Kiedy policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny?

Autokult

Kiedy policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny?

Znamy nową nazwę programu Clarksona, Maya i Hammonda: The Grand Tour

Autokult

Znamy nową nazwę programu Clarksona, Maya i Hammonda: The Grand Tour

Wcześniej panowie pracowali przy TG. Teraz będą działać pod szyldem GT.Czytaj więcej w Autokult.pl

Abarth 595 (2016) - lifting i jeszcze mocniejsza petarda pod maską

Autokult

Abarth 595 (2016) - lifting i jeszcze mocniejsza petarda pod maską

Wystawa Mercedesów Moto Retro

AUTOBEZSENS

Wystawa Mercedesów Moto Retro

W ostatnią niedzielę w białostockim muzeum motoryzacji odbyła się wystawa Mercedesów. Mimo, że akurat pakowałem się do wyjazdu, to postanowiłem tam choć na krótką chwilę zajrzeć. Oto co udało się sfotografować:Powitał mnie taki widok:No cóż... ja wiem, że tak generacja klasy C jest znana z rdzewienia, ale żeby od razu była z tego powodu zabytkiem?Druga strona parkingu też prezentowała się ciekawie:Ale przed wejściem do strefy Mercedesów było jeszcze lepiej:Supra w bardzo fajnym wydaniu - z zewnątrz niezbyt wiele zmian, pod maską za to dużo. I to dobrych.Z resztą to nie było jedyne japońskie auto w okolicy:Później oba widziałem jeszcze na całkiem przyjemnym spotkaniu posiadaczy japońskich aut.No ale wracamy do Mercedesów:Luksusy, luksusy, prestiż... nuda! Karetka była zdecydowanie ciekawsza:A tuż za nią czaił się Polonez:Amerykańskie zderzaki:Dwudrzwiowe Mercedesy z różnych lat miały całkiem silną reprezentację:Ależ mi się podoba wygląd tego modelu:Tu zaś jest dość ciekawa kolorystyka: I znów amerykańskie zderzaki:A skoro już przy Ameryce jesteśmy, to z tyłu czaiła się konkurencja z USA (Cadillac DeVille):W towarzystwie Opla:I Citroena (a nawet dwóch):Wracamy znów do Mercedesów. Były w stanie wystawowym:Jak i nieco mniej wystawowym:Co szczególnie dobrze widać na tym zdjęciu:Do odratowania, choć nie będzie łatwo:Ale jak już się uda, to w środku będzie wyglądał jakoś tak:Tymczasem tuż obok......pojawiły się skojarzenia ze znacznie późniejszym modelem Mercedesa, który wręcz zasłynął opadającym zawieszeniem (i nie tylko)Kombi to chyba obecnie najrzadziej spotykana wersja W123:No to jeszcze obowiązkowo jakiś diesel:Zaś na koniec coś z zupełnie innej beczki. Niedaleko muzeum wrasta sobie porządnie Laguna II:Ciekawe, czy zdąży uzyskać status zabytku, nim pochłonie ją asfalt?I to by było na tyle. Planowałem wprawdzie wpis o ciekawych autach z Newcastle, gdzie obecnie przebywam, ale to miasto jest nietypowe jak na Anglię. Zabytków architektury pełno (i to ciekawych!), ale w odróżnieniu od reszty UK, zabytków motoryzacji prawie nie ma. Dziwne. Muszę chyba lepiej poszukać.

Czy warto kupować samochody klasy Premium?

Autokult

Czy warto kupować samochody klasy Premium?

Alfa Romeo Giulia - silniki oficjalnie przedstawione, dilerzy czekają na zamówienia

Autokult

Alfa Romeo Giulia - silniki oficjalnie przedstawione, dilerzy czekają na zamówienia

Test zużycia paliwa w warunkach rzeczywistych - test specjalny

Autokult

Test zużycia paliwa w warunkach rzeczywistych - test specjalny

Co to jest i do czego służy sprzęgło?

Autokult

Co to jest i do czego służy sprzęgło?

