Nowe Audi A5 i S5 kontra stare - jak się zmieniło niemieckie coupé?

Autokult

Nowe Audi A5 i S5 kontra stare - jak się zmieniło niemieckie coupé?

Audi S5 oficjalnie

AUDIBLOGPL

Audi S5 oficjalnie

Czytaj więcej »

Audi A5 oficjalnie

AUDIBLOGPL

Audi A5 oficjalnie

Czytaj więcej »

Najgorsze silniki benzynowe, których nie polecamy w samochodach używanych

Autokult

Najgorsze silniki benzynowe, których nie polecamy w samochodach używanych

MOTODAY

Silnik Roku 2016. Nagroda ląduje u Ferrari

W tym roku jury międzynarodowego konkursu mocno zaskoczyło. Po raz pierwszy od wielu lat pierwsze miejsce nie zajął mały i ekonomiczny silnik. Właśnie poznaliśmy wyniki plebiscytu International Engine of the Year 2016, którego organizatorem jest międzynarodowy magazyn Engine Technology International. W jury konkursu zasiada 62 dziennikarzy z 31 krajów, dokonujący wyboru najlepszego silnika oraz wyróżnionych jednostek w poszczególnych kategoriach. W tym roku zwycięzcą w głównej kategorii i zarazem Najlepszym Silnikiem Roku 2016 został silnik od Ferrari 3.9 V8 biturbo (670 KM). Można go spotkać w takich modelach włoskiego producenta jak: Ferrari 488 GTB, 488 Spider i California T. Poniżej przedstawiamy pierwszą piątkę najlepszych silników tego roku: 1. Ferrari 3.9 V8 biturbo w 488 GTB (670 KM) – 331 punktów 2. BMW 1.5 R3 turbo w hybrydowym i8 (231 KM) – 278 punktów 3. Porsche 3.0 B6 turbo w 911 (370–420 KM) – 267 punktów 4. PSA 1.2 PureTech R3 turbo w samochodach PSA (110–130 KM) – 180 punktów 5. Ford 1.0 EcoBoost R3 turbo w samochodach Forda (100–140 KM) – 157 punktów Tegoroczna edycja konkursu przynosi zaskakujące wyniki. Po raz pierwszy od wielu lat wygrał mocny kilkulitrowy motor, który wcale nie jest najoszczędniejszy. Jury tym razem postawiło na moc i osiągi. Rok temu zwycięzcą był silnik 1.5-litra od BMW, a wcześniej, czyli od roku 2012 do 2014, główną nagrodę zgarniał Ford z jednolitrowym silnikiem Ecoboost. To jednak nie wszystko. Warto również zwrócić uwagę, że w żadnej z kategorii na czołowych miejscach nie znalazł się żaden silnik wysokoprężny. W konkursie na Najlepszy Silnik Roku występuje 12 kategorii: – kategoria główna – do pojemności 1-litra – pojemność od 1.0 do 1.4-litra – pojemność od 1.4 do 1.8-litra – pojemność od 1.8 do 2.0-litrów – pojemność od 2.0 do 2.5-litra – pojemność od 2.5 do 3.0-litrów – pojemność od 3.0 do 4.0-litrów – pojemność powyżej 4.0-litrów – silnik zielony – nowy silnik – najlepsze osiągi Post Silnik Roku 2016. Nagroda ląduje u Ferrari pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Tuning Porsche 911 Turbo S w stylu ninja

MOTODAY

Tuning Porsche 911 Turbo S w stylu ninja

Efektowne czerwone felgi przypominają w tej specjalnej wersji Porsche 911 Turbo S ostrza japońskiego wojownika. Amerykańska firma Forgiato przedstawiła nowy zestaw felg, które zaprezentowała na modelu producenta ze Stuttgartu. Porsche 911 Turbo S w wersji cabrio zostało stuningowane, a największą uwagę zwracają ogromne czerwone felgi – model Forgiato 2.0 Elicia-ECX. To nie pierwszy raz, kiedy wymieniona firma prezentuje tak imponujący dodatek. Jej produkty skutecznie potrafią zwrócić uwagę przechodniów. Felgi Forgiato 2.0 Elicia-ECX są mocno powykrzywiane, ale nadaje im to unikatowego charakteru. Tym bardziej pasują do 911 Turbo S, które ma na pokładzie 560 KM i do pierwszych 100 km/h rozpędza się w 3.2 sekundy. Forgiato produkuje felgi i akcesoria tuningowe przeznaczone dla samochodów różnych marek. Z reguły korzystają z nich posiadacze drogich aut sportowych oraz SUV-ów. Firma przygotowuje także pełny tuning optyczny, tworząc z aut prawdziwe arcydzieła. #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-006-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-005-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-004-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-003-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-002-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_5751a8589d51b .td-doubleSlider-2 .td-item6 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Porsche-911-Turbo-S-tuning-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } 1 of 6 Porsche 911 Turbo S tuning Porsche 911 Turbo S tuning Porsche 911 Turbo S tuning Porsche 911 Turbo S tuning Porsche 911 Turbo S tuning Porsche 911 Turbo S tuning Post Tuning Porsche 911 Turbo S w stylu ninja pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Nowe Audi A5 i S5 Coupe – ostrzejsze i bardziej w formie

MOTODAY

Nowe Audi A5 i S5 Coupe – ostrzejsze i bardziej w formie

Audi przedstawiło najnowsze wcielenie modelu A5 i S5. W ofercie dominować będą diesle. Po ośmiu latach od premiery pierwszego modelu A5, przeszedł czas na nową wersję. Koncern z Ingolstadt zdecydował się na stworzenie auta o bardziej agresywnym wyglądzie, ale który jednocześnie nie został pozbawiony eleganckiego wyglądu. Auto zachowało kilka klasycznych elementów jak chociażby boczne przetłoczenia w formie fali – charakterystyczne już dla poprzednika. Nowe Audi A5 i S5 Coupe ma także wydłużoną maskę, zwiększony rozstaw osi i krótki zwis. Wszystko po to, aby idealnie trzymało się drogi. Ponadto niemiecki koncern odświeżył obramowanie osłony chłodnicy Singleframe, która teraz jest bardziej płaska. Nowe Audi A5 i S5 Coupe – silniki Audi podaje, że na początku klienci będą mogli wybierać spośród pięciu różnych silników – dwoma jednostkami TFSI oraz trzema TDI. Ich moc znacznie wzrosła i mieści się w przedziale od 110 kW (150 KM) do 200 kW (286 KM). W porównaniu do modelu poprzedniego, została zwiększona w niektórych przypadkach nawet o 17 procent, a spalanie spadło o około 22 procent. #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-13-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-16-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-19-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-22-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-28-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_1_575190ef94d78 .td-doubleSlider-2 .td-item6 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-A5-2016-2016-06-03-16-00-31-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } Nowe Audi A5 2016 1 of 6 Nowe Audi A5 2016 Nowe Audi A5 2016 Nowe Audi A5 2016 Nowe Audi A5 2016 Nowe Audi A5 2016 Nowe Audi A5 2016 Układ przeniesienia napędu Do każdego silnika nowego Audi A5 Coupé dopasowano odpowiedni układ przeniesienia mocy. Manualna skrzynia biegów i siedmiostopniowa, automatyczna skrzynia biegów S tronic występuje w połączeniu z silnikami czterocylindrowymi oraz z jednostką 3.0 TDI o mocy 160 kW (218 KM) zarówno z napędem na przednią oś, jak i z napędem na wszystkie koła. Ośmiobiegowa automatyczna przekładnia tiptronic zarezerwowana jest dla topowej wersji silnika wysokoprężnego o mocy 210 kW (286 KM) oraz dla silnika modelu S5. Obu tym jednostkom towarzyszy standardowo stały napęd na cztery koła quattro. Na życzenie, Audi dostarcza sportowy mechanizm różnicowy tylnej osi, zapewniający jeszcze większą dynamikę i precyzję prowadzenia. Po raz pierwszy można wybrać nowy, stały napęd na cztery koła quattro z techniką ultra. Montowany jest w połączeniu z czterocylindrową jednostką TFSI i z silnikami TDI z manualną skrzynią biegów. Podwozie w Audi A5 Nowe podwozie Audi A5 Coupé jest niewątpliwie jedną z jego mocniejszych stron. Gwarantuje optymalny komfort kierowcy oraz dobrą zwrotność pojazdu. Dzięki niemu, A5 równie dobrze radzi sobie na wąskich, krętych drogach górskich, co na autostradzie. Opcjonalnie, Audi oferuje podwozie z układem regulacji tłumienia amortyzatorów zintegrowanym z systemem wyboru dynamiki jazdy Audi drive select. Kierowca może określić podstawową charakterystykę pracy systemu, wybierając jeden z kilku stopni jego pracy. Nowym rozwiązaniem jest również elektromechaniczne wsparcie układu kierowniczego. Jego efektywne działanie zależy od prędkości w danej chwili i zapewnia precyzyjną odpowiedź zwrotną. Opcjonalnie na pokładzie Audi A5 znaleźć się może dynamiczny układ kierowniczy, którego przełożenie dostosowuje się do prędkości i kąta skrętu. Dla podróżników Bagażnik ma pojemność 465 litrów, czyli o dziesięć litrów więcej niż u poprzednika. Tylne siedzenie może być dzielone w stosunku 40:20:40, a dzięki dźwigni w bagażniku można je łatwo składać i rozkładać. Na życzenie, dla dwudrzwiowego Coupé, Audi dostarczyć może układ sterowania gestami, umożliwiający otwieranie pokrywy bagażnika ruchem stopy. Opcjonalny hak holowniczy wysuwa się elektrycznie po naciśnięciu przycisku. Audi S5 Coupé W sprzedaży będzie też wersja Audi S5 Coupé, która do pierwszej setki rozpędza się w 4,7 sekundy. Wszystko dzięki nowemu silnikowi V6 turbo. Generuje on moc 260 kW (354 KM) i jak podaje producent, zadowala się jedynie 7,3 litra paliwa na 100 km. Zarówno nowe Audi A5 i S5 mają zadebiutować w salonach sprzedaży jeszcze w tym roku. #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item1 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-35-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item2 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-38-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item3 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-41-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item4 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-45-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item5 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-48-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } #td_uid_2_575190ef96d1c .td-doubleSlider-2 .td-item6 { background: url(http://motoday.pl/wp-content/uploads/2016/06/Nowe-Audi-S5-2016-2016-06-03-16-00-51-80x60.jpg) 0 0 no-repeat; } Nowe Audi S5 2016 1 of 6 Nowe Audi S5 2016 Nowe Audi S5 2016 Nowe Audi S5 2016 Nowe Audi S5 2016 Nowe Audi S5 2016 Nowe Audi S5 2016 Post Nowe Audi A5 i S5 Coupe – ostrzejsze i bardziej w formie pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Używane Citroën C1, Peugeot 107, Toyota Aygo [2005-2014] – porady i opinie

