Toyota 86 Shooting Brake (2016) - oficjalnie, ale tylko koncepcyjnie

Autokult

Toyota 86 Shooting Brake (2016) - oficjalnie, ale tylko koncepcyjnie

Škoda Kodiaq - SUV z Czech już z oficjalną nazwą

Autokult

Škoda Kodiaq - SUV z Czech już z oficjalną nazwą

MOTODAY

Takiej limuzyny od Audi jeszcze nie było

Najnowszy projekt niemieckiego producenta ma powalczyć z Bentley’em, Rolls-Roycem oraz Maybachem. Audi rzuca rękawice producentom najbardziej luksusowych marek premium i rozważa stworzenie specjalnej wersji modelu A8. Chodzi o bardzo długą limuzynę, która prawdopodobnie będzie mieć sześć drzwi. Na ten temat wypowiedział się niedawno szef technicznego pionu Audi dr Stefan Knirsch przy okazji premiery nowego Audi SQ7. – Rozważamy taką opcję. Sukces bardzo długiej wersji S-Klasy sprawił, że zastanawiamy się nad biznesowymi aspektami takiego modelu w przyszłości – skomentował Knirsch. Audi już wcześniej pokazało sześciodrzwiową wersję modelu A8, ale był to jednorazowy projekt stworzony na specjalne zamówienie klienta. Z nieoficjalnych informacji wynika, że trafi on do norweskiej rodziny królewskiej. W przypadku modelu o którym mówi szef działu technicznego w Audi, chodzi o bardziej masową produkcję. Dr Stefan Knirsch potwierdził też, że kolejna generacja modelu Audi A8 będzie wyposażona w standard SAE Level 3, który pozwala całkowicie oderwać prowadzącemu ręce od kierownicy przez dłuższy czas w trakcie większych prędkości. Level 3 zawiera czujniki, które otaczają auto i monitorują sytuację na zewnątrz, ale nadal potrzebny jest kierowca, który musi być gotowy na szybką reakcję. W związku z tym wspomniany system nie sprawi, że nowe Audi A8 będzie całkowicie autonomicznym pojazdem. To jednak nie wszystko. Według portalu AutoExpress, Audi rozważa też duże luksusowe coupe oparte właśnie na modelu A8. Miałaby to być bezpośrednia konkurencja dla nowej S-Klasy, Maybacha oraz Pullmana. W tej chwili Mercedes ma aż 6 różnych wersji S-Klasy, więc jest wysoce prawdopodobne, że również Audi będzie chciało rozszerzyć swoją gamę modelową. Post Takiej limuzyny od Audi jeszcze nie było pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Motohistoria: LincVolt