Powstaną tylko 24 sztuki tego modelu Audi

MOTODAY

Powstaną tylko 24 sztuki tego modelu Audi

Nie bez powodu niemiecki producent zdecydował na limitowaną produkcję Audi R8. To powinien być naprawdę wyjątkowy egzemplarz. Rok temu debiutujące nowe Audi R8 LMS, wygrało 24-godzinny wyścig na torze Nürburgring. Od tego czasu niemiecki koncern odniósł z tym autem sporo sukcesów. Firma postanowiła uhonorować Audi R8 LMS, wprowadzając na rynek limitowaną serię „selection 24h”. Ograniczona do 24 egzemplarzy seria specjalna powstała na bazie Audi R8 Coupé V10 plus. Jego centralnie montowany silnik V10 o pojemności 5,2 litra, rozwija moc 449 kW (610 KM) i od 0 do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 3,2 sekundy. Prędkość maksymalna to 330 km/h. Audi R8 Coupé V10 plus jest najszybszym i jednocześnie najmocniejszym modelem seryjnym w historii koncernu z Ingolstadt. Na nowo zaprojektowany i zbudowany napęd quattro zmiennie rozdziela moc między kołami obu osi. Zawieszenie, koncepcja aerodynamiki dociskająca pojazd do jezdni oraz koncepcja wskaźników i obsługi w skład której wchodzi m.in. Audi virtual cockpit, inspirowane są rozwiązaniami stosowanymi w sportach motorowych. Skąd to pokrewieństwo? Druga generacja modelu R8 i samochód wyścigowy typu GT3, Audi R8 LMS, powstawały właściwie równocześnie. Sucha masa Audi R8 Coupé V10 plus to 1454 kilogramy. Jego multimateriałowa karoseria waży zaledwie 200 kilogramów. Kombinacja aluminium i tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP) stosowana w Audi Space Frame, daje zupełnie nową jakość odnoszącą się do ciężaru, sztywności i zachowania pojazdu podczas zderzenia. #td_uid_1_5731f3f159a50 .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Audi-R8-2016-05-10-16-37-05-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5731f3f159a50 .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Audi-R8-2016-05-10-16-37-08-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5731f3f159a50 .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Audi-R8-2016-05-10-16-37-12-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5731f3f159a50 .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Audi-R8-2016-05-10-16-37-02-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } 1 of 4 Audi R8 Audi R8 Audi R8 Audi R8 W skład pakiet technicznego edycji specjalnej „selection 24h” wchodzą między innymi: dynamiczny układ kierowniczy, adaptacyjny, elektromagnetyczny system kontroli zawieszenia Audi magnetic ride, światła laserowe Audi, trójkolorowa karoseria o barwie podstawowej „szary Suzuka” z elementami w kolorach „czarny Mythos” i „czerwony Misano”. Przedni spoiler, obudowy lusterek zewnętrznych, pokrywa komory silnika, tylny spojler oraz dyfuzor, wyprodukowano z lakierowanego na wysoki błysk włókna węglowego. Z takiego samego materiału zrobino również tzw. „sideblades” pokrywające boczne wloty powietrza. Na nich umieszczono matowe logo z napisem R8 24h. Wyloty sportowego układu wydechowego mają czarne osłony. Również dwudziestocalowe, odlewane z aluminium dziesięcioszprychowe koła o stylistyce litery Y, pokryte są błyszczącym lakierem czerń antracytowa. Post Powstaną tylko 24 sztuki tego modelu Audi pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Oto najpopularniejsze modele Toyoty w Europie

