Nowy Volkswagen Touareg V8 4.2 TDI - test [galeria]

Autokult

Nowy Volkswagen Touareg V8 4.2 TDI - test [galeria]

Pierwszy SUV w historii VW AG sprzedał się już w niemal 800 000 egzemplarzy pokazując jak duże jest zapotrzebowanie nawet na większe auta z tego segmentu. Nowy Touareg to tak naprawdę odświeżenie drugiej generacji, która dostępna jest na rynku od 2010 roku. Co się zmieniło w największym osobowym Volkswagenie?Czytaj więcej w Autokult.pl

Renault ZOE – samochód elektryczny [test]

Motofilm

Renault ZOE – samochód elektryczny [test]

Koncepcja samochodów elektrycznych przybiera na popularności. Rynek europejski odnotowuje wzrost w trzycyfrowych liczbach i szacuje się, że w tym roku auta elektryczne znajdą tu ponad 60 tysięcy nabywców. Najwięksi producenci konsekwentnie wprowadzają do swojej oferty kolejne modele z silnikami, w których płyną volty, nie oktany. Mówi się, że silniki elektryczne to przyszłość i wypchnięcie spalinowych odpowiedników z rynku jest wyłącznie kwestią czasu. Wydaje się to jedynym rozwiązaniem na spełnienie coraz bardziej wyśrubowanych norm emisji spalin nakładanych przez Unię Europejską. Trzeba jednak powiedzieć, że samochody napędzane prądem mają bardzo krótką historię, odnosząc ją do ponad 130 lat doświadczeń z silnikami spalinowymi. Największym problemem inżynierów jest magazynowanie energii – obecnie dostępne baterie są zbyt duże i ciężkie. Do czasu rozwoju technologii pozostaje kompromis skutkujący zasięgiem znacznie mniejszym niż dotychczasowych samochodów – zazwyczaj do 200 km. Trochę za mało, aby wybrać się z Warszawy nad morze. Ale myśląc o takim samochodzie jako aucie wyłącznie miejskim, drugim w domu, perspektywa się zmienia. Założenie – weekend bez ładowania baterii Z takim nastawieniem podszedłem do Renault Zoe. Postanowiłem sprawdzić obiecywany przez producenta zasięg 150 km i zobaczyć na ile nam taki przebieg pozwala. Samochód niczego nie udaje. To hatchback rozmiarów Clio o typowo miejskim charakterze. Dość futurystyczna stylistyka wyróżnia go na tle innych aut. W oczy rzucają się przede wszystkim przednie i tylne światła – narysowane dynamicznie i nowocześnie. We wnętrzu nie ma rewolucji, ale królują białe, czyste barwy i minimalizm. Deska to lekko zmodyfikowany projekt znany chociażby z Clio i Captura. Jakość materiałów również nie odbiega od innych modeli marki. Dobre wrażenie robią fotele ze zintegrowanym zagłówkiem. Za kierownicą pojawił się spory wyświetlacz, który zastąpił tradycyjny zestaw zegarów. Pokazuje nam wszystko, co najważniejsze – stan baterii i pozostały zasięg, średnie zuzycie, prędkość i oczywiście wybrany bieg. Dzień pierwszy – 20 km Samochód odbieram późnym piątkowym popołudniem na obrzeżach Warszawy. W pełni naładowany akumulator pokazuje mi 130 km zasięgu. Aby dojechać do domu na północ od centrum, muszę przebić się przez całe zakorkowane miasto. Na dwupasmówce o zwiększonej dozwolonej prędkości szybko przekonuję się, że Zoe nie ma problemu z dotrzymaniem kroku spalinowym braciom. Od najniższych prędkości do ok. 70-80 km/h zbiera się nieźle. Na tyle dobrze, aby ruszyć dynamicznie ze świateł i uciec ze zwężającego się pasa. Więcej w mieście nie trzeba. Fajna jest cisza. Dopiero przy wyższych prędkościach słychać szum powietrza i opon, ale ledwo przesuwając się w korku brak hałasu i wibracji uspokaja. Lekko traktując pedał ‘gazu’ udaje się dotrzeć do domu z takim samym zasięgiem, jak w momencie wyjazdu. Zarobiłem 20 km. Da się ten przejazd porównać do typowego dojazdu i powrotu z pracy. Dzień drugi – 90 km Plan na sobotę jest ambitny. Punkt pierwszy to zakup kilku drobnych gratów do domu i klopsiki na obiad. 