Autokult

Używane Citroën C1, Peugeot 107, Toyota Aygo [2005-2014] – porady i opinie

Motofilm

Chciał pokazać moc swojego Aston Martina i… [wideo]

Ten kierowca Aston Martina wyraźnie chciał zaimponować motocykliście i pokazać, jak szybkie jest jego auto… Niestety, ktoś skutecznie zepsuł jego podstępny plan… Obejrzyjcie wideo.

Wadliwe poduszki powietrzne Takata wciąż są montowane w nowych autach

Autokult

Wadliwe poduszki powietrzne Takata wciąż są montowane w nowych autach

Premiera Audi Audi A5 na żywo | 02.06.2016 - 21:15

AUDIBLOGPL

Premiera Audi Audi A5 na żywo | 02.06.2016 - 21:15

Czytaj więcej »

MotoSoul.pl

Jestem na Squid !

Jak sięgam pamięcią do około roku 2000, to dzień zaczynałem od załadowania głównej strony Onetu. Potem aby być na bieżąco miałem zachowane wybrane witryny w Ulubionych. Potem przyszła dla mnie epoka subskrybcji RSSów. Trwała ona cholernie długo i do dziś korzystam z feedly do ogarniania wybranych blogów. Przy okazji wiecie, że po drodze miałem też własny startup informacyjny? Obecnie mamy erę zbierania wiadomości za pomocą → The post Jestem na Squid ! appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Dzień dziecka – short #4

MotoSoul.pl

Dzień dziecka – short #4

Przerywam Dzień Dziecka aby nadać wiadomość specjalną…   Właśnie dostałem maila o następującej treści: “Witam Panie Piotrze, Właśnie złożyliśmy dyspozycję transportu Pańskiego samochodu. Do poniedziałku powinien być u nas. Odezwę się w piątek lub poniedziałek.”     Tak sobie myślę, że dzień dziecka należy się każdemu. A nam facetom w szczególności, bo to my jesteśmy podobno wiecznymi chłopcami :)   Zostańcie ze mną i oczekujcie kolejnych → The post Dzień dziecka – short #4 appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Test Renault Talisman 1.6 150KM EDC 4Control, czyli Król Stylistyki

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Test Renault Talisman 1.6 150KM EDC 4Control, czyli Król Stylistyki

