzo ważną rolę w HR-V odgrywa przestronność. Model ten jest pełny różnych rozwiązań przestrzennych, w tym np. montaż zbiornika paliwa pod przednimi siedzeniami, aby uzyskać ogromny bagażnik (453 l) i więcej przestrzeni dla wszystkich w kabinie samochodu. Oboje wysokich pasażerów z przodu będzie podróżować bardzo wygodnie; podobnie rzecz ma się z tyłu, gdzie komfortowo usiądzie dwójka dorosłych, podczas gdy trzeci pasażer może narzekać na nieco za twarde siedzisko. W przedniej części kabiny jest dużo miejsca, a pozycja za kierownicą bardzo wygodna. Ergonomia stoi na najwyższym poziomie – obsługa wszelkich funkcji i systemu multimedialnego jest bardzo prosta. Nikt nie będzie narzekał na jakość materiałów. To prawda, że niektóre plastiki nie są najlepszej jakości, ale zostały spasowane w taki sposób, aby nie irytować pasażerów. Pod maską testowanego egzemplarza siedzi 1.5 l motor i-VTEC, który generuje 130 KM (maksymalny moment obrotowy równy 155 Nm). Hondy znane są z wysokoobrotowych jednostek napędowych, dlatego HR-V 1.5 l pełną moc rozwija dopiero przy 6600 obr./min, ale pomimo braku turbiny, silnik bardzo dobrze radzi sobie z przyspieszaniem – wyraźnie lepiej od 1.8 l. 130 KM zdecydowanie wystarczy do codziennej jazdy. Nie mamy żadnych zastrzeżeń do współpracy 6-stopniowej manualnej skrzyni biegów z motorem. Spalanie Podczas naszego testu Honda HR-V 1.5 i-VTEC zadowalała się średnio 5,9 l paliwa na 100 km. W mieście wartość ta wzrasta do 6,8 l paliwa na 100 km, natomiast w trasie można uzyskać nawet 5,5 l paliwa na 100 km. A jak jeździ? Honda HR-V jest crossoverem z napędem wyłącznie na przednią oś. Nie ma mowy o wjeździe w trudny teren, ale też nie po to ten model został stworzony. HR-V wygląda dynamicznie i tak też jeździ – pewnie trzyma się każdej nawierzchni i potrafi dać kierowcy sporo frajdy z prowadzenia. Zawieszenie zostało komfortowo zestrojone, a jednocześnie daje pełne poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad autem. Warto dodać, że z przodu zastosowano kolumny MacPhersona, a z tyłu belkę skrętną. Podstawowo wyposażona Honda HR-V została wyceniona na około 72.000 złotych. Najbogatsza odmiana wyposażona w silnik diesla to wydatek rzędu 110.000 złotych. Ceny, choć nieco zbyt bardzo wygórowane, nie zniechęcają klientów, którzy zamówienia na HR-V składają w trybie zastrzaszająco szybkim! [See image gallery at motofilm.pl]

