Towarzystwo ubezpieczeniowe unika wypłaty odszkodowania – co dalej?

Autokult

Towarzystwo ubezpieczeniowe unika wypłaty odszkodowania – co dalej?

Kolejne BMW M2 trafiło w ręce tunera

Autokult

Kolejne BMW M2 trafiło w ręce tunera

Mercedes-Maybach S650 Cabriolet w oficjalnej zapowiedzi

Autokult

Mercedes-Maybach S650 Cabriolet w oficjalnej zapowiedzi

Mercedes-Maybach sukcesywnie poszerza swoją luksusową gamę. Już niebawem, bo 16 listopada, tuż przed startem salonu w Los Angeles poznamy model S650 Cabriolet, który będzie pełnił rolę najbardziej ekskluzywnego Mercedesa bez dachu.Czytaj więcej w Autokult.pl

Nowy członek rodziny, młodszy i mniejszy brat Talismana, czyli test Renault Megane Grand Coupe 1.2 130KM

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Nowy członek rodziny, młodszy i mniejszy brat Talismana, czyli test Renault Megane Grand Coupe 1.2 130KM

Nowa wersja nadwoziowa Meganki nosi nazwę Grand Coupe co oznacza w tym przypadku nic innego jak po prostu sedan. Jest to uzupełnienie gamy, coś pomiędzy hatchbackiem a kombi. Renault Megane Grand Coupe będzie, jest produkowany w Bursie, w Turcji – tak samo zresztą jak Clio.Przód oraz wnętrze o którym będzie nieco niżej jest bliźniacze z pozostałych nowych modeli Renault. Przednie lampy coś ala spadające łzy czy też wąsy doskonale się prezentują, a ich nietypowy wzór sprawia, że z daleka jesteśmy w stanie od razu rozpoznać z jakim autem na drodze mamy do czynienia, zwłaszcza w nocy. Patrząc na auto z boku od razu dostrzegamy, że coś z coupe także posiada. Jest to dość mocno opadająca tylna linia dachu. Nie jest to jakoś bardzo gwałtowne załamanie, ale dzięki temu miejsca w środku jest nieco więcej. Nowe Renault mają to do siebie, że im ciemniejszy kolor tym fajniejszy – tak też jest i tym razem. Spora ilość chromu tu i tam sprawia, że wóz najlepiej prezentuje się w ciemnych barwach. Tylne szyby oraz szyberdach nieco przyciemniony. Poza kolorem na drugim planie są oczywiście 18” felgi o dość ciekawym, także ciemny wzornictwie.Tyłek równie ciekawy co pozostałe strony Megane Grand Coupe. Charakterystyczny, kolejny element marki Renault to spotykające się niemalże na środku tylne lampy, które rozdziela jedynie logotyp marki z kamerą cofania w środku. Dość duży jest jak na tego typu auto rozstaw osi, który wynosi dokładnie 2,71m i sprawia, że auto wygląda jak długa limuzyna, a przecież to ,,zwykła”, ale nowa Meganka.Renault jest jedną z nielicznych marek, którym nowy wygląd pojazdów z pewnością wyszedł na bardzo duży plus. Auto ze zdjęć o wymiarach 463,2m długości x 181,4m szerokości (205,8m gdy lusterka są rozłożone) oraz 144,3m wysokości dość mocno rzuca się na ulicy w oczy.Do  bagażnika możemy dostać się za pomocą trzech sposobów. Pierwszy to przycisk przy kierownicy, drugi to guzik na pilocie, a trzeci dość wygodny, gdy mamy ręce pełne siatek z zakupami to gest jakim jest machnięcie nogą pod tylnym zderzakiem. Gest, który u niektórych producentów nie jest do końca supersprawny – tu w Renault działał bez problemu, także nogi od machania mnie nie bolały.Po  otwarciu tylnej klapy dostrzegamy sporą ilość wolnego miejsca przy płaskiej podłodze. Pojemność tego kufra to 508 litrów (550L gdy zamiast koła zapasowego, które na szczęście umiejscowione jest pod podłogą a nie pod podwoziem znajduje się zestaw naprawczy). Jeżeli ktoś wciąż by czuł niedosyt to oczywiście można złożyć oparcie tylnej kanapy i powiększyć przestrzeń załadunkową do 987litrów, a towar zapakowany do środka może mieć nawet 1,9m długości, a my i tak bez problemu zamkniemy ten kufer.Z tyłu miejsca pod dostatkiem jeżeli mamy do 180cm wzrostu. O ile przy kolanach czy na boki miejsca nie brakowało o tyle nad głową parę cm do komfortowej pozycji zabrakło, ale takie uroki nieco mocniej ściętego dachu. Źródło światła, podłokietnik z uchwytami na napoje, miękka i miła w dotyku tapicerka oraz średniej wielkości z naciskiem na większy tunel środkowy – to wszystko znajdziemy zaglądając do tyłu.Z przodu pełen luz choć fotele ciut wyprofilowane dzięki czemu zakręty łykałem bezstresowo. Fotel kierowcy wyposażony poza podgrzewaniem także w funkcję masażu. Jeśli chodzi o pozycję za kierownicą to dość niska, a co za tym idzie dobrze czujemy auto poprzez nisko osadzony środek ciężkości.Kokpit bardzo nowoczesny, rzekłbym nawet klasyczny już jak na Renault. Sporo bajerów dostępnych pod przyciskami i jeszcze więcej poukrywanych w dużym środkowym wyświetlaczu. Krótko pisząc nowoczesny minimalizm. Cała deska rozdzielcza w szarej tonacji, więc wybrałem moje ulubione podświetlenie - kolor niebieski, który pasował do całej tapicerki oraz nielicznych chromowanych wstawek i nakładek.Kierownica to mój ulubiony