Przyczyny hałasów w przednim zawieszeniu

Autokult

Przyczyny hałasów w przednim zawieszeniu

Motofilm

BMW potwierdza ultra-luksusowe X7

W wywiadzie dla Automotive News, Ian Robertson potwierdził plany ultra-luksusowego modelu o nazwie X7. Auto ma kosztować więcej niż 100.000 dolarów i będzie wyposażone w cztery siedzenia. Robertson dodał także, że auto będzie charakteryzowało się niepowtarzalną stylistyką nadwozia. Władze BMW pracują także nad nowym kompaktowym modelem, ale szczegóły w tej sprawie nie zostały na razie ujawnione. Prawdopodobnie chodzi o BMW X2. Źródło: Automotivenews

Motofilm

Volvo V60 Polestar jako safety car WTCC

Volvo V60 Polestar będzie służyć jako oficjalny samochód bezpieczeństwa tegorocznego sezonu WTCC w ciągu 12 wyścigowych weekendów. Pierwsza próba samochodu odbędzie się od 1 do 3 kwietnia na torze Paul Ricard we Francji. W stosunku do zwykłego modelu, V60 Polestar przeznaczone jako safety car otrzyma klatkę ochronną i wszystkie niezbędne systemy komunikacji. Pod maską siedzi 3,0 l silnik sześciocylindrowy turbo o mocy 350 KM i 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Taka moc pozwala na uzyskanie setki w czasie 4,9 s. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Tej czołówki nigdy byś nie przewidział [wideo]

Na drogach bardzo często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, których w żaden sposób nie można przewidzieć. Ten przypadek pokazuje, jak łatwo zderzyć się czołowo z innym pojazdem… na autostradzie. Uwaga, materiał może być dla niektórych drastyczny.

Moto Pod Prąd

[Wideo] Wspinaczka po billboardzie

Kreatywne reklamy często są dziełem marek motoryzacyjnych. Patrzcie co przygotowała Toyota.   Zamieszczenie reklamy w Nowym Jorku nie należy do tanich i prostych zadań. Zwłaszcza gdy chodzi o mały plac w centrum – Times Square. Na tym małym obszarze ilość reklam po prostu szokuje, więc ciężko się wybić, chyba, że jest się Toyotą… Dlaczego?   […]

Renault Kadjar Energy dCi 130 4×4 BOSE – test

Autokult

Renault Kadjar Energy dCi 130 4×4 BOSE – test

Renault Talisman 1.6 TCe150 4Control - zdjęcia

Autokult

Renault Talisman 1.6 TCe150 4Control - zdjęcia

Renault Talisman 1.6 TCe150 4Control - test, opinia, spalanie, cena

Autokult

Renault Talisman 1.6 TCe150 4Control - test, opinia, spalanie, cena

Nowe zdjęcia niesamowitego Forda GT

Autokult

Nowe zdjęcia niesamowitego Forda GT

Bernie Ecclestone: cena za Formułę 1 ustalona, możliwy koniec Monzy

Autokult

Bernie Ecclestone: cena za Formułę 1 ustalona, możliwy koniec Monzy

Moto Pod Prąd

Seat Leon Cupra – teraz 290 KM, a będzie 300 KM i 4×4?

Mocy nigdy za wiele, ale Seat Leon Cupra akurat na jej brak nie cierpi nawet w najsłabszej odmianie. Jego piętą achillesową jest napęd jedynie na przednie koła. I wiecie co? Podobno może się to zmienić.  Niedawno do oferty Seata dołączyła Cupra 290, która wyparła 280-konną odmianę. Według wciąż niepotwierdzonych u źródła informacji ma ona też […]

Moto Pod Prąd

600 KM w Mercedesie AMG GT R

Dobra informacja dla wszystkich fanów Mercedesa AMG GT. Szef sportowego działu firmy z gwiazdą na masce zapowiada torową wersję tego coupe!   Jak donosi Top Gear w rozmowie z Tobiasem Moers, Mercedes AMG GT zyska niedługo dodatkową literkę R, która zmieni co nie co w tym już i tak ciekawym aucie. Po pierwsze, z podwójnie […]