Pierwsza publiczna prezentacja Volvo S90 w Detroit

Motofilm

Pierwsza publiczna prezentacja Volvo S90 w Detroit

Pierwsza publiczna premiera najnowszego Volvo S90 odbędzie się podczas targów motoryzacyjnych NAIAS w Detroit. Stany Zjednoczone są dla szwedzkiej marki bardzo ważnym rynkiem zbytu, a miejsce premiery luksusowego sedana jasno wskazuje, gdzie znajdzie on wielu nabywców. Model S90 ma przyczynić się do kolejnego wzrostu sprzedaży Volvo, która i tak jest najwyższa w historii. W ubiegłym roku sprzedaż Volvo w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 24,3%. Najbardziej spektakularne rekordy padały w ostatnim kwartale. W październiku 2015 wzrost sprzedaży w porównaniu do października roku wcześniejszego wyniósł 87%. W listopadzie było to już 90%, a w grudniu 89,9%. Jest to zasługa olbrzymiego powodzenia modeli XC60 i XC90. Tymczasem Volvo prezentuje Amerykanom kolejny model, który ma ich przyciągnąć do salonów. Wszystko wskazuje na to, że Volvo w Stanach Zjednoczonych właśnie wróciło do gry. Nasza sprzedaż w ubiegłym roku mocno wzrosła, a w 2016 roku spodziewamy się kolejnego poprawienia wyniku, między innymi dzięki wprowadzeniu do oferty nowego sedana – S90 – powiedział Lex Kerssemakers, kierujący oddziałem Volvo Car Group w obu Amerykach. Amerykańska premiera modelu S90 zbiega się z planami Volvo, które zakładają zbudowanie fabryki samochodów w Charleston w Karolinie Południowej. Ta powstająca już inwestycja warta 11 mld dolarów skróci czas oczekiwania na auta w USA, zwiększy moce produkcyjne firmy, a przy okazji da pracę dwóm tysiącom ludzi. To właśnie Amerykanie mają szansę jako pierwsi zobaczyć na żywo nasze najnowsze Volvo S90. Już rozpoczęliśmy pracę nad budową naszej fabryki w USA. Te dwa fakty najlepiej pokazują, jak poważnie traktujemy rynek Ameryki Północnej – powiedział prezes Volvo Car Group – Hakan Samuelsson. Wprowadzenie nowego Volvo S90 jest kolejnym ważnym etapem całościowego odnowienia oferty. W ubiegłym roku nową generację modeli otworzył XC90. Tylko w zeszłym roku zebrano 88 000 zamówień na tego flagowego SUV-a. Ta liczba znacznie przekroczyła wstępne prognozy zakładające, że będzie to około 50 000 aut. Tym samym klienci dali wyraz temu, że podoba im się kierunek rozwoju marki, a w szczególności jej design i rozwijane przez nią technologie. S80 i S90 – łączy je tylko miejsce produkcji Już na pierwszy rzut oka widać, że Volvo S90 nie jest kontynuacją modelu S80. To samochód zbudowany od nowa. Wnętrze przypomina to znane z nowego modelu XC90, ale przystosowano je do nadwozia luksusowego sedana. Tak jak XC90, także w S90 zastosowano przednie światła LED-owe z charakterystycznym motywem a la „młot Thora”. Ukłonem w kierunku tradycji jest pionowe, wklęsłe ożebrowanie atrapy chłodnicy, które odwzorowuje kształt grilla klasycznego Volvo P1800. Oglądany w lusterku wstecznym model S90 nie da się pomylić z żadnym innym samochodem. Niskie nadwozie wpisuje się w trend budowania czterodrzwiowych sedanów o proporcjach coupe. Styliści poświęcili wiele uwagi detalom. We wnętrzu S90 znajdziemy przeszycia z prawdziwej skóry, eleganckie metalowe wstawki, czy piękne kratki nawiewu powietrza umieszczone po obu stronach pionowego ekranu dotykowego. Nasza flagowa limuzyna Volvo S90 jest samochodem, który zmieni reguły gry. To auto z klasą. Nadwozie zostało zaprojektowane z najwyższą dbałością, co widzimy choćby w liniach nadwozia charakterystycznych dla skandynawskiego wzornictwa. Wnętrze wzbudza podziw doskonałym połączeniem nowoczesnych technologii i naturalnych materiałów tworząc unikalną atmosferę dobrego smaku i Szwedzkości w najlepszym wydaniu – powiedział Thomas Ingenlath odpowiedzialny w Volvo za design. Kolejny krok do jazdy w pełni autonomicznej Nowe Volvo S90 już w standardzie wyposażone jest w najnowszą wersję systemu IntelliSafe Assist. Składa się on z aktywnego tempomatu, systemu ostrzegania o konieczności zachowania odległości oraz najbardziej zaawansowanego systemu wspomagania jazdy Pilot Assist drugiej generacji. Dzięki niemu możliwa jest jazda, podczas której auto samo utrzymuje właściwy kierunek jazdy w obrębie pasa ruchu. Pilot Assist działa przy prędkościach do 130 km/h i nie potrzebuje już poprzedzającego samochodu, za którym może podążać – teraz wystarczą znaki drogowe. To ostatni krok przed wprowadzeniem całkowicie autonomicznej jazdy. Jak będą wyglądały auta samodzielnie jeżdżące auta Volvo już w niedalekiej przyszłości możemy zaobserwować na przykładzie przedstawionego pod koniec ubiegłego roku Volvo Concept 26. Również z napędem hybrydowym Najmocniejsza wersja nowego Volvo S90 to T8 Twin Engine – hybryda typu plug-in o łącznej mocy zespołu napędowego 407 KM. Obecne Volvo XC90 T8 przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,6 s. Model S90 T8 ma mieć jeszcze lepsze przyspieszenie. Poza sportowym trybem Power, samochód może bezszelestnie poruszać się w trybie Pure korzystając wyłącznie z napędu elektrycznego lub w trybie Hybrid, w którym przełącza się pomiędzy napędem elektrycznym i spalinowym. Lider w dziedzinie bezpieczeństwa Nowe S90 to także pierwsze auto wyposażone w system City Safety z nową funkcją. System sam potrafi rozpoznawać znajdujące się na drodze duże zwierzęta, takie jak łosie, jelenie, czy konie, a następnie zahamować. Auto błyskawicznie hamuje z maksymalną siłą oraz ostrzega sygnałami dźwiękowymi i wizualnymi kierowcę pomagając uniknąć w ten sposób wypadku. Samochód został także przetestowany w Volvo Safety Center, gdzie poddano go serii testów zderzeniowych, w tym najbardziej wymagającemu testowi zderzeniowemu zgodnemu z wymaganiami amerykańskiego instytutu IIHS. Rezultat to oczywiście rewelacyjny wynik tzw. testu small overlap. Doskonałe prowadzenie Najnowszy model Volvo opracowywano z zastosowaniem m.in. zaawansowanego symulatora zachowania nadwozia samochodu. W efekcie powstał samochód, który prowadzi się znacznie lepiej niż inne auta tego segmentu. To istotny krok na przód jeśli chodzi o prowadzenie i dynamikę samochodu. Sposób, w jaki prowadzi się S90 jest wynikiem stworzonego od podstaw modelu jazdy, który pozwoli kierowcy prowadzić auto z jeszcze większą precyzją i bardzie komfortowo– powiedział Dr Peter Mertens szef działu badawczo-rozwojowego Volvo Cars. //www.youtube.com/watch?v=tdNMs9B9mh4 //www.youtube.com/watch?v=Kn4E13qjO0o //www.youtube.com/watch?v=EV1BBzk9Bgw //www.youtube.com/watch?v=BpFuG5YzwYM //www.youtube.com/watch?v=xA8KiUmqpYM //www.youtube.com/watch?v=zqwMlI2eVKw

Motofilm

DS DS5 2.0 BlueHDI 180 Sport Chic [test]