kształt – literka D, czyli wieniec nieco zakrzywiony u dołu – najważniejsze, że trzyma się ją pewnie a to zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Na kierownicy kilka przycisków, tylko tych najważniejszych. Tuż za kierownicą, przy dźwigni od kierunkowskazów dźwignia z przyciskami od systemu audio, a ten z kolei grał całkiem dobrze. W Megane Grand Coupe nie znajdziemy klasycznych zegarów jak zresztą w każdej innej nowej Renówce. Jest natomiast wyświetlacz TFT, na którym możemy widzieć albo prędkościomierz albo obrotomierz – generalnie 4 style do wyboru choć ten z prędkościomierzem, styl czwarty ze zdjęcia powyżej to mój ulubiony.Tuż nad wyświetlaczem TFT czyli powiedzmy nowoczesnymi zegarami znajduje się przezierny, wysuwany wyświetlacz head-up, który pokazuje nam takie funkcje jak aktualną prędkość, maksymalną dozwoloną prędkość, ostrzega nas, gdy zjedziemy na linie boczne na drodze bez użycia kierunkowskazu oraz pokazuje aktualną odległość od poprzedzającego nas auta w sekundach. O ile w dzień to się średnio przydaje, chyba, że w ten pochmurny o tyle nasze oczy docenią ten gadżet podczas nocnych, zwłaszcza długich podróży.Przy skrzyni biegów poza skrytkami, podłokietnikiem i roletą znajduje się jeszcze kilka przycisków. Sterowanie tempomatem, elektroniczny hamulec ręczny czy przycisk Multisense pozwalający wybierać spośród kilku rodzajów pracy całego auta. Możemy wybierać pomiędzy trybem Eco, Sport, Neutral, Comfort czy też ustawić spersonalizowany pod nas tryb Perso – każdy z tych trybów ma wpływ na działanie układu wspomagania kierownicy, reakcję na pedału gazu, dźwięku silnika, reakcję zmiany biegów czy choćby kolor podświetlenia wnętrza.W Megane Grand Coupe nie brak też takich udogodnień jak kamera cofania - obraz świetnej jakości niezależnie od pory dnia i nocy co zresztą widać na załączonych wyżej fotografiach.Jeżeli czekamy na coś lub kogoś w aucie można... pograć we wciągające i pożerające czas gry jak choćby sudoku czy wisielca w wersji motoryzacyjnej;) Kolejny udogodnieniem jest cennik paliw na pobliskich stacjach, więc jeżeli ktoś ciągle szuka gdzie jest najtaniej w danej chwili to ma troszkę łatwiej.Pod maską. Megane Grand Coupe możemy wybrać albo z silnikiem benzynowym 1.6 115KM, 1.2 130KM lub silnikiem diesla 90, 110 lub 130KM. Automatyczna skrzynia biegów EDC dostępna jest tylko z silnikiem benzynowym 130KM oraz dieslem 110KM. Sercem mojej testówki był silnik mocniejszy silnik benzynowy, który w połączeniu z automatyczną 7-biegową skrzynią dawał sobie dzielnie radę zarówno przy sprincie spod świateł jak i podczas wyprzedzania w trasie. 4cylindry, 16 zaworów i 1315kg setkę widziało w niecałe 11 sekund (dokładnie 10,9s) choć miałem wrażenie jakby to było znacznie szybciej. Pojemność baku 49,7L jest wystarczająca biorąc pod uwagę, że silnik benzynowy nie jest specjalnie paliwożerny i średnie spalanie oscylowało w okolicach 6.5L/100km. Podsumowanie. ,,Te nowe renówki są dość fajne. Nie czuć w nich dołków i nie męczą w trasie” – słowa Żony po przejechaniu pierwszych 200km. Szczerze się pod tym także podpisuje. Zawieszenie dość dobrze wybierało wszelakie nierówności, których to jak wiemy na naszych drogach nie brakuje. Tryb comfort to po prostu pełen komfort. Wygodne fotele, dobrze wyciszona kabina, wygodna pozycja za kierownicą, świetny wygląd zewnętrzny i wewnętrzny – czego chcieć więcej. Nowe Renault Megane Grand Coupe to całkiem udane auto i ciężko jest się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Nawet do ceny za specjalnie się nie da, bo ta wydaje się dość atrakcyjna. Bazowa cena to 61900, czyli ledwie 2000zł więcej od wersji hatchback, ale wyhaczyłem tuż przed publikacją tego artykułu na oficjalnej stronie Renault, że jest jakaś promocja i najtańszy Megane Grand Coupe kosztuje 59 900 czyli dokładnie tyle samo co wersja hatchback. Oficjalnie w salonach parkuje w grudniu, ale ponoć już teraz można składać zamówienia.+ duża ilość miejsca z tyłu pod warunkiem, że macie do 180cm (powyżej trzeba się nieco zsunąć, ale i tak jest wygodnie) + dobre wyciszenie kabiny + cena + zawieszenie + wykończenie wnętrza + pozycja za kierownicą - jak w każdym nowym Renault niektórym może przeszkadzać zbyt wiele funkcji dostępnych w ekranie zamiast pod przyciskiem, czyli gadżety trzeba lubić albo się do nich szybko przyzwyczaić - wysoki tunel środkowy, ale ten segment już tak ma Jeżeli Wasz budżet nie pozwala na Talismana, a chcecie mieć coś co go bardzo przypomina to Megane Grand Coupe jest z pewnością propozycją dla Was.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Dinozaur, prawdziwe auto terenowe, które zabierze Cię wszędzie, czyli test Mitsubishi Pajero Adventure 3.2 DI-D AT

