Motofilm

DS DS5 2.0 BlueHDI 180 Sport Chic [test]

DS5 nie jest już Citroenem. DS5 należy teraz to zupełnie nowej ekskluzywnej marki – DS. Francuski producent obiecuje, że DS DS5 jest nie tylko bardziej luksusowy od Citroena DS5, ale też bardziej atrakcyjny i wyposażony w wiele udogodnień i materiałów, występujących do tej pory w samochodach marek premium. Na naszym parkingu gościliśmy wariant 2.0 BlueHDI o mocy 180 KM (6AT) w wersji wyposażenia Sport Chic. I już na pierwszy rzut oka należy przyznać, że DS5 w porównaniu do Citroena DS5 wygląda bardziej atrakcyjnie; głównie za sprawą zupełnie nowych LED-owych reflektorów, zmodyfikowanemu zderzakowi przedniemu, nowej osłonie chłodnicy i mnóstwie chromowanych elementów. Całość przykuwa uwagę każdego – nie ważne, czy samochód wzbudza pozytywne czy negatywne emocje – jest ciekawe i kontrowersyjnie, a Francuzi od zawsze lubowali w takich modelach. Wewnątrz można poczuć się jak w statku kosmicznym. Projekt, choć bardzo futurystyczny, nie sprawia wrażenia chaotycznego. Oryginalnie rozmieszczone przyciski już po kilku chwilach stają się funkcjonalne i przyjazne dla użytkowników. Wygodne fotele z wielopłaszczyznową regulacją i funkcją masażu świetnie zdają egzamin – niezależnie od długości podróży. Gorzej wypada tylna kanapa – miejsca mogłoby być nieco więcej. Materiały w porównaniu do poprzednika są rzeczywiście lepszej jakości. Pamiętam, jak w Citroenie DS5 narzekałem na kiepskie spasowanie. Tutaj jest pod tym względem zdecydowanie lepiej, a kabina wreszcie nie wydaje żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Cała deska rozdzielcza została wykonana wyłącznie z miękkich, przyjemnych w dotyku materiałów. Infotainment został stworzony w taki sposób, aby był przyjazny swojemu użytkownikowi, choć kolorystyka mogłaby przybrać bardziej nowoczesnych barw. Podobnie jest z zegarami – fajnie i czytelnie, ale brakuje w nich czegoś unikalnego – coś, czego oczekuje się po wyglądzie zewnętrznym samochodu. Bardzo tandetnie i plastikowo wygląda za to zegar na konsoli środkowej. Brakuje też dobrego systemu audio – DS aspiruje do marek Premium, dlatego opcjonalny Denon powinien być w standardzie. Jak jeździ? DS DS5 2.0 BlueHDI 180 charakteryzuje się tylko akceptowalnymi osiągami – pierwsza setka w 9,2 sekundy, co jak na samochód marki premium, wygląda po prostu słabo. Sześciobiegowa automatyczna skrzynia bardzo ospale reaguje na wciśnięcia gazu i psuje pozytywny efekt. Do prowadzenia tego samochodu należy się przyzwyczaić – tutaj nie liczą się milisekundy – tutaj należy brać pod uwagę sekundy. W DS-ie nie można się śpieszyć – tu trzeba się delektować spokojną, reprezentacyjną jazdą… Tym bardziej, że paskudny dźwięk silnika nie zachęca do szybkiej jazdy. A skoro już przy prowadzeniu jesteśmy, wbrew pozorom DS DS5 jest twardym samochodem. Po takim statku oczekuje się miękkiego prowadzenia, a w rzeczywistości każda dziura jest dokładnie odczuwalna. Ma to swoje plusy w przypadku dynamicznej jazdy, ponieważ auto w zakrętach prowadzi się pewnie, ale tak jak wyżej wspomniałem – tym samochodem n.i.e m.o.ż.n.a s.i.ę ś.p.i.e.s.z.y.ć. Zastosowanie tutaj miękkiego zawieszenia wydaje się koniecznością… Szkoda, że Francuzi postąpili inaczej. Spalanie 2.0 BlueHDI pozwala na bardzo ekonomiczną jazdę. Średnie spalanie oscyluje w zakresie 6,5 l oleju napędowego na 100 km. W mieście samochód zadowala się 7,5 l oleju napędowego na 100 km, natomiast w trasie można zejść nawet do 5,5 l oleju napędowego na 100 km. Podsumowując Co by nie było -DS DS5 wychodzi z tego testu obronną ręką – oferuje przyjazny, ciepły i unikalny klimat, którego próżno szukać w autach pokroju Audi. Technicznie daleko mu do doskonałości i zapewne szybko straci na wartości, ale da się go polubić. Jest trochę jak sympatyczna, piękna dziewczyna bez lewej stopy – szybko nie pobiegnie, ale cieszy oko i prawdopodobnie nie skusi taniego podrywacza. Ceny za DS DS5 startują od około 115.000 złotych. Nasza wersja testowa w najbogatszej odmianie Sport Chic została wyceniona na 152.900 złotych. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Citroen C4 Cactus – diesel czy benzyna? [test]