AUTOBEZSENS

Motohistoria: LincVolt

Dziś znów wpis mocno związany z muzyką (z resztą nie pierwszy raz na blogu: link). Przedstawię dziś dość nietypowy egzemplarz Lincolna, zwany LincVolt:Zaś teraz proponuję odpalić sobie w tle poniższy utwór (tekst może i bez sensu, ale jak to jest zaśpiewane i zagrane!): Dlaczego akurat trafia tu muzyka Neila Younga? No po pierwsze dlatego, że bardzo lubię słuchać jego grania. Zaś drugim powodem jest to, że LincVolt został skonstruowany na zlecenie właśnie tego artysty i stanowi jego własność.Zwykły kabriolet Lincoln Continental z 1959 roku został w tym wypadku przerobiony na pojazd hybrydowy. I to od razu na tzw. hybrydę szeregową - silnik spalinowy służy tylko jako generator dla silnika elektrycznego.Najpierw powstał prototyp - stworzeniem go zajął się Johnathan Goodwin z firmy H-Line Conversions. Nie ma o tym pojeździe zbyt wielu informacji, ale podobno generatorem był silnik Wankla pochodzący z Mazdy. Nie wiadomo niestety który, choć rekordowo awaryjny Renesis z modelu RX-8 mógłby być mocnym kandydatem jeśli konstruktorom chodziło o zdobywanie punktów absurdu. W każdym razie cokolwiek to było, zapewniało energię dla elektrycznego silnika o mocy 15 kW dostarczonego przez firmę UQM. Moc niewielka, ale to tylko prototyp.Następnie, gdy stwierdzono, że projekt daje jakąś tam nadzieję, przystąpiono do budowy na poważnie. Tym razem realizacją zajęła się firma Roy Brizio Street Rods we współpracy z Perrone Robotics, a także Johnattanem Goodwinem.Koncepcja nie została mocno zmieniona w stosunku do prototypu, lecz zamiast silnika Wankla, generatorem została mikroturbina spalinowa Capstone o mocy 30 kW. Zaś silnik elektryczny znów zamówiono w firmie UQM. Jednak tym razem był on znacznie mocniejszy - 145 kW. Do tego auto posiadało baterie litowo-żelazowo-fosforanowe firmy Thunder Sky. Mogły one być ładowane niezależnie od generatora, np. podczas postoju w garażu (plug-in-hybrid).Samochód został zaprezentowany podczas targów SEMA w 2010 roku. Prezentacji dokonał sam Neil Young. It's better to burn outthan it is to rust       - Neil Young "My my , hey hey (Out of the blue)"Długo nie pojeździło. Tego samego roku doszło do pożaru podczas ładowania akumulatorów. LincVolt został znacznie uszkodzony.Jednak podjęto decyzję o odbudowie i przy okazji ulepszeniu auta. Jako generator tym razem posłużył 4-cylindrowy silnik Forda (Duratec o pojemności 2,3 litra pochodzący z modelu Escape), pracujący w cyklu Atkinsona i napędzany biopaliwem (etanol celuozowy, uzyskiwany z drewna, słomy i niejadalnych części roślin). Połączono go z silnikiem elektrycznym UQM o mocy 145 kW. Naładowanie baterii zajmuje od godziny (gdy LincVolt się nie porusza i jest ładowany przez generator) do 6 godzin przy podłączeniu do sieci elektrycznej i wyłączonym generatorze. Zasięg w trybie czysto elektrycznym wynosi maksymalnie 50 mil (80 km), choc jak twierdzi sam Neil Young, zazwyczaj nie udaje mu się tak przejechać więcej niż 40 mil (64 km).W zeszłym roku zepsuło się i Neil musiał wzywać pomoc drogową. Do tego momentu LincVolt przejechał ponad 40 000 mil (około 64 000 km). Nie za wiele, jak do pierwszej awarii unieruchamiającej auto, no ale w sumie w słynnych 1.4 TSi bywa gorzej.Cóż, pewno znów zostanie naprawione i Neil Young będzie nim dalej jeździł. Choć do tej pory projekt kosztował już milion dolarów. Drogi, wolny, ciężki i awaryjny samochód elektryczny może nie jest najsensowniejszym pojazdem świata i nie stanowi zagrożenia dla aut spalinowych, ale ma jedną sensowną cechę. Pokazuje, że samochód elektryczny nie musi stanowić wizualnego koszmaru. Z jakiegoś powodu producenci ubzdurali sobie, że jak coś jest elektryczne to musi być paskudne - Nissan Leaf i wnętrze Tesli to tylko niektóre przykłady. Dobrze, że LincVolt pokazuje, że można inaczej.A tutaj Neil Young demonstruje LincVolta:Projekt ma też swoją oficjalną stronę: http://www.lincvolt.com/

MotoSoul.pl

Nie bądź kozak, przyjmij mandat – short #3

No i stało się. Dostałem mandat za prędkość. O ile dobrze pamiętam to ostatnim razem zostałem ukarany za to jakieś 5 lat temu. A przecież (nie oszukujmy się) przekraczać prędkość zdarza się nam wszystkim. Codziennie. Kto nie przekroczył prędkości nawet o 10 km/h niech pierwszy rzuci kamień. Stało się. Ja wiedziałem, że przekraczam prędkość. Nie dużo. Nie mało. O 30 za dużo. Wszystko zdarzyło się → The post Nie bądź kozak, przyjmij mandat – short #3 appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Porsche przygotowało nowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem

Autokult

Porsche przygotowało nowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem

Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio dołącza do szeregów Carabinieri

Autokult

Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio dołącza do szeregów Carabinieri

Toyota Auris Touring Sports Hybrid (2016) - test, opinia, spalanie, cena

Autokult

Toyota Auris Touring Sports Hybrid (2016) - test, opinia, spalanie, cena

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - zdjęcia

Autokult

Toyota Auris Touring Sports Hybrid - zdjęcia

Wypadek drogowy z udziałem obcokrajowca [przepisy prawne]

Autokult

Wypadek drogowy z udziałem obcokrajowca [przepisy prawne]

Subiektywny przegląd miesiąca #282

Autokult

Subiektywny przegląd miesiąca #282

Peugeot 908 HDi FAP trafi na sprzedaż

Autokult

Peugeot 908 HDi FAP trafi na sprzedaż

Donkervoort D8 GTO-RS (2016) - hardcore po holendersku

Autokult

Donkervoort D8 GTO-RS (2016) - hardcore po holendersku

Akcja serwisowa poduszek Takaty: dodatkowe 35-40 mln generatorów gazu do wymiany

Autokult

Akcja serwisowa poduszek Takaty: dodatkowe 35-40 mln generatorów gazu do wymiany

Lexus LX w interpretacji LARTE Design

MOTODAY

Lexus LX w interpretacji LARTE Design

Ten największy SUV japońskiego producenta przeszedł efektowną zmianę. Niemiecka firma LARTE Design przedstawiła projekt tuningu optycznego dla Lexusa LX. Zaproponowane dodatki podkreślają szerokość przodu, nadając mu agresywny charakter i wygląd przywodzący na myśl pojazdy sił specjalnych. Realizacja ta mocno odświeża model, który na rynku jest dostępny od 2008 roku. Zestaw obejmuje nowy przedni i tylny zderzak, nakładki progów i kilka wzorów felg ze stopów lekkich. Przedni zderzak dostępny jest w dwóch odmianach o różnej wielkości, różniących się też obecnością dodatkowych spoilerów i nakładek przy światłach do jazdy dziennej. W nakładki o różnych kolorach może być też zaopatrzony zderzak tylny, wyposażony w umieszczone centralnie dodatkowe światło stopu. #td_uid_1_572afa09d9cec .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Lexus-LX-przód-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_572afa09d9cec .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/05/Lexus-LX-tył-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } 1 of 2 Lexus LX przód Lexus LX tył Firma nie wspomina nic o modyfikacjach napędu. W tej chwili ten największy model z kategorii SUV-ów od japońskiej marki Lexus nie jest dostępny w Polsce. W naszym kraju można wybierać spośród takich SUV-ów jak NX oraz RX. W Ameryce Północnej Lexus LX 570 dostępny jest w salonach z 380-konnym silnikiem V8 o pojemności 5,7 litra. Źródło: carscoops, Mototarget.pl Post Lexus LX w interpretacji LARTE Design pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

BMW S1000RR zamienione w klasyczny motocykl

Autokult

BMW S1000RR zamienione w klasyczny motocykl

Pagani Huayra Pearl (2016) - nowy unikat w rodzinie

Autokult

Pagani Huayra Pearl (2016) - nowy unikat w rodzinie

Nowoczesne samochody sportowe na felgach swoich przodków

Autokult

Nowoczesne samochody sportowe na felgach swoich przodków

Piękne, klasyczne Jaguary w deszczu podczas Jaguar Classic Challenge

Autokult

Piękne, klasyczne Jaguary w deszczu podczas Jaguar Classic Challenge

Oficjalne: Daimler zbuduje fabrykę w Polsce

Autokult

Oficjalne: Daimler zbuduje fabrykę w Polsce

Policyjne statystyki majowego długiego weekendu (2016) - bezpieczniej niż rok temu