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Dinozaur, prawdziwe auto terenowe, które zabierze Cię wszędzie, czyli test Mitsubishi Pajero Adventure 3.2 DI-D AT

Prawdziwe ponieważ auto tego typu są wymierającymi dinozaurami, które zżerane są przez ich mniejsze odmiany typu suv, a ostatnio coraz częściej crossover czy choćby uterenowione kombi.Testowe Pajero to nie jakaś tam wersja klasyczna, ale powiedzmy specjalna, mega uterenowiona, cholernie rzucająca się w oczy i dająca wszystkim jasno do zrozumienia, że nie jest to auto tylko do miejskiej dżungli czy na szutrowe drogi, ale prawdziwy wóz przeprawowy mogący wjechać wszędzie tam, gdzie wszystkie pozostałe niby ,,terenówki” już dawno wywieszają białą flagę.Pierwsze co się rzuca w oczy to jak zawsze kolor – tu akurat folia o ciekawym ubarwieniu na wzór Safari. Auto rzuca się bardzo na ulicy w oczy i dla wszystkich ten wóz wygląda jakby właśnie wrócił z jakiejś wyprawy czy bardziej przeprawy.18” felgi nie rzucają się tak w oczy jak bagażnik dachowy na którym może znajdować się ekstra koło zapasowe. Zazwyczaj tak wyglądające auta można podziwiać tylko w telewizorze.Przy bagażniku dachowym, tuż nad przednią szybą i głową kierowcy znajdują się lampy dalekosiężne firmy Lazer, które wierzcie lub nie, ale świecą naprawdę mocno. Także przy przedniej szybie mamy zamontowany Snorkel Safari. Głębokość brodzenia testowanego Pajero to 74cm.Pierwszy obrazek to światła ,,krótkie”, potem ,,długie” i na końcu światła z dachu. W rzeczywistości jest jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Lampy z dachu zaświecone nawet w samo południe potrafią konkretnie oślepić.W przednim zderzaku jest powiedzmy dyskretnie schowana, zamontowana wyciągarka superwinch – wiadomo, lepiej, żeby nie była nigdy potrzebna, ale umówmy się – jeżdżąc takim wozem zapuszczamy się zawsze coraz dalej i coraz dalej aż w końcu szukamy drzewa pośród jakiegoś bagna by się wydostać… i jechać jeszcze dalej.Stara buda Pajero wciąż może się podobać. Spore wymiary (490cm długości x 184,5cm szerokości x 190cm wysokości (bez bagażnika)),a do tego kanciate kształty sprawiają, że w środku znajdziemy sporą ilość miejsca zarówno dla pasażerów jak i ich bagaży.Bagażnik to kufer, wielka szafa o pojemności 663litrów. Jeżeli złożymy dwa tylne rzędy to otrzymujemy płaską podłogę i 1790 litrów.Testowany wóz to auto 7 osobowe, ale umówmy się – standardowo te dwie osoby w ostatnim przedziale będą musiały być niepełnoletnie czyt. niewielkich rozmiarów, bo w przeciwnym razie mogą zacząć grymasić na dłuższych trasach. Trzeci rząd nie jest pozbawiony jednak takich wygód jak źródła światła, ładowarka 12V czy nawiewy umiejscowione w dachu.Środkowy rząd - tutaj nawet bardzo duże osoby, nawet trzy nie będą nigdy grymasić. Nawiewy w dachu, regulacja temperatury i siły nawiewu przy środkowych niewysokim tunelu oraz podłokietnik w razie podróży w dwójkę na tej kanapie jest wyraźną oznaką, że jest tu bardzo wygodnie. Na duży plus zasługuje także możliwość położenia oparcia tylnej kanapy tak, że w trasie spokojnie pasażerowie mogą wręcz odpoczywać, a nie tylko siedzieć.Przód to już wiadomo – multum wolnej przestrzeni i wrażeń podczas jazdy. Fotele nie są kubełkowe, ale w zakręty pewnie się wchodziło i nie bałem się, że spadnę czy tam ześlizgnę się na miejsce obok.Kokpit. Cała deska rozdzielcza ma swój klimat – ostro terenowy choć plastiki nie są wszędzie twarde jak kamienie które pokonujemy w terenie. Gdyby to był tylko zwykły suv czy inny crossover to pewnie zamiast tego fajnego klimatu byłaby tu spora ilość fajerwerków gotowych do odpalenia, czyli kokpit kapiący elektroniką rodem ze statku kosmicznego.Mimo wszystko na pokładzie jest wiele dodatków, takich niezbędnych, które się przydają jak uchwyty na napoje, wyjście usb, podgrzewane fotele czy elektrycznie sterowane, składane lusterka z lampkami oświetlającymi próg. Duży plus za system audio – granie na wysokim poziomie. Na liście akcesorii znalazła się także kamera cofania, która umożliwia precyzyjne manewry na ciasnym osiedlowym parkingu.Jeśli chodzi o