Raport NIK obnaża fatalną sytuację w GDDKiA

Autokult

Raport NIK obnaża fatalną sytuację w GDDKiA

Volkswagen Passat Alltrack DSG 2.0 TDI 240

Motofilm

Volkswagen Passat Alltrack DSG 2.0 TDI 240

We wrześniu 2015 roku na naszym rynku pojawiła się już druga generacja Volkswagena Passata dostępna w wersji Alltrack. Na naszym redakcyjnym parkingu zagościł egzemplarz z podwójnie doładowanym 2-litrowym TDI o mocy aż 240 koni. Producent w materiałach reklamowych prezentował nowego Alltracka w ciekawym pomarańczowym kolorze o nazwie Habanero (dopłata 3,020 zł). W naszym teście gości jednak czarny egzemplarz, przez co dosyć trudno odróżnić go od standardowej wersji Passata. Plastikowe nakładki na nadkola, aluminiowe nakładki na lusterka, nieco inne zderzaki i progi tylko delikatnie sugerują, że mamy do czynienia z czymś niestandardowym. Zawieszenie zwiększa prześwit jedynie o 27,5 mm, więc zauważymy to tylko wtedy, gdy zaparkujemy obok innego Passata. Czy tą subtelność należy uznać jako wadę? Oczywiście, że nie. Ważniejsze od wyglądu są przecież właściwości jezdne, a na tym polu Passat ma się czym pochwalić. VW Passat Alltrack jest idealnym wyborem dla ludzi szukających samochodu wszechstronnego. Typowe „volkswagenowskie” prowadzenie, z delikatnie bardziej miękkim zawieszeniem zapewnia świetne wyczucie pojazdu oraz wysoki poziom komfortu, z przewagą tego drugiego. W zależności od potrzeb możemy oczywiście zmienić charakterystykę amortyzatorów wybierając jeden z trybów jazdy. Standardowo instalowany jest system DCC, który daje możliwość wyboru jednego z kilku trybów jazdy powiązaną między innymi ze zmianą ustawień zawieszenia czy skrzyni biegów. Można to oczywiście domówić także do standardowego Passata, ale tylko w Alltracku znajdziemy profil „Offroad”, który zmienia pracę systemu ABS, reakcję pedału gazu na polecenia kierowcy, a także automatycznie włącza asystenta zjazdu oraz podjazdu pod górę. Alltrack standardowo wyposażony jest w napęd 4Motion, który „dopina” tylną oś tylko wtedy gdy jest taka potrzeba. Podczas normalnej jazdy napęd przekazywany jest tylko na przednią oś, co oczywiście ogranicza zużycie paliwa. Oprócz tego mamy także do dyspozycji elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy, który pomoże nam w poruszaniu się po luźnej nawierzchni. Uterenowiony wyznacznik polskiego prestiżu oferowany jest w czterech różnych wersjach silnikowych. Nam przypadło testować najmocniejszą odmianę. 2-litrowy silnik TDI z dwiema turbosprężarkami generuje 240 KM i aż 500 Nm momentu obrotowego. Połączono go z 7-stopniową przekładnią DSG co daje nam jeszcze wyższe poczucie komfortu. Kombi ważące niemal 1,800 kilogramów przyspiesza do setki w 6,4 sekundy. Czasy na podobnym poziomie uzyskują dużo lżejsze i zwinniejsze hot-hatche! Oczywiście w przypadku Passata wspomniane przyspieszenie nie wzbudza w kierowcy żadnych emocji. Odczucie wciskania w fotel możemy doświadczyć jedynie przez dosłownie kilka sekund podczas dynamicznego startu spod świateł. Przy wyższych prędkościach o tym, że nabieramy szybkości dowiemy się jedynie spoglądając na cyfrowy prędkościomierz. Spalanie to rzecz względna, bardzo dużo zależy od naszego temperamentu. Jeżdżąc Passatem spokojnie, bez szaleństw w trasie jesteśmy w stanie bez najmniejszego problemu zejść do średniego spalania na poziomie 5 litrów. Gdy mamy jednak ochotę i możliwość pojechania nieco szybciej wartość ta może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Miejska jazda skutkuje spalaniem na poziomie średnio 7,5-8 litrów na 100 kilometrów. Jeśli chodzi o kabinę, oprócz nakładek na progi w drzwiach oraz innego rodzaju dekorów, nie znajdziemy tutaj nic odmiennego w stosunku do zwykłego Passata. Prosta i elegancka deska rozdzielcza, elementy wykonane z bardzo dobrej jakości plastików, spasowanie na wysokim poziomie. Po prostu ciężko jest się tu do czegoś przyczepić. Nawet szybka systemu Head-Up Display, który po raz pierwszy pojawił się w aucie z logo VW, jest chowana pod specjalną osłonką, która zapobiega zakurzeniu. Po jej zamknięciu cała deska rozdzielcza wygląda też po prostu ładniej. W Passacie po raz pierwszy zastosowano także cyfrowy wyświetlacz zastępujący tradycyjne zegary. Możemy na nim przeglądać mapę nawigacji, dane multimediów czy po prostu odczytywać informacje z komputera pokładowego. To wszystko na pierwszy rzut oka wygląda może na zbyt skomplikowane, ale w rzeczywistości jest bardzo czytelne i proste w obsłudze. Fotele zapewniają świetny komfort podróżowania a także oferują opcję podgrzewania, wentylacji, a nawet masażu (jedynie w przypadku fotela kierowcy). Za dopłatą można zamówić opcję podgrzewania również tylnej kanapy. Jeśli już mówimy o drugim rzędzie siedzeń, nie ma mowy o jakichkolwiek narzekaniach ze strony pasażerów. Miejsca zarówno na nogi jak i nad głową jest pod dostatkiem, nawet jeśli pasażerowie przednich foteli będą chcieli mocniej rozprostować nogi i odsuną fotele nieco bardziej do tyłu. Foremny bagażnik o pojemności 639 litrów pozwoli na zabranie pokaźnego bagażu każdego z podróżujących. Dodatkowo, jeśli złożymy oparcia tylnej kanapy (w proporcji 40:20:40) otrzymamy przestrzeń aż 1 769 litrów. W bagażniku znajdziemy także kilka haczyków, uchwytów, gniazdo 12V oraz przycisk do wysuwania haka holowniczego. Alltrack jest droższy od standardowego Passata Varianta o 4,700 złotych. W najtańszej wersji silnikowej, czyli 150-konnym 2,0 TDI z manualną 6-biegową skrzynią, wyceniono go na 147,590 złotych. Dopłata do najmocniejszego BiTDI z DSG wynosi aż 34,100 złotych (181,690 zł). Standardowo wersja Alltrack jest dosyć bogato wyposażona, ale w przypadku testowanego przez nas egzemplarza cena wyleciała w powietrze aż do poziomu około 240,000 złotych. Jest to zasługą między innymi dopisaniu do listy zestawu kamer Area View (3,530 zł), systemu nawigacji Discover Pro (7,780 zł), aktywnego tempomatu (3,080 zł) czy chociażby haka holowniczego (3,920 zł). Volkswagen Passat Alltrack jest świetnym kompromisem dla osób szukających wygodnego samochodu potrafiącego poradzić sobie z bezdrożami, ale których nie stać na, często dwukrotnie droższego, SUV-a. Za Passata też trzeba swoje zapłacić (szczególnie za tak dobrze wyposażony egzemplarz), ale daje on nam odpowiednio dużo w zamian. Takiego stosunku wartości do tego co samochód nam oferuje nie znajdziemy w SUV-ach. Tam po prostu za nie przepłacamy. Dane Techniczne: Napęd Rodzaj silnika: wysokoprężny, podwójnie doładowany, R4 Pojemność: 1 968 cm3 Oś napędzana: obie osie (4Motion) Moc maksymalna: 240 KM / 4000 rpm Maks. moment Obr: 500 Nm / 1750-2500 rpm Skrzynia biegów: 7-biegowa DSG Nadwozie Długość / Szerokość / Wysokość: 4 777 / 1 832 / 1 506 mm Rozstaw osi: 2 789 mm Pojemność bagażnika w litrach: 639 / 1 769 Masa własna: 1 776 kg Dane eksploatacyjne Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 6,4 s Prędkość maksymalna: 234 km/h Zużycie paliwa – trasa: 6,1 l/100km Zużycie paliwa – miasto: 7,5 l/100km Zużycie paliwa – cykl mieszany: 6,8 l/100km Pojemność zbiornika paliwa: 66 litrów Emisja CO2 [g/km]: 150 [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Nissan zwiększa produkcję Qashqaia