300 litrów bagażnika to w sam raz na weekendowe zakupy. Pod tym względem nie różni się niczym od typowego miejskiego hatchbacka, co zapisuję na plus. Cztery osoby mieszczą się bez problemu, choć zużycie energii zauważalnie rośnie pod obciążeniem – kolejne kilometry zasięgu coraz szybciej uciekają. Na odcinku 25 km ze stałą prędkością ok. 80 km/h spada o ponad 30 km. Zoe zdecydowanie lepiej czuje się między skrzyżowaniami, gdzie jest w stanie odzyskiwać część energii z hamowania. Po zakupach przychodzi czas na wycieczkę na Stare Miasto. Jako, że silnika toczącego się Zoe nie słychać, zamontowano tu głośnik, który do prędkości 30 km/h ostrzega pieszych gwizdem rodem ze statków kosmicznych z filmów Sci-Fi. Na brukowanej drodze zawieszenie nie odbiega od poziomu Clio – nie należy do najcichszych w pracy ale nie można mu nic poważnego zarzucić. Z kolei szybkie zakręty na gładkim asfalcie pokonuje się z przyjemnością – jego sztywność w połączeniu z niskim środkiem ciężkości dają wrażenie stabilności. Akumulatory zostały umieszczone pod podłogą, co skutkuje wyższą pozycją siedzenia. Dla osób ze ‘sportowymi ambicjami’ nieco zbyt wysoką, ale gwarantującą za to dobrą widoczność we wszystkie strony i wygodne wsiadanie i wysiadanie. Wieczór to wizyta na zamknięciu kina samochodowego pod Stadionem Narodowym. Świetna inicjatywa, czekamy na kolejne edycje! Być może minęliśmy się z kimś z Was? Pozostałe, bezpieczne 60 km zasięgu pozwala jeszcze na odbiór znajomego z dworca i przejażdżkę nocną porą po mieście. Zdecydowanie służy mu biały perłowy lakier – wygląda dobrze! Dzień trzeci – 20 km Niedziela dzień zwrotu. Zwracam samochód po kolejnych 20 km przejechanych przez całe miasto. Po drodze zapala się rezerwa baterii. Komiczne uczucie, że za chwilę może skończyć się prąd i wszystkie ekrany zgasną jak w rozładowującym się telefonie. Na miejscu komputer pokładowy wskazuje 11 km zasięgu. Uff! Łącznie mój weekend zamknął się przebiegiem 130 km. Wydaje się niewiele, ale nie czułem się ograniczony. Nie było potrzeby doładowywania akumulatora, udało się zaliczyć wszystkie planowane atrakcje. Być może wskazanie pozostałych 40 km do przejechania wiele osób uzna za niekomfortowe – przecież to dość głęboka rezerwa w naszych samochodach, ale jest na to sposób. Należy zawsze po powrocie do domu pamiętać o podłączeniu auta do gniazdka – dokładnie tak jak robimy to już z telefonami. ZOE pokazuje, że w ruchu miejskim zasięg ok. 150 km jest jak najbardziej realny, co okazuje się w zupełności wystarczające do codziennych potrzeb. Dane Techniczne: Napęd Rodzaj silnika: elektryczny Pojemność: – Oś napędzana: przednia Moc maksymalna: 88 KM / 11 300 rpm Maks. moment obr: 250 Nm / 2500 rpm Skrzynia biegów: przekładnia redukcyjna, pojedyncze przełożenie Nadwozie Długość / Szerokość / Wysokość: 4084 / 1730 / 1562 mm Rozstaw osi: 2588 mm Pojemność bagażnika w litrach: 338/1225 Masa własna: 1468 kg Ogumienie: 195/55 R16 Dane eksploatacyjne producenta (test) Przyspieszenia: od 0 do 50 km/h: 4,0 s od 0 do 80 km/h: 8,6 s od 0 do 100 km/h: 13,5 s Prędkość maksymalna: 135 km/h Zużycie paliwa – trasa: 0 l/100km Zużycie paliwa – miasto: 0 l/100km Zużycie paliwa – cykl mieszany: 0 l/100km Pojemność zbiornika paliwa: brak Emisja CO2 [g/km]: 0 Zasięg: 150 km Cena podstawowa modelu: 89 900 zł Cena testowanego egzemplarza: ok. 99 550 zł

Nowe MINI Cooper S - test

Autokult

Nowe MINI Cooper S - test

Czy opisywane w zeszłym tygodniu Audi S1 można uznać za najlepszego małego hot hatcha? Nie można odpowiedzieć na to pytanie nie sprawdzając wcześniej prawdziwego króla – MINI Coopera S.Czytaj więcej w Autokult.pl

Ford Focus Kombi vs Honda Civic Tourer - szybciej, czy więcej?