pozycję za kierownicą to siedzi się dość wysoko co przydaje się zwłaszcza w korku. Widzimy więcej, na wszystkich patrzymy z góry co daje nam więcej czasu na reakcję i rozplanowanie optymalnej trasy.Silnik. Testowy egzemplarz posiadał niewyżyłowany duży silnik diesla o pojemności 3.2 mający 200KM i 441Nm. Zamontowana także 5-biegowa automatyczna skrzynia potrafiła rozpędzić ten pojazd ważący 2350kg do setki w zaledwie 11 sekund – przy takiej masie – wynik więcej niż przyzwoity. Pojemność baku 88 litrów i średnie spalanie na poziomie 12 litrów podczas nieoszczędzania auta pozwala na spory zasięg, nawet w terenie.Układ napędowy to 4x4 super select II, który posiada kilka trybów: - tryb 2H przeznaczony do zwykłej nazwijmy to asfaltowej, mało terenowej jazdy, gdzie pojazd napędza tylko i wyłącznie jedna, tylna oś, - tryb 4H to centralny mechanizm różnicowy. Tryb ten można wykorzystywać na każdej nawierzchni. Auto napędza dwie osie, ale bardziej pcha je ta tylna, - tryb 4HLC to blokada centralnego dyferencjału, czyli moment obrotowy rozdzielany tak, że obie osie napędzają auto z taką samą siłą, - tryb 4LLC – to opcja dzięki której sprzęga się oprócz blokady także skrzynia redukcyjna i asystent zjazdu. Można także zablokować tylny most i aby to zrobić wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk, może bardziej przełącznik na desce rozdzielczej. W przypadku zmiany trybów musimy pamiętać o tym by je zmieniać wcześniej niż później. W momencie kiedy wybierzemy już odpowiedni tryb jazdy dla nas to zanim on zaskoczy na dobre, musimy krótszą chwilę poczekać.Prześwit w Pajero Adventure wynosi odpowiednio 26cm z przodu oraz 30cm z tyłu.Tak samo jak w matematyce tak i w przypadku wozów terenowych ważne są kąty, a te w Pajero odpowiednio wynoszą: - kąt natarcia – 34,5 stopnia - kąt zejścia – 24,5 stopnia - kąt rampowy – 22,2 stopnia - kąt przechyłu bocznego - 45 stopni. Podsumowanie, czyli wrażenia z jazdy. Mitsubishi Pajero w wersji Adventure to świetne auto zwłaszcza terenowe – jedno z nielicznych, które mocno wciąga w teren i cholernie od niego uzależnia dając przy tym niesamowitą frajdę.Jeżeli kiedykolwiek chciałeś gdzieś wjechać samochodem na jakąś trudną górę czy inne wzniesienie by podziwiać piękne widoki to wóz Pajero bez zawahania i problemu Cię tam zabierze.Za nieco ponad 250 tysięcy (finalna cena auta z dodatkami i przeróbkami) otrzymujemy pojazd rodem ze zdjęć posiadający duży, niewyżyłowany silnik z dobrymi osiągami jak na taką masę pojazdu i rozsądnym zużyciem paliwa. Ku zaskoczeniu zarówno w trasie jak i w mieście Pajero spisuje się znakomicie czyt. komfortowo i to nie tylko dzięki bogatemu jak na auto terenowe wyposażeniu.+ wygodne fotele + świetne zawieszenie doskonale wybierające nierówności nawet w ciężkim terenie + spora ilość wolnej przestrzeni (5 osób nigdy nie będzie narzekać, a jadąc w 7 tylko na samym końcu mogą grymasić w dłuższych trasach jeżeli będą pełnoletnie tj. duże) + sprawdza się w każdych warunkach + dynamika, zwłaszcza do 100km/h (powyżej robi się bardzo głośno i auto już nie nabiera tak prędkości jak od przysłowiowego zera) + wentylacja oraz ogrzewanie - kabina pomimo sporych rozmiarów dość szybko się nagrzewa - hałas, chociaż auta terenowe tak mają, że są głośniejsze od pozostałych. Liczne przeróbki, duży silnik, inne niż zwykłe asfaltowe opony robią swoje. Komuś to może przeszkadzać dlatego daje to w minusach, ale chyba powinienem zmienić ten hałas na plus bo to przecież klimat aut terenowych - cena - tutaj także jest to dwuznaczne. Z jednej strony dobre auto, a z drugiej strony choćby było tanio to i tak każdy będzie mówił, że dużo za dużo. Mitsubishi Pajero Adventure bardzo przypadło mi do gustu i jest to pojazd, który zaparkowałbym na swoim wymarzonym parkingu, może nie przy samym wejściu, ale nieco dalej, by po pracy, zwłaszcza na weekendzie pojechać ostro w teren, wyszaleć się i naładować akumulatory na następny, nawet długi tydzień.  AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Producenci apelują do Donalda Trumpa o nie zaostrzanie norm emisji spalin