Chcesz kupić ekonomiczny samochód, który w imię różnorodności oferuje unikalny design, a jednocześnie jest bardzo praktyczny? Francuski wybór w postaci Citroena C4 Cactus zdaje się więc idealnym wyborem. Mieliśmy okazję przetestować obie wersję silnikowe – 1.2 l PureTech o mocy 82 KM oraz 1.6 BlueHDI o mocy 100 KM. Oba egzemplarze wyposażone w manualną skrzynię biegów i oba na pewno znajdą swoich zwolenników. Citroen od zawsze starał się zaskakiwać swoich klientów. Na pewno pamiętacie 2CV, Xantię czy DS5 – każde z tych aut charakteryzowało się czymś unikalnym. Dziś Citroen oferuje mierzącego 4,157 mm długości C4 Cactusa. Całość powstała na platformie modelu C3, choć nadwozie w rzeczywistości jest wyjątkowe. Wystarczy na niego spojrzeć – dziwaczne reflektory LED, opuchnięte drzwi (airbump*) i ogólna linia nadwozia… Citroen C4 Cactus wygląda jak przybysz z kosmosu. Szczególnie pomalowany na żółto. I choć futurystyczny projekt zapowiada ekscytującą kabinę, w rzeczywistości Citroen poszedł kilka lat wstecz. Pomimo braku klasycznych elementów, w tym obrotomierza (!!!) i montażu 7-calowego kolorowego ekranu dotykowego z Peugeota 308, brakuje jakichkolwiek innowacji. Obsługa wszystkich funkcji jest bajecznie prosta, co przypisujemy na plus, ale ogólny obraz sprawia, że mamy ochotę wyjść z kabiny i sprawdzić, czy to jest ten sam samochód… Odległość układu kierowniczego nie jest regulowana, brakuje lusterka w osłonie przeciwsłonecznej dla pasażera, klamki przypominają uchwyty od walizki, a tylne szyby nie są otwierane… Rezygnacja z niektórych funkcji pozwoliła zaoszczędzić 200 kg w porównaniu z C4. Wszystkie materiały są akceptowalnej jakości, jednak tylko do niewielkiej części deski rozdzielczej nie można się przyczepić. Materiały są twarde i mało przyjemne w dotyku, ale dobrze spasowane. Diesel czy benzyna? Obie jednostki – 1.2 Puretech i 1.6 BlueHDI – charakteryzują się niskim apetytem na paliwo. Benzyna zadowala się średnio 4,9 l paliwa na 100 km, natomiast diesel może zejść do wartości poniżej 4,0 l oleju napędowego na 100 km. Diesel przyjemniej radzi sobie w trasie (przede wszystkim na autostradach), natomiast w mieście oba silniki zaskakują zrywnością i elastycznością. Przy wyborze należy kierować się wyłącznie liczbą pokonywanych kilometrów. Jeśli codziennie pokonujesz duże ilości kilometrów, wersja wyposażona w silnik diesla będzie bardziej ekonomicznym wyborem. Jeśli jednak samochód służy ci wyłącznie do dojazdu od oddalonego o 5 km zakładu pracy, wariant benzynowy będzie wystarczający. Citroen C4 Cactus 1.2 Puretech osiąga setkę w czasie 12,9 s, natomiast 1.6 BlueHDI potrzebuje 11,7 s. Obie jednostki napędowe osiągają prędkość maksymalną odpowiednio 169 km/h i 184 km/h. *airbump – Miękka powierzchnia, która chroni nadwozie przed skutkami lekkich uderzeń. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Kup dom w Dubaju a dostaniesz Lamborghini

Jeden z deweloperów sprzedających nieruchomości w Dubaju wpadł na pomysł jak przyciągnąć do siebie klientów. Kupując od nich posiadłość o wartości co najmniej 189 tysięcy dolarów otrzymacie „w gratisie” samochód. W zależności od tego ile wydacie na Wasze nowe miejsce zamieszkania dostaniecie BMW 730i, BMW X6 35i xDrive, a nawet Lamborghini Huracan LP610-4. Musicie się jednak spieszyć bo ta promocja w Damac Properties trwa tylko od 1 stycznia do 1 lutego 2016 roku.