DS5 nie jest już Citroenem. DS5 należy teraz to zupełnie nowej ekskluzywnej marki – DS. Francuski producent obiecuje, że DS DS5 jest nie tylko bardziej luksusowy od Citroena DS5, ale też bardziej atrakcyjny i wyposażony w wiele udogodnień i materiałów, występujących do tej pory w samochodach marek premium. Na naszym parkingu gościliśmy wariant 2.0 BlueHDI o mocy 180 KM (6AT) w wersji wyposażenia Sport Chic. I już na pierwszy rzut oka należy przyznać, że DS5 w porównaniu do Citroena DS5 wygląda bardziej atrakcyjnie; głównie za sprawą zupełnie nowych LED-owych reflektorów, zmodyfikowanemu zderzakowi przedniemu, nowej osłonie chłodnicy i mnóstwie chromowanych elementów. Całość przykuwa uwagę każdego – nie ważne, czy samochód wzbudza pozytywne czy negatywne emocje – jest ciekawe i kontrowersyjnie, a Francuzi od zawsze lubowali w takich modelach. Wewnątrz można poczuć się jak w statku kosmicznym. Projekt, choć bardzo futurystyczny, nie sprawia wrażenia chaotycznego. Oryginalnie rozmieszczone przyciski już po kilku chwilach stają się funkcjonalne i przyjazne dla użytkowników. Wygodne fotele z wielopłaszczyznową regulacją i funkcją masażu świetnie zdają egzamin – niezależnie od długości podróży. Gorzej wypada tylna kanapa – miejsca mogłoby być nieco więcej. Materiały w porównaniu do poprzednika są rzeczywiście lepszej jakości. Pamiętam, jak w Citroenie DS5 narzekałem na kiepskie spasowanie. Tutaj jest pod tym względem zdecydowanie lepiej, a kabina wreszcie nie wydaje żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Cała deska rozdzielcza została wykonana wyłącznie z miękkich, przyjemnych w dotyku materiałów. Infotainment został stworzony w taki sposób, aby był przyjazny swojemu użytkownikowi, choć kolorystyka mogłaby przybrać bardziej nowoczesnych barw. Podobnie jest z zegarami – fajnie i czytelnie, ale brakuje w nich czegoś unikalnego – coś, czego oczekuje się po wyglądzie zewnętrznym samochodu. Bardzo tandetnie i plastikowo wygląda za to zegar na konsoli środkowej. Brakuje też dobrego systemu audio – DS aspiruje do marek Premium, dlatego opcjonalny Denon powinien być w standardzie. Jak jeździ? DS DS5 2.0 BlueHDI 180 charakteryzuje się tylko akceptowalnymi osiągami – pierwsza setka w 9,2 sekundy, co jak na samochód marki premium, wygląda po prostu słabo. Sześciobiegowa automatyczna skrzynia bardzo ospale reaguje na wciśnięcia gazu i psuje pozytywny efekt. Do prowadzenia tego samochodu należy się przyzwyczaić – tutaj nie liczą się milisekundy – tutaj należy brać pod uwagę sekundy. W DS-ie nie można się śpieszyć – tu trzeba się delektować spokojną, reprezentacyjną jazdą… Tym bardziej, że paskudny dźwięk silnika nie zachęca do szybkiej jazdy. A skoro już przy prowadzeniu jesteśmy, wbrew pozorom DS DS5 jest twardym samochodem. Po takim statku oczekuje się miękkiego prowadzenia, a w rzeczywistości każda dziura jest dokładnie odczuwalna. Ma to swoje plusy w przypadku dynamicznej jazdy, ponieważ auto w zakrętach prowadzi się pewnie, ale tak jak wyżej wspomniałem – tym samochodem n.i.e m.o.ż.n.a s.i.ę ś.p.i.e.s.z.y.ć. Zastosowanie tutaj miękkiego zawieszenia wydaje się koniecznością… Szkoda, że Francuzi postąpili inaczej. Spalanie 2.0 BlueHDI pozwala na bardzo ekonomiczną jazdę. Średnie spalanie oscyluje w zakresie 6,5 l oleju napędowego na 100 km. W mieście samochód zadowala się 7,5 l oleju napędowego na 100 km, natomiast w trasie można zejść nawet do 5,5 l oleju napędowego na 100 km. Podsumowując Co by nie było -DS DS5 wychodzi z tego testu obronną ręką – oferuje przyjazny, ciepły i unikalny klimat, którego próżno szukać w autach pokroju Audi. Technicznie daleko mu do doskonałości i zapewne szybko straci na wartości, ale da się go polubić. Jest trochę jak sympatyczna, piękna dziewczyna bez lewej stopy – szybko nie pobiegnie, ale cieszy oko i prawdopodobnie nie skusi taniego podrywacza. Ceny za DS DS5 startują od około 115.000 złotych. Nasza wersja testowa w najbogatszej odmianie Sport Chic została wyceniona na 152.900 złotych. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Citroen C4 Cactus – diesel czy benzyna? [test]

Chcesz kupić ekonomiczny samochód, który w imię różnorodności oferuje unikalny design, a jednocześnie jest bardzo praktyczny? Francuski wybór w postaci Citroena C4 Cactus zdaje się więc idealnym wyborem. Mieliśmy okazję przetestować obie wersję silnikowe – 1.2 l PureTech o mocy 82 KM oraz 1.6 BlueHDI o mocy 100 KM. Oba egzemplarze wyposażone w manualną skrzynię biegów i oba na pewno znajdą swoich zwolenników. Citroen od zawsze starał się zaskakiwać swoich klientów. Na pewno pamiętacie 2CV, Xantię czy DS5 – każde z tych aut charakteryzowało się czymś unikalnym. Dziś Citroen oferuje mierzącego 4,157 mm długości C4 Cactusa. Całość powstała na platformie modelu C3, choć nadwozie w rzeczywistości jest wyjątkowe. Wystarczy na niego spojrzeć – dziwaczne reflektory LED, opuchnięte drzwi (airbump*) i ogólna linia nadwozia… Citroen C4 Cactus wygląda jak przybysz z kosmosu. Szczególnie pomalowany na żółto. I choć futurystyczny projekt zapowiada ekscytującą kabinę, w rzeczywistości Citroen poszedł kilka lat wstecz. Pomimo braku klasycznych elementów, w tym obrotomierza (!!!) i montażu 7-calowego kolorowego ekranu dotykowego z Peugeota 308, brakuje jakichkolwiek innowacji. Obsługa wszystkich funkcji jest bajecznie prosta, co przypisujemy na plus, ale ogólny obraz sprawia, że mamy ochotę wyjść z kabiny i sprawdzić, czy to jest ten sam samochód… Odległość układu kierowniczego nie jest regulowana, brakuje lusterka w osłonie przeciwsłonecznej dla pasażera, klamki przypominają uchwyty od walizki, a tylne szyby nie są otwierane… Rezygnacja z niektórych funkcji pozwoliła zaoszczędzić 200 kg w porównaniu z C4. Wszystkie materiały są akceptowalnej jakości, jednak tylko do niewielkiej części deski rozdzielczej nie można się przyczepić. Materiały są twarde i mało przyjemne w dotyku, ale dobrze spasowane. Diesel czy benzyna? Obie jednostki – 1.2 Puretech i 1.6 BlueHDI – charakteryzują się niskim apetytem na paliwo. Benzyna zadowala się średnio 4,9 l paliwa na 100 km, natomiast diesel może zejść do wartości poniżej 4,0 l oleju napędowego na 100 km. Diesel przyjemniej radzi sobie w trasie (przede wszystkim na autostradach), natomiast w mieście oba silniki zaskakują zrywnością i elastycznością. Przy wyborze należy kierować się wyłącznie liczbą pokonywanych kilometrów. Jeśli codziennie pokonujesz duże ilości kilometrów, wersja wyposażona w silnik diesla będzie bardziej ekonomicznym wyborem. Jeśli jednak samochód służy ci wyłącznie do dojazdu od oddalonego o 5 km zakładu pracy, wariant benzynowy będzie wystarczający. Citroen C4 Cactus 1.2 Puretech osiąga setkę w czasie 12,9 s, natomiast 1.6 BlueHDI potrzebuje 11,7 s. Obie jednostki napędowe osiągają prędkość maksymalną odpowiednio 169 km/h i 184 km/h. *airbump – Miękka powierzchnia, która chroni nadwozie przed skutkami lekkich uderzeń. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Kup dom w Dubaju a dostaniesz Lamborghini