Po blisko dwóch dekadach Renault wycofało Lagunę z oferty w której to była od 1993 roku. Negatywną sławę Laguna zdobywała dzięki swojej drugiej generacji tj. od 2001 roku. III generacja, która była pozbawiona wad poprzedniczki ze względu na złą opinię II generacji nie sprzedawała się dobrze. Dziś klienci, którzy szukają dobrego auta w rozsądnych pieniądzach na rynku wtórnym z pewnością docenią III generację Laguny.  Od 2015 roku w segmencie D zrobiło się nie małe zamieszanie - pojawił się Talisman, który bez wątpienia jest jednym z ładniejszych jak nie najładniejszym autem w swoim segmencie.Wygląd to kwestia gustu, ale sami zobaczcie - Talisman wydaje się być perfekcyjny, doskonały z każdej strony. Mnie osobiście bardzo się podoba.Przód to duży grill z charakterystycznym już sporym logotypem marki pośrodku. To co na pewno rzuca się w oczy to duże i nietypowe, w pełni diodowe reflektory Pure Vision. Wydaje się jakby nieco płakały tworząc niemałą spadającą łezkę. Powodów do płaczu jednak nie ma, bo one nie tylko pięknie wyglądają ale równie dobrze świecą.Tyłek to niemal złączone ze sobą tylne lampy, które w połączeniu z resztą krągłości na klapie tworząc jedną spójną całość.Patrząc na Talismana z boku dostrzegamy, że to naprawdę spore auto. W testówce były piękne 19" felgi w stylu coś ala wiatrak, które więcej niż znacznie przykuwały spojrzenia na ulicy. Tylne szyby przyciemnione, spora ilość chromu tu i ówdzie, która w połączeniu z czarnym kolorem nadawała charakteru prawdziwej limuzyny.Talisman ma 484,9cm długości x 186,8cm szerokości x 146,3cm wysokości - spore auto co przekłada się na miejsce w środku. Podsumowując wygląd stwierdzę krótko - Renault Talisman to król stylistyki.W aucie nie zabrakło czujników oraz kamery cofania, aby ułatwić parkowanie tym sporym samochodem. Dodatkowo niebieskie linie wyznaczają aktualny tor jazdy auta, aby jeszcze bardziej ułatwić temat parkowania. Kamera cofania ma wiele możliwości personalizacji. Czy piękny wygląd zewnętrzny to wszystko co ma nam Talisman do zaoferowania?Prezentowana testówka nie jest liftbackiem jak to było w przypadku Laguny a pełnowartościowym sedanem. Bagażnik, a w zasadzie kufer ma 608 litrów pojemności. W dodatku zawiasy zamontowane są w taki sposób by ich obecność nie przeszkadzała nam w pakowaniu zakupów i innych ciekawostek. Sprawdziłem - sporo tam się zmieści, zwłaszcza jeżeli jeździmy tam, gdzie jest dużo i tanio, a chcemy przywieźć wiele. Przestrzeń załadunkowa powiększa się do 1022 litrów gdy tylko złożymy oparcie tylnej kanapy co trwa dosłownie chwile. Po złożeniu podłoga nie jest płaska, ale i tak pojemność robi wrażenie. Co ciekawe do bagażnika można się także dostać od środka - z pewnością czasem tak się zdarza, że chcemy czy też musimy zajrzeć do bagażnika, ale nie specjalnie lubimy eksponować jego zawartość na środku ulicy w centrum miasta. Bagażnik można otworzyć za pomocą trzech ,,patentów". Pierwszy to normalny, czyli za pomocą guzika umieszczonego na tylnej klapie.Drugi sposób to przycisk na jakże ciekawym i designerskim pilocie. Trzecia opcja przydaje się zwłaszcza, gdy wychodzimy choćby ze spożywczaka z wypchanymi po uszy torbami, a akurat pada deszcz więc niespecjalnie chcielibyśmy kłaść reklamówki ekologiczne na ziemi by nie zamoczyć potem bagażnika i całej jego zawartości - rozwiązanie polega na machnięciu, przesunięciu nogi pod tylnym zderzakiem, a gdy tylko odpowiedni czujnik wyczuje co i jak to klapa unosi się sama do góry.Bardzo duży plus za to, że koło zapasowe znalazło swoje miejsce pod podłogą bagażnika. Zawsze to lepsza i wygodniejsza opcja od schylania się pod podwozie w mokry deszczowy dzień, gdy jesteśmy ubrani w garnitur by zmienić brudne i szybciej niszczejące, uzależnione od warunków atmosferycznych koło zapasowe. W bagażniku nie zabrakło także udogodnienia w postaci źródła światła, więc nawet w nocy znajdziemy w tym dużym kufrze co tylko chcemy bez problemu.Wnętrze. Już po otwarciu tylnych drzwi dostrzegamy, że materiały użyte do wykończenia wnętrza pochodzą z kategorii ,,wysoka jakość". Wnętrze pozbawione jest różnych niedociągnięć w stylu kiepskie spasowanie. Tylna kanapa dość duża, miła w dotyku i w miarę wygodna. Mam 185cm wzrostu i nieco szurałem włosami o dach - oczywiście kwestia przyzwyczajenia, ale niemniej jednak miejsca na tyle są przeznaczone raczej dla osób do ok. 180cm - takie nie powinny mieć żadnych powodów do narzekań. Pomimo i tak moich sporych rozmiarów przy kolanach znalazło się miejsce na dwa palce, a przedni fotel był odsunięty maksymalnie do dechy ponieważ akurat tak miałem ustawiony system by po każdym zgaszeniu samochodu fotel odsuwał się maksymalnie do tyłu aby ułatwić wsiadanie i wysiadanie z samochodu - oczywiście kwestia wyłączenia tego udogodnienia to tylko kilka chwil grzebania w opcjach.Nawiewy dla pasażerów z tyłu - udogodnienie, które moim zdaniem bardzo wpływa na komfort podróżowania zwłaszcza w upalne letnie dni. Nie zabrakło także aż dwóch wyjść USB do ładowania swoich smyrfonów i nie tylko. Obok ulokowane zostało jeszcze wyjście 12V. Jeżeli z tył będzie podróżować jedna lub dwie osoby to z oparcia tylnej kanapy możemy wysunąć wygodny podłokietnik z dwoma cupholderami. W podłokietniku znalazło się również miejsce na małą skrytkę - generalnie po całym aucie sporo jest porozmieszczanych różnych schowków dzięki którym szybko uporamy się ze swoim bałaganem czyt. schowamy swój zabawki tak aby ich nie było widać.Z przodu jak to już bywa nie gorzej, a lepiej niż z tyłu. Kierowca i jego pasażer ma ustawiany fotel elektrycznie. Oba fotele podgrzewane oraz chłodzone, a nawet wyposażone w masaże. Jeśli chodzi o wersję wyposażenia to nie była ona najwyższa, ale lista dodatków i tak była obfita. Na pokładzie znalazło się sporo udogodnień, które ułatwiają i umilają podróż osobom znajdującym się wewnątrz Talismana. Wracając do tematu - fotele dość mocno wyprofilowane, więc trzymanie boczne czyt. bezstresowe pokonywanie zakrętów występuje jak najbardziej. Talismanem zrobiłem ok. 1000kilometrów i nawet po dłuższej trasie nie odczuwałem żadnego bólu kręgosłupa ani też innych dolegliwości występujących w niewygodnych samochodach.Jeśli chodzi o kokpit to trochę taki bajerancki w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie jest może rodem ze statku kosmicznego, ale taki raczej bardziej nico stonowany. Wszystko do siebie pasuje. Materiały tu gdzie trzeba uginają się wręcz wyginają czyt. są na tyle elastyczne, że raczej po przejechaniu nawet wielu tysięcy kilometrów nie powinny krzyczeć i piszczeć do kierowcy. W budowie kokpitu występuje pewien minimalizm. Generalnie wszystko co najważniejsze znajduje się w ekranie - to swego rodzaju baza, która steruje całym ,,statkiem". Wiele funkcji dostępnych jest wyłącznie poprzez może nie tyle spory wyświetlacz co po prostu tablet, ale nie tylko. Niektóre, te najważniejsze jak temperatura, podgrzewanie i chłodzenie foteli dostępne są za pomocą pokręteł lub przycisków. Jeżeli nie chcemy dotykać ekranu to możemy go obsługiwać także za pomocą dżojstiku znajdującego się tuż za skrzynią biegów. Przy skrzyni biegów także znajdziemy schowki, cupholdery oraz w tunelu środkowym  - ukryte miejsce z przeznaczeniem na puszki czy butelki do którego możemy dostać się tylko poprzez schowek w podłokietniku.Cały system działał ogólnie bez zarzutu. To co mi się również spodobało to szeroka możliwość personalizacji wielu ustawień. Możemy wybierać pomiędzy kilkoma trybami pracy silnika za którą również idzie zmiana odgłosów wydobywających się spod maski. Do wyboru jest trub SPORT, COMFORT, NEUTRAL, ECO czy spersonalizowany Perso - wymyślony przez nas.Nawet takie pierdoły jak podświetlenie - do wyboru kilka kolorów, które także mogą się zmieniać w zależności od wybranego stylu pracy silnika.Silniki w Talismanach mogą mięc między 110 a 200 koni mechanicznych. Najsłabszy diesel 1.5 ma moc 110KM. Diesel 1.6 to albo 130 albo 160 koni. W testowym egzemplarzu pod maską znalazł się słabszy silnik benzynowy czyli jednostka 1.6 150KM. Mocniejsza benzyna 1.6 wyposażona jest w 200KM. Do setki auto przyspiesza w 9,6 sekundy - wynik przyzwoity. Średnie spalanie w trybie ECO to coś ok. 6,5L/100km lub bez patrzenia na licznik, przy normalnej, żwawej jeździe z wyłączonym trybem ECO to 7.5L/100km. Silnik to jednostka 16 zaworowa która ma 220Nm. Na pokładzie do mojej dyspozycji znalazła się także rewelacyjne automatyczna skrzynia EDC - 7biegowa, dwustopniowa. Nie brakowało jej elastyczności i szybkości w działaniu, a w dodatku cicha praca sprawiała, że nie ma się zbytnio do czego przyczepić. To co mnie bardzo zasmuciło to pojemność baku - zaledwie 47 litrów - niewiele. Teoretycznie limuzyna w długie trasy, spalanie średnie, a bak malutki. Z drugiej strony przecież stacji paliw jest dziś od groma... no chyba, że na S8 z Łodzi do Wrocławia, gdzie nie ma żadnej. W testowym egzemplarzu był układ 4Control, który zabiera 5 litrów z pojemności baku. W przypadku Talismana bez 4Control - bak ma pojemność 52litrów. Co to jest układ 4Control? Żadna tam jakaś nowość - układ 4 skrętnych kół, który był już w Preludzie czy 3000gt lub Lagunie III generacji. Dzięki 4Control tylne koła do prędkośći 80km/h skręcają do ok. 3.5stopnia w przeciwnym kierunku niż te na przodzie. Powyżej 80km/h tylne koła pracują zgodnie ze stopniem skrętu przednich. Stwierdzam iż to świetne rozwiązanie dające poczucie bezpieczeństwa w zakrętach do którego jednak trzeba i można się szybko przyzwyczaić. Trzeba początkowo uważać przy manewrowaniu zwłaszcza na parkingach, gdzie tyłek zachodzi bardziej niż w innych autach chyba, że myślimy teraz o przegubowym Ikarusie, gdzie takie rozwiązanie również znalazło swoje zastosowanie.Przyczepiam się ponieważ jest:- mała pojemność baku - niby stacji jest pełno, ale auto tak wygodne w trasie mogłoby mieć ciut większą pojemność zbiornika paliwa- tylna kanapa dla osób do 180cm wzrostu - 185cm jeszcze jakoś wytrzymałem, ale 190 miałby powody do narzekań - z drugiej strony ten segment raczej taki jest- mała gama silników - niby jest i 110 i 200, ale przydałoby się jeszcze coś takiego ekstra, gdzie potrzebne by były do pełni szczęścia jeszcze łopatki przy kierownicyPochwalić mogę za:- stylistykę - wygląd to 10/10 - projektantom z pewnością należy się premia- dobrze wykończone wnętrze - wysoka jakość i spasowania materiałów- 4Control - auto dzięki czterem skrętnym kołom w zakrętach jest niczym przyklejone do jezdni- rozbudowany komputer R-Link2 dający wiele możliwości spersonalizowania- oszczędny i w miarę dynamiczny silnik- duży bagażnik- 5 gwiazdek w EURO NCAPPodsumowując cały test stwierdzam, że Renault Talisman to dość udane auto zarówno pod względem stylistycznym jak i technicznym za rozsądne pieniądze. Cena dobrze wyposażonego już egzemplarza testowego oscylowała w okolicach 125tys. zł. Za taką kwotę otrzymujemy auto, które dość dobrze spisuje się zarówno w mieście (wszelkie systemu ułatwiające parkowanie) jak i przede wszystkim na trasie, zwłaszcza w trybie Comfort, gdzie tym autem się po prostu płynie. Felgi to spore 19" a zawieszenie w połączeniu z wygodnymi fotelami daje tak wygodny zestaw, że do środka nie przedostaje się to co niepożądane czyt. stuki, zgrzyty i inne puki. Nawet najdłuższa podróż to dla kierowcy w tym aucie żadne wyzwanie - to coś normalnego, czysta przyjemność.Dotrwaliście już do tego momentu, więc zapraszam na film (właśnie go montuje - skończę za kilka dni), a poniżej galeria mniej lub bardziej udanych lub nieudanych moich amatorskich fotek z Talismanem w rolach głównych. Na niektórych zdjęciach to coś starego w tle to ruiny huty Józefów w Samsonowie nieopodal Kielc.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Motofilm

Jak kupić pierwszy samochód używany? [krótki poradnik]