Audi Q7 – muszę zacząć się odchudzać

Marek o samochodach

Audi Q7 – muszę zacząć się odchudzać

Motofilm

Volvo V40 Cross Country D3 [test]

Volvo V40 Cross Country gości na naszym parkingu już po raz drugi. Wcześniej mieliśmy okazję testować model wyposażony w 2,0 l silnik pięciocylindrowy o mocy 180 KM i z napędem na wszystkie cztery koła (AWD). Tym razem sprawdziliśmy wariant wysokoprężny D3 – bez napędu AWD i z mniejszą mocą wynoszącą 150 KM. I choć moc 150 KM na papierze nie powala, V40 Cross Country bardzo dobrze radzi sobię zarówno w mieście, jak i na trasie. Silnik pracuje żwawo, śmiało wspina się na wysokie obroty. Pozwala na sprawne wyprzedzanie i w pełnym komforcie oferuje podróżowanie z prędkościami autostradowymi. Cała moc przekazywana jest za pomocą sześciobiegowej automatycznej przekładni, która poza za niewielkimi okazjonalnymi szarpnięciami, poprawnie współpracuje z jednostką napędową. I choć plastikowe ochraniacze, podwyższony prześwit i dumny napis „Cross Country” może powodować u niektórych chęć wyjazdu w ciężki teren, rzeczywistość wygląda inaczej. Jeśli szukasz samochodu przeznaczonego do jazdy w terenie- zapomnij o Volvo V40 Cross Country D3. Przede wszystkim nie dysponuje napędem na cztery koła. Cross Country D3 niczym nie różni się od standardowego V40. Model ten należy do rodziny tych aut, które pozwalają na pokonywanie łagodnego terenu, w którym poradzi sobie każdy inny miejski hatchback, ale z jedną różnicą – kierowca ma czyste sumienie. Volvo V40 Cross Country D3 osiąga pierwszą setkę w czasie 9,6 s oraz prędkość maksymalną 205 km/h. Średnie spalanie oscyluje w granicach 6,0 l ropy na 100 km. Podczas jazdy z zastosowaniem zasad ecodrvingu można zejść do 4,5 l ropy na 100 km. W mieście auto zadowala się 8,0 l ropy na 100 km. Zawieszenie i prowadzenie Zawieszenie V40 Cross Country spisuje się wyśmienicie i miękko wybiera wszelkie nierówności. Kierowca nie traci nic ze „sportowych” właściwości jezdnych. V40 CC pewnie pokonuje zakręty; jest przyjemnie „zbite w całość” i w żaden sposób nie daje odczuć większego prześwitu. Pochwalić należy także izolację akustyczną i systemy bezpieczeństwa, w tym City Safety, zapobiegający kolizjom do niskich prędkości. Bezpieczeństwo na najwyższym poziomie Organizacja Europ NCAP uznała Volvo V40 Cross Country za jeden z najbezpieczniejszych samochodów w… historii testów. Model oferuje nie tylko maksymalny poziom bezpieczeństwa pasażerów, ale również pieszych, dla których przewidziano poduszkę powietrzną, amortyzującą uderzenie w szybę samochodu. Dane techniczne: Pod maską siedzi silnik wysokoprężny o pojemności 1984cc (czterocylindrowy). 0-100 km/h w 9,6 s, v-max: 205 km/h. Średnie spalanie: 6,0 l ropy na 100 km. Auto generuje 150 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Masa własna pojazdu to 1507 kg, natomiast pojemność bagażnika wynosi od 335 do 1032 litrów. Ile kosztuje? Ceny za Volvo V40 Cross Country startują od 102.900 złotych za model wyposażony w silnik D2. Testowana wersja z D3 i automatyczną skrzynią biegów kosztuje około 130.000 złotych. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Shell Helix Driven to Extremes