Aż 10 milionów aut wyprodukowała Toyota na Starym Kontynencie w ciągu 24 lat. Które modele szczególnie upodobali sobie Europejczycy? W kwietniu z taśmy produkcyjnej zjechała 10-milionowa europejska Toyota. Była to Corolla – jeden z najbardziej popularnych aut w historii. Kompaktowy sedan jest produkowany w fabryce Toyota Caetano Portugal w mieście Ovar, działającej od 1971 roku. Obecnie powstaje w niej także Land Cruiser 70 eksportowany do Afryki Południowej. Pierwsze zakłady należące wyłącznie do Toyoty powstały w Wielkiej Brytanii w 1992 roku. Najpierw został otwarty ośrodek w Burnaston, w Derbyshire, który rozpoczął działalność od produkcji legendarnej Cariny E. Kilka miesięcy później ruszyła fabryka silników w Deeside w Walii. Obecnie w Derbyshire powstaje Avensis z nadwoziem sedan i kombi oraz Auris hatchback i Auris Touring Sports, także w wersji hybrydowej. Fabryka w Deeside w Północnej Walii wytwarza silniki 1.6 i 1.8 VVT-i oraz montuje napędy hybrydowe. W drugiej połowie 2016 roku zostanie w niej uruchomiona produkcja nowego napędu hybrydowego do Toyoty C-HR. Również Polska przyczyniła się do rozwoju i produkcji Toyoty w Europie. W 2002 roku Toyota Motor Manufacturing Poland rozpoczęła produkcję 1-litrowego silnika do Toyoty AYGO i Yarisa oraz manualnej skrzyni biegów. Trzy lata później działalność rozpoczęła Toyota Motor Industries Poland, wytwarzająca silniki 2.0 i 2.2 D-4D. Fakty, liczby, statystyki: – W ubiegłym roku Toyota wyprodukowała w Europie 66 000 samochodów. Firma sprzedała 810 000 aut marki Toyota i 64 000 pojazdów Lexusa, – 71% samochodów Toyoty sprzedawanych w Europie powstaje w lokalnych fabrykach, – Inwestycje Toyoty na kontynencie wyniosły dotąd łącznie 9 miliardów euro, – Toyota współpracuje z 400 europejskimi dostawcami oraz odbiera części z 600 fabryk, – 24% samochodów Toyoty i Lexusa sprzedawanych w Europie to hybrydy. W 2015 roku sprzedaż hybryd wyniosła 209 000 aut. 150 000 z nich powstało we Francji (Yaris) i Wielkiej Brytanii (Auris). Post Oto najpopularniejsze modele Toyoty w Europie pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

MOTODAY

Zmienili nazwę miasta. Przez nowy model Skody

Miasto Kodiak, usytuowane na wyspie Alaski, na jeden dzień zmieniło swoją nazwę na tę, należącą do nowego modelu typu SUV Skody. W piątek przemianowaną je na Kodiaq. Skoda ogłosiła kilka dni temu, że ma zamiar wprowadzić na rynek model Kodiaq. To nowy mały SUV na bazie Skody Fabii, który ma zadebiutować w drugiej połowie tego roku. Do sprzedaży trafi z kolei dopiero w 2017 roku. Skąd wzięła się jego nazwa? Odnosi się do niedźwiedzi Kodiak, żyjących na wyspie leżącej przy południowym wybrzeżu Alaski oraz miasta o tej same nazwie. W ramach globalnej kampanii marketingowej czeski producent zagłębił się w historię tej nazwy i udokumentował powiązanie pomiędzy nowym SUV-em Skoda Kodiaq, wyspą a niedźwiedziami, które na niej żyją. Lokalne władze i mieszkańcy wspólnie zaangażowali się w akcję, zmieniając nazwy na znakach drogowych, samochodach i tablicach reklamowych, a nawet literkę na oficjalnej stronie internetowej. Jak przekonuje Skoda, nowe auto ma być duże i silne oraz posiadać instynkt obronny, silne poczucie rodzinne i duże zdolności terenowe. Wyspa Kodiak wielkością jest porównywalna z Korsyką. Rezerwat Kodiak National Wildlife Refuge, który jest domem dla osławionych niedźwiedzi, zajmuje większość wyspy. Jest ona naturalnym skarbem o wyjątkowej urodzie: jej krajobraz kształtują surowe góry, wąskie fiordy, ukryte jeziora i wielkie lasy. To idealne środowisko dla samochodu typu SUV. Skoda przeprowadziła badania życia na wyspie Kodiak i języka lokalnej ludności Alutiiq. W mowie tej niedźwiedź Kodiak nosi nazwę Taq uka ‘aq – zakończenie na literę „q” jest w niej typowe dla nazw zwierząt. Skoda wykorzystała więc ją w nazwie swojego nowego modelu SUV, okazując szacunek dla kultury Alutiiq. Post Zmienili nazwę miasta. Przez nowy model Skody pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Audi R8 Coupé V10 plus selection 24h (2016)

Autokult

Audi R8 Coupé V10 plus selection 24h (2016)