Jeśli czytasz ten artykuł, to znaczy, że jesteś przed wyborem swojego pierwszego samochodu. Fakt, szukanie odpowiedniego auta to bardzo stresujące i pracochłonne zajęcie; nawet, jeśli rozglądasz się za nowymi modelami. Wszakże w tym przypadku problemem nie jest historia samochodu, ale np. dobór odpowiednich kolorów, silnika, kół… Możliwości personalizacji u dilerów są właściwie nieskończone. Skupmy się jednak na tej tańszej; moim zdaniem lepszej opcji, jaką jest samochód używany. Wyrwanie „rodzynka” jest bardzo trudne. Na co w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę? Oto kilka przydatnych porad. 1. Zawsze kupuj samochód od prywatnego właściciela lub od autoryzowanego dilera – handlarze w autokomisach mają w większości (zdarzają się oczywiście wyjątki) mnóstwo ludzi na sumieniu i złomy sprowadzane z zachodu. 2. Oglądaj samochód dokładnie z każdej strony – każdy element jest ważny. Jeśli szyba była wymieniana, poproś o fakturę potwierdzającą. Szczególną uwagę zwróć na elementy karoserii w pobliżu wymienionej szyby. Wypytuj właściciela i pokaż, że naprawdę zależy ci na kupnie dobrego samochodu. 3. Nigdy nie sugeruj się wyposażeniem, szczególnie jeśli szukasz auta, które ma powyżej 10 lat. „Musi mieć klimatyzację?” Wybij to sobie z głowy! Po co ci generator suchego powietrza i element rozwoju wielu chorób układu oddechowego, w dodatku stary? 4. Nie szukaj tylko w swojej okolicy. Nie bój się jechać po samochód oddalony o setki kilometrów. Jeśli mieszkasz w Gdańsku, a „rodzynek” trafi się w Krakowie – podejmij decyzję o wyjeździe w maksymalnie 10 minut. Jeśli tego nie zrobisz – zrobi to kto inny. 5. Spróbuj wyczuć, jak do sprawy podchodzi sprzedający. Staraj się z nim szczerze porozmawiać. Zalecam także przejście na Ty. Jeśli ma coś na sumieniu, może zmięknąć… 6. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości na temat stanu samochodu, wypytaj sprzedającego lub udaj się do serwisu autoryzowanego dilera. Nie polegaj wyłącznie na mierniku lakieru. Powyższe rady zdecydowanie zwiększą twoją szansę na kupno dobrego samochodu używanego. Gdzie szukać? Przede wszystkim w serwisach ogłoszeniowych online, ale także w gazetach lokalnych i po oficjalnych placach sprzedaży samochodów używanych dilerów. Bardzo ciekawego Volkswagena Polo na stronie internetowej Volkswagen używane możecie dostać już za 34.900 złotych. W tej cenie otrzymujecie 90-konny miejski samochód z klimatyzacją i przebiegiem niespełna 10.000 km!

Białostocki Rajd Moto Retro

AUTOBEZSENS

Białostocki Rajd Moto Retro

W ostatni weekend odbył się w Białymstoku i okolicach Rajd Moto Retro. Mimo dość dużej ilości zajęć ostatnio, udało mi się dotrzeć na prezentację pojazdów biorących udział w wydarzeniu. Została ona zorganizowana pod Pałacem Branickich. Oto co tam zastałem:Ciekawie było już na parkingu przed imprezą, gdzie zastałem dwa brytyjskie roadstery - Triumpha i MG.Aparat w LG jak zwykle okazał się beznadziejny Wchodząc zaś na teren prezentacji pojazdów, natknąłem się jeszcze na pięknego Mustanga:Zawsze podobały mi się deski rozdzielcze w nieco starszych japońskich motocyklach turystycznych:No ale cofnijmy się do czasów dawniejszych - Rolls Royce i Citroen:Czarne tablice na Fiacie:Imprezę ochraniała żandarmeria w Renault:Zaś obok auta znad Sekwany, była Wołga:Coś dla miłośników marek już nie istniejących:Obok Mercedes. Mercedesów jest zazwyczaj na tych imprezach tyle, że nawet nie chce mi się im robić zdjęć. Tym bardziej po ostatniej wystawie.Corsa A Irmscher cabrio:  Coś w sobie to ma - takie niby brzydkie, a jednak fajnie się na to patrzy. Choć może to dlatego, że moja niechęć do Opli skończyła się wraz z zakupem Astry GSi. Tuż obok był zaś obowiązkowy na każdym zlocie zabytków samochód:Atak beżu - z zewnątrz jak i wewnątrz:Mercedes S123 - osobiście wolałbym go od wersji coupe:A obok niego stał najlepszy zestaw całej imprezy. Chevrolet Bel Air......z Fordem T na lawecie:I znów MG:Jaguar jeszcze angielski:A skoro już przy autach brytyjskich jesteśmy - ten pojazd oblegały tłumy:Choć obok stało coś duuużo ciekawszego - 205 GTiA kontrastował z nim rozmiarami Cadillac:Taki ciekawy detal:Fiat z czasów kiedy włoska marka była na szczycie:A obok Oldsmobile 88, z czasów kiedy amerykańska marka istniała:I jeszcze jeden Fiat:Po czym następuje powrót do motoryzacji z USAPiękny Lincoln Continental w ekstremalnie paskudnym kolorze:126p z zabytkową przyczepą:I po prostu 126p:Kącik Volvo:Mercedesy:Zaś obok Mercedesów, niemieckie auto z drugiej strony Muru Berlińskiego:A skoro przy klasykach z Europy Wschodniej jesteśmy, to musi być i Skoda:Klasyki wojskowe też były:A także Ford Consul w oryginalnym kolorze:Niestety, auto z Japonii było tylko jedno:Po prezentacji, auta kolumną opuściły tereny przy Pałacu Branickich. Była więc ostatnia okazja zrobić brakujące zdjęcia:Niestety, widoczny na początku wpisu Mustang miał problem z uruchomieniem silnika. Drobne kłopoty miał także Triumph, ale jednak odjechał pięknie hałasując. Mimo to udało mi się zrobić zdjęcie silnika. Cóż za piękny dostęp do absolutnie wszystkiego!

MotoSoul.pl

Mój parenting

Czy zostanie ojcem dużo zmienia? Bycie ojcem to niby duża zmiana – Twój dotychczasowy schemat dnia się zupełnie zmienia. A z drugiej strony, minimum ogarnięcia planu dnia, pozwala funkcjonować dość podobnie jak w okresie “przed porodem”. Wiecie – nie stajecie się niewolnikami dzieci, tylko dzieci aktywnie uczestniczą w Waszym życiu. Wymaga to jednak przestawienia jakiegoś przełącznika w głowie. Zwłaszcza gdy na pokładzie jest już → The post Mój parenting appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Motofilm

Superoszczędny samochód miejski od Shell – pali tylko 2,64 l na 100 km

Wyobraź sobie – miejski samochód, który na przejechanie 100 km potrzebuje jedynie 2,64 l paliwa. Niemożliwe? A jednak. Shell zaprezentował koncepcyjny model, który powstał przy współpracy z twórcą McLarena F1. Chodzi oczywiście o Gordona Murray’a. Shell Concept Car został opracowany w taki sposób, aby zużywał połowę energii, jaką wytwarza standardowy miejski „maluch”. Postawiono więc na specjalnie dobrane materiały, aerodynamiczne nadwozie i oszczędną konstrukcję silnika. Specjalnie dla tego auta wyprodukowano także specjalny olej silnikowy. A na jakim oleju pracuje mój samochód? Co ważne specjaliści Shell chwalą się, że sam olej silnikowy oraz inne smary pozwoliły obniżyć spalanie o 5%. Jaki powinien być olej silnikowy? Poradnik Shell Concept Car waży 550 kg, natomiast wiele z jego części zostało wykonanych w technologii druku 3D. I choć niewielkie wymiary mogą u niektórych powodować obawę poważnych obrażeń podczas wypadku – nic z tych rzeczy. Wytrzymała konstrukcja cechuje się wysoką wytrzymałością i oferuje najwyższy poziom bezpieczeństwa. Czy Shell Concept Car trafi do produkcji? Póki co, jest to tylko koncept; powstawanie takich i podobnych modeli jest jednak nieuniknione, dlatego na pewno nie będę zdziwiony, jeśli zobaczę na ulicach podobnego twora w ciągu kilku najbliższych lat. Jak oszczędzać Paliwo? OBEJRZYJ: Via: Shell

MOTODAY

Nowy Top Gear już dziś. Szczegóły programu

Dzisiaj startuje pierwszy odcinek całkiem nowej serii popularnego programu motoryzacyjnego Top Gear. Po wielu miesiącach sporów oraz ustalenia składu prowadzących, 29 maja o godzinie 22.00 na kanale BBC Brit, będzie można zobaczyć Top Gear w całkiem nowej odsłonie. Twórcy programu postawili na innowacyjną formułę. Prezenterów w sumie jest aż sześciu plus Stig. Ten ostatni jest jedyną osobą, która pozostała ze stałego składu po zakończeniu brytyjskiej telewizji współpracy z Jerremy Clarksonem, Richardem Hammondem oraz James May’em. Nowy skład prezenterów w Top Gear prezentuje się następująco: Chris Evans – prezenter i producent, Sabine Schmitz – kierowca wyścigowy, Chris Harris – gwiazdu YouTube i dziennikarz motoryzacyjny, Eddie Jordan – kierowca Formuły 1, Rory Reid – dziennikarz motoryzacyjny, Matt LeBlanc – aktor znany z serialu „Przyjaciele”, a także wielki miłośnik motoryzacji, Stig – jedyny członek ze starej ekipy Top Gear. Dziś w programie zobaczymy między innymi test modelu Ariel Nomad, którego sprawdzi Matt LeBlanc w Maroko. Auto ma prawie całkowicie odkrytą konstrukcję, więc zapowiada się na bardzo interesujący pokaz auta. Z kolei Chris Evens, który ma być głównym prowadzącym program Top Gear odwiedzi bazę militarną w Fallon w Newadzie, gdzie wyprubuje najszybszego dopuszczonego do ruchu dodge’a. Ponadto ma on rywalizować z Sabine Schmitz w nietypowym modelu Corvetta Z06. Matt LeBlank i Chris Harris będą uczestniczyć w rywalizacji starymi terenówkami. Poniżej można zobaczyć zwiastun programu Top Gear: Post Nowy Top Gear już dziś. Szczegóły programu pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

Kiedy i czy w ogóle można wyprzedzać na podwójnej ciągłej? Rower, skuter, ciągnik rolniczy, walec drogowy i inne ,,utrudnienia

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Kiedy i czy w ogóle można wyprzedzać na podwójnej ciągłej? Rower, skuter, ciągnik rolniczy, walec drogowy i inne ,,utrudnienia" na drodze w rolach głównych.