Auto-strefa

Ford Focus Kombi vs Honda Civic Tourer - szybciej, czy więcej?

Volkswagen Sharan 2,0 TDI 140KM 4Motion Highline - niezniszczalny minivan

Auto-strefa

Volkswagen Sharan 2,0 TDI 140KM 4Motion Highline - niezniszczalny minivan

Audi A3 Limousine 1.8 TFSI - szybki sedan

Auto-strefa

Audi A3 Limousine 1.8 TFSI - szybki sedan

BMW 328i xDrive Gran Turismo - udany mixtape?

Auto-strefa

BMW 328i xDrive Gran Turismo - udany mixtape?

Mitsubishi ASX 1.8 DI-D 150 KM - pełen oldschool?

Auto-strefa

Mitsubishi ASX 1.8 DI-D 150 KM - pełen oldschool?

Mitsubishi Pajero Sport MT – wjeżdża w teren

Auto-strefa

Mitsubishi Pajero Sport MT – wjeżdża w teren

Arrinera Hussarya, czyli polskie sportowe auto jedzie na testy

MOTODAY

Arrinera Hussarya, czyli polskie sportowe auto jedzie na testy

Lancia Ypsilon S 1,2 Momo Design - test

Autokult

Lancia Ypsilon S 1,2 Momo Design - test

Lancia zabiera z piaskownicy swoje zabawki, ale nie wszystkie. W grze o segment B zostaje model Ypsilon, który mimo sprzedaży rzędu 400 sztuk rocznie jest dość rzadkim widokiem na naszych drogach i wciąż wzbudza niemałe zainteresowanie wśród innych użytkowników ruchu drogowego. Wersja z pakietem Momo Design robi to jeszcze skuteczniej.Czytaj więcej w Autokult.pl

Nowa Toyota Yaris 1,33 Dynamic - test

Autokult

Nowa Toyota Yaris 1,33 Dynamic - test

Toyota Yaris to jeden z najbardziej docenionych modeli segmentu B. W tym roku mała Toyota przeszła facelifting by utrzymać swoją wysoką pozycję. Co się zmieniło, a co nie i jak na tle współczesnych konkurentów wygląda ten model?Czytaj więcej w Autokult.pl

Dacia Sandero Stepway 1,5 dCi Laurente - test

Autokult

Dacia Sandero Stepway 1,5 dCi Laurente - test

Na rynku brakuje aut prostych konstrukcyjnie i technologicznie. Coraz większa pogoń za nowoczesnością powoduje coraz bardziej widoczną lukę na rynku i niezadowolenie wśród tych kupujących, którzy szukają auta, które spełni ich wymagania, ale jednocześnie będzie skonstruowane według sprawdzonych wzorców.Czytaj więcej w Autokult.pl 

Dacia Sandero Stepway 1,5 dCi Laurente - test [galeria]

Autokult

Dacia Sandero Stepway 1,5 dCi Laurente - test [galeria]

Na rynku coraz bardziej brakuje aut prostych konstrukcyjnie i technologicznie. Coraz większa pogoń za nowoczesnością powoduje coraz większą lukę na rynku i niezadowolenie wśród tych kupujących, którzy szukają auta, które spełni ich wymagania, ale jednocześnie będzie skonstruowane według sprawdzonych wzorców.Czytaj więcej w Autokult.pl 

AutomotiveBlog

ADAC – test opon zimowych 2014/2015

Jest sobota, połowa października, za oknem zgodnie z prognozą pogody mega ciepło jak na tę porę roku, przez co w ogóle nie myślę o wymianie opon na zimowe. Zresztą w zeszłym roku wymieniłem i śnieg leżał tylko chyba przez tydzień. Nie mniej jednak wiadomo jak to jest z pogodą. To znaczy wiadomo, że nigdy nie […] 

BMW kontra iPhone 6 Plus [wideo]

Autokult

BMW kontra iPhone 6 Plus [wideo]

Apple jest pod ostrzałem. Wszystko z powodu smartfona iPhone 6 Plus, który jest podatny na zginanie. Zobaczcie, czy nowy sprzęt firmy z Cupertino przetrwa w starciu z BMW Serii 5.Czytaj więcej w Autokult.pl 

Autokult

Lamborghini Asterion LPI 910-4 [aktualizacja]

Pierwszy raz po longitudionale posteriore w nomenklaturze pojawiła się litera I. Oznacza Ibrido.Czytaj więcej w Autokult.pl 

Skoda Rapid Spaceback 1.2 TSI Ambition - ogrom przestrzenii?