W związku z rozrostem rynku crossoverów oraz co raz większym zainteresowaniem wśród klientów Nissan postanowił zwiększyć produkcję popularnego Qashqaia. Po zainwestowaniu niemal 30 milionów € Qashqai będzie montowany również na linii numer 2 w brytyjskim Sunderland razem z modelami Juke, Note oraz Infiniti Q30. Produkcja ma się zacząć już pod koniec roku.

Motofilm

TechArt poprawia Porsche 991.2 Turbo S Cabrio [tuning]

TechArt przygotował kurację wzmacniającą dla Porsche 911 Turbo S po faceliftingu. Standardowo auto oferuje 580 KM i 750 Nm. Po wizycie u tunera i oczywiście zostawieniu u niego odpowiedniej ilości gotówki, Wasz silnik będzie generował 640 KM oraz 880 Nm. Dodatkowo możecie domówić delikatny pakiet stylistyczny składający się z dokładki przedniego zderzaka, większego spoilera z tyłu, progów bocznych oraz dyfuzora. Również wnętrze może zostać poprawione, w tym przypadku zastosowano skórę z żółtymi przeszyciami, a także inne dodatki w kontrastującym kolorze. Wisienką na torcie są nowe alufelgi oraz układ wydechowy o zmiennej charakterystyce. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Pies pasażerem LaFerrari [wideo]

Kilka dni temu pokazywaliśmy Wam film marketingowy pokazujący psa parkującego Vauxhalla Corsę. Dzisiaj mamy dla Was kolejne wideo z psem w roli głównej. Tym razem czworonóg występuje w roli pasażera jednego z najbardziej pożądanych supersamochodów. Dysponując Ferrari LaFerrari też bralibyście swojego psa na przejażdżkę?