Jeden z deweloperów sprzedających nieruchomości w Dubaju wpadł na pomysł jak przyciągnąć do siebie klientów. Kupując od nich posiadłość o wartości co najmniej 189 tysięcy dolarów otrzymacie „w gratisie” samochód. W zależności od tego ile wydacie na Wasze nowe miejsce zamieszkania dostaniecie BMW 730i, BMW X6 35i xDrive, a nawet Lamborghini Huracan LP610-4. Musicie się jednak spieszyć bo ta promocja w Damac Properties trwa tylko od 1 stycznia do 1 lutego 2016 roku.

Motofilm

Volvo V40 Cross Country D3 [test]

Volvo V40 Cross Country gości na naszym parkingu już po raz drugi. Wcześniej mieliśmy okazję testować model wyposażony w 2,0 l silnik pięciocylindrowy o mocy 180 KM i z napędem na wszystkie cztery koła (AWD). Tym razem sprawdziliśmy wariant wysokoprężny D3 – bez napędu AWD i z mniejszą mocą wynoszącą 150 KM. I choć moc 150 KM na papierze nie powala, V40 Cross Country bardzo dobrze radzi sobię zarówno w mieście, jak i na trasie. Silnik pracuje żwawo, śmiało wspina się na wysokie obroty. Pozwala na sprawne wyprzedzanie i w pełnym komforcie oferuje podróżowanie z prędkościami autostradowymi. Cała moc przekazywana jest za pomocą sześciobiegowej automatycznej przekładni, która poza za niewielkimi okazjonalnymi szarpnięciami, poprawnie współpracuje z jednostką napędową. I choć plastikowe ochraniacze, podwyższony prześwit i dumny napis „Cross Country” może powodować u niektórych chęć wyjazdu w ciężki teren, rzeczywistość wygląda inaczej. Jeśli szukasz samochodu przeznaczonego do jazdy w terenie- zapomnij o Volvo V40 Cross Country D3. Przede wszystkim nie dysponuje napędem na cztery koła. Cross Country D3 niczym nie różni się od standardowego V40. Model ten należy do rodziny tych aut, które pozwalają na pokonywanie łagodnego terenu, w którym poradzi sobie każdy inny miejski hatchback, ale z jedną różnicą – kierowca ma czyste sumienie. Volvo V40 Cross Country D3 osiąga pierwszą setkę w czasie 9,6 s oraz prędkość maksymalną 205 km/h. Średnie spalanie oscyluje w granicach 6,0 l ropy na 100 km. Podczas jazdy z zastosowaniem zasad ecodrvingu można zejść do 4,5 l ropy na 100 km. W mieście auto zadowala się 8,0 l ropy na 100 km. Zawieszenie i prowadzenie Zawieszenie V40 Cross Country spisuje się wyśmienicie i miękko wybiera wszelkie nierówności. Kierowca nie traci nic ze „sportowych” właściwości jezdnych. V40 CC pewnie pokonuje zakręty; jest przyjemnie „zbite w całość” i w żaden sposób nie daje odczuć większego prześwitu. Pochwalić należy także izolację akustyczną i systemy bezpieczeństwa, w tym City Safety, zapobiegający kolizjom do niskich prędkości. Bezpieczeństwo na najwyższym poziomie Organizacja Europ NCAP uznała Volvo V40 Cross Country za jeden z najbezpieczniejszych samochodów w… historii testów. Model oferuje nie tylko maksymalny poziom bezpieczeństwa pasażerów, ale również pieszych, dla których przewidziano poduszkę powietrzną, amortyzującą uderzenie w szybę samochodu. Dane techniczne: Pod maską siedzi silnik wysokoprężny o pojemności 1984cc (czterocylindrowy). 0-100 km/h w 9,6 s, v-max: 205 km/h. Średnie spalanie: 6,0 l ropy na 100 km. Auto generuje 150 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Masa własna pojazdu to 1507 kg, natomiast pojemność bagażnika wynosi od 335 do 1032 litrów. Ile kosztuje? Ceny za Volvo V40 Cross Country startują od 102.900 złotych za model wyposażony w silnik D2. Testowana wersja z D3 i automatyczną skrzynią biegów kosztuje około 130.000 złotych. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Shell Helix Driven to Extremes

Lubię wyzwania. Jakakolwiek możliwość sprawdzenia siebie w przeróżnych warunkach pozwala mi siebie poznać – no bo kto wie, jak rzeczywiście zachowałbym się podczas pokonywania dżungli, albo jak wyszłoby mi zmierzenie się z syberyjską tundrą? A skoro już przy dżunglach i tundrach jesteśmy, to między innymi w takich warunkach sprawdzili się Adrien Brody, Tom Hardy i Henry Cavill znani z wielkiego ekranu oraz Mika Salo i Neil Hodgson, gwiazdy sportów motorowych. Panowie wzięli udział w „Shell Helix Driven to Extremes”, czyli wyprawy w nieznane, sprawdzające przy okazji jakość paliwa i pracę olejów silnikowych Shell. W skrócie, wszyscy wyżej wymienieni uczestnicy „Shell Helix Driven to Extremes” pokonali tysiące kilometrów zmodyfikowanym Nissanem z silnikiem wysokoprężnym o pojemności 4,2 l, wyposażonym w manualną skrzynią biegów. Auta zmodyfikowano poprzez montaż licznych dodatków (w tym wyciągarka, systemy łączności, itp.), które na pewno przydały się podczas pokonywania syberyjskich szlaków, gdzie temperatura dochodzi do -60 stopni Celsjusza, czy na pustyni Taklamakan (tutaj temperatura często przekracza +50 stopni!). Nissany pracowały na oleju silnikowym Shell Helix, natomiast wszystkie tankowano wyłącznie paliwem Shell. Efekt? Wszystkie auta pokonały wyznaczone trasy bez żadnych awarii silnika. To uświadamia, jak ważne jest więc dobranie odpowiedniego oleju silnikowego i paliwa. Ty też możesz dobrać odpowiedni olej silnikowy do swojego samochodu – wystarczy, że klikniesz tutaj.