BMW M4 Competition Sport (2016) - jeszcze rzadsze niż GTS

Autokult

BMW M4 Competition Sport (2016) - jeszcze rzadsze niż GTS

Firma kupuje samochód – nabycie Fiata Tipo

Autokult

Firma kupuje samochód – nabycie Fiata Tipo

Firma kupuje samochód: Fiat Tipo

Autokult

Firma kupuje samochód: Fiat Tipo

POM #3: noc na kołach z Mazdą MX-5

Autokult

POM #3: noc na kołach z Mazdą MX-5

Suzuki Vitara S 1.4 Boosterjet Allgrip AT - zdjęcia

Autokult

Suzuki Vitara S 1.4 Boosterjet Allgrip AT - zdjęcia

Suzuki Vitara S 1.4 Boosterjet Allgrip AT - test, opinia, spalanie, cena

Autokult

Suzuki Vitara S 1.4 Boosterjet Allgrip AT - test, opinia, spalanie, cena

Citroën C4 Picasso i Grand Picasso (2016) - subtelny lifting dla rodziny

Autokult

Citroën C4 Picasso i Grand Picasso (2016) - subtelny lifting dla rodziny

Citroën odświeżył swoje familijne rodzeństwo: sporego C4 Picasso i jeszcze większego C4 Grand Picasso. Różnice w wyglądzie tych pojazdów są tak subtelne, że bez porównania z poprzednikami trudno je wskazać. Francuzi nieznacznie zmienili aparycję tych pojazdów i ujednolicili ich wygląd - teraz już nie ma różnic w wyglądzie frontów zwykłego Picasso i odmiany Grand.Czytaj więcej w Autokult.pl

Co to jest i jak działa ABS?

Autokult

Co to jest i jak działa ABS?

Odświeżone Subaru Legacy Sport i Outback Touring (2016)

Autokult

Odświeżone Subaru Legacy Sport i Outback Touring (2016)

Autokult

DAILY VLOG #GWIAZDY ŚPIEWAJĄ W SAMOCHODZIE

Nudy w podróży? Chyba można jakoś temu zapobiec.Czytaj więcej w Autokult.pl

(SZ) SmartZombi - nowoczesne niebezpieczeństwo!

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

(SZ) SmartZombi - nowoczesne niebezpieczeństwo!