Ford Mustang Shelby GT-H (2016) - dla wybranych klientów wypożyczalni Hertz

Autokult

Ford Mustang Shelby GT-H (2016) - dla wybranych klientów wypożyczalni Hertz

Audi R8 z pakietem Liberty Walk

Autokult

Audi R8 z pakietem Liberty Walk

Wirtualna Motohistoria: Grand Prix Legends

AUTOBEZSENS

Wirtualna Motohistoria: Grand Prix Legends

Dziś nietypowy wpis, bo o grze komputerowej. Pomysł pojawił się na automobilownia.pl, przy okazji tamtejszego wpisu o torze Spa-Franchorchamps i dyskusji w komentarzach z autorem. No więc do rzeczy.W 1998 roku na rynek weszła gra pod tytułem Grand Prix Legends (dalej zwane GPL). Wydała ją firma Sierra Entertainment, zaś stworzyło studio Papyrus Design Group, znane dotąd z gier przedstawiających wyścigi Indy Car i NASCAR. I to całkiem realistycznie. Na ile było to możliwe w tamtych latach, śmiało można było nazwać je symulatorami. Ja wtedy nie miałem jeszcze komputera, ale gdy już go dostałem, to jedną z pierwszych gier, które na prawdę dobrze pamiętam było NASCAR Racing 2, w które grałem jakieś parę lat po premierze, bo wcześniej komputera nie miałem. Ten tytuł w znacznej części odpowiada za trwającą u mnie do dziś fascynację serią NASCAR (a w konsekwencji niektóre wpisy na blogu np. ten: link). Ale wracamy do GPL.Gra przedstawia sezon 1967 Formuły 1. Są prawie wszystkie auta z tamtego roku (a przynajmniej te, które startowały w większej części sezonu), choć nie wszystkie nazywają się zgodnie z oryginałami. Mowa tu o Hondzie RA300 i Cooperze T81B. Ze względu na problemy z uzyskaniem licencji, samochody te wystąpiły w grze jako Murasma i Coventry. Na szczęście są dostępne modyfikacje, które zmieniają ich nazwy na poprawne. Poza nimi, jest też Ferrari 312 (bardzo przyjemnie się prowadzi), Lotus 49 (szybki, choć trudny do opanowania), Brabham BT24, Eagle-Weslake T1G, no i BRM P115. Tak, to ten z H16, o którym pisałem już na blogu (link) - w grze też jest absurdalny, wolny, ciężki i awaryjny. Czyli odwzorowany realistyczne! Bardzo lubię nim jeździć.BRM P115 wygrywa GP Meksyku - takie rzeczy tylko w grachNie są odwzorowane jednak zmiany kierowców w trakcie sezonu. Do tego brakuje np. Jackie Stewarta - nie uzyskano zgody na udostępnienie wizerunku i nazwiska, a np. w BRM jeździ Jean-Pierre Beltoise, który w realnym świecie dołączył do brytyjskiego zespołu dopiero w 1972. Oczywiście są w internecie odpowiednie modyfikacje, które te błędy poprawiają.Odwzorowanie torów jest już dokładniejsze, choć też nie do końca. Grand Prix Francji w grze jest rozgrywane na torze Rouen-Les-Essarts. W rzeczywistości odbyło się ono na LeMans Bugatti (taki krótszy układ wewnątrz La Sarthe). Zmiana była podyktowana tym, że tor Bugatti nie cieszył się popularnością nawet wśród kierowców F1 z 1967 i był uznawany za zbyt nudny. Reszta torów zgadza się jednak z sezonem 1967. Jest nawet pełna pętla Nurburgring! O ile się nie mylę, to był to chyba pierwszy przypadek, kiedy Nordschleife pojawiło się w grze komputerowej. jest też oczywiście i dawna wersja Spa-Francorchamps. Trasy są dokładnie odwzorowane i na prawdę jest wyzwaniem nauczyć się po nich jeździć. Gra oferuje trzy dość standardowe tryby: trening, pojedynczy wyścig i mistrzostwa (plus tryb online). Są trzy poziomy trudności: na najniższym (Novice), auta dysponują znacznie pogorszonymi osiągami i wyłączony jest model zniszczeń. Plus oczywiście kierowcy sterowani przez komputer jeżdżą dość powoli. Na średnim (Intermediate) osiągi auta i umiejętności AI są nieco lepsze, a model zniszczeń jest już obecny (choć nadal uproszczony), zaś na najwyższym (Pro) mamy już pełną moc F1 i przeciwników, którzy robią czasy okrążeń mniej więcej zbliżone do tych, które faktycznie osiągano na torach w 1967. Do tego pełny model uszkodzeń, o którym nieco później.Nie da się jednak wybrać kombinacji np. mocne silniki, średnie zniszczenia i słabe AI. Chcesz jeździć z pełną mocą, to musisz walczyć z najsilniejszymi przeciwnikami itd.Niestety, nie