Autokult

Policyjne statystyki majowego długiego weekendu (2016) - bezpieczniej niż rok temu

W Polsce powstanie fabryka silników Mercedesa

MOTODAY

W Polsce powstanie fabryka silników Mercedesa

Tesla Model S teraz także z akumulatorem 75 kWh

Autokult

Tesla Model S teraz także z akumulatorem 75 kWh

Google podjęło współpracę z Fiat Chrysler Automobiles przy badaniach samochodów autonomicznych

Autokult

Google podjęło współpracę z Fiat Chrysler Automobiles przy badaniach samochodów autonomicznych

Volkswagen Golf GTI Clubsport S (2016) - nowy przednionapędowy król Nürburgringu

Autokult

Volkswagen Golf GTI Clubsport S (2016) - nowy przednionapędowy król Nürburgringu

MOTODAY

Google i Fiat Chrysler Automobiles zbudują autonomicznego minivana

Obie firmy wspólnie stworzą hybrydową wersję modelu Chrysler Pacifica. To może być jedno z najważniejszych wydarzeń dla włosko-amerykańskiego koncernu Fiat Chrysler Automobiles. Producent ogłosił partnerstwo z technologicznym gigantem Google, w ramach którego powstanie hybrydowy minivan Chrysler Pacifica. Pojazd będzie mógł się poruszać bez udziału kierowcy – ma być w pełni autonomiczny. Obecnie planowana jest produkcja 100 sztuk tego specjalnego modelu Pacifica i ze wstępnych planów wynika, że na rynku pojawią się już pod koniec tego roku. Google już od 2009 roku tworzy własny projekt samochodu autonomicznego, jednak teraz po raz pierwszy w historii za sprawą FCA wchodzi w kooperację z tradycyjnym producentem samochodów. FCA zaprojektuje minivany, więc będzie to dla nas proste aby zainstalować nasze systemy samodzielnej jazdy, w tym komputery, które mają nasze oprogramowanie i czujniki umożliwiające zobaczyć, co się dzieje dookoła auta – czytamy na oficjalnej stronie Google. Projekt minivanów również daje nam możliwość przetestowania większych pojazdów, które mogą być wygodniejsze dla pasażerów w kwestii wsiadania i wysiadania. Google jak i FCA zapowiedziały, że kooperacja dwóch firm ma także za zadanie wsparcie dla publicznego trasportu. – Kierownictwo zarządzające transportem publicznym może zdecydować się na zakup autnomicznych minivanów, które będą tańsze od drogich autobusów – twierdzi dyrektor projektu autonomicznych pojazdów w Google Chris Urmson. W branży technologicznej zdaliśmy sobie sprawę, jak trudno jest budować samochody – Jennifer Haroon z Google. Pod wieloma względami obu firmom zapewne to partnerstwo wyjdzie na dobre.Obie firmy wskazały, że w ramach projektu zamierzają wyprodukować w pełni autonomiczne minivany, czyli takie pojazdy, które nie wymagają interwencji człowieka od początku do końca podróży. Google w ramach testów lobbowało już w stanie Kalifornia w sprawie zmian w prawie, które usunęłyby z wymogów odnośnie produkcji pojazdów kierownicy i pedału hamulca. Niestety wysiłki firmy nie spotkały się z aprobatą. Cały czas jednak zarówno federalne jak i stanowe instytucje rewidują swoje zasady dotyczące autonomicznych pojazdów. Nie wiadomo jednak, czy w dłuższej perspektywie Chrysler Pacifica będzie wyposażony w kierownicę i pedały czy nie. Google zyskuje wiarygodnego partnera wśród tradycyjnych producentów samochodów. FCA z kolei do tej pory nie poczyniło żadnego znaczącego kroku w inwestycję w auta autonomiczne, więc z pewnością pod względem technologicznym, może sporo zyskać na tej współpracy. Post Google i Fiat Chrysler Automobiles zbudują autonomicznego minivana pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Duży i sprytny, czyli test Mitsubishi Outlander 2.2 Diesel AWD 6AT