Autokult

Producenci apelują do Donalda Trumpa o nie zaostrzanie norm emisji spalin

Mercedes Vito trafił w ręce specjalistów z Carlex Design

Autokult

Mercedes Vito trafił w ręce specjalistów z Carlex Design

ELSA - Nissan i Renault dają drugie życie bateriom samochodowym

Autokult

ELSA - Nissan i Renault dają drugie życie bateriom samochodowym

Autokult

Najlepszy samochód terenowy świata pochodzi z Polski!

Jego nazwa to Funter 4x4x4, ma opatentowane, innowacyjne zawieszenie, waży 7 ton i jak twierdzi jego konstruktor – to najlepszy terenowy samochód na świecie, który swoimi zdolnościami przerasta wszystkie dotychczas zaprojektowane pojazdy typu Hummer czy Unimog.Czytaj więcej w Autokult.pl

Co i dlaczego psuje się w silnikach Diesla?

Autokult

Co i dlaczego psuje się w silnikach Diesla?

Tesla wybuduje w Europie gigantyczną fabrykę

Autokult

Tesla wybuduje w Europie gigantyczną fabrykę

Tesla rozwija się w imponującym tempie. Aby sprostać rosnącemu popytowi i kontynuować rozwój, amerykańska firma będzie niebawem potrzebować kolejnej fabryki. Wiemy już, że zakład powstanie w Europie.Czytaj więcej w Autokult.pl

Volkswagen Golf VII FL (2017) - bardziej cyfrowy i oszczędniejszy

Autokult

Volkswagen Golf VII FL (2017) - bardziej cyfrowy i oszczędniejszy

Po liftingu Audi A3, Škody Octavii i Seata Leona ostatni w kolejce ustawił się Volkswagen Golf. Największe zmiany dotyczą nie tyle wyglądu samochodu co techniki. W Golfie debiutuje zupełnie nowy silnik 1.5 TSI.Czytaj więcej w Autokult.pl

Porsche Panamera debiutuje z nowym V6 i wersją wyposażenioną Executive

Autokult

Porsche Panamera debiutuje z nowym V6 i wersją wyposażenioną Executive

Porsche Panamera debiutuje z nowym V6 i wersją wyposażeniową Executive

Autokult

Porsche Panamera debiutuje z nowym V6 i wersją wyposażeniową Executive

Autokult

CEPiK 2.0 zadebiutuje dopiero w 2018 roku

Pod koniec września tego roku informowaliśmy was o przesunięciu wprowadzenia w życie bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców 2.0, która zaliczyła już dwa poważne opóźnienia. Wiemy kiedy planuje się jej start.Czytaj więcej w Autokult.pl