da się też dowolnie definiować ilości okrążeń - każdy poziom trudności ma przypisany konkretny dystans do przejechania na danym torze w trybie pojedynczego wyścigu lub mistrzostw. Tylko dla trybów Intermediate i Pro można wybrać między długim (połowa dystansu prawdziwego GP) i krótkim (1/4 dystansu GP) wyścigiem. Plus jest jeszcze opcja rozegrania pełnego dystansu Grand Prix (tylko z najszybszymi autami, pełnym modelem uszkodzeń i najlepszym AI).Przed wyścigiem jest sesja treningowo-kwalifikacyjna (czas również zależny od poziomu trudności). Osiągnięty wynik przełoży się na pozycję na starcie. Można sobie przy okazji popracować nad ustawieniami auta.No właśnie: ustawienia auta. To był jeden z głównych problemów z GPL. Standardowe ustawienia samochodu gracza są absolutnie katastrofalne. Zawieszenie jest ustawione bardzo nisko, a do tego jego skok jest minimalny. Plus rozjechane są wartości dobicia i odbicia amortyzatorów. I dyferencjał. Wszystko źle - z takimi nastawami absolutnie nie da się jeździć! Dlatego trzeba to zmienić. No i tu jest kolejny problem  - owszem, wszystko da się zmienić, ale potrzebna jest do tego pewna wiedza. W grze nie ma żadnej pomocy z tym, więc jak ktoś ma małe pojęcie o ustawieniach zawieszenia w starych autach Formuły 1, to ma pod górkę. I to bardzo. Dopiero w późniejszych tytułach studia Papyrus, pojawiały się podpowiedzi po kliknięciu prawym przyciskiem na dany parametr. W GPL tego nie ma i albo trzeba się dokształcić, albo... skorzystać z pracy innych. W internecie jest sporo gotowych ustawień udostępnionych przez graczy. Niestety, część linków wygasła, a część tych ustawień jest dość specyficzna. Osobiście polecam ustawienia Alison Hine (link) - można na nich pojechać na prawdę szybko, a jednocześnie auta zachowują się dość przewidywalnie (jak na bolidy F1 z 1967). Po drobnym dostosowaniu pod swój styl jazdy, mogę na nich bez większych problemów walczyć z AI na najwyższym poziomie trudności.Czas więc na wrażenia z jazdy. No jest trudno. Pierwszy mój kontakt z GPL był jakoś niedługo po zakupie pierwszego komputera (w 1998 roku, a więc i niedługo po premierze gry) - dorwałem demo, gdzie był tor Watkins Glen i jeden samochód (już nie pamiętam który). Nijak nie mogłem przejechać okrążenia. Raz, że to była jedna z pierwszych samochodówek w jakie w ogóle zagrałem. Dwa, że grałem na klawiaturze. A jeżdżenie w GPL przy pomocy klawiatury, przypomina pisanie bloga kierownicą.Ileś tam lat później zrobiłem drugie podejście. Już z kierownicą. Okrążenia już kończyłem, ale nie dałem rady dogonić przeciwników na poziomie wyższym od Novice, w porywach Intermediate. I tak sobie od czasu do czasu wracałem i się zniechęcałem aż dopiero teraz jestem w stanie usiąść do GPL i z marszu, bez większych problemów pokonać AI na najwyższym poziomie trudności i wygrać wyścig (nawet BRM-em). Żadna inna gra mi tak nie dołożyła... W każdej objeżdżanie najszybszego AI było kwestią maksimum miesiąca. W GTR2, czy Race07 (które nie tylko ja uważam za na prawdę świetne, realistyczne gry wyścigowe) wygrywałem z marszu na najwyższym stopniu trudności, a także w trybie multiplayer z innymi graczami. No ale tam są nowoczesne auta, a nie stare F1. W GPL pokonanie wirtualnych Jima Clarka i Grahama Hilla zajęło mi 18 lat z przerwami. No, czasem przerwy były i kilkuletnie. Oczywiście da się szybciej - trzeba się tylko uprzeć i nie zniechęcać po kolejnej wizycie na barierach podczas rozpaczliwych prób obronienia przedostatniego miejsca.Model jazdy jest absurdalnie trudny - każdy samochód ma pełno mocy, mało masy (do tego umieszczonej głownie z tylu), prehistoryczne opony i zero docisku aerodynamicznego. I czuć to w w grze. Bardzo! Żeby tymi autami pojechać szybko, trzeba być ekstremalnie płynnym. A i tak samochód będzie się ślizgał na wszystkie strony. Kiedyś było to uznawane za ultrarealistyczne. Szybko jednak wyszło, że model jazdy jest nieco przesadzony. Ja rozumiem, że auto F1 