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Duży i sprytny, czyli test Mitsubishi Outlander 2.2 Diesel AWD 6AT

Długi i szalony, a przede wszystkim majowy weekend na drogach spędziłem z trzecią już generacją Outlandera, która przeszła w 2015 roku facelifting.Nowy Outlander to nowa twarz, nowy wizerunek marki Mitsubishi - oczywiście pozytywny.W porównaniu do poprzedniej generacji jest bardziej zadziorny i taki mniej toporny. Widać zdecydowaną poprawę i krótko stwierdzając - w końcu Outlander mi się podoba. Prezentowany samochód posiada nieco ostrą linię nadwozia i sporą ilość chromu tu i tam.W testówce znalazły się 18" felgi, przyciemnione szyby tylne oraz ciemny brązowy lakier - całość świetnie kamufluje ten duży pojazd tj. świetnie optycznie go nieco zmniejsza dzięki czemu nie wygląda jak beznadziejna ciężarówa, a zgrabny, po prostu sporych rozmiarów suv. Z przodu oraz z tyłu komplet lamp ledowych, które zarówno świetnie się prezentują jak i dobrze świecą.Nowy Outlander rozciągnął się w porównaniu do poprzednika o 4 cm. Posiada aktualnie 469,5cm długości x 181cm szerokości x 167cm wysokości. Teoretycznie mogłoby się wydawać, że sporym autem ciężko jest manewrować, zwłaszcza na ciasnych parkingach. Wbrew pozorom Outlander jest jednak dość zwrotny - promień skrętu to zaledwie 5.3m. Z pomocą na parkingach przychodzi także kamera cofania oraz sporych rozmiarów lusterka w których dużo widać, więc temat parkowania i ogólnego manewrowania nie jest taki straszny jakby mogło się wydawać.Koło zapasowe umiejscowione jest pod podwoziem - nie lubię takiego rozwiązania, ale przecież za często go nie będziemy używać - no chyba, że ktoś ma często pecha. Generalnie całe zwieszenie jest dosyć miękkie czyt. komfortowe. Do środka nie przedostają się żadne niepożądane stuki czy inne puki. 19cm prześwit ułatwia jazdę w lekkim terenie i po innych bezdrożach, a miejska dżungla nie jest dla niego absolutnie żadnym wyzwaniem. Silnik. Testowana wersja posiadała silnik diesla o pojemności 2.2 generujący moc 150KM i 360Nm. Silnik pracuje dość cicho, nie słychać żadnego wycia i generalnie nie ma się do czego przyczepić. Kabina jest dobrze wyciszona, także nawet przy wyższych, autostradowych prędkościach w środku jest na tyle cicho, że bez problemu możemy wdać się w konwersację z pozostałymi pasażerami nie podnosząc zbytnio przy tym tonu głosu. Auto miało napęd 4x4, automatyczną sześciobiegową skrzynię, która ten pojazd ważący 1610kg potrafi rozpędzić do setki dokładnie w 11.6 sekundy choć wydawało się jakby to było znacznie szybciej. Automatyczna skrzynia działała z lekkim opóźnieniem. Z jednej strony można by uznać, że to jakaś wielka wada, ale z drugiej - nie było żadnych efektów gwałtownego szarpnięcia. Auto po wciśnięciu pedału przyspieszania rozpędzało się bardzo delikatnie, płynnie czyt. po prostu komfortowo. Suma sumarum nie jest to przecież rajdówka tylko duży suv. Średnie spalanie podczas całego testu to nieco ponad 8 litrów, dokładnie 8.2-8.3L/100km co klasuje Outlandera w przyzwoitym jak na tak duże auto przedziale. Owszem, jak zawsze wynik będzie uzależniony od naszego stylu jazdy - jeżeli się będziemy starać to z pewnością znacznie może podskoczyć. Jeżeli jednak będziemy jeździć eko to coś tam uda nam się zbić, a może nawet ta ósemka z przodu zniknie. Pojemność baku to standardowe 60 litrów więc zasięg jest całkiem znośny. W silniku diesla napęd 4x4 jest w standardowej ofercie. Wyboru pracy napędu dokonujemy za pomocą przycisku nieopodal skrzyni biegów. Tryb Auto oznacza, że załączony jest napęd na przednią oś, a tylna dołączana jest w razie niespodziewanej i nagłej konieczności. Tryb Eco to nic innego jak napęd tylko na przednią oś. Jeżeli już zechcemy ,,poszaleć" poza pięknym i równym asfaltem to tryb Lock jest naszym zbawieniem - jest to blokada centralnego mechanizmu różnicowego która ułatwia jazdę w nieciekawym czyt. śliskim, błotnistym, śniegowym terernie.Bagażnik. 