Lubię wyzwania. Jakakolwiek możliwość sprawdzenia siebie w przeróżnych warunkach pozwala mi siebie poznać – no bo kto wie, jak rzeczywiście zachowałbym się podczas pokonywania dżungli, albo jak wyszłoby mi zmierzenie się z syberyjską tundrą? A skoro już przy dżunglach i tundrach jesteśmy, to między innymi w takich warunkach sprawdzili się Adrien Brody, Tom Hardy i Henry Cavill znani z wielkiego ekranu oraz Mika Salo i Neil Hodgson, gwiazdy sportów motorowych. Panowie wzięli udział w „Shell Helix Driven to Extremes”, czyli wyprawy w nieznane, sprawdzające przy okazji jakość paliwa i pracę olejów silnikowych Shell. W skrócie, wszyscy wyżej wymienieni uczestnicy „Shell Helix Driven to Extremes” pokonali tysiące kilometrów zmodyfikowanym Nissanem z silnikiem wysokoprężnym o pojemności 4,2 l, wyposażonym w manualną skrzynią biegów. Auta zmodyfikowano poprzez montaż licznych dodatków (w tym wyciągarka, systemy łączności, itp.), które na pewno przydały się podczas pokonywania syberyjskich szlaków, gdzie temperatura dochodzi do -60 stopni Celsjusza, czy na pustyni Taklamakan (tutaj temperatura często przekracza +50 stopni!). Nissany pracowały na oleju silnikowym Shell Helix, natomiast wszystkie tankowano wyłącznie paliwem Shell. Efekt? Wszystkie auta pokonały wyznaczone trasy bez żadnych awarii silnika. To uświadamia, jak ważne jest więc dobranie odpowiedniego oleju silnikowego i paliwa. Ty też możesz dobrać odpowiedni olej silnikowy do swojego samochodu – wystarczy, że klikniesz tutaj.

Zostań moim sponsorem

Marek o samochodach

Zostań moim sponsorem

Motofilm

Zdjęcia Mercedesa Klasy E trafiły do sieci [wyciek]

Do Internetu wyciekły oficjalne zdjęcia nowego Mercedesa Klasy E. Jak można się było tego spodziewać, auto wyglądem bardzo przypomina Klasę C i na pierwszy rzut oka ciężko będzie je od siebie odróżnić. Dużo więcej dzieje się wewnątrz. Więcej informacji na temat nowej generacji E-Klasy podamy już wkrótce, gdy tylko Mercedes-Benz oficjalnie zaprezentuje nam auto. Tymczasem zapraszamy do galerii. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Opel Zafira Tourer Flex7 [test]

Rynek jest bogaty w wiele modeli przeznaczonych dla wielodzietnych rodzin. Jedną z najbardziej rozsądnych propozycji jest Opel Zafira Tourer Flex7 – siedmiomiejscowy niemiecki samochód wyposażony w silnik 2.0 CDTI o mocy 170 KM, który współpracuje z 6-biegową automatyczną przekładnią. Dokładnie taki ezgemplarz mieliśmy okazję testować na dystansie prawie 2.000 km przez okres tygodnia czasu. Kto powiedział, że siedmioosobowe auto musi być nudne? Już na wstępie należy pochwalić Opla za możliwość „ubioru” Zafiry w bardzo atrakcyjne elementy stylizacyjne pakietu OPC. Nasza biała testówka na czarnych aluminiowych felgach wygląda bardziej agresywnie niż niejedno auto aspirujące do grupy „sportowych”. Co ważne, pakiet stylizacyjny nadwozia OPC Line, w którego skład wchodzi antena w postaci „płetwy rekina”, boczne spojlery progowe, przedni zderzak sportowy, spojler tylny i tylny zderzak sportowy został wyceniony na 4.300 złotych, a to oznacza, że upiększenie auta nie u wszystkich producentów jest drogie. Idealny kompromis Pod maską prezentowanego na zdjęciach samochodu siedzi 2.0-litrowy silnik wysokoprężny CDTI o mocy 170 KM. Ceny egzemplarza wyposażonego w taki motor startują od nieco ponad 113.000 złotych i trzeba przyznać, że jest to idealny kompromis między spalaniem i osiągami. Silnik ciągnie żwawo – zawsze. Auto pewnie wyprzedza i z przyjemnością pokonuje kolejne kilometry autostrad. Spala przy tym około 6,0 l ropy na 100 km i przyspiesza maksymalnie do 205 km/h (pierwsza setka na liczniku po 9,9 s). 6-biegowa skrzynia automatyczna pracuje prawidłowo; nie powoduje żadnych szarpnięć i szybko reaguje na polecenia kierowcy. Opel Zafira Tourer Flex7 to w rzeczywistości jedno z najprzyjemniej prowadzących się aut tej klasy. Wewnątrz panuje absolutny ład i porządek. Niemcy zadbali, aby wszelkie przełączniki były ergonomiczne ułożone, a wskazówki i obrotomierze czytelne dla najbardziej wymagającego oka. Fotele świetnie spisują się podczas pokonywania dłuższych tras i nawet trójka pasażerów na tylnej kanapie nie będzie narzekać na bóle czy brak miejsca na nogi. Dopiero trzeci rząd (dla dwóch osób) wymaga nieznacznych, ale akceptowalnych poświęceń. Opel postawił na montaż materiałów dobrej jakości – i to widać. Poza kilkoma twardymi plastikimi całość zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Co oznacza technologia Flex7? Inżynierowie Opla zaprojektowali fotele w taki sposób, aby uzyskać jak najwięcej przestrzeni dla pasażerów oraz ich bagaży. Drugi rząd siedzeń składa się z trzech foteli, które można złożyć, uzyskując idealnie płaską powierzchnię (można je też przesuwać do 21 cm). Trzeci rząd siedzeń składa się równo z podłogą bagażnika. Takie rozwiązanie pozwala na pojemność bagażnika wynoszącą 1860 litrów (710 litrów po zostawieniu drugiego rzędu siedzeń). Warto dodać, że cała obsługa tego mechanizmu jest banalnie prosta. Czy to auto ma jakieś minusy? Jeden – jest troszkę za głośne. Reszta – bez zarzutu. Czy warto kupić nową Zafirę? Jeśli cenisz sobie komfort podróżowania i zależy ci na wygodzie wszystkich pasażerów – zdecydowanie tak. Opel wykonał kawał dobrej roboty. Nowa Zafira doskonale spełnia swoją rolę rodzinnego pojazdu, a przy tym świetnie wygląda, dobrze jeździ i mało pali. Opel Zafira Tourer bez wątpienia ląduje na liście samochodów, które mógłbym kiedyś posiadać. [See image gallery at motofilm.pl]  