z 1967 roku to nie jest łatwy wóz w prowadzeniu. Ale walka z kierownicą przy poniżej 20 km/h jest kiepskim żartem. Przy tylu to i Polonez skręca bez problemów. Paradoksalnie, właśnie przy niskich prędkościach wyłazi najwięcej niedociągnięć modelu jazdy - jazda w GP Monako jest przez to niezbyt przyjemna. Na szybkich torach jest zdecydowanie lepiej - może dlatego, że jadąc 300 km/h w BRM P115 na Spa i tak nikt nie spodziewa się przyczepności. Istnieje niepotwierdzona plotka, że sam Jackie Stewart spróbował kiedyś GPL na jakimś pokazie i stwierdził, ze prawdziwe auta F1 z 1967 były łatwiejsze do opanowania.Słynna szykana Masta Kink na Spa-FrancorchampsAle mimo niedociągnięć, absolutnie nie da się powiedzieć, że model jazdy jest słaby. Jak weźmiemy poprawkę na przyczepność opon, to jeździ się na prawdę fajnie. Hamowanie też nie jest łatwe i należy się postarać, by nie blokować kół, a jednocześnie skutecznie spowolnić auto. Każdy samochód oczywiście powadzi się inaczej. Eagle jest najszybsze na prostych, Cooper jest bardzo prosty do opanowania, BRM jest tak straszny, że aż wspaniały, itd. Każda zmiana w ustawieniach auta jest też odczuwalna na torze. Tak w ogóle, jeśli ktoś zechce zagrać w GPL, to polecam Ferrari 312 właśnie z ustawieniami Alison Hine - jak dla mnie idealny kompromis prędkości i przyjazności dla kierowcy (jak na GPL).Jest też nieco zasymulowana aerodynamika - konkretnie chodzi o zjawisko tunelu aerodynamicznego mające miejsce, gdy jedziemy blisko poprzedzającego samochodu. Choć nie jestem pewien, czy nie jest ono zbyt silne. W końcu te auta nie miały spojlerów. No ale ja nigdy w rzeczywistości nie jeździłem autem F1 z 1967 roku z takimi prędkościami, więc ciężko mi to ocenić.Oprócz tego mamy jeszcze model zniszczeń. Jest dość zaawansowany jak na 1998 rok. Można uszkodzić zawieszenie, także urwać koło. Przesadne szarżowanie może spowodować awarię silnika (od przerywania i spadku mocy po wybuch i koniec jazdy). Można też przebić oponę. I z tym jest problem - w GPL nie ma zasymulowanych zjazdów do boksów. Owszem, w tamtych czasach przejeżdżano wyścig na jednym komplecie opon i bez tankowania, także to nie problem. Ale jak się przebije oponę to oznacza to właściwie koniec wyścigu, bo nie ma jej jak zmienić. O ile rozumiem, że mechanicy nie są w stanie szybko naprawić wysadzonego silnika, to w to, że nie potrafią zmienić koła jakoś nie chce mi się uwierzyć. Swoją drogą to dziwne, że w starszym od GPL, NASCAR Racing 2, jak dobrze pamiętam programiści Papyrusa dali rady zaimplementować pit-stopy. No cóż, niby da się jechać i z przebitą (albo i uszkodzonym zawieszeniem), ale opanowanie samochodu z trudnego, staje się niemal niemożliwe. A uszkodzić samochód jest łatwo. Czasem wystarczy nawet stosunkowo lekki kontakt z barierą, czy innym zawodnikiem. Tym bardziej, że AI potrafi być agresywne. I do tego nie zawsze patrzy w lusterka. W sumie to często trzeba na nich uważać, bo robią na prawdę niebezpieczne manewry. Ale co ciekawe, zdarza im się też popełniać błędy - pojechać zakręt za szeroko, zderzyć się z innym autem, bądź po prostu wypaść z trasy. Jak na 1998 rok, to jest na prawdę nieźle!Mamy też stojących na poboczu sędziów z flagami - czasem potrafią oni na prawdę pomóc. Wywieszą żółtą jeśli niedaleko stoi rozbite auto, białą jeśli za zakrętem porusza się powoli jakiś uszkodzony samochód itd.Ogólnie wygranie wyścigu na poziomie Pro, dostarcza ogromnej satysfakcji. Do tego po zawodach gra pokazuje wyniki w postaci artykułu z gazety z wygenerowaną treścią odpowiadającą rezultatom!Autobezsens F1 team...Jakby tego było mało, to jeśli w trybie mistrzostw zapewnimy sobie tytuł, to w tej "gazecie" również zostanie to odnotowane. Włącznie z tym, czy zrobiliśmy to [cytat] "...w wielkim stylu, również wygrywając wyścig". Niby drobnostka, a jak cieszy!  