Auto-strefa

Skoda Rapid Spaceback 1.2 TSI Ambition - ogrom przestrzenii?

Autokult

Škoda Roomster Noire 1.2 TSI - test [galeria]

Jeszcze kilkanaście lat temu kombivany kojarzyły się przede wszystkim z praktycznymi autami głównie dla małych i średnich firm usługowych. Dzisiaj wyewoluowały do postaci cieszących się coraz większą popularnością średniej wielkości aut rodzinnych będących alternatywą dla tradycyjnych MPV. Niektóre z nich debiutują najpierw w wersjach osobowych, a dopiero potem przekształcane są na wersje użytkowe. Świetnym przykładem tego zjawiska jest leciwa Škoda Roomster, starszy o rok brat bliźniak modelu Praktik, który na rynku jest już od 2006 roku i w międzyczasie przeszedł tylko niewielki lifting.Czytaj więcej w Autokult.pl 

Mercedes-Benz Vito Furgon 116 CDI 4x4 AT - test

Autokult

Mercedes-Benz Vito Furgon 116 CDI 4x4 AT - test

Kiedyś zespół Perfect śpiewał, że „kiedyś wreszcie trzeba ze sceny zejść”. Na każdego przychodzi pora i nawet tacy rynkowi weterani jak opisywana generacja modelu Vito muszą kiedyś zejść z linii produkcyjnej. Zanim to jednak nastąpi, zastanówmy się, czy warto rozważyć kupno schodzącego modelu i skorzystać z przygotowanych na tę okazję promocji.Czytaj więcej w Autokult.pl