Smartfon to niezwykle użyteczny przedmiot. Sam dość często z niego korzystam. W zasadzie nie oszukując się niemal codziennie tj. poczta, smsy, rozmowy, internety, aparat, kamera i wszystkie inne cuda które się w nim mieszczą. Okazuje się jednak że to przydatne urządzenie może być bardzo niebezpieczne, gdy będzie w nieodpowiednich rekach, a więc uważajcie, zanim będzie za późno.Zły, niedobry i niebezpieczny kierowca - taki jest zazwyczaj przekaz większości kampanii mających służyć poprawie bezpieczeństwa na drogach. Każdorazowo winny jest nikt inny jak tylko kierowca, a ja nie rozumiem skąd taka moda. Czyżby ktoś wyliczył co nie jest trudne że więcej jest pieszych niż kierowców? Jako że piesi to większość, więc więcej ludzi poprze atak na drugą, mniej liczna stronę - podejrzewam że to właśnie jest głównym powodem. Nie zawsze winny jest jednak kierowca. Bywa i tak że żadne nawet 40mniej nie uratuje pieszemu życia, jeżeli ten nie zacznie w końcu myśleć. Pieszy musi zrozumieć że nawet gdy auto będzie jechać, a w zasadzie nawet toczyć się 20km/h to możne zginać. Pieszy powinien przyjąć zasadę ,,myśl bo zginiesz" i to niezależnie od tego czy masz pierwszeństwo czy też nie. Ludzi na cmentarzach którzy mieli pierwszeństwo leży naprawdę sporo - zabrakło logicznego myślenia. Kierowca co najwyżej zmieni zderzak, szybę, lusterko ale pieszemu ciężko będzie wymienić bez uszczerbku na zdrowiu swoje podzespoły zwłaszcza że niektóre oryginalne jak mózg są raczej z tego co wiem jeszcze niewymienialne. SmartZombi na zebrze.Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało jest prawdą. Ogólnie całego tego smart zombie można porównać do kogoś kto ma kaptur na głowie, a w uszach słuchawki w których pewnie leci wszystko się może zdarzyć. Przyczepić do takiego delikwenta się nie można dopóki nie zacznie w swoim stylu ,,mam wyjebane" wchodzić na przejście dla pieszych czy przechodzić przez ulice nawet w dozwolonym miejscu. Jaki to ten styl? Styl wchodzę kiedy chcę i jak chcę - patrzeć rozglądać się na boki, a zwłaszcza myśleć nie muszę, bo chyba zawsze i wszędzie mam pierwszeństwo. Zwykle po pierwszym wypadku i analizie biegłych okazuje się jednak, że pieszy tu czy tam nie miał pierwszeństwa i nie wszedł na przejście tylko wtargnął z głową ,,zatopioną" w wyświetlaczu swojego smyrfona. Niestety pech, a w zasadzie brak logicznego myślenia sprawił, że smartzombie zrobił to w nieodpowiednim momencie czytaj wtargnął wprost pod auto, którego kierowca nie miał szans na reakcje bo np. smartzombie wyszedł zza rogu lub miał czerwone, ale kto by tam patrzył przed siebie. On patrząc w szmartfona widział gdzieś na ziemi poza pulpitem skrawek linii które zwykle oznaczają przejście dla pieszych - tyle mu przeważnie wystarcza do tego, żeby targać się na swoje życie. Niestety swojego życia, tak jak smartfona nie uruchomi ponownie. SmartZombi na chodniku. Tym razem przestaje denerwować kierowców i całą swoją nieuwagę skupia na równym sobie. Nie rozumiem dlaczego zombie maja tendencje, że skoro patrzą na wyświetlacz to idą jak chcą. Wkurzające to jest zwłaszcza w zatłoczonych miastach, gdzie na chodnikach występuje sporo osób. O ile większość ludzi idzie logicznie i płynnie śmigając zazwyczaj ze swojej prawej strony, dzieląc chodnik na dwie niby części to jakoś to idzie. Najgorzej jest jednak, gdy nagle bezmyślny smartzombi wyskoczy zza rogu i śmiga slalomem albo innym zygzakiem pomimo że tak nie musi. Reszta części społeczeństwa na chodniku zbytnio nie wie jak się zachować, więc czasem się zatrzymuje, zwłaszcza matki z dziećmi w wózkach zastanawiając  się jednocześnie czy smartzombi w nich nie wejdzie. Smartzombie za kołkiem. Stało się, zombi awansował jakimś cudem i zdał prawko. Teraz siać strach, śmierć i zniszczenie może także za kierownicą nawet niekoniecznie swojego samochodu. O ile na dwóch nogach raczej stwarzał zagrożenie dla samego siebie o tyle na 4 kołach jest już typowym killerem, który potrafi zabić innych, a sam przetrwać. Często go można poznać na skrzyżowaniu, zwłaszcza na zielonym świetle, gdzie trzeba ruszyć do przodu a ten stuka ,,co tam słychać?" w smsie. Bardziej mroczna historia to ta w której smartzombie jedzie grubo ponad stówą choćby w zabudowanym z jedna ręką na kierownicy a drugą nie na skrzyni biegów tylko na telefonie - właśnie wystukuje czy wymacuje na ekranie do ważnej bliskiej osoby ,,zaraz będę" - okazuje się jednak że to zaraz oznacza czasem później albo wcale. Smartzombi lubi dużo gadać. Rozmawia więc jadąc samochodem, ale nie przez zestaw głośnomówiący tylko trzymając w ręce swój nowy, drogi model telefonu by pokazać ze go na niego stać. Szkoda tylko, że robi to jadąc 40km/h na jedynce i tamując ruch. Tak naprawdę czasy kiedy litr paliwa był droższy od minuty w bezsekundowym naliczaniu już dawno minęły. Telefon to też żaden luksus - dziś taniej jest zadzwonić niż przyjechać. Okazuje się, że smartfony i inne tablety czy telefony komórkowe to miał być postęp w naszej cywilizacji i tak też niewątpliwie się stało. Pamiętajcie jednak, żeby jak zawsze używać wszystkiego z głową. Uważajcie żeby nie stać się ofiarami smartzobmich lub gapiąc się w nieodpowiednim czasie na wyświetlacz nie zostać jednym z nich, a ten artykuł zamiast dla was nie był o was samych. Na koniec przyszło mi pewne hasło do głowy ,,zgaś wyświetlacz - włącz myślenie" - takie tam słabe przed wypadkiem czy kolizją. Dopiero po wypadku okazuje się, że takie hasło jest bardzo mocne i bolesne. Nie bądź więc chamem korzystając bezmyślnie i w nieodpowiednim miejscu i czasie ze swojego smartfona.  AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Jazda samochodem zgodnie z przepisami - czy tyle wystarczy?