A co ze stroną audiowizualną? No standardowo to jest 1998 i tyle - pikselowo, ale porządnie (gra miała w momencie premiery duże wymagania sprzętowe). Dźwięki też nijakie. Ale od czego są tworzone przez fanów dodatki? W obecnych czasach instalacja GPL polega na ściągnięciu czegoś co nazywa się GPL2004 Demo i dorzucenia do niego zawartości z pełnej wersji gry (czyli torów, bo demo ma wszystkie auta). Ta wersja demonstracyjna ma powgrywane wszystkie patche oraz ulepszenia grafiki i dźwięku, które powstały przez 6 lat od premiery gry. I wtedy już estetyka staje się całkiem przyjemna dla oka (choć nadal widać, że to tuningowany 1998 rok - cudów nie ma). Wszystkie screenshoty które zamieszczam w dzisiejszym wpisie pochodzą z wersji 2004. Dodatkowym bonusem jest to, że stworzone przez fanów dodatkowe trasy można dorzucać do dema nawet nie posiadając pełnej wersji gry!Tak, tekstury twarzy kierowców, w wersji po update'ach, się różnią.Dźwięki w poprawionej wersji są niezłe, ale nadal czegoś im brakuje. Niektóre auta mają tak irytujące brzmienie, że ciężko wytrzymać wyścig. Choć to akurat może być problem sprzętowy u mnie - musiałem ograniczyć sprzętowe przyspieszenie dźwięku bo na maksymalnym brzmienie było tak zniekształcone, że nie dało się grać.Jeszcze mała uwaga co do strony wizualnej - tu też twórcy postawili na realizm - nie ma żadnego HUDa, nawet wskazującego wybrany bieg. Trzeba patrzeć na dźwignię zmiany biegów (animowana, a jak!) i wskaźniki na desce rozdzielczej auta. Które niestety w kilku samochodach są częściowo zasłonięte kierownicą. Prosty HUD pojawia się tylko przy widoku zza auta. Ale wtedy nie da się w ogóle wyczuć samochodu i ogólnie jeździ się nieprzyjemnie - tylko widok z kokpitu!Nie ma nawet opcji spojrzenia w tył po naciśnięciu jakiegoś przycisku - tylko na boki (tak o 45 stopni). Od patrzenia w tył są lusterka wsteczne! I dobrze, dzięki temu można na prawdę się wczuć w klimat F1 z tamtych lat. Zero ułatwień, maksimum trudności - totalnie na odwrót niż w obecnych grach.A po wyścigu można sobie obejrzeć powtórkę. Są dostępne różne kamery, jest nawet opcja wycięcia fragmentu powtórki (np. żeby pokazać komuś najlepsze okrążenie). Ogólnie tryb powtórek w GPL jest jednym z najlepszych, jakie widziałem w grach - nawet obecne tytuły mają często mniej rozbudowaną tą funkcjonalność.Jest jeszcze tryb multiplayer. Obecnie trzeba go uruchamiać przy pomocy zewnętrznych narzędzi stworzonych przez fanów. Niestety, jeszcze nie udało mi się zmusić go do działania - za każdym razem jest błąd przy podłączaniu do serwera. Z reszta, mało kto już gra online w GPL i tak. Na serwerach są pojedyncze osoby.No właśnie, GPL jest już nieco zapomniane. Jak było nowe to odstraszyło wiele osób swoim potwornie wysokim poziomem trudności. Dziś z kolei bywają problemy z uruchomieniem go na nowszych systemach. Choć swego czasu gra miała dość sporą rzeszę zwolenników. Dziś wiele linków do stron miłośników GPL jest już niestety nieaktywnych, ale da się jeszcze sporo znaleźć. Są dostępne np. modyfikacje pozwalające na start w innych sezonach, niż 1967. Mi bardzo przypadł do gustu sezon 1969 gdzie, dzięki uporowi twórców tego moda, udało się nawet zasymulować docisk aerodynamiczny!Modyfikacja dodająca sezon 1969 - tak, udało mi się nie rozbić, a nawet wygrać!Ogólnie dziś GPL stanowi głównie ciekawostkę. Choć jeśli ktoś ma czas i chęci zapoznać się z nim bliżej to raczej nie będzie rozczarowany. 18 lat po premierze, wygranie wyścigu nadal potrafi dostarczyć gigantycznej satysfakcji, a odwzorowanie klimatu dawnej F1 jest tu na prawdę wspaniałe. Może właśnie spotęgowane przez ten ekstremalnie trudny model jazdy: tutaj na prawdę czuć emocje, kiedy zbliżamy się np. do Masta Kink, a za plecami czai się wirtualny Jack Brabham i próbuje nas wyprzedzić! I ta świadomość, że jeden minimalny błąd może zakończyć wyścig... no fajnie jest! Jednocześnie strasznie i fajnie... dziwna gra.Innymi słowy: ekstremalnie trudna, stara gra o samochodach, w której jest możliwość jeżdżenia BRM z silnikiem H16 - to jest jednak temat na Autobezsens!