Generalnie wyprzedzanie na podwójnej ciągłej jest zabronione i ta kwestia nie podlega zbytnio dyskusji, ponieważ podwójna ciągła to podwójna ciągłe, chociaż....Traktor, kombajn czy inny walec drogowy to inaczej pojazd wolnobieżny. O ile pierwsze dwie opcje raczej widujemy rzadko czyt. sezonowo o tyle maszyny budowlane biorąc pod uwagę napięte terminy wszystkich drogowców można spotkać dość często, zwłaszcza na głównych krajowych drogach jak choćby sytuacja ze zdjęcia  - długi już remont mniej więcej w połowie drogi z Kielc do Radomia w okolicach Szydłowca. Jest tłoczno nie tylko jeżeli chodzi o natężenie ruchu, ale także o drogowców. Jest kilka odcinków gdzie pomimo dobrej widoczności, długiej prostej, gdzie wszystko ładnie i pięknie widać na jezdni jest namalowana podwójna linia ciągła. Czy w sytuacji jak na zdjęciu, gdzie przed VW jedzie walec drogowy dozwolony jest manewr wyprzedzania? Jak się mają do tego wszystkie aktualne przepisy, czyli cała ustawa prawo u ruchu drogowym. Istnieją jakieś wyjątki, odstępstwa od linii ciągłej?Pojazd wolnobieżny to maszyna, której vmax wynosi do 25km/h - każdy taki pojazd poza ciągnikiem rolniczym musi mieć z tyłu przyczepiony trójkąt ostrzegający o niebezpieczeństwa wszak choćby na krajowej 7 - jedna z dróg o największym natężeniu ruchu, gdzie jazda z prędkością do 25km/h ze sznurkiem aut za takim pojazdem to niebezpieczeństwo dla kolejnych nadjeżdżających chociaż Ci jak zawsze powinni dokładnie analizować drogą wokół siebie, a zwłaszcza przed sobą.Podwójna ciągła to podwójna ciągła - przepisy jednoznacznie wskazują na to, iż nie wolno nam na nią najeżdżać a co dopiero przekraczać. Idąc tym tokiem rozumowania w przypadku szerszego pasa ruchu wyprzedzenie rowerzysty jest osiągalne przy założeniu że prowadzimy niewielkie auto, a jednoślad napędzany mięśniami nóg śmiga blisko prawej krawędzi to bezpieczną odległość przynajmniej 1 metra zwłaszcza przy niższej prędkości jako tako jesteśmy w stanie zachować bez przekraczania czy najeżdżania na linie ciągłe. Wyprzedzanie pojazdu wolnobieżnego jest raczej niemożliwe bez najechania na ,,ciągłą". Jeżeli jednak byśmy się zdecydowali na taki krok to musi nam być nie żal 5punktów i 200zł.Kodeks drogowy odnosi się także do kierowców pojazdów wolnobieżnych mianowicie:Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. Kiedyś było inaczej? Ustawa nieco się zmieniła podczas ostatniej nowelizacji i to tej która miała niedawno miejsce. Wcześniej w ustawie był jeszcze zapis, który nakazywał wręcz kierowcy pojazdu wolnobieżnego by ten nawet zatrzymał się w celu ułatwienia wyprzedzania, a w zasadzie już późniejszego ominięcia. Co zostało wycięte? ...,,i – w razie potrzeby – zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."Tak - przepisy też się zmieniają, więc jeżeli masz prawko od x długich lat to warto czasem zajrzeć do tej, ciekawej, treściwej i obowiązkowej lektury każdego kierowcy. Sytuacja jest prosta, gdy pojazd wolnobieżny nie jest w ruchu - wówczas bez problemu z zachowaniem szczególnej ostrożności możemy taki pojazd ominąć nawet na podwójnej ciągłej i legalnie czyt. bezmandatowo pojechać sobie dalej.Art. 90. Kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania, podlega karze grzywny albo karze nagany.Przed nowelizacją można było się pokusić o tłumaczenie w obronie przed mandatem na ten powyższy paragraf, że pomimo wymalowanej linii ciągłej na jezdni wyprzedzanie odbyło się z zachowaniem należytej ostrożności, dobrej widoczności oraz tym, że nie chcieliśmy tamować ruchu, a np. kierowca pojazdu wolnobieżnego nie reagował na nasze sygnały, nie zjechał na bok a powinien zgodnie z uprzednią ustawą to zrobić by ustąpić, umożliwić nam dalszą, szybszą jazdę.Reasumując - linia ciągła to linia ciągła i nie powinno się na nią najeżdżać, a co dopiero przekraczać. Pojazd wolnobieżny wlekący się nawet 15km/h nie będzie miał kilkudziesięciokilometrowej trasy do pokonania, a my jadąc za nim będziemy mieli przymusowy slowdriving, ochłoniemy, odpoczniemy przed dalszą drogą.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Motofilm

2017 Nissan GT-R Nismo [oficjalnie]

Nismo zaprezentowało odświeżoną wersję GT-R’a. Doposażony w dużą dawkę włókna węglowego Nissan skrywa pod maską aż 600 KM i 652 Nm. Wnętrze cechuje mniejsza liczba przycisków, sportowe fotele Recaro oraz kierownica pokryta alcantarą. Nismo nie dostarczyło informacji na temat czasu przyspieszenia, ale przewidujemy, że aby uzyskać 100 km/h wystarczy poczekać zaledwie 2,8 sekundy. [See image gallery at motofilm.pl]

Kolejny sukces, czyli Strefa Kulturalnej Jazdy w RMF MAXXX

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Kolejny sukces, czyli Strefa Kulturalnej Jazdy w RMF MAXXX

Z góry dziękuję RMF MAXXX, a w szczególności Panu Michałowi za zainteresowanie się tematem kultury na drodze. O tym, że będę na antenie informowałem Was już jakiś czas temu w social mediach, ale nie każdy może zawsze i wszędzie słuchać radia, więc nie przedłużając zachęcam do wysłuchania dwóch audycji poniżej. Pamiętajcie także by słuchać RMF MAXXXa w kolejnym tygodniu, który także będzie poświęcony kulturze na drogach. AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Test Volkswagen Golf Sportsvan 1.4 TSI 150 KM - czy w pakiecie ,,praktyczny i wygodny

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Test Volkswagen Golf Sportsvan 1.4 TSI 150 KM - czy w pakiecie ,,praktyczny i wygodny" można otrzymać dreszczyk emocji?