Motofilm

Jaguar XJ zostanie zastąpiony nowym modelem

Ian Callum, dyrektor designu Jaguara powiedział mediom, że ich luksusowy sedan XJ zostanie zastąpiony nowym modelem. Callum nie określił jednak, kiedy to się stanie, ale dodał, że JLR skupia się na teraz na tworzeniu zupełnie nowych modeli, a nie nowych wariantów nadwozia. Według niego, nowe modele są częścią strategii ekspansji JLR, choć Callum zapewnia, że spółka nie będzie ścigać się z BMW lub Audi w kwestii wielkości produkcji, ponieważ może to wpłynąć na utratę prestiżu. Źródło własne

Top Coś 2015

Marek o samochodach

Top Coś 2015

Zniszczyła zabytkowy most bo nie znała matematyki

Motofilm

Zniszczyła zabytkowy most bo nie znała matematyki

23-letnia Mary, która pracuje jako kierowca ciężarówki w świąteczny wieczór zniszczyła zabytkowy most w miejscowości Paoli w stanie Indiana. Po wjechaniu 30-tonowym zestawem konstrukcja po prostu nie wytrzymała. Z pomocą w ocenie nośności mostu mogły pomóc znaki zakazujące wjazdu na most pojazdom o masie powyżej 6 ton, jednak nasza bohaterka tłumaczyła się, że nie potrafiła przeliczyć ton na funty. Nikomu na szczęście nic się nie stało, a prowadząca ciężarówkę została ukarana mandatem w wysokości 135 dolarów.

Mercedes-AMG A45 o mocy 485 KM [tuning]

Motofilm

Mercedes-AMG A45 o mocy 485 KM [tuning]

Seryjne A45 AMG wyposażone jest w 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik, z którego udało się wyciągnąć 381 KM. Jednak jak widać, nie jest to szczyt możliwości tej jednostki. Niemiecki tuner Posaidon zastosował jeszcze większą turbinę, wydajniejszy układ chłodzenia, nowy dolot, a także wgrał nowe oprogramowanie silnika oraz skrzyni biegów. W rezultacie na hamowni udało się uzyskać wydruk z mocą 485 koni mechanicznych. Auto potrafi teraz rozpędzić się do 311 km/h, jednak nie powiedziano nam jak długo przyspiesza do pierwszej setki. Zwracając uwagę na fakt, że seryjne A45 AMG robi to w 4,2 sekundy, dodatkowe 100 KM z pewnością nieco skraca ten czas. Tuner nie zapomina także o spowalniaczach i oferuje klientom także wydajniejszy układ hamulcowy.

Mazda2 – pełna sprzeczności

Marek o samochodach

Mazda2 – pełna sprzeczności

Suzuki Celerio – Suzuki albo… BMW E92?

Marek o samochodach

Suzuki Celerio – Suzuki albo… BMW E92?