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Jazda samochodem zgodnie z przepisami - czy tyle wystarczy?

Można być chamem za kółkiem, wkurzać wszystkich dookoła i podnosić nerwy na czerwone pole bardziej niż jedynka w dieslu przy 50km/h? Można! W dodatku taka jazda może być zgodna z przepisami.Płynność i kultura jazdy - obie te rzeczy idą albo w zasadzie jadą tym samym wózkiem, a przynajmniej powinny. O ile to pierwsze tak sobie, to drugie zazwyczaj jest tematem tabu wśród kierowców, no bo kto by rozmawiał przy kawie, że dobrze jest czasem wpuścić kogoś przed siebie, że jazda na suwak ma sens, że pieszy na pasach to nie powietrze, że dwa miejsca parkingowe są przeznaczone dla dwóch aut - przecież to nudne i głupie. Przecież każdy kierowca to miszcz król wyprzedzacz pierwszy. Być może należałoby zacząć od początku, od podstaw szkolenia czyli podczas kursu nauki jazdy. Generalnie tam jest tak mała liczba godzin teoretycznych i praktycznych, że niestety też pewnie nie ma czasu na zajęcie się tematem płynności i kultury jazdy - temat nierzadko ignorowany, a tak być przecież nie powinno. Nie powinniśmy się tylko uczyć jak zdać egzamin, ale także jak zachowywać się, jeździć po zdaniu egzaminów i odebraniu plastiku z napisem ,,prawo jazdy". Niby może się wydawać, że płynność jazdy to nic wielkiego, ale uwierzcie, że to taka rzecz, która ma wpływ na wiele spraw na drodze.Podobno dobry kierowca hamuje biegami - jak w każdym powiedzeniu tak i w tym jest sporo prawdy. To powiedzonko nie odnośni się do niczego innego jak właśnie do płynności jazdy. Dlaczego dobry kierowca hamuje biegami? Ponieważ potrafi dobrze przewidywać to co może się wydarzyć na drodze za kilka sekund - jest dobrym obserwatorem, a to mu daje tylko i wyłącznie same korzyści. Jeżeli jedzie i widzi przed sobą korek, podwójną ciągłą to nie siedzi nikomu na zderzaku i nie czai się jak szpak na czereśnie tylko zostawia sobie trochę miejsca przed sobą i gdy tylko auto przed nim hamuje, on mając zapas zdejmuje nogę z gazu. Jedzie płynnie, a przy tym oszczędza hamulce, paliwo, a przede wszystkim nerwy. W dodatku taka jazda jest o wiele mniej męcząca, dzięki temu właśnie, że mamy sporo czasu na reakcję. Nierzadko mi się zdarza, że jadąc np z Radomia do Kielc hamulca używam dosłownie kilka razy. Oczywiście nie trzeba popadać w paranoję typu ,,nie użyję hamulca" ponieważ dążenie do takich rekordów może nas zgubić i gdy będziemy potrzebowali depnąć ostro w podłogę to zamiast depnąć po heblach, tylko i wyłącznie zredukujemy. Jeżeli wydaje Ci się, że jesteś dobrym kierowcą ponieważ masz ostry, sportowy styl jazdy - ciągle szalejesz przebierając nogami z pedału hamulca na pedał przyspieszenia to masz niestety złudne wrażenie ,,szybkiej" jazdy. Wydaje Ci się, że u celu będziesz szybciej bo co chwile depczesz w podłogę - tylko Ci się wydaje. Jedyne co w takiej sytuacji jest pewne to to, że Twoi pasażerowie z pewnością zmęczą się zastanawianiem i to nie o której dotrzecie do celu, ale czy w ogóle.Podczas ostatniego weekendu miałem taką sytuację. Mianowicie jadę sobie w stronę centrum Warszawy, przede mną standardowo w tym i w tamtym miejscu korek, ale zanim dojadę do jego końca trochę minie. Widzę, że przede mną jedzie seiko jakieś 40km/h to ja 20metrów dalej za nim, bo a to ktoś co chwilę przełazi na przejściach, a to ktoś kogoś wpuszcza. Za mną jednak pewna piękna Pani w pięknej beemce emce pałerce jedynce ostro siedzi mi na zderzaku. A to się wychyla, a to dojeżdża na centymetry jakby chciała mnie popchnąć. Nagle jest, długa przerywana i z przeciwka w końcu nic nie jedzie. Beemka ostro w podłogę i odchodzi... za 15 sekund już ja widzę w oddali... jak daje po heblach ustawiając się na końcu długiego sznureczka. Udało się, ,,nadrobiła" i jest przede mną. Ja powolutku dojeżdżam, zielone się zapala, zmieniam pas, bo akurat remont - z 3 pasów na dwa się jezdnia schodzi. Jadąc na zderzaku u kogoś pewnie bym tego nie zobaczył. Cyk, pyk i jestem na drugim pasie. Pani w beemce znowu za mną, ale wciąż na ,,szybszym jak zwykle" lewym. Po 200metrach koniec remontu i znowu piękna dwupasowa, jednojezdniowa. Za ok 2 kilometry ustawiam się na pas do skrętu w lewo. Czekam i czekam aż tu nagle z mojej prawej dolatuje beemka. Można było jechać 60km/h w tym miejscu ale co z tego jak 60km/h po pewnym czasie i tak zrównało się z moim 40.Jaki z tego morał? Krótki - nie opłaci się zapierdzielać, bo albo niewiele zyskamy, albo