VW Golf Sportsvan to następca mało popularnego Golfa Plus, który nie odniósł większego sukcesu. Czy aktualna generacja jedzie tą samą drogą kariery czy wręcz przeciwnie?Minivany to takie napompowane hatchbacki. Na przełomie ostatnich kilku, kilkunastu lat trendy na rynku motoryzacyjnym mocno się zmieniły. Dziś na topie są crossovery i inne duże suvy, a co za tym idzie klienci nieco zapomnieli o minivanach. Aktualnie producenci muszą się więc mocno postarać by przyciągnąć uwagę klienta do auta z segmentu minivan.VW Golf to jeden z najpopularniejszych samochodów na świecie, a w europie na podium z koszulką lidera od wielu lat. W 2012 roku zadebiutowała już 7 generacja Golfa. Rok później przyszedł czas na wersję kombi czyli Variant, a w 2014 w salonach sprzedaży pojawił się Sportsvan.Jeśli chodzi o wygląd to niezaprzeczalnie jest to po prostu kwestia gustu - albo się komuś coś podoba, albo się spodoba po pewnym czasie albo nigdy nie będzie przykuwać naszej uwagi. Sportsvan to taki minivan do kantu o sportowych akcentach. Na pierwszy rzut oka bardzo podobny do zwykłego Golfa choć większość elementów zostało zaprojektowanych i wyprodukowanych w zupełnie innych wymiarach. Jeśli chodzi o wymiary to Sportsvan jest dłuższy od zwykłego Golfa o 83mm i o 224mm krótszy od wersji Variant. 433,8cm długości x 180,7cm szerokości x 161,3cm wysokości = bez większego problemu nie tyle znajdziemy co po prostu zaparkujemy na ciasnym, osiedlowym parkingu. W parkowaniu poza wymiarami pomoże nam także wiele innych czynników jak wygodna pozycja za kierownicą z dobrą widocznością w każdą stronę, czujniki parkowania oraz kamera cofania.Obraz z kamery jest rewelacyjnej jakości, a w dodatku duży wyświetlacz bardzo ułatwia sprawę. Bardzo pomocne są również czujniki parkowania, które nie tylko informują kierowcę gdy coś jest za nami, ale tylko także jeżeli np. wycofujemy ze słabo widocznego miejsca to pikając poinformują nas, że coś zbliża się, nadjeżdża z jednej lub z drugiej strony.Kamera jest umiejscowiona pod znaczkiem VW na klapie bagażnika - znaczek się podnosi, a kamera się wysuwa każdorazowo po wbiciu wstecznego biegu. Aby dostać się do środka bagażnika również musimy podnieść znaczek w taki sposób jak ten widoczny na powyższym zdjęciu.Dreszczyk emocji czyli silnik. W testowym egzemplarzu był pod maską dość żwawy i dynamiczny silnik. Jednostka benzynowa, 4-cylindrowa o pojemności 1.4 generująca moc 150KM i 250Nm. Masa własna auta to nieco ponad tonę, dokładnie 1334kg, a automatyczna skrzynia DSG radzi sobie z nią na tyle sprytnie, że przyspieszamy dobrze nawet przy tych większych prędkościach. Do setki auto potrafi się rozpędzić w zaledwie 8.8 sekundy. Najlepsze wrażenia jednak sprawiają osiągi 0-80km/h - zaledwie 6.1 sekundy co w przypadku auta z tego segmentu jest wynikiem więcej niż zadowalającym. Jedyne co mnie nieco zasmuciło to pojemność baku - zaledwie 50litrów, chociaż z drugiej strony na to patrząc na wakacje przecież nie jeździmy tydzień w tydzień, a średnie spalanie na poziomie 7-7.5L/100km bez specjalnego oszczędzania auta i tak pozwala na całkiem spory zasięg. Jeśli chodzi o bagażnik to nie mogło być w minivanie inaczej jak tylko sporo wolnej przestrzeni. Sportsvan oferuje na bagaże pasażerów 500 litrów. Pojemność możemy zwiększyć przesuwając tylną kanapę nieco do przodu uzyskując wynik 590 litrów lub jeżeli chcemy naprawdę przewieźć duży towar to wystarczy złożyć oparcie tylnej kanapy i uzyskamy praktycznie płaską podłogę oraz 1520 litrów pojemności - sporo. W bagażniku nie zabrakło udogodnień typu haczyki, źródło światła czy wyjście 12V. Pod podłogą znalazło się miejsce na koło zapasowe oraz subwoofer - wolę zapas wozić w bagażniku niż miałby być zamontowany pod podwoziem - zawsze to wygodniej zmienić koło.Wnętrze. Pasażerowie na tylnej kanapie nie powinni mieć żadnych powodów do narzekań zarówno pod względem miejsca, widoku czy wszelakich udogodnień. Środkowy tunel jest wprawdzie wysoki, ale na tyle wąski, że osoba, która zajmie środkową część kanapy także nie powinna odczuwać żadnego dyskomfortu. Nawet taki duży człowiek jak ja zmieścił się tam bez problemu zostawiając sporo wolnego miejsca zarówno przy kolanach jak i nad głową. Biorąc pod uwagę fakt, iż przednie fotele były ustawione pode mnie, czyli odsunięte praktycznie do przysłowiowej dechy to wynik jak najbardziej zasługujący na pochwałę. Jeżeli z tyłu będą podróżować wyłącznie dwie osoby to ze środkowej części kanapy wysuwamy wygodny podłokietnik z cupholderami. Środkową część kanapy możemy także złożyć w takich sposób, który umożliwi nam dostęp do wnętrz bagażnika - przydatne jeżeli mamy np. wartościowe przedmioty w bagażniku, które nie chcemy wystawiać na pokaz zwłaszcza na ulicy w centrum miasta.Kolejny plus dla Sportsvana za to jest to coś czego mi zazwyczaj brakuje w autach o dużych gabarytach, czyli nawiewy dla pasażerów siedzących z tyłu. Niby nic wielkiego, ale przy tak dużej budzie potrafią zwiększyć komfort podróżowania zwłaszcza w upalne, letnie dni. Poza tym mamy tutaj także wyjście 12V oraz niewielką półkę. Przednie fotele wygodniejsze jeszcze od tych pozostałych wszak każdy dla siebie ma swój i w dodatku są ciut wyprofilowane więc zakręty pokonujemy bezstresowo. Najlepiej być oczywiście kierowcą - ten dla jeszcze większej wygody ma do dyspozycji masaże:) Generalnie cała tapicerka miła w dotyku i zrobiona z więcej jak tylko jednego, nudnego, szarego koloru.Deska rozdzielcza. Jest sporo bajerów, ale bez niepotrzebnego przepychu. Pomimo wielu użytecznych funkcji dostępnych na wyciągnięcie ręki nie ma tutaj efektu rodem ze statku kosmicznego - taki minimalizm poziom ekspert.Materiały użyte do wykończenia deski są z kategorii wysoka jakość. Spasowanie wszystkich elementów zalicza się także do tej samej kategorii z której zostały zrobione. Wszędzie, gdzie powinny uginają się palcami więc nie sądzę, żeby deska rozdzielcza nawet przy dużym przebiegu piszczała czy wykrzykiwała do nas różne dziwne rzeczy.Na kierownicy spora ilość przycisków do których jednak szybko i łatwo można się przyzwyczaić - ergonomia jak to w VW już bywa na dość wysokim poziomie. Kierownica nie jest strikte okrągła tylko nieco spłaszczona od dołu - kształt litery D, który bardzo lubię. Przy kierownicy nie zabrakło dyskretnych, małych łopatek, które dobrze działają, ale także dodają takiego sportowego akcentu do tego jakby nie było bardziej rodzinnego niż sportowego auta. Zegary duże i czytelne z komputerem pokładowym pośrodku. Generalnie wszystkie elektroniczne rzeczy znajdujące się na pokładzie działały tak jak powinny działać czyt. bez niepotrzebnych zacięć i innych zawiasów.W testówce był internet - tak - internet, a nawet WIFI.Przez to, że w aucie jest Internet to można sprawdzić pogodę, wiadomości a nawet jakie jest natężenie na głównych ulicach.Schowki, a nawet szuflady - rozwiązań praktycznych by uporządkować bałagan w Sportsvanie nie brakuje. Podsumowując. Ogółem VW Golf Sportsvan to całkiem udane auto. Na duży plus na pewno zasługuje wykończenie wnętrza oraz ilość miejsca zarówno dla pasażerów jak i ich bagaży. Praktyczny, funkcjonalny minivan, który potrafi zaskoczyć dobrymi osiągami jadącymi w parze z ekonomią. Pozycja za kierownicą oraz zawieszenie to kolejne dwie mocne cechy testowanego Golfa. W dodatku kabina jest na tyle dobrze wyciszona, że nawet przy autostradowych prędkościach rozmowa z pasażerami w środku może odbywać się bez zbytnio podniesionego tonu. Największym minusem Sportsvana jest niewątpliwie jego cena. Najtańsza opcja z najsłabszym silnikiem 1.2 85KM startuje w salonach za 68290zł. Wersja wyposażenia Highline z silnikiem 1.4 150KM to już koszt 99590zł. W testówce nie zabrakło także sporej ilości dodatków ułatwiających i umilających życie podczas jazdy, zwłaszcza w długich podróżach. Cena egzemplarza dokładnie takiego jak mój testowy to wydatek 140 130zł - sporo. Z drugiej strony nie można mieć dobrze wyposażonego auta w cenie golasa, bo to przecież nie byłoby ekonomiczne. Kolejny minus to małe lusterka - kwestia przyzwyczajenia, ale mogłyby być ciut większe. Z drugiej strony znowu można by bronić to tym, że na pokładzie były czujniki parkowania z przodu, z boku, z tyłu, które w połączeniu z kamerą cofania i informacją o martwym punkcie skutecznie niwelowały ten problem. Na koniec jako uzupełnienie testu relacja Sportsvan`a w formie wideo. AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Motohistoria: Nawiedzony NASCAR