Pierwsze 5000 km na nowym oleju [Shell Helix Ultra]

Motofilm

Pierwsze 5000 km na nowym oleju [Shell Helix Ultra]

To już nie jest tylko czysta teoria. W praktyce sprawdzam, analizuje i testuje oddziaływanie oleju Shell Helix Ultra na mój samochód. Blisko cztery miesiące temu zdecydowałem się na zalanie 5W-40, a od tamtego czasu licznik kilometrów w Lexusie pokazuje pięć tysięcy przejechanych kilometrów na „nowej krwi”, z czego 4000 kilometrów w zaledwie 50 dni. 2,5-litrowy silnik V6 o mocy 208 KM i 252 Nm maksymalnego momentu obrotowego mojego IS-a pracuje na oleju syntetycznym, który jest wyraźnie lepszy od oleju mineralnego czy półsyntetycznego (więcej przeczytasz tutaj). Olejem syntetycznym jest Shell Helix Ultra, który opracowano w taki sposób, aby wszelkie „brudy” w silniku były całkowicie eliminowane. Shell Helix Ultra spełnia w tej kwestii najbardziej wymagające normy na całym świecie. Co mogę stwierdzić po 5000 km? Samochód jeździ i nadal działa. Jak na pewno pamiętacie, miałem naturalnie występujące obawy przed wymianą oleju zalecanego przez producenta, ale kilka tysięcy kilometrów uświadomiło mi, że mój 8-letni silnik dobrze reaguje na zmiany, a ja mam czyste sumienie i jestem pewny swojego Lexusa podczas pokonywania każdej trasy. Lexus IS 250 V6 2008 Silnik na oko jest w doskonałej kondycji, a nawet w szczytowej formie; wszystko działa tak, jak należy. Nie jestem w stanie na tym etapie sprawdzić i odnotować głównej zalety Shell Helix Ultra, czyli gwarancji „czystości” jednostki, ponieważ ten temat zostawię przed kolejną wymianą oleju. Zauważyłem jednak, że auto chętniej i bardziej żwawo reaguje na gaz – szczególnie podczas jazdy z większymi prędkościami i w duecie z najwyższej jakości niemieckim paliwem. Zużywa przy tym także minimalnie mniej paliwa – są to wartości dochodzące do 0,3 l paliwa na 100 km. Temperatura oleju trzyma wzorowy poziom. Na plus zaliczam również akustykę, ponieważ samochód jest nieco cichszy (różnica odczuwalna najbardziej w zakresie 3000-3500 obr./min). Zima i niskie temperatury to okres, podczas którego wiele samochodów ma problem z odpalaniem. Ja nie odnotowałem żadnego, nawet minimalnego zawahania motoru podczas rozruchu (testy przeprowadziłem do temperatury -8 stopni Celsjusza). Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne pozwolą sprawdzić mi działanie auta w kilkudziesięciowych stopniowych mrozach. Póki co, pozostaje mi zachęcić Was do zapoznania się z wywiadem ze specjalistą, Czarkiem, który mówi m.in. o trzech powodach, dla których oleje syntetyczne są wyraźnie lepsze od innych olejów. Nie wiesz, jaki olej może pracować w silniku twojego samochodu? Nic prostszego. Wystarczy, że skorzystasz ze specjalnego narzędzia online: Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Gala Mistrzów Sportu 2015 na żywo w Internecie [streaming]

Już w sobotę, 19 grudnia o godzinie 18:30 rozpocznie się Gala Mistrzów Sportu 2015 pod patronatem PZM. Wręczone zostaną nagrody dla Mistrzów, Wicemistrzów oraz II-Wicemistrzów Polski we wszystkich dziedzinach motorsportu, m.in. rajdach, rajdach terenowych, wyścigach płaskich, rallycrossie czy wyścigach górskich. Nie zabraknie także oczywiście ciekawych wywiadów. Relacja na żywo będzie dostępna na stronie http://livemotorsport.tv/. Zapraszamy!

Motofilm

Lamborghini Huracan Novitec Torado N-Largo [tuning]

Jakiś czas temu świat motoryzacyjny obiegły zdjęcia tajemniczego niebieskiego egzemplarza Lamborghini Huracan. Posiadał on wielkie skrzydło i poszerzone nadkola. Wszyscy zastanawiali się jaką tym razem odmianę szykuje dla nas włoski producent. Teraz wszystko się wyjaśniło. Przyłapane auto to Lamborghini Huracan po tuningu Noviteca. Pełna nazwa tego projektu to Novitec Torado N-Largo. Oprócz wspomnianych wyżej poprawek stylistycznych i aerodynamicznych może się pochwalić niezłą mocą. Z 5,2-litrowego silnika V10 wykrzesano aż 860 KM i 960 Nm. Wszystko to dzięki zastosowaniu kompresora. Nie znamy jeszcze oficjalnych czasów przyspieszenia oraz prędkości maksymalnej, ale musicie być przygotowani na wszystko, seryjny Huracan przyspiesza bowiem do setki w 3,2 sekundy a dysponuje mocą ‚zaledwie’610 KM. Nie wspomniałem jeszcze o obniżonym o około 35 milimetrów zawieszeniu oraz kutych 20- i 21-calowych felgach, które są o 2,3 cala szersze od standardowych. Wnętrze będzie wyglądało natomiast tak jak zażyczy sobie klient, nie ma tu żadnej reguły. Tuner zamierza sprzedać jedynie 25 egzemplarzy Torado N-Largo i jest w stanie zbudować swój projekt na Lamborghini klienta lub przygotować dla niego wszystko od podstaw. //www.youtube.com/watch?v=rYw9S6vU4gw [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Nadchodzą zmiany na stanowisku CEO Lamborghini