Motofilm

Znajdź idealną linię na torze z Porsche 911 R [wideo]

Porsche bardzo aktywnie promuje swój nowy model 911 R. Ostatnio Niemcy opublikowali w sieci filmik z lekcją udzielaną przez profesjonalnego kierowcę Patrick’a Long’a, który tłumaczy, jak znaleźć idealną linię przejazdu na torze wyścigowym. Przypomnijmy, że nowe 911 R chowa w sobie sześciocylindrowy silnik 4,0-litrowy o mocy 500 KM i 460 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Volkswagen Golf VII Alltrack 2.0 TDI 4MOTION 184 KM DSG - zdjęcia

Autokult

Volkswagen Golf VII Alltrack 2.0 TDI 4MOTION 184 KM DSG - zdjęcia

Motofilm

10.649 Renault Zoe wzywanych do serwisu

Renault ma problem ze swoim samochodem elektrycznym. Francuski producent wzywa do serwisu 10,649 właścicieli modelu Zoe produkowanych od 2012 roku. Problem dotyczy ryzyka przetarcia elastycznego przewodu hamulcowego o krawędź osłony nadkola. Może to spowodować mniejszą skuteczność hamulców i w rezultacie doprowadzić do groźnego incydentu. >>>Zobacz nasz test Renault Zoe. Renault informuje, że do tej pory nie odnotowano jednak żadnego zgłoszenia o wypadku, który byłby spowodowany przez ten błąd. Na polskim rynku sprzedano siedem wadliwych egzemplarzy o numerach VIN: – VF1AGVYA049868997 – VF1AGVYA050484760 – VF1AGVYA050785611 – VF1AGVYA050785621 – VF1AGVYA050785627 – VF1AGVYA050785628 – VF1AGVYA149869000 Źródło: Renault

Volkswagen Golf VII Alltrack 2.0 TDI 4MOTION 184 KM DSG - test, opinia, spalanie, cena

Autokult

Volkswagen Golf VII Alltrack 2.0 TDI 4MOTION 184 KM DSG - test, opinia, spalanie, cena

Motofilm

Kiedy zadebiutuje nowy Ford Fiesta?

Nowy Ford Fiesta zadebiutuje prawdopodobnie w pierwszej połowie 2017 roku. Samochód będzie nieco dłuższy i szerszy od obecnej Fiesty, dzięki czemu znacznie poprawiona zostanie przestronność kabiny. Oczekujemy także materiałów lepszej jakości, najnowszego systemu multimedialnego SYNC 3, systemu nawigacji satelitarnej oraz wiele systemów udogadniających prowadzenie auta, w tym system informowania o pojazdach w martwym punkcie czy system rozpoznawania znaków drogowych. Nowa Fiesta powstanie na platformie Global B i otrzyma nową generację silników EcoBoost. Nie wyklucza się także debiutu luksusowej edycji Vignale. Źródło: Autoexpress.co.uk

Motofilm

Jak powstaje silnik najnowszego Nissana GT-R?

Nie ulega wątpliwości, że inżynierowie tak ekstremalnego samochodu, jakim jest nowy Nissan GT-R, mają niełatwy orzech do zgryzienia. Wszakże wyprodukowane 3,8 l silnika sześciocylindrowego o mocy 565 KM i 633 Nm maksymalnego momentu obrotowego wymaga precyzji dosłownie w każdym calu. Jak wygląda produkcja wspomnianej jednostki napędowej, zobaczycie na załączonym materiale wideo.

Motofilm

Tak się bawią pracownicy myjni samochodowych [wideo]

Jeśli do tej pory uważałeś, że chłopaki, którzy całe dnie myją samochody, mają ciężkie i monotonne zajęcie, po obejrzeniu załączonego materiału wideo z pewnością zmienisz zdanie…

Hennessey Ford Mustang HPE750 (2016)

Autokult

Hennessey Ford Mustang HPE750 (2016)

Polityka flotowa: serwisowanie aut, prawo jazdy, odkup samochodu

Autokult

Polityka flotowa: serwisowanie aut, prawo jazdy, odkup samochodu

Motofilm

Shelby Mustang GT-H: edycja specjalna dla wypożyczalni

Ford postanowił uczcić 50 rocznicę rozpoczęcia współpracy z siecią wypożyczalni samochodów Hertz. Już pół wieku powstają specjalne edycje Mustangów przeznaczone tylko i wyłącznie do zasilania floty tej właśnie wypożyczalni. Hertz oferuje Mustangi klientom, którzy oczekują obsługi na nieco wyższym poziomie niż standardowy. Tym razem wyprodukowanych zostanie 140 egzemplarzy Shelby GT-H, będą one dostępne do wypożyczenia na wybranych lotniskach na terenie Stanów Zjednoczonych. Od standardowej odmiany Mustanga wyróżnia je między innymi pakiet Ford Performance Handling Pack, chromowane końcówki głośniejszego układu wydechowego, dokładka przedniego zderzaka i spoiler z włókna węglowego, oraz oczywiście rozpoznawalne złote oklejenie nadwozia. Pod maską znajdziemy oczywiście 5-litrowy silnik V8, który zapewni kierowcy i pasażerom odpowiednie doznania akustyczne. Jeśli więc wybieracie się za ocean i rozglądacie się za ciekawym autem z wypożyczalni – śmiało zapoznajcie się z ofertą firmy Hertz. [See image gallery at motofilm.pl]