591 litrów pojemności, które możemy konfigurować na wiele różnych sposobów. Nie zabrakło rozsuwanej rolety, schowka w podłodze, a podłoga w dodatku jest płaska. W bocznej ściance znalazło się także miejsce na ważne przedmioty takie jak trójkąt, apteczka itd. Zarówno schowanie, rozłożenie rolety czy foteli trzeciego rzędu trwa zaledwie kilka sekund.Mam 185cm wzrostu, jest racze większą osobą, więc trzeci rząd foteli raczej nie jest mi przeznaczony. Owszem, na upartego jakiś krótki dystans byłbym w stanie przetrzymać, ale na dłuższą metę nie dałoby rady. Środkowy rząd foteli to już zupełnie inna bajka. Siedzi się wyżej w stosunku do kierowcy co mi w samochodach bardzo się podoba. Nie brakuje przestrzeni zarówno nad głową czy przy kolanach. Oparcie kanapy można także pochylać w stronę bagażnika co zwiększa komfort. Także całą kanapę, która jest dzielona, można przesuwać do przodu oraz do tyłu. Niewielki środkowy tunel sprawia, że nawet w trójkę na tej kanapie będzie po prostu wygodnie. Pod przednimi fotelami sporo miejsca na nogi. Szkoda, że w tak dużej budzie zabrakło nawiewów dla pasażerów siedzących z tyłu. Trochę się czepiam, bowiem te nawiewy które są w zupełności wystarczają, ale na pewno gdyby były także z tyłu to komfort podróżowania byłby jeszcze większy, zwłaszcza w upalne, letnie dni. Przednie fotele jak to już standardowo bywa najwygodniejsze. Dość mocno wyprofilowane, więc trzymanie boczne zwłaszcza w zakrętach występuje, a te z kolei pokonujemy bezstresowo. Kokpit - zrobiony z materiałów wyższej jakości. Tu gdzie trzeba wszystko ładnie ugina się pod palcami. Nawet te czarne elementy w stylu black piano bardzo ładnie się prezentują i w dodatku nie zostają na nich odciski palców, nawet gdybyśmy się o to mocno chcieli postarać. Na lewych i prawych drzwiach a także nad schowkiem pasażera występuje akcent sporotwości jakim jest listwa imitująca karbon - bardzo ładnie ona wkomponowuje się w ogólną całość i sprawia, że jest ciekawym gadżetem, a nie jakąś tandetną przylepą.Kierownica może i jest ciut duża, ale za to przynajmniej świetnie leży w dłoniach. Auto prowadzi się dość pewnie, a to jest chyba najważniejsze. Na kierownicy masa przycisków. Po kilkunastu kilometrach okazało się, że wszystkie bardzo przydatne, a to że większość dostępna jest praktycznie na wyciągnięcie kciuka świadczy o wysokiej ergonomii. Zaraz za kierownicą znajdziemy wielkie łopatki do zmiany biegów - szczerze mówiąc korzystałem z nich tylko kilka razy celem sprawdzenie jak to działa. Nie jest to sportowe auto, ale fajnie że są - zawsze to kolejny ciekawy, sportowy akcent.Zegary w Outlanderze są duże i czytelne. Niebieskie podświetlenie czy tam fioletowe to już standard w autach z dalekiego wschodu. Pomiędzy zegarami znajduje się komputer pokazujący najważniejsze funkcje. Generalnie cały system zarówno przy zegarach jak na środku kokpitu działa bardzo dobrze czyt. bez nikomu niepotrzebnych i wkurzających zwiech.Podsumowując. Mitsubishi Outlander trzeciej generacji to ciekawe auto zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Duże wymiary idą w parze z ciekawym designem. Myślę, że gdyby przestali produkować pierwszą czy drugą generację to raczej niewielu ludzi by z tego powodu płakało. Trzecia generacja pod względem wyglądu jest bardzo atrakcyjna, a Mitsubishi jadąc tym tropem sprawia, że już nie mogę się doczekać następnego kroku. Outlander to duży rodzinny, nawet siedmioosobowy wózek, którym bez problemu i wygodnych warunkach będziemy podróżować z punktu A do punktu B nawet jeżeli te punktu będą oddalone od siebie o wiele kilometrów. Trasa z punktu A do punktu B niekoniecznie także musi przebiegać po równym asfalcie. Bezdroża, lekki teren czy miejska dżungla - w każdych warunkach nowy Outlander ze sporym prześwitem czuje się świetnie. Można by się nieco przyczepić tej skrzyni biegów, która ciut za wolno reaguje, ale mnie to zbytnio jakoś nie przeszkadzało. Bardziej skupiłbym się na cenie, która wg mnie jest troszkę za wysoka, albo inaczej. Z racji iż jest to silnik powyżej dwóch litrów to normalną sprawą jest, że akcyza na pojazd musi być wyższa i stąd taka a nie inna cena. Szkoda tylko, że w tych pieniądzach nie ma np. nawigacji - niby nic bardzo koniecznego, ale za kwotę ok. 150 tysięcy złotych (148 890) dobrze by było mieć taki gadżet na kokpicie. O skórze nie wspominam, bo welur, który był w testówce w zupełności był na tyle wygodny, że skóra to rzecz zbędna. Na pocieszenie mogę dodać, że najtańszy Outlander z silnikiem benzynowym to koszt ok 96tys. zł.Na koniec dorzucam filmik (przewidziany czas montażu - kilka dni:)), a jeszcze niżej niewielka majówkowa galeria zdjęć z Outlanderem w rolach głównych.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Nowy Ford Ranger 2.2 TDCI 160 Super Cab (2016) - test, opinia, spalanie, cena