Subaru Impreza III, czyli osiągi ponad wszystko

MOTODAY

Subaru Impreza III, czyli osiągi ponad wszystko

Subaru Impreza to auto ze sportową duszą. Na japońskie wykonanie nie można narzekać, gdyż poza sprzęgłem nie psuje się w nim wiele. Nie oznacza to jednak, że części się nie zużywają, co wymaga często interwencji specjalistycznego serwisu, który w przypadku Subaru nie jest tani.Subaru Impreza trzeciej generacji debiutowała w 2007 roku na Salonie Samochodowym w Nowym Jorku. Auto było sporym zaskoczeniem, gdyż następca legendarnej pierwszej i drugiej generacji, zamiast sedanem, miał nadwozie typu hatchback. To nie spodobało się fanom marki. Chodziło nie tylko o sam kształt nadwozia. Złośliwi mówili nawet, że z przodu wygląda jak Daewoo Lanos. Japoński producent naprawił ten błąd dopiero w 2010 roku. Wówczas na rynku europejskim pojawiła się odmiana sedan. Rok później na rynek wszedł następca. Jedynie wersję WRX produkowano do 2013 roku. Plusem jest fakt, że wszystkie egzemplarze, zaczynając od pierwszej generacji, a kończąc na bieżącym modelu, wyprodukowano w Japonii.Subaru Impreza III – silnikKupując Subaru Imprezę trzeciej generacji mamy do wyboru dość dużą paletę silników. Co ciekawe zdawałoby się, że w ofercie są tylko mocne jednostki napędowe. Producent przygotował jednak benzynową odmianę bez turbiny o pojemności 1,5 litra i mocy 107 KM. Fani diesla mogą wybrać silnik 2,0D o mocy 150 KM, oczywiście z charakterystycznym układem boxer. To jedyna jednostka wysokoprężna, jaką można zamontować w tym modelu. Nieco więcej sportowych doznań zapewnia silnik montowany w Imprezie WRX – 2,5 litra o mocy 265 KM oraz WRX STi o mocy 300 KM.Jeżeli chodzi o spalanie, to nie jest to ekonomiczny samochód. Oczywiście wiele zależy od wersji silnikowej, jednakże nie da się ukryć, że w mieście zejść poniżej 10 litrów będzie trudno.Subaru Impreza III – usterki i problemyTrzeba przyznać, że auto jest dobrze wykonane. Usterki zdarzają się rzadko, jednakże jest kilka notorycznych problemów, o których przed zakupem koniecznie trzeba wiedzieć. Większą cześć oferty rynkowej stanowią samochody z napędem na cztery koła. Stały napęd 4×4 jest niewątpliwą zaletą Imprezy, która dzięki temu bardzo dobrze się prowadzi na każdej nawierzchni. Powoduje to jednak szybsze zużycie zespołu sprzęgła. Nieumiejętne ruszanie powoduje jego nadmierne rozgrzewanie. Problem ten dotyczy również innych modeli marki. Zestaw (sprzęgło, docisk i łożysko) może kosztować nawet 1800 złotych. Do tego trzeba doliczyć drogą robociznę.W egzemplarzach przerobionych na gaz dość szybko zużywają się głowice silników. W tej generacji Imprezy, silniki mają mechaniczną regulację popychaczy zaworowych, co wymaga okresowej regulacji. Lekceważenie tego problemu kończy się nadpaleniem gniazd zaworowych, a takie auto najczęściej ląduje na giełdzie lub na portalu ogłoszeniowy.Wnętrze – Subaru Impreza IIIWnętrze Imprezy nie jest zbyt piękne. Nie znajdziemy tu wyszukanych elementów stylistycznych. Plastiki wyglądają dość tanio, a pozycja za kierownicą nie przypomina tej z innych sportowych samochodów. Nie oznacza to jednak, że są braki w precyzji wykonania. Plusem jest doskonała widoczność oraz dobrze leżąca w dłoni kierownica.Subaru Impreza III – cenaNie jest tak łatwo kupić dobry egzemplarz Subaru Imprezy. W szczególności te z mocniejszymi silniki zwykle nie były oszczędzane, auto bowiem zachęca do sportowej jazdy. Do tego sporą część oferty stanowią samochody powypadkowe. Nie dyskwalifikuje to od razu takiego egzemplarza, jednakże wszystko zależy jak duża była kolizja.Decydując się na taką Imprezę, warto rozejrzeć się najpierw za specjalistycznym warsztatem, gdzie będziemy mogli auto serwisować. Jest to bowiem dość specyficzny i zarazem trudny w naprawach pojazd. To powoduje, że ceny usług serwisowych są wysokie. Przykładowo za wymianę sprzęgła z robocizną w ASO, możemy zapłacić nawet 4 tysiące złotych.Opinie – Subaru Impreza IIICeny trzeciej generacji zaczynają się od 29 tysięcy złotych. Za wersję WRX trzeba zapłacić przynajmniej 40 tysięcy złotych. Jeszcze więcej kosztują odmiany STi (od 70 tysięcy złotych). Nie ma się jednak co łudzić, że uda się nam kupić auto w minimalnej cenie. Za dobrze utrzymany egzemplarz na pewno będzie trzeba zapłacić więcej. Ceny największego rywala Subaru, czyli Mitsubishi Lancera są minimalnie niższe. Plusem jest to, że oferta rynkowa w przypadku samochodu spod znaku trzech diamentów jest bogatsza.ZALETY:bardzo dobre własności jezdnestały napęd na cztery koładobra widocznośćWADY:jakość wnętrzaawarie sprzęgławysoki koszt serwisowaniaSubaru Impreza III – dane techniczne:Produkcja w latach: 2007-2011, wersja WRX – 2007-2013 Silniki: benzynowe: 1.5 16V 107 KM, 2.0 16V 150 KM, 2.5 16V 170 KM, 2.5 16V turbo 224, 230, 265 i 300 KM. Diesle: 2.0 D 150 KM. Rodzaje skrzyń biegów: 4 i 5-biegowa automatyczna, 5 i 6-biegowa manualna Rodzaje napędu: AWD Długość: 4415 mm, sedan: 4580 mm Szerokość: 1740 mm, WRX: 1790 mm Wysokość: 1475 mm Masa własna: 1240 – 1395 kg Liczba miejsc: 5Sprawdź pozostałe opinie o autach używanych w naszym serwisie w tym miejscu.Post Subaru Impreza III, czyli osiągi ponad wszystko pojawił się poraz pierwszy w MotoDay.pl - Serwis motoryzacyjny..