nic, ale stracić możemy sporo.Zero obserwacji. Inny, kolejny przykład kiedy to raz widziałem jak pewien starszy Pan szarpał swojego Lanosa przez kilka dobrych skrzyżowań. Fakt faktem wyprzedzał mnie i innych, ale tylko na chwilę ale za to wiele razy - kto wie może o to chodziło w tym ,,wyścigu". Jechał generalnie raczej zgodnie z przepisami, ale tak nerwowo, tak ostro, że slalom, test łosia, kontrolę hamulców i pomiar przyspieszania to chyba Lanos z piętnaście razy zaliczył - nie potrzebnie. Wystarczyło jechać rozważnie czyt. włączyć zmysł obserwacji i policzyć sobie w myślach, że w tym miejscu szybsza jazda zwłaszcza slalomem i z piskiem opon na jedynce na wczesnym zielonym spod świateł nie da zupełnie nic poza wzrostem ciśnienia we krwi oraz przypływem adrenaliny, a bardziej stresu. O większym zużyciu samochodu i poniesionych wyższych kosztach za przejazd poprzez zwiększone zużycie paliwa nie trzeba zbytnio pisać.Dzięki płynnej jeździe:- stajemy się ekokierowcami. Płynna jazda to jeden z ważniejszych elementów ecodrivingu. Jadąc eko nasze auto pali mniej, a my oszczędzamy pieniądze. Jadąc eko silnik, hamulce oraz tarcze zużywają się w mniejszym stopniu - znowu oszczędzamy pieniądze i czas, który musimy poświęcić mechanikowi.- zwiększamy komfort jazdy nasz i naszych pasażerów. Płynna jazda jest dużo bardziej mniej męcząca od stylu ala sportowego czyt. szarpanego. O ile kierowca trzyma się tej kierownicy i wie co za głupi numer za chwilę odstawi na drodze, to pasażer, który tylko najzwyczajniej w świecie chce podziwiać okolicę przez szybę to nie może bo robi mu się słabo, niedobrze na widok tego jak prowadzi jego ,,szofer".- zwiększamy bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. Mniej agresywny styl jazdy to styl bardziej przewidywalny. Głupie zachowania w stylu nagłe hamowanie, przyspieszanie może spowodować efekt domina, małpowania przez pozostałych kierowców do tego stopnia, aż któryś zawini, pomyli się, nie zdąży tu czy tam i wypadek gotowy.- poprawiamy płynność ruchu na drodze. Ten punkt bardzo ważny zwłaszcza jeżeli mamy na myśli obszary zabudowane. Jeżeli ktoś dostrzeże przed sobą antypłynnego kierowcę to zawsze stara się zostawić przed sobą więcej miejsca niż mu nawet to potrzebne ze względu iż nie wie co za numer odwali, może odwalić ten przed nim.Wróćmy jednak do nagłówka tytułowego dzisiejszego wpisu, czyli czy jazda zgodna z przepisami wystarczy by się określać mianem dobrego kierowcy? Pewnie, że nie wystarczy!Kiedyś wdałem się w jakąś tam polemikę na forum motoryzacyjnym. Temat dotyczył właśnie kultury na drodze. Jedni pisali, że często ustępują innym, a drudzy, że wręcz przeciwnie. Nie ustępują, bo po prostu nie muszą. Nie wpuszczą nikogo z podporządkowanej (zazwyczaj takim kierowcom sztywnieje szyja i łapią zawias by choć na chwile nie spojrzeć na kierowcę, który oczekuję na odrobinę dobroci stojąc w tej podporządkowanej) bo mają pierwszeństwo. Nie ustępują pieszym ponieważ nie muszą - pieszy ma pierwszeństwo dopiero na pasach, więc jeżeli stoi obok przejścia... to niech sobie stoi - nie muszę to jadę dalej. Problem pojawi się wtedy, gdy sytuacja się odwróci - to my będziemy pieszym, albo takim kierowcą na podporządkowanej. Wtedy zrozumiemy, że gdyby wszyscy byli uprzejmi wobec siebie to dziś jakoś by to szło. Jakoś ten suwak by działał i ruch były bardziej płynny czyt. a my szybciej u naszego celu. Zazwyczaj jest jednak tak, że skoro ja wczoraj byłem pieszym, stałem na podporządkowanej i nikt mi nie chciał ustąpić czyt. swoje musiałem odstać to tym bardziej nie będę się zatrzymywał i robił z siebie coś tam kulturalny kierowca czy coś w ten deseń. Ktoś kiedyś musi to wszystko czyt. kulturę na drodze zapoczątkować. Jeżeli nie ty, nie teraz, nie od dziś to nic się nie zmieni... niestety.Jak już wywnioskowaliście płynność i kultura na jednym jadą wozie. Jeżeli obie te cechy będziemy starać się rozwijać za kółkiem to zaczniemy sobie wyrabiać pozytywną opinię. Jeżeli któryś z Twoich pasażerów powie Ci, że po tych kilkuset kilometrach z Tobą za kółkiem nie czuje się zmęczony to wiec, że jesteś dobrym kierowcą. Ponoć dobro wraca z podwójną siłą, a jak się kulturę zacznie rozmnażać na drodze to będzie jej po prostu więcej. Wszak łatwiej nam zrobić uprzejmy gest wiedząc, że ktoś kiedyś i nad nami się zlitował. Do roboty! AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Kolekcja Ford Performance Jima Clicka wystawiona na sprzedaż