Autokult

Nowy Ford Ranger 2.2 TDCI 160 Super Cab (2016) - test, opinia, spalanie, cena

Po niedługiej przejażdżce nowym Fordem Rangerem, ale nie teraz, lecz w 2013 roku, uświadomiłem sobie jak daleko za tym samochodem są japońscy konkurenci. Porównanie z ówczesnym Nissanem Navarą było prawdziwym zderzeniem pokoleń. Klasyczny wół roboczy kontra nowoczesny pick-up przygotowany do codziennej, przyjemnej jazdy. Taki wtedy był Ford Ranger, który za nic miał takich konkurentów jak Mitsubishi L200 czy Toyota Hilux. Szybko ich wyprzedził by stać się liderem segmentu w Europie. Nic dziwnego, ale teraz konkurencja się odświeża i Ford Ranger musiał zrobić chociaż niewielki krok naprzód, by nie zostać z tyłu. Co się zmieniło i w jaki sposób?Czytaj więcej w Autokult.pl

Subaru WRX STI - test [wideo]

Autokult

Subaru WRX STI - test [wideo]

Moto Historie z PZM #1 - Opowieści których nie znaliście (chyba)

Autokult

Moto Historie z PZM #1 - Opowieści których nie znaliście (chyba)

Powrót Moto Historii na dobre. Wzięliśmy na warsztat jedną z najważniejszych marek motoryzacyjnych na świecie. Dobra Zmiana ? :]Czytaj więcej w Autokult.pl