Motofilm

Zdjęcia Mercedesa Klasy E trafiły do sieci [wyciek]

Do Internetu wyciekły oficjalne zdjęcia nowego Mercedesa Klasy E. Jak można się było tego spodziewać, auto wyglądem bardzo przypomina Klasę C i na pierwszy rzut oka ciężko będzie je od siebie odróżnić. Dużo więcej dzieje się wewnątrz. Więcej informacji na temat nowej generacji E-Klasy podamy już wkrótce, gdy tylko Mercedes-Benz oficjalnie zaprezentuje nam auto. Tymczasem zapraszamy do galerii. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Opel Zafira Tourer Flex7 [test]

Rynek jest bogaty w wiele modeli przeznaczonych dla wielodzietnych rodzin. Jedną z najbardziej rozsądnych propozycji jest Opel Zafira Tourer Flex7 – siedmiomiejscowy niemiecki samochód wyposażony w silnik 2.0 CDTI o mocy 170 KM, który współpracuje z 6-biegową automatyczną przekładnią. Dokładnie taki ezgemplarz mieliśmy okazję testować na dystansie prawie 2.000 km przez okres tygodnia czasu. Kto powiedział, że siedmioosobowe auto musi być nudne? Już na wstępie należy pochwalić Opla za możliwość „ubioru” Zafiry w bardzo atrakcyjne elementy stylizacyjne pakietu OPC. Nasza biała testówka na czarnych aluminiowych felgach wygląda bardziej agresywnie niż niejedno auto aspirujące do grupy „sportowych”. Co ważne, pakiet stylizacyjny nadwozia OPC Line, w którego skład wchodzi antena w postaci „płetwy rekina”, boczne spojlery progowe, przedni zderzak sportowy, spojler tylny i tylny zderzak sportowy został wyceniony na 4.300 złotych, a to oznacza, że upiększenie auta nie u wszystkich producentów jest drogie. Idealny kompromis Pod maską prezentowanego na zdjęciach samochodu siedzi 2.0-litrowy silnik wysokoprężny CDTI o mocy 170 KM. Ceny egzemplarza wyposażonego w taki motor startują od nieco ponad 113.000 złotych i trzeba przyznać, że jest to idealny kompromis między spalaniem i osiągami. Silnik ciągnie żwawo – zawsze. Auto pewnie wyprzedza i z przyjemnością pokonuje kolejne kilometry autostrad. Spala przy tym około 6,0 l ropy na 100 km i przyspiesza maksymalnie do 205 km/h (pierwsza setka na liczniku po 9,9 s). 6-biegowa skrzynia automatyczna pracuje prawidłowo; nie powoduje żadnych szarpnięć i szybko reaguje na polecenia kierowcy. Opel Zafira Tourer Flex7 to w rzeczywistości jedno z najprzyjemniej prowadzących się aut tej klasy. Wewnątrz panuje absolutny ład i porządek. Niemcy zadbali, aby wszelkie przełączniki były ergonomiczne ułożone, a wskazówki i obrotomierze czytelne dla najbardziej wymagającego oka. Fotele świetnie spisują się podczas pokonywania dłuższych tras i nawet trójka pasażerów na tylnej kanapie nie będzie narzekać na bóle czy brak miejsca na nogi. Dopiero trzeci rząd (dla dwóch osób) wymaga nieznacznych, ale akceptowalnych poświęceń. Opel postawił na montaż materiałów dobrej jakości – i to widać. Poza kilkoma twardymi plastikimi całość zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Co oznacza technologia Flex7? Inżynierowie Opla zaprojektowali fotele w taki sposób, aby uzyskać jak najwięcej przestrzeni dla pasażerów oraz ich bagaży. Drugi rząd siedzeń składa się z trzech foteli, które można złożyć, uzyskując idealnie płaską powierzchnię (można je też przesuwać do 21 cm). Trzeci rząd siedzeń składa się równo z podłogą bagażnika. Takie rozwiązanie pozwala na pojemność bagażnika wynoszącą 1860 litrów (710 litrów po zostawieniu drugiego rzędu siedzeń). Warto dodać, że cała obsługa tego mechanizmu jest banalnie prosta. Czy to auto ma jakieś minusy? Jeden – jest troszkę za głośne. Reszta – bez zarzutu. Czy warto kupić nową Zafirę? Jeśli cenisz sobie komfort podróżowania i zależy ci na wygodzie wszystkich pasażerów – zdecydowanie tak. Opel wykonał kawał dobrej roboty. Nowa Zafira doskonale spełnia swoją rolę rodzinnego pojazdu, a przy tym świetnie wygląda, dobrze jeździ i mało pali. Opel Zafira Tourer bez wątpienia ląduje na liście samochodów, które mógłbym kiedyś posiadać. [See image gallery at motofilm.pl]  

Motofilm

Jaguar XJ zostanie zastąpiony nowym modelem

Ian Callum, dyrektor designu Jaguara powiedział mediom, że ich luksusowy sedan XJ zostanie zastąpiony nowym modelem. Callum nie określił jednak, kiedy to się stanie, ale dodał, że JLR skupia się na teraz na tworzeniu zupełnie nowych modeli, a nie nowych wariantów nadwozia. Według niego, nowe modele są częścią strategii ekspansji JLR, choć Callum zapewnia, że spółka nie będzie ścigać się z BMW lub Audi w kwestii wielkości produkcji, ponieważ może to wpłynąć na utratę prestiżu. Źródło własne