Najlepsze i najtańsze ubezpieczenie OC i AC

Autokult

Najlepsze i najtańsze ubezpieczenie OC i AC

Zbiór Dziwnych Fur część 14 - nie na wszystkich cylindrach

AUTOBEZSENS

Zbiór Dziwnych Fur część 14 - nie na wszystkich cylindrach

Ostatnio na blogu było o Cadillacu 8-6-4. Czyli silniku z odłączaniem cylindrów. Dziś kontynuacja tamtego wpisu w postaci kolejnej części Zbioru Dziwnych Fur. Oto krótki przegląd innych rozwiązań o tych samych założeniach co nieudany projekt GM:1. Sturtevant 38/45hpPierwszym samochodem, w którym zastosowano system odłączania cylindrów był Sturtevant 38/45hp. Pochodził on z... 1905 roku! Miał zamontowane rozwiązanie, pozwalające wyłączyć z użycia trzy z sześciu cylindrów. I niestety właściwie tylko tyle o nim wiadomo. Nie zachowały się też żadne zdjęcia. W ogóle sama marka Sturtevant jest dość mocno zapomniana. Może w przyszłości, jeśli uda mi się znaleźć o niej więcej materiałów, będzie jakiś wpis na jej temat.2. Enger V12No tutaj z informacjami jest zdecydowanie lepiej. Drugim pojazdem o jakim wiadomo, że miał odłączanie cylindrów, był amerykański Enger Six-Twelve (według niektórych źródeł nazywanym Enger Twin Unit Twelve). Zbudowano go w 1917 roku. Oczywiście nazwa już sugerowała obecność takiego rozwiązania. Auto miało dwunastocylindrowy silnik, a w razie potrzeby można było używać tylko sześciu z nich.System był uruchamiany poprzez dźwignię przy kolumnie kierowniczej. Sprawiała ona, ze zawory wydechowe jednego rzędu cylindrów zatrzymywały się w pozycji otwartej, a do tego blokowany był dopływ paliwa do tej części silnika. Tym sposobem z V12 robiło się R6 (w dużym uproszczeniu mówiąc).Silnik miał pojemność trzech litrów i osiągał maksymalną moc 55 KM. Niestety, nie udało się zawojować rynku - marka Enger zakończyła działalność w 1917 roku.3. Alfa Romeo Alfetta CEMNo i teraz przewijamy do roku 1981-go. Tego samego, w którym Cadillac eksperymentował z 8-6-4. Po drugiej stronie oceanu, wyzwanie zbudowania silnika z odłączanymi cylindrami podjęli Włosi. Na salonie samochodowym we Frankfurcie pokazali oni model Alfetta CEM. CEM to skrót od Controllo Elettronico del Motore, czyli Elektroniczne Sterowanie Silnikiem. Jak nietrudno zgadnąć, auto miało elektroniczny wtrysk paliwa. I to wielopunktowy! W tamtych czasach było to dużą nowością. Dwulitrowy silnik (1962 ccm) osiągał 130 KM przy 5400 obr/min i 181 Nm przy 4000 obr/min. Miał też system odłączający dwa z czterech cylindrów. ECU decydowało o tym, kiedy ma być uruchomiony, na podstawie danych z czujników obrotów wału, położenia pedału gazu, temperatury, itp. System nie załaczał się na zimnym silniku. Co ciekawe, nie były odłączane zawsze te same cylindry. Po prostu cały czas pracowały któreś dwa, a dwa pozostałe nie. Miało to zapewnić równomierne zużycie i rozkład ciepła. Albo włoska elektronika tak działała, że sami inżynierowie nie wiedzieli kiedy co odłączy... No ale oficjalnie to pierwsze.Oprócz tego, elektronika umożliwiła stworzenie systemu autodiagnostyki i...