Škoda Octavia 1,2 TSI DSG Ambition - test długodystansowy

Autokult

Škoda Octavia 1,2 TSI DSG Ambition - test długodystansowy

Octavia Liftback w kolorze Beż cappuccino zdążyła zadomowić się w naszej redakcji. Pierwsze dwa tygodnie testu to tysiąc kilometrów nawinięty na koła. Jak sprawuje się liftback w nieco nietypowej konfiguracji niewielkiego silnika 1,2 TSI ze skrzynią DSG i bogatym wyposażeniem?Czytaj więcej w Autokult.pl

Mercedes Klasa C 200 2014 [test]

Motofilm

Mercedes Klasa C 200 2014 [test]

Najnowsze wcielenie C-klasy od samego początku nie ma łatwego życia – przez swój wygląd jest nieustannie utożsamiane z pomniejszonym wcieleniem najnowszej flagowej luksusowej limuzyny, czyli S-klasy. Równocześnie czasem jest nazywana „Baby S”. Przez to część osób może stawiać zbyt wysokie oczekiwania wobec tego auta. Czy C-klasa jest godna takiego przydomka? Podczas gdy konkurenci z Audi i BMW na czele kładą większy nacisk na agresywność wyglądu, Mercedes stawia na styl i elegancję. C-klasa ma być przede wszystkim dystyngowana. Na pierwszym planie z przodu znajduje się ogromny grill z dużym znaczkiem producenta. Tył jest zdecydowanie bardziej stonowany i to właśnie tutaj dostrzegamy najwięcej podobieństw do „Eski”. Pod elektrycznie otwieraną klapą tylną można znaleźć całkiem pojemny bagażnik o pojemności 480 litrów. Linia boczna to chyba najbardziej dynamiczny punkt samochodu. Wewnątrz też znajdziemy sporo nawiązań do topowej limuzyny. O jakości materiałów, czy spasowaniu nie ma co się rozpisywać, bo mamy tutaj do czynienia z naprawdę dobrą jakością. Pozytywnie zaskakuje kierownica, która po prostu świetnie trzyma się w rękach. Nadaje się zarówno do sportowej jazdy i jak w długie trasy. Mercedes postarał się z wypośrodkowaniem jej właściwości. Zegary na pierwszy rzut wydają się zbyt banalne jak na Mercedesa. Braku czytelności nie można im jednak zarzucić. C-klasa oferuje całkiem sporo miejsca zarówno pasażerom przednich i tylnych foteli. Z tyłu dopiero osoby ze wzrostem większym niż 1,85 m mogę mieć mały problem z miejscem na głowę. Nasz egzemplarz nosi oznaczenie C 200, czyli pod maską pracuje silnik o pojemności dwóch litrów i mocy 184 koni mechanicznych. Maksymalny moment obrotowy wynosi 300 Nm i jest dostępny w zakresie 1200-4000 obr./min. Podczas jazdy C-klasą odczułem wrażenie, że doznania sportowe zeszły tutaj na dalszy plan. Sprawcą tego była skrzynia, która była nieco za wolna i ospała przy mocniejszej jeździe. Do układu kierowniczego, czy pracy zawieszenia nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Pozostaje kwestia chyba najistotniejsza w przypadku wyboru samochodu, czyli cena. Jest drogo. Jest naprawdę drogo. Cena naszego egzemplarza przekracza 220 tysięcy złotych. Jest to sporo suma, ale w pełni adekwatna do dodatków i jakości jakie otrzymujemy. Jestem w pełni przekonany, że ten samochód jest wart każdej złotówki, jeżeli ktoś poszukuje auta, który ma być po prostu wygodnym, szybkim środkiem transportu. Jeżeli oczekujecie czegoś więcej, polecam rozglądać się za mocniejszymi jednostkami napędowymi. Określenie tego modelu, jako „Baby S-class” jest w 100% odpowiednie, ponieważ nowa C-klasa oferuje naprawdę wiele i okazuje się być świetnym środkiem transportu, jak i autem reprezentatywnym. Dane Techniczne: Napęd Rodzaj silnika: benzynowy, turbo, R4 Pojemność: 1991 cm3 Oś napędzana: tylna Moc maksymalna: 184 KM / 5 500 rpm Maks. moment Obr: 300 Nm / 1 200- 4 000 rpm Skrzynia biegów: automatyczna, 7 biegów Nadwozie Długość / Szerokość / Wysokość: 4686/1810/1442 mm Rozstaw osi: 2 840 mm Pojemność bagażnika w litrach: 480 Masa własna: 1390 kg Dane eksploatacyjne producenta (test) Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 7,5 s Prędkość maksymalna: 235 km/h Zużycie paliwa – trasa: 4,5 l/100km Zużycie paliwa – miasto: 6,5 l/100km Zużycie paliwa – cykl mieszany: 5,5 l/100km Pojemność zbiornika paliwa: 41 litrów Emisja CO2 [g/km]: 123