Jak donoszą włoskie źródła, Stephan Winkelmann już wkrótce opuści stanowisko prezesa Lamborghini Automobili. Ma on się przenieść do swojej ojczyzny i tam objąc posadę w Audi Quattro GmbH w Neckarsulm. Jeśli właśnie zaświeciły się Wam oczy i przez myśl przeszło wysłanie CV do Sant’Agata Bolognese, niestety mam dla Was kubeł zimnej wody – jest już mocny kandydat do tej ‚roboty’. Na dotychczasowym miejscu Winkelmanna najprawdopodobniej zasiądzie Stefano Domenicali, który dobrze znany jest fanom Formuły 1, bowiem tam piastował stanowisko szefa teamu F1 Ferrari.

Nowy silnik dla Infiniti Q50 [oficjalnie]

Motofilm

Nowy silnik dla Infiniti Q50 [oficjalnie]

Od przyszłego roku do oferty Infiniti trafi model Q50 z nowym, 3-litrowym silnikiem V6 turbo. Generuje on 400 KM oraz 475 Nm. Infiniti twierdzi, że w swojej klasie ten samochód będzie miał najlepszy stosunek mocy do ekonomii, jednak chyba zapomnieli się pochwalić przewidywanym średnim spalaniem. Dodatkowo Q50 otrzymało adaptacyjny układ kierowniczy drugiej generacji oraz adaptacyjne zawieszenie. Kierowca może teraz spersonalizować działanie silnika, zawieszenia oraz układu kierowniczego wybierając opcję Personal. Nowością jest także ustawienie Sport+.

Mercedes-Benz SLC debiutuje w sieci [oficjalnie]

Motofilm

Mercedes-Benz SLC debiutuje w sieci [oficjalnie]

Kolejnym modelem Mercedesa ze zmienioną nazwą jest najmniejszy roadster – SLC, którego do tej pory znaliśmy jako SLK. Publiczność po raz pierwszy zobaczy samochód na żywo w styczniu podczas targów samochodowych w Detroit. Z zewnątrz zmiany dotyczą standardowo przedniej oraz tylnej części nadwozia. Pojawiły się nowe lampy, grill oraz zderzaki. Wnętrze oferuje teraz nową kierownicę, odświeżony infotainment oraz więcej możliwości personalizacji. Mercedes będzie oferował klientom pięć wersji silnikowych, w tym tylko jednego diesla. Będzie to SLC250 d z 4 cylindrowym silnikiem generującym 204 KM. Najsłabsza wersja benzynowa to SLC180 z doładowanym silnikiem 1,6 litra o mocy 156 KM. Następne w kolejce są SLC200 oraz SLC300 z 2-litrową jednostką turbo generującą odpowiednio 184 oraz 245 KM. Wisienką na torcie jest odmiana 43 AMG, pod maską której znajdziemy 6-cylindrowy silnik turbo o mocy 367 KM oraz 520 Nm. Będzie ona potrafiła przyspieszyć do 100 km/h w 4,7 sekundy oraz rozpędzić się do 250 km/h. W przypadku SLC180 oraz SLC200 standardowo montowaną skrzynią biegów będzie 6-biegowy manual, natomiast w pozostałych wersjach za zmianę biegów odpowiadała będzie przekładnia 9G-TRONIC (dostępna także opcjonalnie w SLC180 oraz SLC200). //www.youtube.com/watch?v=C_y6uINm0Ak [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Mercedes-AMG S65 Cabriolet [oficjalnie]