Zniszczyła zabytkowy most bo nie znała matematyki

Motofilm

Zniszczyła zabytkowy most bo nie znała matematyki

23-letnia Mary, która pracuje jako kierowca ciężarówki w świąteczny wieczór zniszczyła zabytkowy most w miejscowości Paoli w stanie Indiana. Po wjechaniu 30-tonowym zestawem konstrukcja po prostu nie wytrzymała. Z pomocą w ocenie nośności mostu mogły pomóc znaki zakazujące wjazdu na most pojazdom o masie powyżej 6 ton, jednak nasza bohaterka tłumaczyła się, że nie potrafiła przeliczyć ton na funty. Nikomu na szczęście nic się nie stało, a prowadząca ciężarówkę została ukarana mandatem w wysokości 135 dolarów.

Mercedes-AMG A45 o mocy 485 KM [tuning]

Motofilm

Mercedes-AMG A45 o mocy 485 KM [tuning]

Seryjne A45 AMG wyposażone jest w 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik, z którego udało się wyciągnąć 381 KM. Jednak jak widać, nie jest to szczyt możliwości tej jednostki. Niemiecki tuner Posaidon zastosował jeszcze większą turbinę, wydajniejszy układ chłodzenia, nowy dolot, a także wgrał nowe oprogramowanie silnika oraz skrzyni biegów. W rezultacie na hamowni udało się uzyskać wydruk z mocą 485 koni mechanicznych. Auto potrafi teraz rozpędzić się do 311 km/h, jednak nie powiedziano nam jak długo przyspiesza do pierwszej setki. Zwracając uwagę na fakt, że seryjne A45 AMG robi to w 4,2 sekundy, dodatkowe 100 KM z pewnością nieco skraca ten czas. Tuner nie zapomina także o spowalniaczach i oferuje klientom także wydajniejszy układ hamulcowy.

Pierwsze 5000 km na nowym oleju [Shell Helix Ultra]

Motofilm

Pierwsze 5000 km na nowym oleju [Shell Helix Ultra]

To już nie jest tylko czysta teoria. W praktyce sprawdzam, analizuje i testuje oddziaływanie oleju Shell Helix Ultra na mój samochód. Blisko cztery miesiące temu zdecydowałem się na zalanie 5W-40, a od tamtego czasu licznik kilometrów w Lexusie pokazuje pięć tysięcy przejechanych kilometrów na „nowej krwi”, z czego 4000 kilometrów w zaledwie 50 dni. 2,5-litrowy silnik V6 o mocy 208 KM i 252 Nm maksymalnego momentu obrotowego mojego IS-a pracuje na oleju syntetycznym, który jest wyraźnie lepszy od oleju mineralnego czy półsyntetycznego (więcej przeczytasz tutaj). Olejem syntetycznym jest Shell Helix Ultra, który opracowano w taki sposób, aby wszelkie „brudy” w silniku były całkowicie eliminowane. Shell Helix Ultra spełnia w tej kwestii najbardziej wymagające normy na całym świecie. Co mogę stwierdzić po 5000 km? Samochód jeździ i nadal działa. Jak na pewno pamiętacie, miałem naturalnie występujące obawy przed wymianą oleju zalecanego przez producenta, ale kilka tysięcy kilometrów uświadomiło mi, że mój 8-letni silnik dobrze reaguje na zmiany, a ja mam czyste sumienie i jestem pewny swojego Lexusa podczas pokonywania każdej trasy. Lexus IS 250 V6 2008 Silnik na oko jest w doskonałej kondycji, a nawet w szczytowej formie; wszystko działa tak, jak należy. Nie jestem w stanie na tym etapie sprawdzić i odnotować głównej zalety Shell Helix Ultra, czyli gwarancji „czystości” jednostki, ponieważ ten temat zostawię przed kolejną wymianą oleju. Zauważyłem jednak, że auto chętniej i bardziej żwawo reaguje na gaz – szczególnie podczas jazdy z większymi prędkościami i w duecie z najwyższej jakości niemieckim paliwem. Zużywa przy tym także minimalnie mniej paliwa – są to wartości dochodzące do 0,3 l paliwa na 100 km. Temperatura oleju trzyma wzorowy poziom. Na plus zaliczam również akustykę, ponieważ samochód jest nieco cichszy (różnica odczuwalna najbardziej w zakresie 3000-3500 obr./min). Zima i niskie temperatury to okres, podczas którego wiele samochodów ma problem z odpalaniem. Ja nie odnotowałem żadnego, nawet minimalnego zawahania motoru podczas rozruchu (testy przeprowadziłem do temperatury -8 stopni Celsjusza). Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne pozwolą sprawdzić mi działanie auta w kilkudziesięciowych stopniowych mrozach. Póki co, pozostaje mi zachęcić Was do zapoznania się z wywiadem ze specjalistą, Czarkiem, który mówi m.in. o trzech powodach, dla których oleje syntetyczne są wyraźnie lepsze od innych olejów. Nie wiesz, jaki olej może pracować w silniku twojego samochodu? Nic prostszego. Wystarczy, że skorzystasz ze specjalnego narzędzia online: Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Gala Mistrzów Sportu 2015 na żywo w Internecie [streaming]

Już w sobotę, 19 grudnia o godzinie 18:30 rozpocznie się Gala Mistrzów Sportu 2015 pod patronatem PZM. Wręczone zostaną nagrody dla Mistrzów, Wicemistrzów oraz II-Wicemistrzów Polski we wszystkich dziedzinach motorsportu, m.in. rajdach, rajdach terenowych, wyścigach płaskich, rallycrossie czy wyścigach górskich. Nie zabraknie także oczywiście ciekawych wywiadów. Relacja na żywo będzie dostępna na stronie http://livemotorsport.tv/. Zapraszamy!