Shoei NXR - test kasku motocyklowego

Autokult

Shoei NXR - test kasku motocyklowego

Mówią, że kask jest wizytówką motocyklisty. Bez wątpienia, odpowiednio dobrany hełm, świadczy o dbałości o bezpieczeństwo - w momencie wypadku może on uratować życie kierowcy jednośladu. Na początku sezonu do naszej redakcji trafił kask Shoei NXR. Przez cały sezon miałam okazję sprawdzać, jak deklarowane przez producenta właściwości, sprawdzają się w rzeczywistości. Oto wrażenia po 30 tys. km.Czytaj więcej w Autokult.pl

Seat Leon ST FR 2.0 TDI 184 KM [test]

Motofilm

Seat Leon ST FR 2.0 TDI 184 KM [test]

Seat Leon trzeciej generacji dość mocno namieszał w segmencie C. Zyskał wiele uznania nie tylko u dziennikarzy i klientów, ale nawet u osób, które nigdy nie zamierzały kupić Seata. Testowaliśmy najzwyklejszy wariant 1.4 TSI, a także nieco mocniejszy 1.8 TSI z bardzo ciekawym pakietem stylistycznym. Naszą wisienką na torcie oczywiście była najnowsza Cupra SC 280, która jest zdecydowanie najlepszym oferowanym obecnie Hot-Hatch’em. Leon w swojej historii był oferowany tylko i wyłącznie w 5-drzwiowej wersji. Teraz do wyboru mamy wersję 3- i 5-drzwiową, oraz… kombi. Ten ostatni nazywa się Seat Leon ST. Nadwozie kombi kojarzy się raczej z samochodami o niewielkim spalaniu. Dlatego do testu wybraliśmy diesla. 1.6 TDI? Nieco za mało wigoru. Pozostaje 2.0 TDI, który w Polsce oferowany jest w wersjach 150 KM i 184 KM. Na nasz parking trafił mocniejszy wariant, osiągający pierwszą setkę w przeciągu 7,8 s przy spalaniu nieco ponad 6 litrów w cyklu miejskim. Stylistyka Leona ST w żadnym stopniu nie różni się od hatchback’a. W porównaniu do niego kombi zostało wydłużone o 27 cm. Dzięki temu pojemność bagażnika wzrosła z 380 do 587 litrów. Różnic w przestrzeni wewnątrz praktycznie też nie ma, ewentualnie pasażerowie tylnych siedzeń mogą odnotować nieco więcej miejsca nad głową. Ale to co najlepsze w Leonach to jakość jazdy. Mocno obawiałem się, że Hiszpanie „popsują” kombi, że to już nie będzie to samo auto w prowadzeniu… Na szczęście nic się nie zmieniło. Układ kierowniczy pozostał tak samo precyzyjny jak był. Zawieszenie nadal zestrojono nieco bardziej sportowo. To wszystko pozwala na doskonałe wyczucie samochodu w zakrętach. Musimy przyznać, że najchętniej jeździłbym tylko po krętych drogach rozkoszując się każdym przejechanym metrem. Wyważenie samochodu i wyciszenie pozostało na takim samym zadowalającym poziomie. Na dobrą sprawę nie odczujemy, czy jeździmy hatchback’iem czy kombi. Osobiście mam dylemat w kwestii silnika. Możliwe, że jest to jest po prostu niedosyt po jeździe Cuprą. Dynamika tej jednostki jest ponad przeciętna, jednak nie zachęca tak do dynamiczniejszej jazdy jak silniki TSI. Jak dla mnie czegoś tu brakuje. Leon chyba po prostu został stworzony pod kątem silników benzynowych, bo to właśnie wtedy pokazuje się najlepiej. Nasz diesel owszem osiągami nie ustępuję jednostkom TSI, ale spalaniem zdecydowanie je wyprzedza. Ceny ST’ka też znacząco nie odbiegają od tych pierwotnych, ponieważ dopłacacie zaledwie 3500 złotych. Czyli cena wyjściowa to nieco ponad 58 tys. PLN. Wartość naszego egzemplarza przekracza już 110 000 złotych. Spora suma, ale adekwatna. Pod maską otrzymujecie niemal 200-konnego diesla i całkiem bogate wyposażenie całkiem przestronnego auta. Dodam, że 184-konna odmiana występuje tylko i wyłącznie w topowej wersji wyposażeniowej FR. Czy jest to samochód godny polecenia? 3x TAK! Jednak preferowałbym silnik TSI. Wybierając topową benzynę zaoszczędzicie aż 15 tysięcy złotych. Zła strona strona benzyny to fakt, iż potęgujecie ryzyko otrzymania pamiątkowych zdjęć, filmów, bo ten samochód prosi Was o mocniejsze wciśnięcie pedału gazu. Naszą jednostkę polecałbym osobom, które bardzo dużo podróżują, ponieważ elastyczność i dynamika silnika jest niemal niezależna od prędkości. Silnik posiada pełnie mocy przy niemal prawie całej wartości prędkościomierza, a warto pamiętać, że mocny silnik wpływa na bezpieczeństwo. Jeśli praktycznego samochodu z pazurem, który sprawi, że każdym kilometr będzie czystą przyjemnością z jazdy, to będzie to jeden z najlepszych wyborów. Dane Techniczne: Napęd Rodzaj silnika: wysokoprężny, turbodoładowany Pojemność: 2.0 Oś napędzana: przód Moc maksymalna: 184 KM / 2000 rpm Maks. moment Obr: 380 Nm / 1750-3000 rpm Skrzynia biegów: 6-biegowa automatyczna DSG Nadwozie Długość / Szerokość / Wysokość: 4535/1816/1451 mm Rozstaw osi: 2620 mm Pojemność bagażnika w litrach: 587 (1470 po złożeniu kanapy) Masa własna: 1435 kg Dane eksploatacyjne producenta (test) Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 7,8 s Prędkość maksymalna: 226 km/h Zużycie paliwa – trasa: 4,6 l/100km Zużycie paliwa – miasto: 6,6 l/100km Zużycie paliwa – cykl mieszany: 5,8 l/100km Pojemność zbiornika paliwa: 50 litrów Emisja CO2 [g/km]: 119 Cena od: 114 600 złotych Cena egzemplarza testowanego: 147 479 złotych