AUTOBEZSENS

Motohistoria: Nawiedzony NASCAR

Dzisiaj temat z pogranicza zjawisk paranormalnych i motoryzacji. Chodzi o pewne specyficzne wydarzenie z historii wyścigów NASCAR. Ale najpierw małe wprowadzenie w temat.Znajdujacy się w stanie Alabama, tor Talladega Superspeedway powstał w 1969 roku. Jest 2,66 milowym (4,28 km) owalem o następujących nachyleniach: pierwszy łuk ma 33 stopnie, drugi rozpoczyna się od 32,4 stopnia i przechodzi w 32,5. Tylna prosta jest nachylona pod kątem 3 stopni, zaś łuk stanowiący część prostej (no w zasadzie to krzywej) startowej ma 16,5 stopnia. Auta NASCAR jadą tam totalnie bez odpuszczania gazu. Sprawia to, że do głosu mocno dochodzi aerodynamika - aby mieć szanse na wygranie wyścigu trzeba się trzymać blisko innego auta.  Dzięki czemu ponad 40 aut jedzie centymetry od siebie przez niemal cały dystans zawodów. Z prędkością ponad 310 km/h. Kiedyś było i więcej, ale od 1988 roku na torach Talladega i, podobnym w charakterystyce Daytona, wymagane są zwężki w układzie dolotowym. Ma to poprawić bezpieczeństwo. Nadal jednak jeśli jakiś kierowca popełni błąd na Talladega, to konsekwencje bywają potężne.  Sprawiło to, że tor szybko zyskał złą sławę. Ale to, co stało się podczas wyścigu Talladega 500 w 1973 roku było zupełnie osobliwe i przyczyniło do powstania legendy o tym, że tor jest nawiedzony.Zaczęło się od tragicznego wypadku - na trzynastym okrążeniu wyścigu, w barierę na Turn 1 (pierwsza część pierwszego łuku) uderzył Larry Smith. Co nietypowe na tym torze, w wypadku nie brały udziału inne auta. Uderzenie było silne, ale według świadków nie jakoś przesadnie. Auto odbiło się od bariery i potoczyło na wewnętrzną część toru. Wyglądało to jakby kierowca po wypadku po prostu zjechał z trasy, by nie powodować zagrożenia. Jednak podczas neutralizacji, ekipa ratunkowa ze zdziwieniem i przerażeniem odkryła, że kierowca zginął na miejscu. Przyczyną śmierci były poważne obrażenia głowy. Nie do końca wiadomo co je spowodowało. Według lekarzy Larry miał kruche kości czaszki, która była nadwyrężona już przed wypadkiem. Niepotwierdzone plotki mówią, że przed zawodami, Smith usunął wyściółkę kasku, która mu przeszkadzała. W każdym razie Larry Smith stal się pierwszym w historii kierowcą, który zginął na Talladega Superspeedway.Talladega w 1973 rokuMimo wypadku, po okresie neutralizacji, powrócono do ścigania. Informacja o śmierci Smith'a nie została jeszcze przekazana kierowcom (to miało nastąpić po wyścigu). W pewnym momencie jednak, jadący Fordem zespołu Moore Racing, Bobby Isaac powiedział szefowi zespołu, żeby ten przygotował kierowcę rezerwowego, po czym zjechał do boksu i wysiadł z auta. Zaskoczonym mechanikom oznajmił, że z autem wszystko ok, tylko on nie zamierza dalej jechać. Pytany o powód tego zachowania odpowiedział, że w pewnej chwili... usłyszał głos który kazał mu natychmiast wysiąść z auta, bo jak tego nie zrobi, to stanie się coś złego. Bobby potem poszedł zadzwonić do żony i powiedział jej co się stało. Isaac nie wystartował już w żadnym wyścigu sezonu 1973. W późniejszych latach startował zaś nieregularnie. Zmarł cztery lata po tym incydencie, podczas wyścigu Winston 200, dla aut typu late models (kiedyś trzeba będzie zrobić wpis o nich), rozgrywanym na Hickory Motor Speedway. Nie zginął jednak w wypadku. W pewnym momencie zjechał do boksu, wysiadł z auta i upadł z wycieńczenia. Przewieziono go do szpitala, jednak nie udało się go uratować. Miał 45 latRok po wycofaniu się Bobby'ego Isaaca, doszlo do kolejnego osobliwego incydentu. Jedenaście aut, które osiągnęły najlepsze wyniki w kwalifikacjach zostało celowo uszkodzonych, gdy stały w garażach. Opony zostały przecięte, a do zbiorników paliwa wsypano piasek (choć niektóre źródła podają, że cukier). Auta zostały naprawione przed wyścigiem, ale winnych sabotażu nigdy nie znaleziono.  Mimo to, na Talladega ścigano się dalej. Ze względu na układ toru, dochodziło tu często do potężnych wypadków. Jednym z nich było zdarzenie z 1987 roku, kiedy aucie Bobby'ego Allisona pękła opona, co spowodowało, że samochód wzbił się w powietrze oraz niemal wpadł na trybuny. Skończyło się na szczęście tylko na wyrwanym płocie zabezpieczającym. Bobby Allison wyszedł z wypadku cało. Zdarzenie można obejrzeć tutaj:Podczas prób omijania rozsypanych części auta Allisona, auto uszkodził także opisywany już na blogu Alan Kulwicki. Alan rywalizował w następnych latach z synem Bobby'ego, Davey'em Allisonem. Jak już zapewne pamiętacie z tamtego wpisu, Davey zginął w wypadku śmigłowca, kiedy lądował właśnie na torze Talladega. Z osobliwych i tragicznych zdarzeń, które miały miejsce na tym torze, wypada jeszcze wspomnieć o eksplozji zbiornika ze sprężonym powietrzem, która zabiła dwie osoby z ekipy Petty Enterprises.Takie przykre zbiegi okoliczności, historia Bobby'ego Isaaca oraz niebezpieczeństwo związane z ekstremalnymi prędkościami osiąganymi na tym torze, sprawiły, że Talladega uważana jest za przeklęte miejsce. Powstało nawet kilka legend to "tłumaczących" (o ile ktoś wierzy w przeklęte miejsca). Wszystkie związane z Indianami.Pierwsza mówi, że na ziemi, na której powstał tor, znajdował się kiedyś indiański cmentarz. Kolejna twierdzi, że w miejscu gdzie jest tor, Indianie organizowali kiedyś wyścigi konne. Miał w nich zginać jakiś ważny wódz. Jeszcze jedna mówi o tym, że lokalne plemię zostało wygnane z tej ziemi  przez Indian Muskogee (Creek Nation, w Polsce znani jako Krikowie). Powodem miała być ich współpraca z Andrew Jacksonem. Wtedy to szaman plemienia miał rzucić klątwę na tą ziemię, na zasadzie "skoro nas stąd wyganiają, to i nikt tu nie będzie miał dobrze".No cóż, wszystkie są mocno naciągane (szczególnie ta z wyścigami konnymi). Ostatnia przynajmniej jest jakoś oparta na faktach historycznych, ale nadal nie wiadomo, jakie plemię miało zostać wypędzone, a nawet czy faktycznie ktokolwiek kogokolwiek wypędzał.W każdym razie legenda o przeklętym torze nie jest od dawna traktowana poważnie. No ale wzbudza zainteresowanie i przyczynia się do promowania toru i wyścigów na nim organizowanych. A w USA, promowanie i sprzedaż biletów (czy czegokolwiek) jest od zawsze na pierwszym miejscu.Tak czy inaczej - przeklęty tor i kierowca wycofujący się z zawodów przez tajemnicze głosy to idealny temat na Autobezsens.Jako ciekawostkę warto też wspomnieć krótkometrażową parodię filmu dokumentalnego, nakręconą przez Terry'ego Gilliama. Nosi ona tytuł "The Legend of Hallowdega" i w żartobliwy sposób podchodzi do tematu nawiedzonego toru NASCAR.

Motofilm

Jak brzmi Audi RS3 na autostradzie? [wideo]

Audi RS3 to jeden z najciekawszych hothatchy dostępnych na rynku. 2,5 l silnik pięciocylindrowy o mocy 367 KM generuje dźwięk przypominający ten znany z supersamochodów takich jak Lamborghini Gallardo czy 10-cylindrowa odmiana Audi R8. A jak to wygląda na autostradzie? Koniecznie obejrzyjcie materiał wideo.

MOTODAY

Volkswagen Touareg R-Line Plus będzie prawdziwą bestią

Niemiecki koncern przygotował prawdopodobnie ostatnią wersję obecnej gamy modelowej Touarega. Volkswagen Touareg ma nowe wcielenie. Do sprzedaży trafiła właśnie wersja R-Line Plus, która nadaje autu bardziej agresywnego wyglądu. Po pierwsze model zyskał 21-calowe aluminiowego felgi, dzięki czemu prezentuje się naprawdę okazale. Do tego producent obniżył zawieszenie, aby poprawić aerodynamikę. W wyposażeniu Touarega R-Line Plus znalazł się także panoramiczny dach i światła ksenonowe. Co prawda tego rodzaju dodatki można zamówić jako opcję dla zwykłego Touarega, ale w przypadku R-Line Plus, są one w standardzie. W środku znajduje się również sporo gadżetów, jak chociażby duży ekran, który dzięki zamontowanym naokoło kamerom, pokazuje wszystko to, co dzieje się na zewnątrz auta – przyda się zapewne w trakcie parkowania. Skórzane fotele mają z kolei elektryczną regulację. Silnik R-Line Plus Znacznie ciekawiej jest w momencie, kiedy spojrzymy na techniczną stronę auta. Volkswagen Touareg R-Line Plus ma napęd na cztery koła i ośmiobiegową automatyczną skrzynię biegów. Napędzany jest silnikiem diesla o pojemności 3 litrów w układzie V6. Taki motor generuje 258 KM, więc całkiem sporo jak dla usportowionego SUV-a. Volkswagen Touareg R-Line Plus – wnętrze Volkswagen potwierdził, że Touareg R-Line Plus będzie w tej chwili w sprzedaży w Wielkiej Brytanii, nie wiemy czy trafi również na pozostałe rynki. Aczkolwiek niemiecki producent zaznacza, że wiąże z tą wersją bardzo duże nadzieje i oczekuje, że sprzedaż powinna pokryć połowę całej sprzedaży Touarega. W związku z tym pojawienie się R-Line Plus w pozostałych krajach, powinno być tylko kwestią czasu. Volkswagen Touareg R-Line Plus – środek Warto zaznaczyć, że Volkswagen Touareg R-Line Plus może być już ostatnim wcieleniem tej wersji Touarega. Zagraniczne serwisy internetowej podają, że prawdopodobnie już w nowym roku zobaczymy kolejną generację SUV-a od VW. Post Volkswagen Touareg R-Line Plus będzie prawdziwą bestią pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl.