Motofilm

Lamborghini Huracan Novitec Torado N-Largo [tuning]

Jakiś czas temu świat motoryzacyjny obiegły zdjęcia tajemniczego niebieskiego egzemplarza Lamborghini Huracan. Posiadał on wielkie skrzydło i poszerzone nadkola. Wszyscy zastanawiali się jaką tym razem odmianę szykuje dla nas włoski producent. Teraz wszystko się wyjaśniło. Przyłapane auto to Lamborghini Huracan po tuningu Noviteca. Pełna nazwa tego projektu to Novitec Torado N-Largo. Oprócz wspomnianych wyżej poprawek stylistycznych i aerodynamicznych może się pochwalić niezłą mocą. Z 5,2-litrowego silnika V10 wykrzesano aż 860 KM i 960 Nm. Wszystko to dzięki zastosowaniu kompresora. Nie znamy jeszcze oficjalnych czasów przyspieszenia oraz prędkości maksymalnej, ale musicie być przygotowani na wszystko, seryjny Huracan przyspiesza bowiem do setki w 3,2 sekundy a dysponuje mocą ‚zaledwie’610 KM. Nie wspomniałem jeszcze o obniżonym o około 35 milimetrów zawieszeniu oraz kutych 20- i 21-calowych felgach, które są o 2,3 cala szersze od standardowych. Wnętrze będzie wyglądało natomiast tak jak zażyczy sobie klient, nie ma tu żadnej reguły. Tuner zamierza sprzedać jedynie 25 egzemplarzy Torado N-Largo i jest w stanie zbudować swój projekt na Lamborghini klienta lub przygotować dla niego wszystko od podstaw. //www.youtube.com/watch?v=rYw9S6vU4gw [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Nadchodzą zmiany na stanowisku CEO Lamborghini

Jak donoszą włoskie źródła, Stephan Winkelmann już wkrótce opuści stanowisko prezesa Lamborghini Automobili. Ma on się przenieść do swojej ojczyzny i tam objąc posadę w Audi Quattro GmbH w Neckarsulm. Jeśli właśnie zaświeciły się Wam oczy i przez myśl przeszło wysłanie CV do Sant’Agata Bolognese, niestety mam dla Was kubeł zimnej wody – jest już mocny kandydat do tej ‚roboty’. Na dotychczasowym miejscu Winkelmanna najprawdopodobniej zasiądzie Stefano Domenicali, który dobrze znany jest fanom Formuły 1, bowiem tam piastował stanowisko szefa teamu F1 Ferrari.

Nowy silnik dla Infiniti Q50 [oficjalnie]

Motofilm

Nowy silnik dla Infiniti Q50 [oficjalnie]

Od przyszłego roku do oferty Infiniti trafi model Q50 z nowym, 3-litrowym silnikiem V6 turbo. Generuje on 400 KM oraz 475 Nm. Infiniti twierdzi, że w swojej klasie ten samochód będzie miał najlepszy stosunek mocy do ekonomii, jednak chyba zapomnieli się pochwalić przewidywanym średnim spalaniem. Dodatkowo Q50 otrzymało adaptacyjny układ kierowniczy drugiej generacji oraz adaptacyjne zawieszenie. Kierowca może teraz spersonalizować działanie silnika, zawieszenia oraz układu kierowniczego wybierając opcję Personal. Nowością jest także ustawienie Sport+.

Mercedes-Benz SLC debiutuje w sieci [oficjalnie]

Motofilm

Mercedes-Benz SLC debiutuje w sieci [oficjalnie]

Kolejnym modelem Mercedesa ze zmienioną nazwą jest najmniejszy roadster – SLC, którego do tej pory znaliśmy jako SLK. Publiczność po raz pierwszy zobaczy samochód na żywo w styczniu podczas targów samochodowych w Detroit. Z zewnątrz zmiany dotyczą standardowo przedniej oraz tylnej części nadwozia. Pojawiły się nowe lampy, grill oraz zderzaki. Wnętrze oferuje teraz nową kierownicę, odświeżony infotainment oraz więcej możliwości personalizacji. Mercedes będzie oferował klientom pięć wersji silnikowych, w tym tylko jednego diesla. Będzie to SLC250 d z 4 cylindrowym silnikiem generującym 204 KM. Najsłabsza wersja benzynowa to SLC180 z doładowanym silnikiem 1,6 litra o mocy 156 KM. Następne w kolejce są SLC200 oraz SLC300 z 2-litrową jednostką turbo generującą odpowiednio 184 oraz 245 KM. Wisienką na torcie jest odmiana 43 AMG, pod maską której znajdziemy 6-cylindrowy silnik turbo o mocy 367 KM oraz 520 Nm. Będzie ona potrafiła przyspieszyć do 100 km/h w 4,7 sekundy oraz rozpędzić się do 250 km/h. W przypadku SLC180 oraz SLC200 standardowo montowaną skrzynią biegów będzie 6-biegowy manual, natomiast w pozostałych wersjach za zmianę biegów odpowiadała będzie przekładnia 9G-TRONIC (dostępna także opcjonalnie w SLC180 oraz SLC200). //www.youtube.com/watch?v=C_y6uINm0Ak [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Mercedes-AMG S65 Cabriolet [oficjalnie]

Do oferty Mercedesa dołącza właśnie Klasa S bez dachu w najmocniejszej odmianie – S65 AMG. Pod jej maską znajdziecie 6-litrową, podwójnie doładowaną jednostkę V12 generującą 630 KM i aż 1000 Nm. W tym przypadku przyspieszenie do pierwszej setki trwa zaledwie 4,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h (ograniczona elektronicznie). I to wszystko bez dachu! Z zewnątrz od wersji S63 AMG odróżnicie ją między innymi spoglądając na chromowane listwy na słupkach A, grillu, dwóch podwójnych końcówkach sportowego wydechu oraz oczywiście po emblematach V12 Biturbo umieszczonych na błotnikach przednich. Operacja zamykania oraz otwierania materiałowego dachu trwa 17 sekund i może być przeprowadzana przy prędkości do 50 km/h. Podczas konfiguracji dach można zamówić w jednym z czterech kolorów: czarnym, granatowym, beżowym lub czerwonym. Zamówienia będzie można składać od 4 kwietnia 2016, jednak jeszcze nie znamy żadnych szczegółów dotyczących cennika. Wiemy tylko jedno – tanio nie będzie. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Nadchodzą zmiany w najmniejszych modelach Porsche [oficjalnie]