Do oferty Mercedesa dołącza właśnie Klasa S bez dachu w najmocniejszej odmianie – S65 AMG. Pod jej maską znajdziecie 6-litrową, podwójnie doładowaną jednostkę V12 generującą 630 KM i aż 1000 Nm. W tym przypadku przyspieszenie do pierwszej setki trwa zaledwie 4,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h (ograniczona elektronicznie). I to wszystko bez dachu! Z zewnątrz od wersji S63 AMG odróżnicie ją między innymi spoglądając na chromowane listwy na słupkach A, grillu, dwóch podwójnych końcówkach sportowego wydechu oraz oczywiście po emblematach V12 Biturbo umieszczonych na błotnikach przednich. Operacja zamykania oraz otwierania materiałowego dachu trwa 17 sekund i może być przeprowadzana przy prędkości do 50 km/h. Podczas konfiguracji dach można zamówić w jednym z czterech kolorów: czarnym, granatowym, beżowym lub czerwonym. Zamówienia będzie można składać od 4 kwietnia 2016, jednak jeszcze nie znamy żadnych szczegółów dotyczących cennika. Wiemy tylko jedno – tanio nie będzie. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Nadchodzą zmiany w najmniejszych modelach Porsche [oficjalnie]

Niemiecki producent samochodów sportowych ze Stuttgartu postanowił zafundować kilka istotnych zmian najmniejszym modelom, czyli Boxster’owi i Cayman’owi. W styczniu ma się pojawić lifting wspomnianych samochodów, które od tej pory będą nosiły nazwę 718 Boxster oraz 718 Cayman. Jest to nawiązanie do historycznego modelu produkowanego w latach 1957-1962. Kolejną ważną zmianą jest oferowanie tych samochodów wyłącznie turbodoładowanymi 4-cylindrowymi silnikami. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów na temat nowych jednostek, ale prawdopodobnie będą to trzy silniki o pojemności 1.6, 2.0 oraz 2.5 litra o mocy od 200 do 400 KM. Więcej dowiemy się już na początku przyszłego roku. //www.youtube.com/watch?v=UMFD8jdJXmc

Motofilm

Prezent dla 17-letniej córki rapera

W zeszłym roku raper Lil Wayne zrobił prezent dla 16-letniej córki w postaci Ferrari 599 GTO i BMW X4. I jeśli zastanawiasz się, co w tym roku raper podaruje swojej córce – na 17-te urodziny – prawdopodobnie nie będziesz zaskoczony. Wayne postanowił oddać do jej użytku kolejny samochód, tym razem Range Rover Evoque. A co się stało z Ferrari i X4? Tego niestety nie wiemy.

Motofilm

Totalni idioci za kierownicą supersamochodów [wideo]

Jak się przekonacie na wideo poniżej, supercar wymaga od kierowcy „nieco więcej” niż przeciętna osobówka. Brak umiejętności i mocny silnik to jedno z najgorszych połączeń.

KIA Sorento – czy potrzebny Ci AWD?

Marek o samochodach

KIA Sorento – czy potrzebny Ci AWD?

Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Dobierz olej do swojego samochodu online!

Motofilm

Mercedes-Benz pokazał wnętrze nowej Klasy E [zdjęcia]

Właśnie poznaliśmy wygląd wnętrza nowej generacji Mercedesa Klasy E, który ma zadebiutować w styczniu na targach w Detroit. Jak przypuszczaliśmy, na desce rozdzielczej pojawił się podwójny wyświetlacz, podobny do tego z Klasy S, jednak według mnie w lepszym opakowaniu. Każdy z wyświetlaczy ma przekątną 12,3 cala i potrafi wyświetlać obraz w rozdzielczości 1920×720 pikseli. Takie rozwiązanie będzie jednak opcjonalne. Standardowo na desce pojawią się dwa analogowe zegary przedzielone 7-calowym ekranem, oraz 8,4-calowy wyświetlacz centralny. Klient będzie mógł także wybrać silnik z manualną skrzynią biegów, co będzie skutkowało także nieco inną konsolą centralną. [See image gallery at motofilm.pl]

Motofilm

Zajechał mu drogę, żeby uniknął wypadku [wideo]

Brawa za reakcję z pewnością należą się temu kierowcy ciężarówki, który uchronił kierowcę samochodu osobowego przed wypadkiem. W jaki sposób? Otóż zajechał mu drogę. Całość możecie obejrzeć na wideo poniżej.

Motofilm

5.000 euro premii dla pracowników Ferrari

Ferrari ogłosiło, że wszyscy pracownicy otrzymają premię na Boże Narodzenie w wysokości 5.000 euro, czyli ponad 20.000 złotych. Włoski producent samochodów sportowych podjął taką decyzję, aby podziękować swoim pracownikom po bardzo udanym roku, zarówno pod względem sprzedaży, jak i zysków. Ferrari zatrudnia w Maranello ponad 2850 pracowników. Źródło: Reuters