Autokult

Kolekcja Ford Performance Jima Clicka wystawiona na sprzedaż

Jeśli jesteście miłośnikami sportowych wozów Forda i Shelby'ego, to szykujcie gotówkę. W dniach 19-20 sierpnia odbędą się aukcje towarzyszące Pebble Beach Concours d’Elegance, organizowane przez RM Sotheby's, podczas których sprzedana zostanie część kolekcji samochodów Jima Clicka. Ten biznesmen to właściciel wielkiej sieci dilerskiej. Jego pasja do samochodów towarzyszy mu już od dzieciństwa - należy do trzeciego pokolenia pasjonatów motoryzacji w swojej rodzinie. Teraz sześć samochodów spośród całej jego kolekcji trafi na sprzedaż.Czytaj więcej w Autokult.pl

Z kolekcji Ralpha Laurena

Autokult

Z kolekcji Ralpha Laurena

Moja wizyta w garażu Ralpha LaurenaCzytaj więcej w Autokult.pl

PREMIUMMOTO

Toyota Mirai w Polsce – moja pierwsza jazda samochodem na wodór

Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl Toyota Mirai w Polsce – moja pierwsza jazda samochodem na wodór Elon Musk, twórca Tesla Motors, zapytany na jednej z konferencji prasowych o samochody na wodór stwierdził dosadnie, że to po prostu „bullshit”. Wypowiedź odbiła się szerokim echem i nie uszła uwadze Toyoty – marki odpowiedzialnej za stworzenie pierwszego na świecie, seryjnie produkowanego samochodu na wodór, czyli modelu Miari. Jak Toyota zareagowała na słowa Muska? Toyota Mirai w Polsce – moja pierwsza jazda samochodem na wodór czytaj na Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl

Test porównawczy 5 alkomatów

Autokult

Test porównawczy 5 alkomatów

Donington Historic Festival 2016 - fotorelacja

Autokult

Donington Historic Festival 2016 - fotorelacja

BMW Vision Next 100 na nowych zdjęciach

Autokult

BMW Vision Next 100 na nowych zdjęciach