PREMIUMMOTO

Volkswagen Golf GTE – test, czyli życie (z hybrydą) typu plug-in

Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl Volkswagen Golf GTE – test, czyli życie (z hybrydą) typu plug-in Jazda hybrydą typu plug-in zmienia twoje życie. Gniazdko elektryczne staje się obsesją, sąsiedzi zaczynają na ciebie krzywo patrzeć, poznajesz wszystkich ochroniarzy w miejscach, w których zatrzymujesz się na dłużej i zaczynasz czerpać satysfakcję z jazdy na prądzie. Przekonałem się o tym, testując hybrydowego Volkswagena Golfa GTE. Wrażenia są premium, ale... Volkswagen Golf GTE – test, czyli życie (z hybrydą) typu plug-in czytaj na Blog motoryzacyjny PremiumMoto.pl

I dobrze mu tak!

CROMO

I dobrze mu tak!

Kraków Moto Show 2016 – relacja

MotoSoul.pl

Kraków Moto Show 2016 – relacja

Myślę sobie o krakowskim Moto Show jako o imprezie, która towarzyszy Moto Soul od początku. Trzecia edycja, trzecia relacja, trzeci rok bloga. I to była edycja, która podobała mi się dotąd najbardziej. Dlaczego? Bo wiedziałem czego się spodziewać, bo rozłożenie samochodów było nieco lepsze, bo mamy fajne samochody na rynku, a ekipy tuningowe wystawiły projekty, które może bardziej mi się podobają. W tym roku → The post Kraków Moto Show 2016 – relacja appeared first on Blog motoryzacyjny Moto Soul.

Dla handlowca czy dla rodziny, a może jedno i drugie? Test Skoda Fabia Combi Joy 1.2 TSI 90KM

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Dla handlowca czy dla rodziny, a może jedno i drugie? Test Skoda Fabia Combi Joy 1.2 TSI 90KM

Grubo ponad 1000km za sterami nowej, trzeciej już generacji Fabii w wersji Combi. Czy widoczna na zdjęciu powyżej Fabia jest mocnym graczem w segmencie B?Kiedy dowiedziałem się, że będę miał Fabię w wersji Combii byłem sceptycznie nastawiony do tego testu ponieważ o ile zwykła Fabia zarówno obecna jak i poprzednia generacja podobała mi się o tyle druga generacja w wersji Combi to coś po prostu brzydkiego.Na całe szczęście Skoda pojechała w dobrą stronę i w końcu Fabia Combi po prostu mi się podoba. Odebrałem auto i podjechałem pod sklep - takie tam parę spraw do załatwienia i akurat natrafiła mi się poprzednia generacja, nawet w białym kolorze, więc sami zobaczcie to porównanie. O ile patrząc z tyłu z przymrużeniem oka na 2 generację jakoś to wyglądało o tyle patrząc na nią centralnie z boku to taki... ogórek? Trzecia generacja zyskała kilka ostrych rys nadwozia, ciekawe tylne światła w kształcie litery ,,Ce" - nieco przyciemnione - fajne. Relingi na dachu to na pewno kolejny gadżet na plus. Wymiary - 425,7cm długości x 173,2cm szerokości x 148,8cm wysokości - całkiem spore auto jak na ten segment co przekłada się na miejsce w środku.Taa... to trzecie auto to również Skoda - czułem się jak na zlocie przedstawicieli handlowych:)No ale zaraz zaraz, przecież to chyba też powinno być rodzinne auto?:) Jak widać na załączonym obrazku Fabia Combi to również rodzinne auto. Plecak, wózek spacerowy i spora walizka mieści się bez problemu, a nawet zostaje jeszcze sporo wolnego miejsca więc funkcja ,,rodzinna" zaliczona.Jeżeli chodzi o bagażnik to jest naprawdę spory - 530 litrów pojemności - jeden z większych jak nie największy w tym segmencie B. Pod podłogą znalazło się miejsca na koło zapasowe. Po bokach jak widać na obrazku również kilka schowków i haczyków. Po złożeniu oparcia tylnej kanapy podłoga nie jest całkowicie płaska, ale i tak bagażnik rośnie wówczas do aż 1395 litrów pojemności. W kufrze nie zabrakło również takich udogodnień jak źródło światła czy wyjście 12V.Ilość miejsca z tyłu jest wystarczająca, aby dwie osoby czuły się w miarę komfortowo. Trzecia jak to standardowo już bywa, z tunelem pomiędzy nogami ma trochę ciaśniej czyt. mniej wygodnie. Tapicerka miła w dotyku, a w dodatku wykonana nie tylko w jednym jakimś szarym i nudnym kolorze. Być może i ta szarość w środku dominuje, ale nie na tyle, żeby nazwać wnętrze nudnym. Osoba mająca tyle co ja, czyli 185cm wzrostu bez problemu usadowi swoje 4 litery na tej kanapie. Owszem, w kolanach brakuje trochę luzu, ale przedni fotel ustawiony był pode mnie czyli raczej sporą osobę. Na plus jest także system Isofix- możecie wierzyć lub nie, ale nie w każdym aucie nawet strikte rodzinnym wpięcie fotelika z Isofixem to nie taka prosta, łatwa i szybka sprawa.Z przodu jak to z przodu - po prostu wygodnie. Fotele ciut wyprofilowane, więc trzymanie boczne jak najbardziej występuje. Po przejechaniu nawet 500 kilometrów jednego dnia nie czułem się zmęczony. Zawieszenie, które dobrze tłumi nierówności i wszelakie inne dołki w połączeniu z tym fotelami sprawia, że ból kręgosłupa czy inne dolegliwości nie powinny występować. O tym, że nad głową i przy kolanach miejsca jest sporo nie trzeba zbytnio mówić - bo z przodu dla kierowcy, przeważnie i zwłaszcza w tym segmencie czego jak czego, ale miejsca ma pod dostatkiem.Deska rozdzielcza bez szaleństw. Plastiki na pierwszy rzut oka bardzo ładnie wykonane choć także bardzo twarde. Ich spasowanie jest bym stwierdził - dobre - mogło być lepiej, ale jeżeli nie trzeszczą i nie piszczą to znaczy, że jest generalnie okej. Jak to w Skodach już bywa - ergonomia jest na wysokim poziomie - wszystko co niezbędne jest na pokładzie i w dodatku na wyciągnięcie kciuka czy innego palca. Kierownica bardzo dobrze i pewnie leży w dłoniach - nie jest spłaszczona od dołu, ale bez przesady - taka trójramienna jest całkiem spoko czyt. niczego sobie. Multimedia - bez zarzutu. System oraz komputer pokładowy - bez zarzutu. Odnośnie funkcjonowania i działania wszystkich ,,bajerów" nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Zegary duże i czytelne nawet w nocy o północy.Silnik. Testowy egzemplarz wyposażony był w silnik benzynowy 1.2 TSI o mocy 90KM i 160Nm. Do setki dość żwawo przyspieszał w 10,9sekundy. Nawet przy tych wyższych prędkościach między 90-120km/h nie czuć było, żeby to maleńkie 1.2 jakoś specjalnie się męczyło. Skrzynia manualna, pięciobiegowa działała bez zarzutu. Często już po ,,jedynce" zdarza mi się wyrobić dobrą albo złą opinię - tu było bez zastrzeżeń. Szkoda tylko, że jeżeli wóz głównie z przeznaczeniem dla przedstawiciela to zabrakło w nim tego szóstego biegu, który by sprawił, że w portfelu zostało by pewnie więcej. Jeżeli już jestem przy spalaniu to średnio trzeba założyć okolice 6L/100km - wynik znośny czyt. przyzwoity. Na trasie udało mi się jadąc 80km/h zejść nawet do 3,7litra/100km. Średnio jednak trasa, przy spokojnej jeździe to coś koło 4,5litra.Podsumowanie. Testowana Fabia Combi to wydatek dokładnie 63 230zł z dodatkami, których jak to zwykle w testówkach bywa było sporo - całkowity koszt wszystkich dodatków to 7000zł. Na plus w tym aucie na pewno są fotele, zawieszenie, kierownica trójramienna, system audio no i niech będzie ten wygląd wszak to nadwozie typu kombi, a nie każde kombi jest ładne czyt. nie każde przypomina karawan. Jeżeli miałbym się czegoś przyczepić poza ceną oczywiście, ale to już kwestia długiej debaty, bo zawsze można wziąć z salonu golasa jak komuś nie zależy na komforcie i temat zamknięty. Przyczepić można się do spasowania plastików - albo jestem już za bardzo wybredny, albo dostałem akurat taki model, ale ich spasowanie mogłoby być ciut lepsze. Poza tym śmiem twierdzić, że auto zarówno dla rodziny jak i dla przedstawiciela zwłaszcza. W końcu Fabia kombi nie odstrasza kiepskim wyglądem.Powyżej tego zdania będzie filmik (właśnie się montuje - wybaczcie, będzie gotowy za parę dni), a poniżej galeria zdjęć z kamieniołomu Mogiłki nieopodal Kielc.  AMStrefa Kulturalnej Jazdy