Niemiecki producent samochodów sportowych ze Stuttgartu postanowił zafundować kilka istotnych zmian najmniejszym modelom, czyli Boxster’owi i Cayman’owi. W styczniu ma się pojawić lifting wspomnianych samochodów, które od tej pory będą nosiły nazwę 718 Boxster oraz 718 Cayman. Jest to nawiązanie do historycznego modelu produkowanego w latach 1957-1962. Kolejną ważną zmianą jest oferowanie tych samochodów wyłącznie turbodoładowanymi 4-cylindrowymi silnikami. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów na temat nowych jednostek, ale prawdopodobnie będą to trzy silniki o pojemności 1.6, 2.0 oraz 2.5 litra o mocy od 200 do 400 KM. Więcej dowiemy się już na początku przyszłego roku. //www.youtube.com/watch?v=UMFD8jdJXmc

Motofilm

Prezent dla 17-letniej córki rapera

W zeszłym roku raper Lil Wayne zrobił prezent dla 16-letniej córki w postaci Ferrari 599 GTO i BMW X4. I jeśli zastanawiasz się, co w tym roku raper podaruje swojej córce – na 17-te urodziny – prawdopodobnie nie będziesz zaskoczony. Wayne postanowił oddać do jej użytku kolejny samochód, tym razem Range Rover Evoque. A co się stało z Ferrari i X4? Tego niestety nie wiemy.

Motofilm

Totalni idioci za kierownicą supersamochodów [wideo]

Jak się przekonacie na wideo poniżej, supercar wymaga od kierowcy „nieco więcej” niż przeciętna osobówka. Brak umiejętności i mocny silnik to jedno z najgorszych połączeń.

Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Mercedes-Benz pokazał wnętrze nowej Klasy E [zdjęcia]

Właśnie poznaliśmy wygląd wnętrza nowej generacji Mercedesa Klasy E, który ma zadebiutować w styczniu na targach w Detroit. Jak przypuszczaliśmy, na desce rozdzielczej pojawił się podwójny wyświetlacz, podobny do tego z Klasy S, jednak według mnie w lepszym opakowaniu. Każdy z wyświetlaczy ma przekątną 12,3 cala i potrafi wyświetlać obraz w rozdzielczości 1920×720 pikseli. Takie rozwiązanie będzie jednak opcjonalne. Standardowo na desce pojawią się dwa analogowe zegary przedzielone 7-calowym ekranem, oraz 8,4-calowy wyświetlacz centralny. Klient będzie mógł także wybrać silnik z manualną skrzynią biegów, co będzie skutkowało także nieco inną konsolą centralną. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Zajechał mu drogę, żeby uniknął wypadku [wideo]

Brawa za reakcję z pewnością należą się temu kierowcy ciężarówki, który uchronił kierowcę samochodu osobowego przed wypadkiem. W jaki sposób? Otóż zajechał mu drogę. Całość możecie obejrzeć na wideo poniżej.

Motofilm

5.000 euro premii dla pracowników Ferrari

Ferrari ogłosiło, że wszyscy pracownicy otrzymają premię na Boże Narodzenie w wysokości 5.000 euro, czyli ponad 20.000 złotych. Włoski producent samochodów sportowych podjął taką decyzję, aby podziękować swoim pracownikom po bardzo udanym roku, zarówno pod względem sprzedaży, jak i zysków. Ferrari zatrudnia w Maranello ponad 2850 pracowników. Źródło: Reuters

Motofilm

BMW i8 z silnikiem V8? [tuning]

Inżynierowie z Gabura Racing Technologies ogłosili, że pracują nad zamontowaniem 8-cylindrowego silnika pod maską BMW i8. Ma to być 4,4-litrowa jednostka S63 znana między innymi z M6. Jednak nie myślcie, że pozostanie ona seryjna. Dzięki pomocy kolegów z firmy Alpina silnik ten generuje teraz około 800 KM. Nie wiemy jeszcze kiedy prace dobiegną końca, ale z pewnością Was o tym poinformujemy. Jeśli też uważacie, że futurystycznie wyglądającemu niemieckiemu coupe brakuje widlastej ósemki, trzymajcie kciuki za ten projekt.

Volvo S90 oficjalnie zaprezentowane [galeria]

Motofilm

Volvo S90 oficjalnie zaprezentowane [galeria]

Dziś nadszedł dzień oficjalnej premiery Volvo S90, czyli następcy S80. Szwedzki producent zaprezentował swój flagowy model na specjalnej prezentacji w Goteborgu. Jak auto będzie wyglądało mogliśmy już wcześniej się dowiedzieć za sprawą wycieków zdjęć modelu S90 w skali 1/43. W oryginale robi jednak jeszcze większe wrażenie. Przednia część nadwozia zapożyczona została z nowego XC90, co jest dobrym posunięciem, ponieważ tam według mnie, niczego nie trzeba poprawiać. Tył to już zupełnie coś nowego. Na pierwszy rzut oka rozmiary tylnych lamp mogą nieco przytłaczać, ale wydaje mi się, że to kwestia czasu aż auto zacznie nam się podobać z każdej strony. Stylistyka wnętrza także została niemalże skopiowana z XC90, ale jak można się w nim nie czuć dobrze? Wysokiej jakości materiały, duży centralny ekran dotykowy, cyfrowe zegary i dbałość o detale. To wszystko znalazło się także w S90. Pod maskę S90 będzie mógł trafić jeden z dwóch silników diesla – 190-konne D4 lub 233-konne D5 oferowane z napędem na cztery koła. Na liście silników benzynowych znajdziemy T5, T6 oraz nowość – T8 plug-in hybrid oferujące kierowcy około 400 KM. Szkoda tylko, że nadal Volvo nie decyduje się na montowanie silników z większą liczbą cylindrów. Volvo musiało oczywiście pochwalić się także wysokim poziomem bezpieczeństwa. Nowością, wprowadzoną w tym modelu, jest system detekcji dużych zwierząt. [See image gallery at motofilm.pl]