[dramatyczna pauza]... elektronicznego licznika przebiegu! W tamtych czasach kolejna nowość.Dziesięć egzemplarzy Alfetty z tym silnikiem udostępniono do testów mediolańskim taksówkarzom. Test trwał dla każdego auta 40 000 km (czyli około 2 000 godzin pracy silnika). Osiem aut jeździło w trybie jeden miesiąc jazdy z systemem odłączania cylindrów, kolejny bez niego i tak w kółko. Dwa miały system uruchomiony cały czas. Odnotowano, że podczas takiego użytkowania Alfetta CEM z odłączaniem cylindrów zużywała o 12% mniej paliwa względem auta z wyłączonym tym systemem. I o 24% mniej od Alfetty z gaźnikowym wariantem tego silnika.Dwa auta jeżdżące cały czas z załączonym systemem zostały po teście rozmontowane. Stwierdzono nieznaczne luzy na śrubach mocujących skrzynie biegów oraz osady w komorach spalania. Osady podobno były w "akceptowalnych granicach". Czyli znając włoskie podejście do budowy aut w latach 80-tych, było to coś w stylu: "Jeździ? Jeździ! Czyli akceptowalnie! Idziemy na kawę!".Jako, że testy wypadły pozytywnie, w 1983 roku zbudowano 991 egzemplarzy Alfetty CEM przeznaczonych do sprzedaży. Mimo to, projekt nie był dalej rozwijany i nie powstało już więcej aut Alfa Romeo wyposażonych w tą technologię. Mimo wszystko, Włosi musieli być całkiem pewni systemu CEM - oferowali na niego 4-letnia gwarancję.Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować Szczepanowi z automobilownia.pl za tłumaczenie włoskiego artykułu o Alfie Romeo Alfetta CEM, co ogromnie pomogło przy stworzeniu tego wpisu! 4. Mitsubishi MDByło już USA, była Europa, czas więc na Japonię. Z tamtej strony świata systemem odłączania cylindrów zajęło się Mitsubishi. Swoje rozwiązanie nazwali MD od Modulated Displacement (Modulowana Pojemność). Zastosowano je w czterocylindrowym silniku 1.4 (1410 ccm) o oznaczeniu 4G12 (znanym też jako G11B)Silnik wprowadzono do oferty w 1982 roku. Reklamując je jako pierwsze takie rozwiązanie na rynku. Szefowie Mitsubishi uznali, że Cadillac popsuł sprawę, wiec się nie liczy. A o markach Sturtevant i Enger pewno nie słyszeli. Zaś Alfetta CEM była jeszcze w fazie testów, więc też się nie liczyła według nich.W systemie Mitsubishi, jak przystało na japońskiego producenta, odłączaniem cylindra zarządzał elektroniczny sterownik. W razie wykrycia pracy pod niskim obciążeniem, pracowały tylko dwa środkowe cylindry.Niestety, nawet mimo prób wprowadzenia MD do silników V6, klienci nie byli zachwyceni tą technologią (w sumie nie wiadomo dlaczego) i wycofano ją z oferty.W 1993-cim zrobiono jednak drugie podejście do tematu. Rok po wprowadzeniu do oferty systemu zmiennych faz rozrządu MIVEC, w ofercie Mitsubishi pojawił się silnik 4G92 MIVEC-MD. Miał pojemność 1597 ccm. W odróżnieniu od dotychczasowych prób, nie był to jednak silnik nastawiony przede wszystkim na ekonomiczną jazdę. Jego moc maksymalna wynosiła bowiem 175 KM! Do tego system MD mocno poprawiono by przełączanie między trybem dwu- i czterocylindrowym było jak najpłynniejsze. Oprócz wersji MD oferowano też "zwykłe" 4G92 o identycznych osiągach. I na tą częściej decydowali się klienci. Wyszło bowiem, że w takim silniku odłączanie cylindrów prawie nic nie daje jeśli chodzi o zmniejszenie zużycia paliwa. W 1996 roku Mitsubishi znów zrezygnowało z MD.PodsumowanieJak widać systemy odłączania cylindrów nie są niczym nowym. W swej najprostszej postaci istniały już ponad 100 lat temu. Powyżej przedstawiłem kilka z nich. Z resztą, z tematem eksperymentowali nie tylko producenci aut, ale też niezależne firmy. A także rozmaici domorośli mechanicy. Osobiście słyszałem o przypadku użytkownika Hondy Concerto, który przed wyruszeniem w dłuższą trasę odłączał jeden wtryskiwacz "by auto mniej paliło". O ile wiem, żadnego blokowania zaworów wydechowych w pozycji otwartej ów osobnik nie przewidział, no ale system był przynajmniej nieskomplikowany. A czy sensowny? No to już inna sprawa.