Nissan Pulsar 1,2 DIG-T i Nissan X-Trail 1,6 dCi - pierwsze jazdy

Autokult

Nissan Pulsar 1,2 DIG-T i Nissan X-Trail 1,6 dCi - pierwsze jazdy

W ubiegłym tygodniu w Sopocie Nissan zaprezentował oficjalnie w Polsce dwa nowe auta - kompaktowego Pulsara i SUV-a X-Trail. Jakie pokłada w nich nadzieje?Czytaj więcej w Autokult.pl

Nissan X-Trail 1,6 dCi - pierwsza jazda [galeria]

Autokult

Nissan X-Trail 1,6 dCi - pierwsza jazda [galeria]

W ubiegłym tygodniu w Sopocie Nissan zaprezentował oficjalnie w Polsce dwa nowe auta - kompaktowego Pulsara i SUV-a X-Trail. Jakie pokłada w nich nadzieje?Czytaj więcej w Autokult.pl

Nowy Ford Focus 1,5 EcoBoost & 1,5 TDCi facelifting – pierwsza jazda

Autokult

Nowy Ford Focus 1,5 EcoBoost & 1,5 TDCi facelifting – pierwsza jazda

Ford Focus trzeciej generacji był właściwie samochodem kompletnym, ale trzeba było odświeżyć wygląd i dopasować go do trendu, który obejmie wszystkie modele tego producenta. Jednak upodobniony do Fiesty przód to nie wszystko co zmieniono w Focusie.Czytaj więcej w Autokult.pl

Impregnacja dachu kabrio (1/2)

MotoSoul.pl

Impregnacja dachu kabrio (1/2)

Toyota Land Cruiser 150 3,0 D4D A/T Invincible - test

Autokult

Toyota Land Cruiser 150 3,0 D4D A/T Invincible - test

Już od kilku lat absolutnym topem na rynku motoryzacyjnym są auta wielozadaniowe kojarzące się z terenówkami. Nieważne, czy pod lupę weźmiemy małego Volkswagena Cross Up!-a czy większe BMW X5. Każde z nich chce wyglądać bojowo i być za pan brat ze słowem offroad.Czytaj więcej w Autokult.pl