Polak za kółkiem, czyli jak wypadamy w statystykach

Autokult

Polak za kółkiem, czyli jak wypadamy w statystykach

Zapowiedź Opla Insignii Grand Sport

Autokult

Zapowiedź Opla Insignii Grand Sport

PREMIUMMOTO

Nowe Porsche Panamera – wrażenia z pierwszych jazd testowych

Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl Nowe Porsche Panamera – wrażenia z pierwszych jazd testowych Kiedy opisywałem wszystkie najważniejsze rzeczy, które powinniście wiedzieć o nowym Porsche Panamera (polecam zerknąć na rozgrzewkę), nie przypuszczałem, że tak szybko nadarzy się okazja, abym mógł sprawdzić je wszystkie w praktyce. A jednak! Wraz z dziennikarzami ze wschodniej i centralnej Europy wziąłem udział w pierwszych jazdach testowych nową Panamerą, które zostały zorganizowane na Mazurach (i Warszawie). Ot, taki miły polski akcent w rozpoczynającej się właśnie (błyskotliwej) karierze II generacji tego ważnego dla Porsche modelu. Spieszę, aby podzielić się z Wami wrażeniami. Nowe Porsche Panamera – wrażenia z pierwszych jazd testowych czytaj na Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl

BMW Serii 7 E38 [1994-2001] – poradnik kupującego

Autokult

BMW Serii 7 E38 [1994-2001] – poradnik kupującego

Już niebawem wszystkie Ferrari mogą być hybrydami

Autokult

Już niebawem wszystkie Ferrari mogą być hybrydami

Jeszcze do niedawna Ferrari jawiło nam się jako strażnik klasycznej motoryzacji, z potężnymi silnikami V12 i klasycznym, benzynowym zasilaniem. Jednakże w ostatnich latach sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać, aby przerodzić się w niemałą rewolucję.Czytaj więcej w Autokult.pl

Škoda Kodiaq – polski cennik

Autokult

Škoda Kodiaq – polski cennik

Nowy Opel Zafira 2.0 CDTi AT - minivan nie musi być tylko rodzinny

Autokult

Nowy Opel Zafira 2.0 CDTi AT - minivan nie musi być tylko rodzinny

Audi S5 Cabriolet oficjalnie

AUDIBLOGPL

Audi S5 Cabriolet oficjalnie

Czytaj więcej »

Audi A5 Cabriolet oficjalnie

AUDIBLOGPL

Audi A5 Cabriolet oficjalnie

Czytaj więcej »

Znamy ceny odświeżonego Seata Leona

Autokult

Znamy ceny odświeżonego Seata Leona

Tesla rezygnuje z darmowego ładowania

Autokult

Tesla rezygnuje z darmowego ładowania

Szybkie, darmowe ładowarki Tesli rozsiane w 734 lokalizacjach na całym świecie przestaną być darmowe. Od 2017 roku właściciele Tesli będą musieli płacić za korzystanie z tych urządzeń.Czytaj więcej w Autokult.pl

SmartDriving z BP

Autokult

SmartDriving z BP

Wszystko co musi wiedzieć mądry kierowca.Czytaj więcej w Autokult.pl

29 nowości Opla zadebiutuje jeszcze przed końcem dekady

Autokult

29 nowości Opla zadebiutuje jeszcze przed końcem dekady